brii napisał(a):Nad resztą się nie zastanawiaj bo osiwiejesz
Mehehe, pierwsze siwe włosy miałem już w liceum, więc szpakowatym panem będę pewnie jeszcze przed trzydziesktą

.
Dobra, to są moje typy:
http://ksiazkaserwisowa.cba.pl/test.pdfWszystkie są w cenie akceptowalnej bez stresu, Sony ma w teście te same możliwości co Canon, ale ma rok dłuższą gwarancję i stablizację matrycy i jest ~200 zł tańszy. A jeśli dorzucę do Nikona jeszcze 200 zł, to mogę mieć Sony już z dwoma obiektywami (18-50 i 50-200). Z tego co widzę aparaty były testowane z bardzo jasnymi obiektywami (1.4, a nie tak jak w zestawach kitowych 3,5). Pomijając zupełnie sympatie do marki (Brii, widzę, że cały czas stawiasz na największych graczy) – który będzie najbardziej "plug & play"?
Sony w wersji podstawowej kosztowałby mnie na start 1300 zł, Nikon 1550 zł, a Canon chyba ~tyle samo.
Książkę o fotografii cyfrowej-lustrzankowej już mam, niedługo urlop, więc będzie czas na naukę
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
. W sumie przydałby się jakiś teleobiektyw, do fotografowania lasek nad morzem

.
Myjk napisał(a):Chodziło mi o Działalność Gospodarczą... Zawsze tej "waty" trochę odchodzi.
Hehe, a spodziewałem się ironii

. Nie jestem przedsiębiorcą, więc vatu nie odliczę

.
Myjk napisał(a):PS z zajawką na dziecko to uważaj... ja tylko 1,5 roku wytrzymałem z cyklicznym robieniem fotek latorośli, teraz już prawie nie ma czasu na to -- trzeba czas organizować zamiast się bawić w fotkowanie
Mi małżonka każe robić zdjęcia, a ja właśnie tego nie praktykuję, bo wolę się pobawić z dzieckiem. Żona lament podnosi, że dziecko z każdym dniem się zmienia, a my tego nawet nie uwieczniamy na porządnych fotkach

.