Strona 1 z 2

Redukcja i hamowanie silnikiem – konsekwencje

PostNapisane: 7 lip 2009, 10:40
przez Basasael
Witam

Chciałbym się dowiedzieć czy redukcja np. z 5 biegu na 3, w celu dodatkowego hamowania silnikiem prócz zwykłego hamulca, wpływa bardzo źle na przeguby? Jak należy operować sprzęgłem i gazem by unikać nagłych szarpnięć? Próbuję opanować tzw. "międzygaz" ale za bardzo mi to nie wychodzi. A nieraz przydała by się taka umiejętność na drodze :)

PostNapisane: 7 lip 2009, 12:06
przez Don Corleone
Poruszyłeś dwie zupełnie odrębne kwestie.
Nie wydaje mi się żeby hamowanie biegami miało jakikolwiek większy wpływ na przeguby niż przyspieszanie. Jest to działanie takiej samej siły (jak nie mniejszej) tylko w odwrotnym kierunku.

Międzygazu nie stosuje się po to aby oszczędzać przeguby, bo nikt ścigając się nie zawracałby sobie tym głowy. Służy to natomiast temu żeby przy mocnym hamowaniu silnikiem i hamulcem normalnym koła napędzane nie traciły przyczepności. Dotyczy to głównie aut z napędem na tył ze względu na odciążenie podczas hamowania osi napędowej. W przednionapędówce koła napędzane są dociążone podczas hamowania przez co trudniej jest je zablokować.
Basasael napisał(a):A nieraz przydała by się taka umiejętność na drodze
Ciekaw jestem jak i gdzie Ty jeździsz skoro nieraz by ci się przydała ;)

PostNapisane: 7 lip 2009, 12:33
przez Basasael
Chodzi mi głównie o wyeliminowanie mocnych szarpięć podczas szybkiej zmiany z 5 na 3. Nie wiem co wtedy z autem się dzieje, nie chciałbym żeby po pewnym czasie siadł mi cały napęd ;)

Jeżdzę z cegłówką w butach :) Ale tylko wtedy gdy mam 100% pewności, że mogę sobie na to pozwolić, obserwując i analizując wszystko wokół. Ale nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie moment, że przy hamowaniu będzie liczył się każdy metr ;)

PostNapisane: 7 lip 2009, 13:12
przez Don Corleone
Basasael napisał(a):Chodzi mi głównie o wyeliminowanie mocnych szarpięć podczas szybkiej zmiany z 5 na 3

No to wtedy właśnie pozostaje zabawa gazem.

Wysyłam do Ogólnego, bo to nie jest dyskusja do działu Eksploatacja.
Zmieniłem też trochę nazwę tematu żeby bardziej oddawał sens.

PostNapisane: 7 lip 2009, 17:52
przez bazyl wspaniały
Basasael napisał(a):Chciałbym się dowiedzieć czy redukcja np. z 5 biegu na 3, w celu dodatkowego hamowania silnikiem prócz zwykłego hamulca, wpływa bardzo źle na przeguby?

Dwa lata już tak męczę swój układ przeniesienia i nic się nie dzieje, jest to dosyć "płynne" szarpnięcie więc jakichś bardzo dynamicznych szarpnięć nie ma. Nic się nie martw i stosuj ;)
Co do międzygazu to jeśli chcę zredukować do 3 z 5 lub 4 i dać po garach na trójce to po prostu dodaję lekko gazu, tak aby wyczuwalne bylo że silnik ciągnie samochód i szybka redukcja, zanim silnik dokręci się do odcinki, już jest zapięta 3, puszczamy sprzęgło i jednocześnie gaz do dechy. Nie występuje wtedy szarpnięcie jak przy hamowaniu tylko parcie oparcia fotela na plecy zawodnika :] . Fajna zabawa :D
Przy hamowaniu po redukcji sprzęgło puść tak jak przy normalnym ruszaniu z 1, ładnie się wtedy przyhamuje auto a silnik płynnie wejdzie na obroty (bez ruszania pedału gazu oczywiście). To tyle mojej nikłej wiedzy na ten temat.

Redukcja i hamowanie silnikiem – konsekwencje

Co do konsekwencji hamowania to są poważne- zmniejszają zużycie paliwa, tarcz i klocków :] ;)
Pozdrawiam :)

PostNapisane: 7 lip 2009, 20:53
przez Basasael
Dzięki :) Ale z tym mniejszym zużyciem paliwa to chyba nigdy nie pojmę. Gdzie mogę o tym poczytać? ;)

PostNapisane: 7 lip 2009, 23:17
przez bazyl wspaniały
Basasael napisał(a):Ale z tym mniejszym zużyciem paliwa to chyba nigdy nie pojmę. Gdzie mogę o tym poczytać?

