Niema już mojego małego kumpla
tydzień temu musiałem go uśpić
był to mój najlepszy przyjaciel, przeżył ze mną w dobrych i złych chwilach 12 lat, półtora roku temu był bardzo chory, ale udało mi się mu pomóc, przeszedł dwie operacje, przedłużyłem mu życie o półtora roku, odwdzięczał mi się tym że był ze mną..,
teraz się nie udało.., widocznie przyszedł na niego czas, dostał martwicy wątroby, nie wiadomo od czego, poleciały zaraz i nerki, tydzień leczenia, kroplówek i innego świństwa.., żadnej poprawy, już nawet nie chodził, na dwór go wynosiłem żeby się załatwił, ale zaraz się kładł, nie miał już sił nawet stanąć na swoich krótkich łapkach,
tylko czarne ślepka mu jeszcze błyszczały, jak do niego mówiłem,
konsultacja u dwóch lekarzy, rokowania na życie – zerowe,
usnął na moich rekach..
może ktoś powie że to tylko pies, ale ja się czuje jak bym ku... zabił kogoś bardzo bliskiego
jeszcze zeszłego lata był z nami nad morzem, teraz zostały tylko wspomnienia ....
