Film niby monotonny i nudny, ale jednak coś w nim jest...
Kameralny klimat, zero efekciarstwa (niepodobne do SF ostatnich kilkunastu lat).
Generalnie film godny polecenia, komuś, kto potrafi docenić kino niestandardowe.
I wcale bym mnie nie zaskoczył jakiś Oscar
PS.
Głos Kevin Spacey'ego miażdży.
PS.2.
Dziś zabiorę się chyba za Pandorum.
Jak obejrzę, to tez naskrobię coś-nie-coś