Koła napędzają silnik a nie odwrotnie, komputer z czujników otrzymuje info że przepustnica zamknięta a obroty spore, dla niego zamknięta przepustnica=wolne obroty, a że akurat obroty są "niewolne" więc wyłącza wtryskiwacze co by te obroty zmniejszyć do wolnych, a że te są podkręcone przez koła to i opaść nie chcą ;) , więc odcinek drogi który jedziesz z puszczonym pedałem gazu, ale obrotami powyżej chyba 1250rpm (dla KL), jedziesz za darmo ;)

PostNapisane: 9 lip 2009, 11:40
przez Iktorn92
Redukcja z międzygazem (ang. Heel and Toe) wydaje mi sie jest to bardzo przydatna umiejętność. Sam jezdze tak niemal bez przerwy:) To wszystko zalezy czy redukujesz hamujac hamulcem czy tez nie jezeli nie to po prostu warto dodac troche gazu i puscic sprzegło unkniesz szarpnięcia. Gdy hamujesz mozesz puscic sprzegło powolutku wtedy tez silnik sam złapie obroty i juz albo właśnie uzyc Heel and Toe :P Wygląda to tak:

http://www.youtube.com/watch?v=JliPGde8jMM

http://www.youtube.com/watch?v=8By2AEsGAhU

Przydaję sie szegolnie gdy chcesz wchodzic w zakrety z wieksza predkoscia dobre dociążenie przodu mniejsza podsterownosc w zakrecie itd ;)
Pzdr!

PostNapisane: 5 sie 2009, 20:40
przez Ariel84
bazyl wspaniały napisał(a):więc odcinek drogi który jedziesz z puszczonym pedałem gazu, ale obrotami powyżej chyba 1250rpm (dla KL), jedziesz za darmo

to trochę nie tak ,sporo słyszałem o tym i czytałem lecz po 1 na "luzie"zajedziemy dużo dalej a po 2 i najważniejsze -silnik musi dostawać paliwo !! ponieważ silnik cały czas pracuje , więc proszę wytlumaczyć dlaczego na biegu jałowym obroty spadna od razu do minimum a na biegu np.5 przy 100km/h spadaja powoli i hamują pojazd i niby nie spalają nic paliwa skoro silnik cały czas pracuje ?

PostNapisane: 5 sie 2009, 20:50
przez Jacekm_
Już Ci to napisali, wtedy koła napędzają silnik, a nie odwrotnie.

PostNapisane: 5 sie 2009, 21:00
przez Mateusz L
silnik musi dostawać paliwo

W silniku benzynowym(z wtryskiem) podczas hamowania silnikiem układ wtryskowy odcina dawkowanie paliwa- silnik nic nie pali. Nie zgaśnie, bo niejako dostaje napęd od kół.

dlaczego na biegu jałowym obroty spadna od razu do minimum

Bo napęd jest rozłączony, a silnik sam utrzymuje minimalne potrzebne mu do "zdrowej" pracy obroty-spalając paliwo;).

biegu np.5 przy 100km/h spadaja powoli i hamują pojazd

Z dokładnie odwrotnych powodów,dla których zostawiając auto na wzniesieniu, warto włożyć 1 lub R(akietę). ;)

PostNapisane: 5 sie 2009, 21:01
przez brii
bazyl wspaniały napisał(a):Przy hamowaniu po redukcji sprzęgło puść tak jak przy normalnym ruszaniu z 1, ładnie się wtedy przyhamuje auto a silnik płynnie wejdzie na obroty (bez ruszania pedału gazu oczywiście). To tyle mojej nikłej wiedzy na ten temat.

Sprzęgło nieco dostaje – lepiej dać trochę gazu przed.
Fajnie działo to w Nissanie 370Z albo w niektórych samochodach z automatem – ECU samo dostosowuje obroty silnika tak by idealnie wskoczył oczekiwany bieg :)

Ariel84 – jesteś "w błędach":
1. Na luzie bez baaaaaaardzo specyficznej jazdy (z wybiegami) nie dasz rady pojechać dalej.
2. To, że silnik się kręci to wcale nie znaczy, że dostaje paliwo.
Nie będę tego dokładnie tłumaczył – na forum już dużo o tym było.

PostNapisane: 5 sie 2009, 22:01
przez krzych
brii napisał(a):1. Na luzie bez baaaaaaardzo specyficznej jazdy (z wybiegami) nie dasz rady pojechać dalej.

Bzdura, pojedzie.

brii napisał(a):2. To, że silnik się kręci to wcale nie znaczy, że dostaje paliwo.
Nie będę tego dokładnie tłumaczył – na forum już dużo o tym było.

Wiec ja wytlumacz, bo widze, ze nikomu sie nie chce i wszyscy upraszczaja jakims "kola napedzaja silnik" co tez jest bzdura.

Otoz silnik to mechaniczna jednostka napedowa sterowana teoretycznie pedalem gazu. Nie bede rozpisywal sie co bylo przed komputerami, bo to jeszcze deko inaczej, ale teraz gdy mamy komputery, pedal gazu to nic innego jak elektroniczny czujnik polozenia informujacy komputer, jak duzo mocy chcialbys wyprodukowac z silnika. Jesli nie jest wcisniety, komputer uznaje, ze nie chcesz produkowac mocy wcale i stara sie utrzymac tylko takie obroty zeby silnik nie zgasl, czyli najmniejsze mozliwe – to nie zawsze rowna sie jalowym, ale zawsze jest niezauwazalnie zblizone do jalowych. Teraz co sie dzieje przy puszczeniu gazu po tym, jak utrzymywales go na max lub innym niezerowym poziomie – komputer wie, ze nie chcesz miec mocy wiec odcina wtrysk bo widzi, ze obroty sa o wiele wyzsze niz jalowe. Czeka az spadna do granicznych ponizej ktorych nastapiloby zgaszenie silnika i dopiero wtedy znow uruchamia wtryski. Tyle, ile jestes w stanie jechac na "puszczonym" gazie, tyle Twojego paliwa. Nie ma tu miejsca na zadne bzdury o napedzaniu kolami silnika, bo gdyby to od komputera zalezalo, obroty natychmiast spadlyby do zerowych, ale nie zalezy bo masa samochodu poprzez kola oraz skrzynie "na sile" napedza silnik, mimo niecheci komputera. Ot cala sprawa "oszczednosci" paliwa. W tym samym czasie zamiast mieszanki, w cylindrach znajduje sie powietrze stawiajace opor kolom i teoria o jezdzie tej samej odleglosci przy hamowaniu silnikiem (sama nazwa wskazuje) a jazda na luzie calkowicie upada. Kompresja powietrza tez kosztuje opor.

PS.
Mateusz L napisał(a):silnik nic nie pali. Nie zgaśnie, bo niejako dostaje napęd od kół.

De facto, silnik JEST wtedy ZGASZONY. Nie ma spalania.

PostNapisane: 5 sie 2009, 22:09
przez Rafał
Poniżej 2000rpm już układ zasilania paliwem podaje do wtrysków benzynkę.
Do 2000rpm na każdym biegu jest odcięcie paliwka :)

PostNapisane: 5 sie 2009, 22:17
przez brii
krzych napisał(a):Bzdura, pojedzie.

Zależy od ukształtowania terenu, właściwości progamu w ECU i kupy rzeczy. ;)
Ogólnie trudno jest przy współczesnych samochodach uzyskać mniejsze spalanie przy jeździe na luzie, przy gaźnikowcach to był banał :)

krzych napisał(a):wszyscy upraszczaja jakims "kola napedzaja silnik"

Ja tak nie napisałem i nie chciałem dawać takiego uproszczenia, więc wypraszam sobie "wszyscy" ;)

krzych napisał(a):w cylindrach znajduje sie powietrze stawiajace opor kolom i teoria o jezdzie tej samej odleglosci przy hamowaniu silnikiem (sama nazwa wskazuje) a jazda na luzie calkowicie upada. Kompresja powietrza tez kosztuje opor.

Zgadza się, ale przez pewien czas jedziesz zużywając 0 paliwa, a jadą ten sam dystans na luzie jednak trochę się spala. Żeby zyskać przy jeździe na luzie trzeba się rozpędzać do jakieś prędkości, wrzucać luz, wytracać prędkość i znów to samo – jest to dosyć męczące, przy normalnej jeździe nie zarobi się nic jadąc na luzie – czytać przy hamowaniu przed światłami itp, lepiej robić to silnikiem – spalanie 0, niż jechać do nich na luzie.
Amerykańscy ekstremiści ekologiczni dopracowali jazdę wybiegami do perfekcji – podczas jazdy na luzie wyłączają silnik <glupek>.

Jeszcze jedna sprawa – lepiej nie jeździć na luzie, bo oszczędność może okazać się znikoma w porównaniu z kosztami klepania samochodu, jeśli nagle obciążony silnik jadący na luzie zgaśnie ;)

Rafał napisał(a):Poniżej 2000rpm już układ zasilania paliwem podaje do wtrysków benzynkę.
Do 2000rpm na każdym biegu jest odcięcie paliwka

Ja bym nie był taki stanowczy – zależy to od kuuuupy rzeczy ;)

PostNapisane: 5 sie 2009, 22:40
przez krzych
brii napisał(a):Ogólnie trudno jest przy współczesnych samochodach uzyskać mniejsze spalanie przy jeździe na luzie

Ja sie odnioslem do pojechania a nie do spalania, dalej pojedzie, a ze spali wiecej, coz, wybor nalezy do niego ;P
brii napisał(a):wypraszam sobie "wszyscy" oczko

Przepraszam :)
brii napisał(a):przez pewien czas jedziesz zużywając 0 paliwa, a jadą ten sam dystans na luzie jednak trochę się spala

j.w. :)
brii napisał(a):podczas jazdy na luzie wyłączają silnik jestem z głupkiem.

Jakby mieli wspomaganie kiery i hamowania elektryczne to moze by to co dalo ;P A poza tym
<glupek2>
brii napisał(a):obciążony silnik jadący na luzie zgaśnie oczko

Pol biedy – hamulec awaryjny (blednie nazywany recznym). Gorzej w gorach... ;P (a szczegolnie na seprentynach – stad rady aby jezdzic hamujac silnikiem w takich warunkach szczegolnie)
brii napisał(a):Ja bym nie był taki stanowczy – zależy to od kuuuupy rzeczy oczko

Dokladnie od tego co napisalem – niedopuszczenia do zgaszenia. Wyliczane dosc precyzyjnie i zalezne jak powiedziales sam – od kupy :D

PostNapisane: 5 sie 2009, 22:43
przez Rafał
brii napisał(a):Ja bym nie był taki stanowczy – zależy to od kuuuupy rzeczy oczko

Chętnie się dowiem :D Jestem upewniony teorią...... ;)

PostNapisane: 6 sie 2009, 00:33
przez krzych
Rafał napisał(a):Chętnie się dowiem zeby Jestem upewniony teorią...... oczko

Prosty przyklad:

bieg 1 – moc potrzebna do utrzymania jalowej pracy niewielka, bo i przelozenie niewielkie
bieg 5 – moc potrzebna do utrzymania jalowej pracy o wiele (ok 4 razy?) wieksza, bo duze przelozenie

Inne przyklady olac, ten jest druzgocacy :P

PostNapisane: 6 sie 2009, 09:12
przez Myjk
Rafał napisał(a):Chętnie się dowiem zeby Jestem upewniony teorią......

Zależy od silnika. Zazwyczaj komputer zaczyna podawać paliwo przy 1000 obr./min.
(gdy jałowe 700-900), przy włączonej klimie bez trybu ECO przy 1200-1300.

PostNapisane: 6 sie 2009, 10:01
przez paww99
krzych napisał(a):Bzdura, pojedzie.

Dokładnie. W swoim 2.0DOHC 8V(fordowskie 125KM) na wtrysku, ale z gazem na blosie właśnie ostatnio zrobiłem sobie mały eksperyment. Kazdą górkę na luzie. Na płaskim tez rozpędzałem się ile sie dało i zwalniałem na luzie.

Przy normalnej jeździe paliłem 11l gazu na 100. A tym razem na zbiorniku przejechałem okolo 40km więcej i spalanie wyszło równe 9,5l.

Nie wiem, moze to wina blosa. Bo z nim przy pełnym bucie mialem 12 z groszami.
brii napisał(a):Jeszcze jedna sprawa – lepiej nie jeździć na luzie, bo oszczędność może okazać się znikoma w porównaniu z kosztami klepania samochodu, jeśli nagle obciążony silnik jadący na luzie zgaśnie oczko

Ale kierownica i pedał hamulca chyba nie zgaśnie. :P Od tego jest elektryczne podtrzymanie cisnienia w układzie hamulcowym. Nie wiem, ale mazda to raczej tez stosowała?