Komputery – kupno/gry/opinie/pytania/internet
GofNet, Winetou – te wersje MS Office pozwalają tylko na użytek prywatny... Z resztą nie o to chodzi, jak ktoś chce to taką wersję kupuje i godzi się z licencją. Mi chodzi tylko o standardy mające na celu wprowadzenie niezgodności.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):nemi – powiedź, że jesteś zadowolony z tego powodu, że część rzeczy nie działa Ci pod nowym systemem
Tak, masz rację.
Ale też od strony programistycznej mogę powiedzieć jedno – pamiętasz ten serwer, który kiedyś umieszczałem na Twoim serwerze? Otóż próbowałem go we wtorek (pewny zupełnie, że działa) skompilować go na jakimś linuksie na kompie kumpla (niestety nie wiem jakim) – klient się skompilował, a serwer nie. Więc możesz sobie wyobrazić moją minę, jak to prezentowałem na zajęciach
![hahaha hahaha](./images/smilies/hahaha.gif)
Ale na Viście też się nie kompiluje
![hahaha hahaha](./images/smilies/hahaha.gif)
![hahaha hahaha](./images/smilies/hahaha.gif)
![hahaha hahaha](./images/smilies/hahaha.gif)
![hahaha hahaha](./images/smilies/hahaha.gif)
Problemy zawsze były, są i będą. Niestety...
brii napisał(a):Widzę u Ciebie tylko jedną rzecz która ewentualnie nie pozwalałaby Ci się przesiąść – niechęć
bo po prostu nie widzę sensu – to wszystko skoro nic na tym nie zyskuję.
Możesz się śmiać z mojej niewiedzy czy coś chodzi na Linuxie czy nie – ale to w niczym nie zmienia tego co napisałem w poprzednim zdaniu.
Grzyby nie śmieję się
I to pod każdym systemem![oczko ;)](./images/smilies/oczko.GIF)
nemi napisał(a):Problemy zawsze były, są i będą. Niestety...
I to pod każdym systemem
Ostatnio edytowano 17 sty 2008, 21:28 przez brii, łącznie edytowano 2 razy
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):problem roku 2000
brii tak sobie ostatnio czytałem i wpadłem na takie coś –> Problem roku 2038, domyślam sie, że skoro jeszcze jest to na wikipedii to jest to prawda (sam nie wiem bo się na tym nie znam a brzmi ciekawie, tyko nie wiem czy to nie kolejny FUD czy coś
btw. problem roku 2000 to chyba nie jest akurat domena MS żeby podawac go jako przykład przeciw MS? (chociażby biosy z 2 cyfrowo zapisanym rokiem?)
Ostatnio edytowano 17 sty 2008, 21:29 przez Czolgista, łącznie edytowano 1 raz
<center>I am the 6th son of the 6th son of the 6th son I am the borged again son of war
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
- Od: 8 kwi 2006, 00:04
- Posty: 336
- Skąd: Konin / Worcester
- Auto: Mondeo 1.8 Zetec '99
Grzyby napisał(a):no nie znam się i tyle
jak zaczynalem przygode z linuchem to tez sie nie znalem. chcialem sprobowac cos innego i mnie wciaglo
Tyyyy, ty mi tu z wiekiem nie wyjeżdżaj
dokładnie, a przynajmniej nie widzę takiej potrzeby w tym momencie![usmiech :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
to nie ja
Ja po prostu szukam powodu (dla mnie) który by przemawiał ZA. Tym bardziej że jak podkreślałem podchodzę do tego jako zwykły użytkownik.
Nie mam żadnych podstaw żeby twierdzić że ten czy inny system jest lepszy – odnoszę to tylko i wyłącznie do swoich potrzeb – szarego użytkownika kompa![usmiech :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
![łoł <lol>](./images/smilies/lol.gif)
loockas napisał(a):Dlatego Mistrzu stwierdzam, ze linuch nie jest dla Ciebie. Bo po 1 w windowsie masz to co potrzebujesz i jak sam stwierdziles linuch nic ci nie da. Po 2 z tego co sie orientuje to twoja praca nie wymaga znajomosci innych systemow i ta wiedza w zyciu zawodowym ci sie z pewnoscia nie przyda
dokładnie, a przynajmniej nie widzę takiej potrzeby w tym momencie
loockas napisał(a):Denerwujace jest tylko to, ze niektórzy nie uzywali linuxa, albo uzywali bardzo krotko i od razu zakladaja, ze jest zly, trudny i do niczego sie nie nadaje..
to nie ja
Ja po prostu szukam powodu (dla mnie) który by przemawiał ZA. Tym bardziej że jak podkreślałem podchodzę do tego jako zwykły użytkownik.
Nie mam żadnych podstaw żeby twierdzić że ten czy inny system jest lepszy – odnoszę to tylko i wyłącznie do swoich potrzeb – szarego użytkownika kompa
Czolgista napisał(a):brii tak sobie ostatnio czytałem i wpadłem na takie coś –> Problem roku 2038, domyślam sie, że skoro jeszcze jest to na wikipedii to jest to prawda (sam nie wiem bo się na tym nie znam a brzmi ciekawie, tyko nie wiem czy to nie kolejny FUD czy coś oczko ) a jeśli tak to chyba nie tylko MS ma takie problemy? (potraktuj to raczej jako pytanie niż jakikolwiek argument, po prostu ciekaw jestem usmiech )
Hehe, od razu wiedziałem o co chodzi
![diabelek <diabełek>](./images/smilies/diabelek.gif)
Rzeczywiście tak jest czas liczony jak jest napisane w Wiki. Ale z drugiej strony można chyba uznać później za początek świata uniksowego np. rok 2000 i znów będzie spokój na parę lat
Spróbowałem tego samego na Windzie – zmieniłem czas i z tego co widzę kalendarz działa w pompkę
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![Obrazek](http://img125.imageshack.us/img125/9669/czasnh0.jpg)
Grzyby napisał(a):Ja po prostu szukam powodu (dla mnie) który by przemawiał ZA. Tym bardziej że jak podkreślałem podchodzę do tego jako zwykły użytkownik.
Nie mam żadnych podstaw żeby twierdzić że ten czy inny system jest lepszy – odnoszę to tylko i wyłącznie do swoich potrzeb – szarego użytkownika kompa
Wiesz już przynajmniej, że nie ma poważnych przeciw
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Czolgista napisał(a):brii tak sobie ostatnio czytałem i wpadłem na takie coś –> Problem roku 2038, domyślam sie, że skoro jeszcze jest to na wikipedii to jest to prawda (sam nie wiem bo się na tym nie znam a brzmi ciekawie, tyko nie wiem czy to nie kolejny FUD czy coś ) a jeśli tak to chyba nie tylko MS ma takie problemy? (potraktuj to raczej jako pytanie niż jakikolwiek argument, po prostu ciekaw jestem )
btw. problem roku 2000 to chyba nie jest akurat domena MS żeby podawac go jako przykład przeciw MS? (chociażby biosy z 2 cyfrowo zapisanym rokiem?)
Otóż to był problem MS – Windowsy niższe niż 2000 też reprezentowały rok jako liczbę w postaci XY, dopiero łatanie pomogło, przyczyną była krótkowzroczność projektantów systemu.
Problem 2038 wydaje się o wiele groźniejszy od pluskwy milenijnej z 2000, a także trudniejszy do
uniknięcia. Zapobiec mu może przejście na 64-bitową reprezentację czasu (typ time_t), dla której analogiczny problem pojawi się dopiero w roku 292 277 026 596 (czyli za około 292 miliardy lat) – nie będzie to jednak sprawa nagląca. Zmiana taka jest już powoli dokonywana i należy się spodziewać, że zostanie zakończona przed rokiem 2038.
Największym problemem wydaje się nie tyle zmiana samych systemów uniksowych, lecz zmiany potrzebne w oprogramowaniu, które z różnych względów polegało na 32-bitowym rozmiarze zmiennej zawierającej czas. Oprogramowanie takie spotykane jest na przykład w systemach bankowych i ubezpieczeniowych.
Tak jak napisał nemi – wystarczy uznać za rok startowy rok 2000 i problem się odwlecze
A tak serio to napisali przecież, że już zaczyna się walka z tym problemem (64 bity)
Do czasu tego wydarzenia zostało jeszcze 30 lat – sądzę, że spokojnie bez paniki, łatania i wydawania kuuuuupy kasy będzie się dało z tym problemem poradzić (w przeciwieństwie do problemu roku 2000, który to nie dotyczył UNIXów
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):Otóż to był problem MS
był to problem "Również" MS, a to różnica bo MS był tylko jednym z wielu
brii napisał(a):A tak serio to napisali przecież, że już zaczyna się walka z tym problemem (64 bity) usmiech
no tak, i pewnie rozwiążą to przed czasem, choc jeśli chodzi o problem Y2K to już w 1958 roku, zanim jeszcze ktoś pomyślał, że kiedyś powstanie MS, ktoś już krzyczał, że w roku 2000 może taki problem się pojawic
<center>I am the 6th son of the 6th son of the 6th son I am the borged again son of war
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
- Od: 8 kwi 2006, 00:04
- Posty: 336
- Skąd: Konin / Worcester
- Auto: Mondeo 1.8 Zetec '99
już w 1958 roku, zanim jeszcze ktoś pomyślał, że kiedyś powstanie MS, ktoś już krzyczał, że w roku 2000 może taki problem się pojawic
szkoda tylko, ze wszyscy go olali i problemem sie zainteresowali dobre 30 lat pozniej...
Czolgista – MS zaczęło myśleć o tym problemie pod koniec 1998r. – Windows98 był tworzony bez brania pod uwagę tego problemu – to chyba znaczy, że jednak nie patrzyli perspektywistycznie ![oczko ;)](./images/smilies/oczko.GIF)
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):Czolgista – MS zaczęło myśleć o tym problemie pod koniec 1998r. – Windows98 był tworzony bez brania pod uwagę tego problemu – to chyba znaczy, że jednak nie patrzyli perspektywistycznie
napewno
<center>I am the 6th son of the 6th son of the 6th son I am the borged again son of war
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
- Od: 8 kwi 2006, 00:04
- Posty: 336
- Skąd: Konin / Worcester
- Auto: Mondeo 1.8 Zetec '99
Nie twierdzę, że MS jest winny stworzeniu błędu roku 2000, ale podszedł do sprawy niepoważnie.
Nie uważałbym, że 32 bitowa liczba określająca czas w UNIXach to błąd – to raczej "założenie konstrukcyjne" pomyślane jak widzisz z ogromnym zapasem
Jak widać te systemu były projektowane tak aby służyć przez ponad 60 lat – w świecie informatyki 5 lat to chyba duży rozmach jeśli idzie o czas
Jeśli się mogę się przyczepić jeszcze do założeń konstrukcyjnych MS – pamiętacie hasło "640KB pamięci wystarczy każdemu"? Baaaardzo dużo kłopotów było z tego powodu w świecie PC... Główny inżynier MS patrzył na sprawę bardzo krótkowzrocznie a cała korporacja robi to dalej o czym co jakiś czas się przekonujemy![oczko ;)](./images/smilies/oczko.GIF)
Nie uważałbym, że 32 bitowa liczba określająca czas w UNIXach to błąd – to raczej "założenie konstrukcyjne" pomyślane jak widzisz z ogromnym zapasem
Jeśli się mogę się przyczepić jeszcze do założeń konstrukcyjnych MS – pamiętacie hasło "640KB pamięci wystarczy każdemu"? Baaaardzo dużo kłopotów było z tego powodu w świecie PC... Główny inżynier MS patrzył na sprawę bardzo krótkowzrocznie a cała korporacja robi to dalej o czym co jakiś czas się przekonujemy
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
No i utworzyły się dwa obozy...
Nie będę cytował, bo mi się nie chce. Napiszę, co mnie nachodziło, gdy czytałem Wasze wypowiedzi.
Do tej pory mam zainstalowanego MS Windows 98 (pierwsze wydanie) bez łatek i jakoś problem roku 2k go nie dostał. Nie mniej jednak nie jest on moim głównym systemem tak, jak RedHat 8.0
. Obecnie pracuję na MS Windows XP i jest dla mnie najwygodniejszy z tych trzech.
