Klub MazdaSpeed

Chciałbym się dowiedzieć jakie chcieli byście mieć autko gdyby stan konta lub inne okoliczności które obecnie Wam nie pozwalają go posiąść zmieniły się pozytywnie ?
Chciałbym zaznaczyć ,że nie pytam tylko o Mazdę .
Więc może ja zacznę .
Mam Mx-3 autko które bardzo mi się podoba wizualnie i było mnie na nie stać finansowo.Jeśli chodzi o Mazdę bardzo bym chciał mieć model RX-8 ponieważ gustuję w sportowych autkach,poza tym jest w miarę funkcjonalne jako autko dla więcej niż 2 osób. Z innych marek wybrał bym na dzień dzisiejszy zdecydowanie Hondę s 2000 za wygląd, moc ,przyzwoite spalanie oraz świetne silniki Hondy. Autka typu roadster zawsze mnie zachwycały(poczuć się jak 6 latek który czerpie radość z 1 roweru ).Składany dach,coś świetnego latem przy jeździe miejskiej. A co do odległych marzeń to chciałbym pośmigać Ferrari 599 GTB Fiorano (3,6s 0-100 ) koniecznie czerwone

Więc sumujmy:
Mazda – RX-8
Dowolna marka – Honda s 2000
Auto marzeń – Ferrari 599 GTB Fiorano
No i Yamaha R1 , ale to powinno wkrótce się ziścić

Realne – Mazda 6, bo po prostu mi się podoba i stać by mnie było na utrzymanie tego auta. Zresztą planowałem kupić, ale bardzo ciężko o zdrowy egzemplarz . Ale tak jak brii poniżej – nie mam potrzeby zmiany i posiadam auto tej samej klasy i wielkości, które w zupełności wystarcza mi na jeżdżenie po zakupy .
Mniej realne – Audi A6.
Nierealne – Audi A8. Ewenautalnie jakiś Mercedes (od E w górę).


W przyszłości (nieco dalszej) niemal na pewno kupię Mazdę MX-5. Tylko i wyłącznie z uwagi na poczucie wolności, jakie to auto daje oraz z uwagi na legendę tego rekordowego modelu.

Realne – szczęśliwie nie mam potrzeby myśleć o zmianie samochodu na inny realny
Mniej realne – nie będę zapeszał, bo mam w planach za jakiś większy kawałek czasu coś kupić
Nierealne – Bentley Brooklands

Realne-Mazda 6 V6 3.7 2009
Mniej realne-Mazda 6 V 6 3.7 (Projekt turbo by Punisher-Mazda6crew)
Nierealne-Aston Martin One 77

Nie realnych nie pisze bo i po co
A realnie to w zupelnosci bym sie zadowolil najnowszą Mazda 6 w wersji na wypasie i juz

Od ponad 30 lat niezmiennie – Porsche 911. Niestety egzemplarze w dobrym stanie z sensownych roczników, to dobrze ponad 100kPLN. W dodatku nie do końca sprawdza się jako auto rodzinne, chyba, że żona z dzieciakami będzie jeździła pociągami i samolotami a ja jak panisko prosiaczkiem...
W tej chwili jednak w zasięgu finansowym jest coś co mnie ciągnie czyli V8 z automatem w wersji max-kanapa, czyli Lex LS430... 8-latki są w okolicach 50kPLNów... Jedyny problem, to to, że obecne auto się nie psuje, a to jest u mojej żony wyznacznikiem zmiany auta... Ona po prostu jak każda kobieta nie rozumie, że auto jak buty – wolno zmieniać nawet codziennie, a nie jeździć jednym do końca życia... Zacząłem się nawet zastanawiać, co by w nim można spier...ić, żeby nie jeździło, nie narobić szkód następnemu właścicielowi, a jednocześnie był powód do kupna V8...

Temat już był i nawet się wypowiadałem, ale...

Maciej Loret napisał(a):Ona po prostu jak każda kobieta nie rozumie, że auto jak buty – wolno zmieniać nawet codziennie, a nie jeździć jednym do końca życia... Zacząłem się nawet zastanawiać, co by w nim można spier...ić, żeby nie jeździło, nie narobić szkód następnemu właścicielowi, a jednocześnie był powód do kupna V8...

Respekt!

Globy napisał(a):Respekt!

Dla mnie czy dla żony?

Dla Ciebie, w pełni rozumiem

mhm Evo 10, czas w końcu skończyć studia i marzenia staną się realne

Jak nie będzie w Polsce dobrych dróg to na nic nie mam ochoty. Na rower się przerzucam!

Na dzień dzisiejszy cieszyłaby mnie 6stka GH po liftingu z 2,5 litrową benzyną w wersji sport

Maciej Loret, jak żona boi się myszy to trzeba kupić jedną w zoologicznym, albo co tam jakiegoś myszoskoczka, dla lepszego efektu jak będzie wsiadała to podrzucić i powiedzieć, że auto jest już dziurawe i pewnie jest ich więcej pod kanapą

Marzenia...
Mazda?
jak tak to Eunos Cosmo
Inne?
Chyba F430 albo 911 turbo
a tak realnie?
sportowo- rodzinnie
6MPS

Tomek6 napisał(a):Maciej Loret, jak żona boi się myszy to trzeba kupić jedną w zoologicznym, albo co tam jakiegoś myszoskoczka, dla lepszego efektu jak będzie wsiadała to podrzucić i powiedzieć, że auto jest już dziurawe i pewnie jest ich więcej pod kanapą

Plan jest – przyznaję – chytry... Ale gdyby moja żona zobaczyła mysz w aucie, to miałbym szyberdach. Albo szyber drzwi... Albo jeszcze inny szyber, zależy w którą stronę by wyskoczyła, niczego nie otwierając...

Zubeck napisał(a):Jak nie będzie w Polsce dobrych dróg to na nic nie mam ochoty. Na rower się przerzucam!

I slusznie.

W sferze marzen: Tesla tyle ze "po liftingu" – chodzi glownie o bagaznik zapchany akumulatorami – jak chlopaki dojda do rozmiarow duzej walizki – biore (ew. inne auto z napedem full-electric i dobra jezdnoscia).
Realne: Audik/BMW dowolny lepszy/rowny M6. Merol lub Lex jesli sie napatoczy wiedza o nich wystarczajaca i eksploatacja nie bedzie zabijala na starcie.

Ja tak sobie marze tak teraz o Mesiu klasy R a najlepiej w wersji którą zaopiekowało się AMG
Ale wszystko się może zmienić, w przypadku aut zachowuje się jak kobieta

Maserati Granturismo... mhm




albo Aston Martin dbs

W moim przypadku również DBS lub GranTurismo tak jak u koleżanki powyżej. Piękne są te auta A Aston w szczególności. Dobry masz gust umbesiegt

Może zgrzeszę teraz w oczach niektórych, ale mam co jakiś czas możliwość pojeżdżenia sobie jako kierowca pomarańczowym porsche 911 gt3 stylizowane na RSa



i przyznaję – fajnie, właściwości jezdne bardzo fajne, przyspieszenie fajne, dźwięk na wyższych obrotach niesamowity, ale... strasznie plastiki skrzypią w tym porsche, fotela kierowcy nie da się wyregulować tak żeby mi było wygodnie, stacyjkę po złej stronie (to akurat każde porsche ) i jeszcze parę takich wkurzających pierdółek – jednak wolałbym astona, raz w życiu miałem przyjemność siedzieć w środku i to była zupełnie inna bajka

Co nie zmienia faktu, że Porsche jest niesamowite i daje mega frajdę z jazdy No i jest znacznie tańsze od Astona, bo za ok. 130k można już coś fajnego i stosunkowo młodego szukać

a mnie sie podobaja auta na ktore mnie stac....
a wiec – auto marzen?:
– dokonczenie wlasnego projektu mx5... (realne – ok 2lat)
– wiekszy i wygodniejszy SUV (w progresie)
... kiedys bedzie cosmo ale do tego musze jeszcze dojrzec

Mev napisał(a):Może zgrzeszę teraz w oczach niektórych, ale mam co jakiś czas możliwość pojeżdżenia sobie jako kierowca pomarańczowym porsche 911 gt3 stylizowane na RSa

Farciarz

Gdyby nie to, ze chce jednak mocno ciszy i spokoju oraz iz elektrycznosc jest o niebo bardziej sprawnosciowo lepsza, tez myslalbym pod katem marzen nierealnych o porszawce albo tych powyzej . Ale tak jak na sam samochod moze by iedys mnie bylo stac, tak na paliwo, wysoce watpliwe (poza tym, komu by sie chcialo tankowac co 300km – to juz lepiej kupic taka Tesle, tez 300 przejedzie podobno )