Narty są genialne;)
Ale dla mnie, mieszkającego w Gdańsku, polska oferta w ogóle nie ma racji bytu

W naszych górach na nartach byłem 2 razy – więcej na dłuższy taki typowo narciarski wypad się nie zdecyduję.
Do Zakopanego mam 700km, do Austrii 1200km – a czas przejazdu praktycznie identyczny.
Z miejsc w których byłem do tej pory, najbardziej podobała mi się Marilleva 1400, gdzie w pokoju hotelowym zakładało się już wszystko, narty wpinało 10 metrów przed wejściem do hotelu, i się jeździło... Połączona z Madonną daje ponad 120km tras, zero kolejek do wyciągów, bdb przygotowanie stoków,
długie kilkukilometrowe trasy, a do tego wszystkiego Włoskie słońce

Nie mówię że z Polsce jest źle, ale dla kogoś jak ja, kto w Polskie góry też ma daleko, ceny są takie same lub nawet wyższe, czas przejazdu jest zbliżony, to jednak ilością tras i ilością ludzi na stokach/kolejkami do parkingów, przegrywamy zauważalnie z zagraniczną konkurencją

Ponoć pierwsza miłość nigdy nie rdzewieje...
Ciekawe czy pierwsze auto też nie... :)