Standardy. Nie uważam, że MS walczy/przeciwdziała standaryzacji. Wręcz przeciwnie. To on je tworzy, ale nie wszyscy to podłapują i stąd MS i niektórzy mają jakiś tam dobry, nowoczesny i wydajny standard czegoś tam a inni siedzą w starym standardzie, stworzonym przez kogoś tam, który jest niekompatybilny z nowym. Należy zdawać sobie sprawę, że standard tyczy się zadanego czasu a nie wszechczasu. Dany standard obowiązuje w określonym czasie i kto do niego przystanie, to będzie kompatybilny z nim. Kto nie przystanie, to będzie zgodny z dotychczasowym standardem, który w/g kogoś tam (np. MS) okazał się mało rozwojowy i ów ktoś pstanowił go rozwinąć, czyli wprowadzić nowy standard (mieliśmy Vesa Lokal Bus, ISA, PCI, AGP, PCI-X i większość z tych standardów ze sobą nie współpracowało. Podobnie z gniazdamie EDO, SDRAM, DDR, DDR2, DDR3. A drukarki? SCSI, LPT, USB... Tak można wymieniać w nieskończoność, ale jakoś nie widzę sensu ani tego czynić, ani zachowania kompatybilności między nimi). To programiści Linux'owi jakiś czas temu zostali z siusiakami w drzwiach i gdy MS zamknął drzwi, to teraz płaczą, że producenci oprogramowania nie piszą nań swoich produktów. A przynajmniej większość z nich.
Dlaczego Linux nie stał się tak popularny i lubiany, jak Windows? Dlaczego gdy pojawił się Windows 3.11 a później Windows 95, to Linux nadal miał konsolę. Microsoft odszedł od konsoli wiele lat wcześniej, a Linux nie, bo wszyscy twierdzili, że to jest jego silną stroną (po co myszka). I jak to się skończyło? Kto wygrał? Dlaczego Linux jest obecnie wyposażony w GUI? Przecież konsola jest jego siłą.
Zbyt późnio wprowadził "standard" środowiska graficznego. MS był szybszy.
Linux ma ogromne możliwości konfiguracyjne, ale trzeba się na tym znać. Uważacie jednak (Linux'owcy), że Windows ma małe? To zerknijcie do rejestru. Dla zaawansowanych USER'ów/fanatyków rejestr daje niezliczone możliwości. A to nie wszystko. Można w systemie powalczyć z ustawieniami, usługami, kontami, profilami sprzętowymi, itd. Są do tego narzędzia, które nie są dostępne z "Menu Start" i kto ich nie zna, to ich nie użyje. Tak samo, jak w Linux'ie.
MS nie udostępnia kodu przynajmniej z trzech przyczyn. Pierwszą jest dbałość o bezpieczeństwo swoich klientów. Jeśli hakerzy i "pisarze" dobraliby się do źródeł, to Windows by umarł. zostałby skatowany na maksa i MS nie wiedziałby nawet, co się dzieje i jak temu przeciwdziałać. Po drugie wyszłyby pewnie jakieś "aferki" co do kodu autorstwa sposa MS. Po trzecie firma Microsoft zatrudnia najlepszych programistów na Świecie i płaci im za pracę kupę kup kasy
. Znana jest w tej firmie polityka "burzy mózgów", w której uczestniczą programiści przy tworzeniu projektu. Wiele interesujących koncepcji i rozwiązań wywodzi się właśnie z Microsoftu, który swoje produkty sprzedaje. Oni nie chca chwalić się tym, w jaki sposób coś zmajstrowali. Później ktoś weźmie ich kod, przerobi trochę i przy zachowaniu idei pójdzie krok dalej i będzie się chwalił, że on zrobił coś lepszego, niż MS. Ja też nie udostępniałbym istotnych dla projektu innowacji wszem i wobec. Może inni przez to się nie rozwiną, ale i jak będę miał klientów na mój produkt, a nie inni a ja zostałbym z niczym.
Dlaczego pod Linux'a jest mało wirusów? Z tego samego prowodu, z którego nie ma i dobrych, rozbudowanych, profesjonalnych programów. Nie piszą wirusów pod "leniucha", bo prawie nikt go nie używa. Piszą pod Windows'a, bo niemal każdy go ma. Dodatkowym aspektem jest oczywiście budowa samego systemu i struktura uprawnień, ale jestem święcie przekonany, że gdyby to Linux był liderem, a MS z zadyszką człapał za nim, to i na Linux'a byłoby najwięcej wirusów, a MS dumnie twierdziłby, że ich system jest bezpieczniejszy.
Ja również nie miałem wirusa od ponad 4 lat na swoim systemie. Oooczywiście były próby, itd., ale nie po to mam program antywirusowy, firewall'a i inne ustroistwa zwiększające bezpieczeństwo oraz nie wchodzę na strony z crack'ami, key'ami i "gołymi dupami", aby łapać wirusy. Dodatkowo korzystam z Opery, czy SeaMonkey, więc szanse na "zaziębienie" są znacznie mniejsze. IE używam tylko do testowanie efektów pracy...
