Mazdowicze i książki
Chyba każdy przechodzi przez okres horrorów...
Ja mam na półce z 12 pierwszych powieści Kinga, potem przestał być dla mnie strawny...
Marcin Bruczkowski
http://www.marcin.bruczkowski.com
http://www.marcin.bruczkowski.com
aneta.f napisał(a):Grzyby cudnego masz synka
Jaki ojciec taki syn
Gajdzin napisał(a):Ja mam na półce z 12 pierwszych powieści Kinga, potem przestał być dla mnie strawny...
Oj, King potrafi być męczący ... "Dolores Claiborne" mimo kilku podejść nigdy nie skończyłem. Zwyczajnie mnie usypia
Gajdzin napisał(a):Science-fiction. Twarde SF. Prawie wyłącznie.
To ja dla odmiany prawie wszystko. Od Nienackiego
Aneta, jak lubisz horrory to sięgnij po Deana Koontza. Wg mnie lepiej straszy od Mastertona
To polecam ... "Gai-jin'a" Jamesa Clavell'a 
Może nie jest to "typowy" romans (cokolwiek miałoby to znaczyć
) ale w sumie, myślę że można to pod taki gatunek podciągnąć 
Może nie jest to "typowy" romans (cokolwiek miałoby to znaczyć
Ostatnio przeczytałem książkę "Gomorra" Roberto Saviano, polecam. Opisuje on od środka działanie włoskiej mafii. Niektóre rzeczy są naprawdę szokujące.
-
Sepaddi
Grzyby napisał(a):To polecam ... "Gai-jin'a" Jamesa Clavell'a
O? Ktoś napisał o mnie książkę? I nic mi nie powiedział?
Marcin Bruczkowski
http://www.marcin.bruczkowski.com
http://www.marcin.bruczkowski.com
TOMBLA napisał(a):może troche damskie ale lekkie łatwe i seksowne..
łomatko przecież to porno dla kur domowych
Polecam "Kobiety" Bukowskiego
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/56852/kobiety
Szymon napisał(a):TOMBLA napisał(a):może troche damskie ale lekkie łatwe i seksowne..
łomatko przecież to porno dla kur domowych![]()
Polecam "Kobiety" Bukowskiego
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/56852/kobiety
Ponoć kurą domową jestem a "Pięćdziesięciu twarzy Greya" nie czytałam
Rewelacyjną książkę czytałam w listopadzie 2012 ale nie mogę sobie przypomnieć tytułu
Ciekawostka mazdowo-literacka: czy wiecie, że na całym tym forum nieprawidłowo piszemy słowo "Mazda", mówiąc o samochodzie, a nie o producencie samochodów?
Kiedy mówimy o samochodzie, to powinna być: mazda. Z małej litery. "Jeżdżę mazdą". "Pod domem stoi moja mazda". Itd.
Kiedy pisałem moją pierwszą książkę, próbowałem przekonać panią redaktor, że nazwy samochodów pisze się z dużej litery. Przecież tak jest we wszystkich czasopismach motoryzacyjnych. Niestety, była nieugięta. Sprawdziła jeszcze u dwóch pań korektor – niestety, miała rację. To wszystkie czasopisma motoryzacyjne piszą nieprawidłowo.
Teraz próbowałem podjąć podobny argument z moją nową panią redaktor w Znaku. Jest równie nieugięta
Dla mnie "mazda" z małej litery strasznie głupio wygląda w tekście. Coś jakby napisać czyjeś imię czy nazwę kraju z małej. Uważam, że powinni zmienić ten przepis językowy.
Kiedy mówimy o samochodzie, to powinna być: mazda. Z małej litery. "Jeżdżę mazdą". "Pod domem stoi moja mazda". Itd.
Kiedy pisałem moją pierwszą książkę, próbowałem przekonać panią redaktor, że nazwy samochodów pisze się z dużej litery. Przecież tak jest we wszystkich czasopismach motoryzacyjnych. Niestety, była nieugięta. Sprawdziła jeszcze u dwóch pań korektor – niestety, miała rację. To wszystkie czasopisma motoryzacyjne piszą nieprawidłowo.
Teraz próbowałem podjąć podobny argument z moją nową panią redaktor w Znaku. Jest równie nieugięta
Marcin Bruczkowski
http://www.marcin.bruczkowski.com
http://www.marcin.bruczkowski.com
Myślę że takie pisanie z wielkiej litery o samochodzie, a nie o producencie można po części usprawiedliwić zamiłowaniem do samochodu.
Analogicznie do zwrotów grzecznościowych gdzie okazujemy szacunek do kogoś pisząc "Ty" z wielkiej litery.
Choć filologiem nie jestem i mogę się mylić.
Z drugiej strony pisząc "Mazda" mamy też na myśli właśnie markę samochodu czyli producenta bo przecież nikt nie będzie pisał "Mój samochód marki Mazda" tylko napisze "Moja Mazda"
Ciekawe co by o tym powiedział Miodek...
Analogicznie do zwrotów grzecznościowych gdzie okazujemy szacunek do kogoś pisząc "Ty" z wielkiej litery.
Choć filologiem nie jestem i mogę się mylić.
Z drugiej strony pisząc "Mazda" mamy też na myśli właśnie markę samochodu czyli producenta bo przecież nikt nie będzie pisał "Mój samochód marki Mazda" tylko napisze "Moja Mazda"
Ciekawe co by o tym powiedział Miodek...

Gajdzin napisał(a):Kiedy pisałem moją pierwszą książkę, próbowałem przekonać panią redaktor, że nazwy samochodów pisze się z dużej litery.
Generalnie to nawet nie dużą, a wielką literą

I to chyba prasa motoryzacyjna ponosi winę za to, że naturalnym dla nas jest pisanie o samochodach Audi S5, a nie audi S5
Radex napisał(a):nemi napisał(a):Generalnie to nawet nie dużą, a wielką literą
dokładnieja to pamiętam odkąd nauczycielka mi to wypomniała
Moja walczyła z manierą zaczynania zdania od "A więc". I robiła to z prawdziwą niezłomnością. Dobra polonistka ogólnie

Radex napisał(a):Myślę że takie pisanie z wielkiej litery o samochodzie, a nie o producencie można po części usprawiedliwić zamiłowaniem do samochodu.
Analogicznie do zwrotów grzecznościowych gdzie okazujemy szacunek do kogoś pisząc "Ty" z wielkiej litery.
"Ty" to przypadek specjalny, ale gdybyśmy zaczęli stosować zasadę "zamiłowanie=wielka litera", to teksty wszystkie byłyby mocno upstrzone, bo każdy co innego miłuje
Radex napisał(a):Ciekawe co by o tym powiedział Miodek...
Niestety, powiedziałby dokładnie to samo, co moja pani redaktor – nazwy firmowe z małej litery, a więc: coca-cola, mazda, itd.
Marcin Bruczkowski
http://www.marcin.bruczkowski.com
http://www.marcin.bruczkowski.com
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości