Jeździłem kiedyś na dwa łańcuchy, kiedyś nawet na 3... Obecnie wymieniam łańcuch co 5-6 tys. km i tyle. Nieco wygodniej, nie trzeba pilnować kilometrów (choć to żaden problem). Gib, z moich doświadczeń wynika, że to Ci się ułoży, chyba że masz już mega zjechaną kasetę... Ale wiem, że to nie jest zgodne "ze sztuką". I może nawet nie powinienem tego pisać, heh.
A skoro już tutaj zajrzałem, to kilka słów o jazdach w maju. Od dłuższego czasu bardzo mnie ciągnęło do dłuższej trasy i 1 maja pojechałem nad morze (
https://www.strava.com/activities/5226587868).

Od rana (start o 3:48) zimno, 2-3 stopnie, później zrobiło się lepiej, ale wiatr był przenikliwie chłodny. Zaliczyłem Niechorze, Rewal, dojechałęm do Dziwnówka. Niestety w drodze powrotnej zorientowałem się że jakimś cudem zgubiłem narzędziówkę z dętkami, nabojami, itp. Wróciłem na poszukiwania, niestety bezowocne... Trasa się wydłużyła, nieprzyjemna przygoda wpłynęła na rozwój sytuacji i ogólnie jazda wyszła taka sobie. 18h na rowerze, 488 km, średnia 27,1 i w sumie 3h postojów.

Natomiast w sobotę wystartowałem w Mały Pięknym Zachodzie (
https://www.strava.com/activities/5302493026). Trochę z sentymentu do całego cyklu PZ, trochę z ciekawości, trochę dlatego że znam trasę... Wyszło całkiem nieźle, całość przejechałem sam, mimo braku kategorii solo. 293 km, średnia 28,2 i tylko 22 minuty postojów (podbijanie karty kontrolnej na punktach, uzupełnianie bidonów)... Z krótkich postojów jestem zadowolony najbardziej. Może to dobry prognostyk przed pięćsetką.

Powyższe + jazdy "wokoło komina" od ostatniego wpisu to 1073 km.
Całkowity dystans = 6774 km