Oprogramienie i narzędzia. Linux daje nam dużo narzędzi, ale dla sieciowców, Linux'iarzy, serwisu. Ale zobaczcie, że są to raczej ubogie, mało intuicyjne programiki, bo za darmochę. Windows ma mało programów tego typu, bo po pierwsze nie są potrzebne, a po drugie jest to system innego typu. Dodatkowo jeśli ktoś chce mieć taką samą kupę programów, jak w Linux'ie, albo i dwie takie kupy, to zapuszcza NET i ciągnie wynalazki wiadrami. I też będzie miał całe mnóstwo prostych, ale intuicyjnych programików, które za przeproszeniem są gów.o warte. Mało to w Internecie takiego badziewia, jak jajowar, kalendarz, przypominacz, itd. Linux to ma, ale kto z tego korzysta. Stasiu po lekcji programowania w szkole napisał jajowar a później dokleili go do Linux'a i jest. I tak większość z tych programów.
Łatwość obsługi. Pamiętam, jak w czasach Windows'a 98 instalowałem RedHat'a 6.0 czy 7.0. Aby monitor poprawnie mi działał, musiałem określić tryb pracy. Uruchomiłem konfigurator (konsola) a tam pytanie, o odpowiedziach na które nie miałem zielonego pojęcia. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba chodziło między innymi i odświeżanie poziome i pionowe i coś tam jeszcze. A skąd ja mogłem wiedzieć, jakie ma parametry mój kupiony wtedy, jako używany monitor Siemens 20" (RGB)? Wtedy nie miałem NET'u. A Windows? Konfigurajca w środowisku graficznym, sam automatycznie ustawił domyślne parametry po zainstalowaniu karty graficznej. Wszystko działało bez problemów.
Pisałem już o liście z utworami i uruchamianiem się wielu odtwarzaczy i o braku myszki pod Linux'em (trzeba było ją odpinać i podpianć i się pojawiała – port COM). Co dalej. Aby korzystać ze stacji dyskietek, musiałem sobie ją podmontować
. Czy takie rzeczy robi się w Windows'ie? Dodatkowo nie był taki szybki, jak ówczesny Windows 98, co mi zauważalnie przeszkadzało. Oooczywiście mogłem sobie zrekompilować jądro, ale na poprzedniej wersji dwa razy próbowałem i za każdym razem kończyło się to ponowną instalacją systemu
. W MS Windows mogę świadomie wyłączać różne opcie w usługach, MSConfig'u, czy innych plikach konfiguracyjnych i system działa OK. A nawet jeśli przesadzę, to mam możliwość przywrócenia systemu (w Win98 był odpowiedzialny za to program scanreg z przełącznikiem "restore" a w WinXP jest funkcja "Przywracanie systemu".
Teraz nie sprawdzałem, ale jak bawiłem się trochę Linux'em dawno temu, to nie było programu do obrazu partycji z systemem plików ext, czy ext2. W tamtych czasach pracowałem w szkole i co jakiś czas jakiś uczeń pokasował pliki systemowe, czy inne ważne i system nie chciał "wstanąć". Miałem jednak odpowiedni program (GHOST), dołączony darmowo do płyt głównych Gigabyte'a, który umożliwiał mi bezproblemową całkowitą odbudowę systemu w 10 minut. Obraz był na małej partycji wyłączonej w Win98 (niewidocznej z poziomu systemu) i nikt nawet nie wiedział o jej istnieniu. Przygotowałem sobie tylko dyskietkę startową z odpowiednim plikiem wsadowym i po włożeniu jej do kompa i restarcie system sam się przywracał i prosił na koniec o restart. Wystarczyło nacisnąć <ENTER> i wyjąc dyskietkę i system "tabula rasa". Jakoś nie przypominam sobie, aby w tamtych latach była taka możliwość w przypadku Linux'a. Teraz chyba coś z tego typu narzędzi się pojawiło, ale chyba już trochę późno.
Jestem święcie przekonany, że gdyby wziąć programy, będące swoimi odpowiednikami dla poszczególnych systemów do zastosowań domowych, to Linux by się ukłonił. I nie myślę jedynie o preinstalowanych standardowych funkcjach, opcjach, programach, lecz o możliwych, dostępnych. Np. czy istnieje coś równie rozbudowanego w Linux'ie jak MS Outlook z pakietu MS Office (powiedzmy 2003)? Wątpię. Czy jest (nawet płatny) odpowiednik PhotoShop'a? Jest tylko GIMP, który nie oferuje tego samego, choć ma inne też opcje ale i nie nie jest tak intuicyjny.
