Nasze zwierzaki
Ja mam sentyment do kora rosyjskiego niebieskiego.
Miałem takiego, ale tylko miesiąc
Pewnego popołudnia niedzielnego został potrącony przez samochód. Nic nie wskazywało na to, że może być z nim źle. Od razu pojechałem do weterynarza, chciałem aby kotek żył. Zrobiłem wszystko co mogłem: badanie moczu, krwi, bio-chemiczne, cewnikowanie, kroplówka. Byłem z nim nawet 2 razy u lekarza w ciągu jednego dnia. Niestety po 3 dniach kotek zmarł
Miałem takiego, ale tylko miesiąc
Pewnego popołudnia niedzielnego został potrącony przez samochód. Nic nie wskazywało na to, że może być z nim źle. Od razu pojechałem do weterynarza, chciałem aby kotek żył. Zrobiłem wszystko co mogłem: badanie moczu, krwi, bio-chemiczne, cewnikowanie, kroplówka. Byłem z nim nawet 2 razy u lekarza w ciągu jednego dnia. Niestety po 3 dniach kotek zmarł
To bardzo przykre 
Niestety koty ciężko znoszą leczenie, często niegroźny wypadek w konsekwencji powoduje śmierć, bo niestety koty bardzo źle znoszą stres związany z samym wypadkiem i późniejszym leczeniem
Niestety koty ciężko znoszą leczenie, często niegroźny wypadek w konsekwencji powoduje śmierć, bo niestety koty bardzo źle znoszą stres związany z samym wypadkiem i późniejszym leczeniem
W sumie to nie lubię namawiać innych do tego typu akcji, ale na prośbę żony... kto by odmówił?
kocisko startuje w plebiscycie na najfajniejszego futrzaka. Gdyby komuś się chciało głosować to składam serdeczne podziękowania. Jeśli nie... to przynajmniej jest kilka nowych fotek kocurka na forum.
http://www.dziennikbaltycki.pl/plebiscy ... t,kid.html
http://www.dziennikbaltycki.pl/plebiscy ... t,kid.html
Niestety dziś w nocy zdechł nasz chomik... Miała 2 lata i 1-2 miesiące... Mi przykro, ale moja córa... No cóż... 
-
Blue inside & red outside!
- Od: 12 lis 2011, 14:36
- Posty: 3820 (129/80)
- Skąd: Wrocław
- Auto: Jest: Mazda 6 2.5 Sky-G SkyPassion 2016
Była: Mazda 3 1.6 MZR Kirei 2011

I niech ktoś powie dziecku "przecież to tylko zwierzak" skoro nawet dorosłemu jest smutno.
Przeżywam to co jakiś czas ze szczurkami które biorę ze sklepów zoologicznych (gdzie sprzedawane są głównie jako karma dla węży). Mojemu synowi tłumaczę zawsze że przynajmniej miały u nas dobre i spokojne życie.
milczek_89 napisał(a):tłumaczę zawsze że przynajmniej miały u nas dobre i spokojne życie
Ile razy ja to wczoraj powtarzałem...
-
Blue inside & red outside!
- Od: 12 lis 2011, 14:36
- Posty: 3820 (129/80)
- Skąd: Wrocław
- Auto: Jest: Mazda 6 2.5 Sky-G SkyPassion 2016
Była: Mazda 3 1.6 MZR Kirei 2011
- Od: 8 lip 2008, 16:09
- Posty: 65
- Skąd: Kalisz
- Auto: Xedos 6 2.0 '99
Tylko niech nie przebiegają przed autem rano jak wyjeżdżasz...
Po pech... Podwójny. 


-
Blue inside & red outside!
- Od: 12 lis 2011, 14:36
- Posty: 3820 (129/80)
- Skąd: Wrocław
- Auto: Jest: Mazda 6 2.5 Sky-G SkyPassion 2016
Była: Mazda 3 1.6 MZR Kirei 2011
A my jesteśmy w trakcie walki o życie naszej ukochanej bokserki....
Trzymajcie kciuki...
Jestem załamany, ma 3 lata i była zdrowiutka. Miała problemy z kolanem – długo odkładaliśmy pieniądze i zrobiliśmy jej drogą operację. Udała się, miała miejsce w środę. Niestety zauważyliśmy dziwne zachowania psiaka. Po badaniu wyszło, że ma problemy z pracą nerek – pewnie przez leki po operacji....
Teraz kroplówki i to oczekiwanie czy zaczną normalnie pracować....
Nie przeżywałem jeszcze czegoś takiego...Może to głupie, pochowałem znajomych, rodzinę i przyjaciół, a tego nie mogę znieść. Mam nadzieje, że z tego wyjdzie
Teraz kroplówki i to oczekiwanie czy zaczną normalnie pracować....
Nie przeżywałem jeszcze czegoś takiego...Może to głupie, pochowałem znajomych, rodzinę i przyjaciół, a tego nie mogę znieść. Mam nadzieje, że z tego wyjdzie
Ja miałem kocurka rosyjskiego rocznego. Przez 3 dni go leczyłem, byłem nawet 2 razy u weterynarza w jeden dzień. Pokarm podawałem mu strzykawką, pomimo lata dogrzewałem mu w pokoju, pożyczyłem się specjalnego kojca, nawet nie przejmowałem się pieniędzmi które włożyłem w leczenie – włożyłbym nawet 10 razy tyle, żeby żył. Niestety nie udało się. Byłem w specjalnej profesjonalnej lecznicy, badania po mikroskopem, USG etc. Nie udało się. Wiem, że to tylko kot, ale naprawdę lubię te zwierzęta.
Co mu dolegało ? Ja rozmawiałem ze znajomym i jakoś tchnął w nas nadzieję...
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości