Telefony komórkowe
Niedawno sam zacząłem się interesować najnowszymi flagowcami wielu producentów, w przyszłym roku planuję przesiąść się na coś nowszego niż SGS3. Obecna sytuacja na rynku to, delikatnie mówiąc, paranoja...
W tej chwili widzę dla siebie tylko jeden telefon: Motorola Moto X drugiej generacji.
Osobiście, używam telefonu do dzwonienia i pisania smsów, sporadycznie do trzymania listy zakupów, sprawdzenia poczty, forum, stanu konta w banku, pogody na kiblu rano. I widać to w osiągach: mój SGS3, mimo iż mam go już drugi rok, w dalszym ciągu trzyma 4-5 dni regularnie, w skrajnych sytuacjach gdy jedynie gdzieś zadzwonię, około tygodnia, i to biorąc pod uwagę iż mieszkam na osiedlu-kanionie gdzie z zasięgiem są niemałe kłopoty. Nie potrzebuję ośmiordzeniowego procesora, aparatu 30MP, ekranu 4k, czytnika odcisków palców, skanera siatkówki, pulsomierza, krokomierza, czujników UV... No dobrze, może to ostatnie mogłoby się przydać np. na wakacjach.
Generalnie jednak, tendencja do ładowania coraz większych cyferek w telefony wydaje mi się drogą do nikąd. Już teraz widać to po tegorocznych debiutach flagowych modeli wielu marek. Tylko iPhone 6, chiński OnePlus One oraz Moto X 2nd gen są w stanie utrzymać wydajność procesora ze względu na skuteczne odprowadzanie ciepła (albo brak przegrzewania). Cała reszta już po kilku minutach pracy z maksymalnym obciążeniem sprzętowo spowalnia procesor by się nie przegrzał, w skrajnych sytuacjach – nawet o 50%!. Nie są więc w stanie zaoferować ciągłości swych osiągów. Czy tego chcą konsumenci?
No dobrze, Akar, ale jeśli to jest droga do nikąd, to w jakim kierunku powinni pójść producenci wg ciebie? Jaka może być przyszłość?
Zanim odpowiem, króciutka analiza: skąd ta pogoń za gigabajtami, megahercami i megapikselami?
Ano stąd, iż ludzie chcą mieć wszystko w jednym: telefon, konsolę do grania, aparat, e-reader, odtwarzacz filmów i mp3 i co tam kto jeszcze wymyśli. A najlepiej 6 cali, 3mm grubości, bateria 10000 mAh. Producenci, zmuszeni do zaspokojenia potrzeb ich kllientów, starają się temu sprostać ale technologicznie jest to po prostu niewykonalne. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastko. Niektóre z oczekiwań współczesnych klientów po prostu się wykluczają – jak grubość telefonu vs pojemność baterii, energooszczędność vs moc obliczeniowa i rozmiar ekranu. Już od dawna wykazują to testy.
Moim zdaniem, przyszłość to, paradoksalnie, powrót do przeszłości. Posiadanie kilku urządzeń, ale nie do przesady.
Po pierwsze: już w tej chwili konstruktorzy natrafiają na spore problemy z wydajnością gdyż montowane procesory generują zbyt dużo ciepła. Bez biernych, czy nawet aktywnych (!) systemów chłodzenia, dalszy rozwój mocy obliczeniowej staje pod znakiem zapytania. Obecna sytuacja, z procesorami osiągającymi ułamek swej wydajności ze względu na ograniczane taktowanie przez temepraturę, jasno to pokazuje.
Po drugie: konsument będzie musiał dojrzeć do przyznania, że jedno urządzenie nie zadowoli wszystkich jego potrzeb. Oczywiście, można używać telefonu jako telefonu, odtwarzacza mp3, mobilnego kina w autobusie, przeglądarki internetowej na LTE i konsoli do gier w jednym. Nie można jednak oczekiwać od niego długiego czasu działania na baterii i kilkumilimetrowej grubości gdyż oczekiwania te są ze sobą sprzeczne. Niektóre z tych zadań o wiele lepiej spełnią osobne urządzenia – odtwarzacz mp3 jest o wiele mniejszy a czas działania baterii to dziesiątki godzin; e-reader z wyświetlaczem OLED (bądź e-paper) będzie działał na baterii tygodniami, nie wspominając o lepszym dla oczu wyświetlaczu (choć zależnym od zewnętrznego oświetlenia); przenośna konsola do gier, oparta na androidzie, również będzie mogła pochwalić się dłuższym czasem działania na baterii niż jakikolwiek telefon. Argument "noszenia ze sobą trzech/czterech urządzeń" bardzo łatwo obejść – wystarczy zwykły plecak by nie tylko nosić je wygodnie, ale też mieć miejsce na wiele innych rzeczy. Tak, plecak nie każdemu pasuje (np. do garnituru), ale 90% ludzi mogłoby spokojnie go używać. Konieczność takiego podziału może nie jest jeszcze mocno odczuwalna, jednak...