Teraz mam dziwną konfigurację i Jak SuSe nie poszedł, to obawiam się, że i żaden inny się nie przyjmie. Nie mniej jednak jak kupię sobie (może za rok) nowy komputer (niestety – chyba – dla Linux'a, jak zwykle wypasiony/nietypowy), to zainstaluję sobie windę i leniucha i już chyba czwarty raz postaram się przekonać do tego systemu. Nie mniej jednak zawsze boję się tego samego. Na Windowskie wszystko uda mi się zainstalować, skonfigurować i będzie działać, a na Linux'ie będą problemy. A to tuner TV nie będzie działać od razu, a to SE K800i się obrazi na Linux'a, albo pojawią się inne problemy.
Jeśli ktoś zna Linux'a na wylot, to zdziała w nim cuda a na pewno znacznie więcej, niż na Windows'ie. Jakieś 10 lat temu instalowaliśmy Citrix'a na serwku i terminalach i inny koleś powiedział, że on to samo zrobi na Linux'ie. Zajęło mu to trochę dłużej, niż nam, ale zrobił to i to na dodatek przy pomocy dostępnych z systemu narzędzi – czyli za darmo! O komercyjnej cenie Citrix'a nawet nie chcę myśleć...
Pozdrawiam
..::GofNet::..
Nie będę cytował, bo mi się nie chce. Napiszę, co mnie nachodziło, gdy czytałem Wasze wypowiedzi.
Do tej pory mam zainstalowanego MS Windows 98 (pierwsze wydanie) bez łatek i jakoś problem roku 2k go nie dostał. Nie mniej jednak nie jest on moim głównym systemem tak, jak RedHat 8.0
Standardy. Nie uważam, że MS walczy/przeciwdziała standaryzacji. Wręcz przeciwnie. To on je tworzy, ale nie wszyscy to podłapują i stąd MS i niektórzy mają jakiś tam dobry, nowoczesny i wydajny standard czegoś tam a inni siedzą w starym standardzie, stworzonym przez kogoś tam, który jest niekompatybilny z nowym. Należy zdawać sobie sprawę, że standard tyczy się zadanego czasu a nie wszechczasu. Dany standard obowiązuje w określonym czasie i kto do niego przystanie, to będzie kompatybilny z nim. Kto nie przystanie, to będzie zgodny z dotychczasowym standardem, który w/g kogoś tam (np. MS) okazał się mało rozwojowy i ów ktoś pstanowił go rozwinąć, czyli wprowadzić nowy standard (mieliśmy Vesa Lokal Bus, ISA, PCI, AGP, PCI-X i większość z tych standardów ze sobą nie współpracowało. Podobnie z gniazdamie EDO, SDRAM, DDR, DDR2, DDR3. A drukarki? SCSI, LPT, USB... Tak można wymieniać w nieskończoność, ale jakoś nie widzę sensu ani tego czynić, ani zachowania kompatybilności między nimi). To programiści Linux'owi jakiś czas temu zostali z siusiakami w drzwiach i gdy MS zamknął drzwi, to teraz płaczą, że producenci oprogramowania nie piszą nań swoich produktów. A przynajmniej większość z nich.
Dlaczego Linux nie stał się tak popularny i lubiany, jak Windows? Dlaczego gdy pojawił się Windows 3.11 a później Windows 95, to Linux nadal miał konsolę. Microsoft odszedł od konsoli wiele lat wcześniej, a Linux nie, bo wszyscy twierdzili, że to jest jego silną stroną (po co myszka). I jak to się skończyło? Kto wygrał? Dlaczego Linux jest obecnie wyposażony w GUI? Przecież konsola jest jego siłą.
Zbyt późnio wprowadził "standard" środowiska graficznego. MS był szybszy.
Linux ma ogromne możliwości konfiguracyjne, ale trzeba się na tym znać. Uważacie jednak (Linux'owcy), że Windows ma małe? To zerknijcie do rejestru. Dla zaawansowanych USER'ów/fanatyków rejestr daje niezliczone możliwości. A to nie wszystko. Można w systemie powalczyć z ustawieniami, usługami, kontami, profilami sprzętowymi, itd. Są do tego narzędzia, które nie są dostępne z "Menu Start" i kto ich nie zna, to ich nie użyje. Tak samo, jak w Linux'ie.
MS nie udostępnia kodu przynajmniej z trzech przyczyn. Pierwszą jest dbałość o bezpieczeństwo swoich klientów. Jeśli hakerzy i "pisarze" dobraliby się do źródeł, to Windows by umarł. zostałby skatowany na maksa i MS nie wiedziałby nawet, co się dzieje i jak temu przeciwdziałać. Po drugie wyszłyby pewnie jakieś "aferki" co do kodu autorstwa sposa MS. Po trzecie firma Microsoft zatrudnia najlepszych programistów na Świecie i płaci im za pracę kupę kup kasy
Dlaczego pod Linux'a jest mało wirusów? Z tego samego prowodu, z którego nie ma i dobrych, rozbudowanych, profesjonalnych programów. Nie piszą wirusów pod "leniucha", bo prawie nikt go nie używa. Piszą pod Windows'a, bo niemal każdy go ma. Dodatkowym aspektem jest oczywiście budowa samego systemu i struktura uprawnień, ale jestem święcie przekonany, że gdyby to Linux był liderem, a MS z zadyszką człapał za nim, to i na Linux'a byłoby najwięcej wirusów, a MS dumnie twierdziłby, że ich system jest bezpieczniejszy.
Ja również nie miałem wirusa od ponad 4 lat na swoim systemie. Oooczywiście były próby, itd., ale nie po to mam program antywirusowy, firewall'a i inne ustroistwa zwiększające bezpieczeństwo oraz nie wchodzę na strony z crack'ami, key'ami i "gołymi dupami", aby łapać wirusy. Dodatkowo korzystam z Opery, czy SeaMonkey, więc szanse na "zaziębienie" są znacznie mniejsze. IE używam tylko do testowanie efektów pracy...
Oprogramienie i narzędzia. Linux daje nam dużo narzędzi, ale dla sieciowców, Linux'iarzy, serwisu. Ale zobaczcie, że są to raczej ubogie, mało intuicyjne programiki, bo za darmochę. Windows ma mało programów tego typu, bo po pierwsze nie są potrzebne, a po drugie jest to system innego typu. Dodatkowo jeśli ktoś chce mieć taką samą kupę programów, jak w Linux'ie, albo i dwie takie kupy, to zapuszcza NET i ciągnie wynalazki wiadrami. I też będzie miał całe mnóstwo prostych, ale intuicyjnych programików, które za przeproszeniem są gów.o warte. Mało to w Internecie takiego badziewia, jak jajowar, kalendarz, przypominacz, itd. Linux to ma, ale kto z tego korzysta. Stasiu po lekcji programowania w szkole napisał jajowar a później dokleili go do Linux'a i jest. I tak większość z tych programów.
Łatwość obsługi. Pamiętam, jak w czasach Windows'a 98 instalowałem RedHat'a 6.0 czy 7.0. Aby monitor poprawnie mi działał, musiałem określić tryb pracy. Uruchomiłem konfigurator (konsola) a tam pytanie, o odpowiedziach na które nie miałem zielonego pojęcia. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba chodziło między innymi i odświeżanie poziome i pionowe i coś tam jeszcze. A skąd ja mogłem wiedzieć, jakie ma parametry mój kupiony wtedy, jako używany monitor Siemens 20" (RGB)? Wtedy nie miałem NET'u. A Windows? Konfigurajca w środowisku graficznym, sam automatycznie ustawił domyślne parametry po zainstalowaniu karty graficznej. Wszystko działało bez problemów.
Pisałem już o liście z utworami i uruchamianiem się wielu odtwarzaczy i o braku myszki pod Linux'em (trzeba było ją odpinać i podpianć i się pojawiała – port COM). Co dalej. Aby korzystać ze stacji dyskietek, musiałem sobie ją podmontować
Teraz nie sprawdzałem, ale jak bawiłem się trochę Linux'em dawno temu, to nie było programu do obrazu partycji z systemem plików ext, czy ext2. W tamtych czasach pracowałem w szkole i co jakiś czas jakiś uczeń pokasował pliki systemowe, czy inne ważne i system nie chciał "wstanąć". Miałem jednak odpowiedni program (GHOST), dołączony darmowo do płyt głównych Gigabyte'a, który umożliwiał mi bezproblemową całkowitą odbudowę systemu w 10 minut. Obraz był na małej partycji wyłączonej w Win98 (niewidocznej z poziomu systemu) i nikt nawet nie wiedział o jej istnieniu. Przygotowałem sobie tylko dyskietkę startową z odpowiednim plikiem wsadowym i po włożeniu jej do kompa i restarcie system sam się przywracał i prosił na koniec o restart. Wystarczyło nacisnąć <ENTER> i wyjąc dyskietkę i system "tabula rasa". Jakoś nie przypominam sobie, aby w tamtych latach była taka możliwość w przypadku Linux'a. Teraz chyba coś z tego typu narzędzi się pojawiło, ale chyba już trochę późno.
Jestem święcie przekonany, że gdyby wziąć programy, będące swoimi odpowiednikami dla poszczególnych systemów do zastosowań domowych, to Linux by się ukłonił. I nie myślę jedynie o preinstalowanych standardowych funkcjach, opcjach, programach, lecz o możliwych, dostępnych. Np. czy istnieje coś równie rozbudowanego w Linux'ie jak MS Outlook z pakietu MS Office (powiedzmy 2003)? Wątpię. Czy jest (nawet płatny) odpowiednik PhotoShop'a? Jest tylko GIMP, który nie oferuje tego samego, choć ma inne też opcje ale i nie nie jest tak intuicyjny.
Teraz mam dziwną konfigurację i Jak SuSe nie poszedł, to obawiam się, że i żaden inny się nie przyjmie. Nie mniej jednak jak kupię sobie (może za rok) nowy komputer (niestety – chyba – dla Linux'a, jak zwykle wypasiony/nietypowy), to zainstaluję sobie windę i leniucha i już chyba czwarty raz postaram się przekonać do tego systemu. Nie mniej jednak zawsze boję się tego samego. Na Windowskie wszystko uda mi się zainstalować, skonfigurować i będzie działać, a na Linux'ie będą problemy. A to tuner TV nie będzie działać od razu, a to SE K800i się obrazi na Linux'a, albo pojawią się inne problemy.
Jeśli ktoś zna Linux'a na wylot, to zdziała w nim cuda a na pewno znacznie więcej, niż na Windows'ie. Jakieś 10 lat temu instalowaliśmy Citrix'a na serwku i terminalach i inny koleś powiedział, że on to samo zrobi na Linux'ie. Zajęło mu to trochę dłużej, niż nam, ale zrobił to i to na dodatek przy pomocy dostępnych z systemu narzędzi – czyli za darmo! O komercyjnej cenie Citrix'a nawet nie chcę myśleć...
Pozdrawiam
..::GofNet::..
http://download.mx3.info/mazdaspeed.exe
(v4.10)
_______________
q-n.pl
q-v.pl
u-q.pl
oc.gd
zb.gd
zo.gd
zu.gd
agd.gd
fiat.cc
0sy.pl
vmix.pl
2sze.pl
feryt.pl
redface.pl
newjeans.pl
(v4.10)
_______________
q-n.pl
q-v.pl
u-q.pl
oc.gd
zb.gd
zo.gd
zu.gd
agd.gd
fiat.cc
0sy.pl
vmix.pl
2sze.pl
feryt.pl
redface.pl
newjeans.pl
Instaluje najnowsze Ubuntu... o wrazeniach opowiem za jakis czas
EDIT:
INSTALACJA:
Proces instalacji jest banalnie prosty... Porównywalny z XP. Proces składa się z kilku kroków i trwa ok 30 minut. Problemem dla świeżych użytkowników może być etap partycjonowania na dysku na którym mamy już system windows, bo wtedy będzie trzeba wskazać gdzie zainstalować linuksa, podać mu pkt montowania itd. Jeżeli instalujemy linucha na pustym dysku, to proces partycjonowania jest banalnie prosty (jedno klikniecie).
Komputer sie juz uruchomil po instalacji
Zabieram sie za zabawe...
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
EDIT:
INSTALACJA:
Proces instalacji jest banalnie prosty... Porównywalny z XP. Proces składa się z kilku kroków i trwa ok 30 minut. Problemem dla świeżych użytkowników może być etap partycjonowania na dysku na którym mamy już system windows, bo wtedy będzie trzeba wskazać gdzie zainstalować linuksa, podać mu pkt montowania itd. Jeżeli instalujemy linucha na pustym dysku, to proces partycjonowania jest banalnie prosty (jedno klikniecie).
Komputer sie juz uruchomil po instalacji
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości