Na rower wsiadłem po tygodniu z masakrycznym bólem, ale byłem twardy
Po 4 tygodniach już powoli biegałem z wkładkami pod piętami. Na kosza chodziłem i musiałem przez 3 miesiące się wybijać z 2 nogi. Ciężko się nauczyć
Ja za to kupiłem dziewczynie rower stacjonarny, żeby mogła sobie kostkę po złamaniu rehabilitować i już w 2 dni 60km przed tv w nocy zrobiłem