Po trzecie: powoli nadchodzi era "wearable devices". O ile w tej chwili jest to ledwie nieśmiałe raczkowanie nowej niszy urządzeń, pokroju Motorola Moto 360 czy Samsung Gear Fit, czołowi producenci już zaczynają pokazywać smartfony z pozaginanymi ekranami – Samsun Yum lub LG G-Flex.
Przyszłość widzą w urządzeniach zdolnych do zginania się, np. owijania wokół nadgarstka właściciela bądź otwierania niczym portfel, w zależności od tego czy potrzeba telefonu czy tableta. Czy takie konstrukcje również będą potworami obliczeniowymi? Mocno wątpliwe, bardziej prawdopodobne jest iż będą wydajnymi urządzeniami zorientowanymi na czas działania i praktyczność. Jeśli ten trend stanie się dominującym, a wygoda użytkowania smartfona niczym bransolety na nadgarstku przemówi do mas, podział zadań między urządzeniami będzie koniecznością.
Reasumując, obecny trend nie utrzyma się długo bez jakiegoś radykalnego rozwiązania.
Czy będą to "telefony dla graczy/wymagających klientów", rozmiarami pzrypominające konsole przenośne, oferujące bardzo dobre, pasywne (bądź nawet aktywne!) chłodzenie, gdzie ceną za długi czas pracy na baterii i kosmiczne osiągi będzie wielkość urządzenia? Czy na drugim biegunie pojawią się urządzenia dla mało wymagających użytkowników (jak ja), z przyzwoitym ekranem HD, niezbyt mocnym ale wystarczającym i energooszczędnym procesorem, zapewniające ponadtygodniowy czas czuwania?
Co stanie się gdy któryś z czołowych producentów zaprezentuje pierwszy, w pełni giętki smartfon?
Zapraszam do dyskusji.
W tej chwili widzę dla siebie tylko jeden telefon: Motorola Moto X drugiej generacji.
Osobiście, używam telefonu do dzwonienia i pisania smsów, sporadycznie do trzymania listy zakupów, sprawdzenia poczty, forum, stanu konta w banku, pogody na kiblu rano. I widać to w osiągach: mój SGS3, mimo iż mam go już drugi rok, w dalszym ciągu trzyma 4-5 dni regularnie, w skrajnych sytuacjach gdy jedynie gdzieś zadzwonię, około tygodnia, i to biorąc pod uwagę iż mieszkam na osiedlu-kanionie gdzie z zasięgiem są niemałe kłopoty. Nie potrzebuję ośmiordzeniowego procesora, aparatu 30MP, ekranu 4k, czytnika odcisków palców, skanera siatkówki, pulsomierza, krokomierza, czujników UV... No dobrze, może to ostatnie mogłoby się przydać np. na wakacjach.
Generalnie jednak, tendencja do ładowania coraz większych cyferek w telefony wydaje mi się drogą do nikąd. Już teraz widać to po tegorocznych debiutach flagowych modeli wielu marek. Tylko iPhone 6, chiński OnePlus One oraz Moto X 2nd gen są w stanie utrzymać wydajność procesora ze względu na skuteczne odprowadzanie ciepła (albo brak przegrzewania). Cała reszta już po kilku minutach pracy z maksymalnym obciążeniem sprzętowo spowalnia procesor by się nie przegrzał, w skrajnych sytuacjach – nawet o 50%!. Nie są więc w stanie zaoferować ciągłości swych osiągów. Czy tego chcą konsumenci?
No dobrze, Akar, ale jeśli to jest droga do nikąd, to w jakim kierunku powinni pójść producenci wg ciebie? Jaka może być przyszłość?
Zanim odpowiem, króciutka analiza: skąd ta pogoń za gigabajtami, megahercami i megapikselami?
Ano stąd, iż ludzie chcą mieć wszystko w jednym: telefon, konsolę do grania, aparat, e-reader, odtwarzacz filmów i mp3 i co tam kto jeszcze wymyśli. A najlepiej 6 cali, 3mm grubości, bateria 10000 mAh. Producenci, zmuszeni do zaspokojenia potrzeb ich kllientów, starają się temu sprostać ale technologicznie jest to po prostu niewykonalne. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastko. Niektóre z oczekiwań współczesnych klientów po prostu się wykluczają – jak grubość telefonu vs pojemność baterii, energooszczędność vs moc obliczeniowa i rozmiar ekranu. Już od dawna wykazują to testy.
Moim zdaniem, przyszłość to, paradoksalnie, powrót do przeszłości. Posiadanie kilku urządzeń, ale nie do przesady.
Po pierwsze: już w tej chwili konstruktorzy natrafiają na spore problemy z wydajnością gdyż montowane procesory generują zbyt dużo ciepła. Bez biernych, czy nawet aktywnych (!) systemów chłodzenia, dalszy rozwój mocy obliczeniowej staje pod znakiem zapytania. Obecna sytuacja, z procesorami osiągającymi ułamek swej wydajności ze względu na ograniczane taktowanie przez temepraturę, jasno to pokazuje.
Po drugie: konsument będzie musiał dojrzeć do przyznania, że jedno urządzenie nie zadowoli wszystkich jego potrzeb. Oczywiście, można używać telefonu jako telefonu, odtwarzacza mp3, mobilnego kina w autobusie, przeglądarki internetowej na LTE i konsoli do gier w jednym. Nie można jednak oczekiwać od niego długiego czasu działania na baterii i kilkumilimetrowej grubości gdyż oczekiwania te są ze sobą sprzeczne. Niektóre z tych zadań o wiele lepiej spełnią osobne urządzenia – odtwarzacz mp3 jest o wiele mniejszy a czas działania baterii to dziesiątki godzin; e-reader z wyświetlaczem OLED (bądź e-paper) będzie działał na baterii tygodniami, nie wspominając o lepszym dla oczu wyświetlaczu (choć zależnym od zewnętrznego oświetlenia); przenośna konsola do gier, oparta na androidzie, również będzie mogła pochwalić się dłuższym czasem działania na baterii niż jakikolwiek telefon. Argument "noszenia ze sobą trzech/czterech urządzeń" bardzo łatwo obejść – wystarczy zwykły plecak by nie tylko nosić je wygodnie, ale też mieć miejsce na wiele innych rzeczy. Tak, plecak nie każdemu pasuje (np. do garnituru), ale 90% ludzi mogłoby spokojnie go używać. Konieczność takiego podziału może nie jest jeszcze mocno odczuwalna, jednak...
Po trzecie: powoli nadchodzi era "wearable devices". O ile w tej chwili jest to ledwie nieśmiałe raczkowanie nowej niszy urządzeń, pokroju Motorola Moto 360 czy Samsung Gear Fit, czołowi producenci już zaczynają pokazywać smartfony z pozaginanymi ekranami – Samsun Yum lub LG G-Flex.
Przyszłość widzą w urządzeniach zdolnych do zginania się, np. owijania wokół nadgarstka właściciela bądź otwierania niczym portfel, w zależności od tego czy potrzeba telefonu czy tableta. Czy takie konstrukcje również będą potworami obliczeniowymi? Mocno wątpliwe, bardziej prawdopodobne jest iż będą wydajnymi urządzeniami zorientowanymi na czas działania i praktyczność. Jeśli ten trend stanie się dominującym, a wygoda użytkowania smartfona niczym bransolety na nadgarstku przemówi do mas, podział zadań między urządzeniami będzie koniecznością.
Reasumując, obecny trend nie utrzyma się długo bez jakiegoś radykalnego rozwiązania.
Czy będą to "telefony dla graczy/wymagających klientów", rozmiarami pzrypominające konsole przenośne, oferujące bardzo dobre, pasywne (bądź nawet aktywne!) chłodzenie, gdzie ceną za długi czas pracy na baterii i kosmiczne osiągi będzie wielkość urządzenia? Czy na drugim biegunie pojawią się urządzenia dla mało wymagających użytkowników (jak ja), z przyzwoitym ekranem HD, niezbyt mocnym ale wystarczającym i energooszczędnym procesorem, zapewniające ponadtygodniowy czas czuwania?
Co stanie się gdy któryś z czołowych producentów zaprezentuje pierwszy, w pełni giętki smartfon?
Zapraszam do dyskusji.
Akar.Zaephyr napisał(a):już w tej chwili konstruktorzy natrafiają na spore problemy z wydajnością gdyż montowane procesory generują zbyt dużo ciepła. Bez biernych, czy nawet aktywnych (!) systemów chłodzenia, dalszy rozwój mocy obliczeniowej staje pod znakiem zapytania.
Yyyy raczej tak nie jest, z czasem moc rośnie i wydzielanie ciepła maleje – przykład: J1900 vs Core2Duo. Moc obliczeniowa podobna z przewagą pierwszego, TDP 10W vs 65W. Tak się dzieje cały czas. Dzisiaj łatwiej o pasywne sprzęty niż kiedyś a moce przerobowe znacznie większe. Telefonu z aktywnym chłodzeniem nie spotkałem do tego throttling (i to hardkorowy) spotyka się w iZabawkach
Co do mocy obliczeniowej i akumulatorów:
https://en.wikipedia.org/wiki/Koomey%27s_law
Można to wszystko pogodzić, problem jest w tym, że cały czas zmieniają się wymagania stawiane przez soft ale w końcu dojdzie do sytuacji takiej jak w PC – prawie każdy sprzęt młodszy niż 5 lat do 95% zadań wystarczy.
Zgadzam się natomiast z tym, że wyspecjalizowane urządzenia lepiej spełniają swoje funkcje. Inna sprawa, że rzadko kiedy korzysta się ze wszystkiego na raz i nie trzeba wszystkiego zabierać do plecaka
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
W skrócie: popierniczyło ich z tymi cyframi w specyfikacjach – tak się nie da i albo będzie po staremu albo będzie giętko 
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Żartuję, czytałem :-P
I tak dochodzimy do momentu, w którym telefon o rozmiarze 7" będziesz nosił w plecaku, a do tego się obwiesisz urządzeniami dodatkowymi. Trochę taki punkt wyjścia, bo przecież smartfony powstały po to, żeby się do jednego urządzenia ograniczyć
;–)
Tapatalk2 @ LG G2
I tak dochodzimy do momentu, w którym telefon o rozmiarze 7" będziesz nosił w plecaku, a do tego się obwiesisz urządzeniami dodatkowymi. Trochę taki punkt wyjścia, bo przecież smartfony powstały po to, żeby się do jednego urządzenia ograniczyć
;–)
Tapatalk2 @ LG G2
brii napisał(a):(...)
Yyyy raczej tak nie jest, z czasem moc rośnie i wydzielanie ciepła maleje – przykład: J1900 vs Core2Duo. Moc obliczeniowa podobna z przewagą pierwszego, TDP 10W vs 65W. Tak się dzieje cały czas. Dzisiaj łatwiej o pasywne sprzęty niż kiedyś a moce przerobowe znacznie większe. Telefonu z aktywnym chłodzeniem nie spotkałem do tego throttling (i to hardkorowy) spotyka się w iZabawkach
Co do mocy obliczeniowej i akumulatorów:
https://en.wikipedia.org/wiki/Koomey%27s_law
(...)
Bardzo fajne prawo, nie słyszałem o nim, dzięki!
Miałem na myśli bardziej to, iż zadania takie jak gry na komórkach są w tej chwili ponad możliwości większości czołowych konstruktorów, gdyż ich dotychczasowe rozwiązania nie są w stanie zagwarantować stałej mocy obliczeniowej, albo inaczej – odpowiedniego chłodzenia. Być może już niedługo sobie z tym poradzą ale obecny trend, by pakować jak najwięcej rdzeni pod maskę, wcale tego nie gwarantuje, nawet w ujęciu prawa Koomeya. Wiadomo że część ludzi kupuje oczami te GHz-e, nie patrząc na nic innego
brii napisał(a):(...)
Można to wszystko pogodzić, problem jest w tym, że cały czas zmieniają się wymagania stawiane przez soft ale w końcu dojdzie do sytuacji takiej jak w PC – prawie każdy sprzęt młodszy niż 5 lat do 95% zadań wystarczy.
(...)
Lollipop może okazać się zbawieniem dla energooszczędności słuchawek – poczekamy, zobaczymy. Będę regularnie śledził wieści w tej materii bo zapowiada się dobra ewolucja, o ile nie mała rewolucja.
Z softem jednak masz rację – o ile obecne mobilne procki już dawno są w stanie zagwarantować odpowiednią moc do codziennego użytku, cały czas powstają nowe mobilne gry które pompują kasę producentom procków, zupełnie jak nowe GPU i gry w PCtach.
brii napisał(a):(...)
Zgadzam się natomiast z tym, że wyspecjalizowane urządzenia lepiej spełniają swoje funkcje. Inna sprawa, że rzadko kiedy korzysta się ze wszystkiego na raz i nie trzeba wszystkiego zabierać do plecakaWygodniej się ciupie na konsoli siedząc na kanapie przed dużym TV niż na małej konsoli w autobusie
Pewnie że prawie nigdy nie korzysta się z wszystkiego na raz – cieszę się że się rozumiemy
Są jednak ludzie którzy muszą mieć wszystko ze sobą, a skoro nie chcą "dźwigać trzech urządzeń ze sobą" (jak gdyby mp3 + przenośna konsola nie wiadomo ile ważyły), kombajn w postaci Note 4 jest idealnym rozwiązaniem. Tylko czy na pewno?
Co do ciupania na konsoli – oczywiście że w domu lepiej. Ale i w autobusie, jadąc w korku ponad godzinę, fajnie pociupać, jeśli oczywiście lubisz. Jeśli nie to absolutnie nie potępiam
Szymon napisał(a):Żartuję, czytałem :-P
I tak dochodzimy do momentu, w którym telefon o rozmiarze 7" będziesz nosił w plecaku, a do tego się obwiesisz urządzeniami dodatkowymi. Trochę taki punkt wyjścia, bo przecież smartfony powstały po to, żeby się do jednego urządzenia ograniczyć
;–)
Tapatalk2 @ LG G2
Już mój SGS3 przeszkadza mi w jeździe skuterem, 7" na pewno wylądowałby w plecaku
Smartfonom, w grubej większości, udało się to o czym piszesz – nie wyobrażam sobie kilku urządzeń do rzeczy którego robię: jakiegoś starego pocket PC do forum na kiblu, fizycznego klucza do SWTOR zamiast apki na androidzie, papierka z listą zakupów zamiast kolejnej apki. Doskonale idzie im wielozadaniowość ale nie we wszystkich dziedzinach. E-reader będzie lepszy do czytania, przenośne MP3 lepsze do słuchania (nawet moje stare Sony NWZ gra lepiej i przede wszystkim głośniej od każdego telefonu,i mimo że ma ponad 6 lat, baterii wbudowanej wciąż starcza na 12h słuchania).
Moim zdaniem: smartfony są jak najbardziej potrzebne, ale próbują robić zbyt dużo i jak to w starej reklamie, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, choć tutaj należałoby powiedzieć że próbując robić wszystko, niczego nie robią dobrze.
Tak, to ja
Po cichu wróciłem i jak będę miał chwilę postawię temat "reunion" 
Powitać po latach, mordy Wy moje
Powitać po latach, mordy Wy moje
Która motka? Moto X 2? Opowiadaj, bardzo jestem jej ciekaw 
sagem MW3020, nokia 3510i, siemens c65, nokia 2630, samsung M110, htc wildfire, SG S2, SG S5mini...
na tym koniec podrozy po swiecie telefonow... co pozniej, rynek pokaze...
na tym koniec podrozy po swiecie telefonow... co pozniej, rynek pokaze...
Akar.Zaephyr napisał(a):Motorola Moto X drugiej generacji
Spoko. Tylko nie wiem dlaczego Motorola tak uparcie do swoich najwyższych modeli nie daje MHL/Slimporta.
Akar.Zaephyr napisał(a):moje stare Sony NWZ gra lepiej i przede wszystkim głośniej od każdego telefonu
Już głuchy?
Nowe telefony też już bardzo przyzwoicie grają, to już nie ta przepaść jakościowa co kiedyś.
Sokool napisał(a):Akar.Zaephyr napisał(a):Motorola Moto X drugiej generacji
Spoko. Tylko nie wiem dlaczego Motorola tak uparcie do swoich najwyższych modeli nie daje MHL/Slimporta.
(...)
W sumie to nie wiem, za cenę którą żądają faktycznie by mogli.
Sokool napisał(a):Akar.Zaephyr napisał(a):(...)
Już głuchy?![]()
Nowe telefony też już bardzo przyzwoicie grają, to już nie ta przepaść jakościowa co kiedyś.
Już trochę głuchy
Parę lat temu kupiłem jeden z nowszych mp3 Sony i podczas pierwszego testu na rowerze oblał egzamin. Słyszałem prawie wszystko wokół tylko nie muzykę. Od razu poszedł na allegro 50zł taniej i już szukałem starego NWZa gdy mój nagle ożył. Okazało się że nie był zepsuty tylko do tego stopnia się rozładował w szufladzie że półgodzinne leżenie na USB dopiero go zbudziło.
Reasumując, nie twierdzę że nie da się słuchać muzyki z telefonu. Preferuję jednak empetrójkę bo mogę przyciszyć czy zmienić utwór bez wyciągania z kieszeni a gra tak głośno jak potrzebuję
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości