Strona 1 z 2

Madzia kontra łoś....

PostNapisane: 9 cze 2009, 20:18
przez M@ster
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4eb ... 1c882.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/566 ... 9ca95.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2ae ... bc8df.html


Efekt: jedna osoba i łoś poniesli śmierć na miejscu. :(

Morał: jeździjmy ostrożniej w miejscach zalesionych

PostNapisane: 9 cze 2009, 20:50
przez Waluś
Mam to na co dzień u siebie. Nawet juz potrafię w światłąch auta odróżnić łosia od jelenia <lol>
co prawda u nas ludzie wiedzą o zwierzynie na drodze i zwykle kończy sie tylko na pobitych przodach.
Naprawdę polecam uwagę w miejscach gdzie "dziczyzna" występuje. taki zwierz potrafi zmasakrować każde auto. Spotkanie z dzikiem również kończy sie praktycznie kasacją przodu i często nawet powyginaniem ramy. Sarna trocha lżej. Ale łosie i jelenie to jest tragedia. Wielka waga i z reguły uderzamy je podcinając im nogi na wysokości ich kolan, efekt – widać na zdjęciach. całe ciało ląduje w kabinie.

PostNapisane: 9 cze 2009, 21:01
przez Misiek-Bełchatów
U mnie na odcinku od Bełchatowa do Elektrowni i Kopalni w przeciągu ok miesiąca były 4 wypadki z udziałem saren, droga dość prosta i długa, las z dala od drogi, a jednak często się pojawiają, a ruch dość duży (do pracy i z pracy jadą ludzie często swoimi samochodami)

PostNapisane: 9 cze 2009, 21:35
przez Lukano
Czytałem rano na interii o tym wypadku.

PostNapisane: 11 cze 2009, 07:41
przez Akar.Zaephyr
Szkoda zwierzaka :(

PostNapisane: 11 cze 2009, 08:31
przez Grzyby
Akar.Zaephyr napisał(a):Szkoda zwierzaka

a człowieka mniej ??

PostNapisane: 11 cze 2009, 08:35
przez Akar.Zaephyr
Nie, człowieka też.
Tylko w sumie to my, ludzie, wciskamy się na teren gdzie żyją dzikie zwierzęta i potem dochodzi do takich spotkań. Tylko z winy człowieka ( i nie mam na myśli kierowcy tego samochodu ale gatunku jako całości )

Mnie szkoda zwierzaka bo człowiek jest świadom możliwej obecności zwierząt na danym terenie. Zwierzęta jednak przekraczają drogę nie zdając sobie sprawy z zagrożenia jakie tam na nie czeka. I dlatego odruchowo pierwsze co to szkoda zwierzaka...

Może też dlatego że w porównaniu ze zwierzętami ludzie to prawdziwe szuje, choć lubią tych gorszych nazywać "zwierzętami". Ale nie chcę zaczynać off-topa...

PostNapisane: 11 cze 2009, 11:52
przez loockas
Drogi w lesie powinny być odgrodzone, ale to raczej inwestycja nie do zrealizowania.

PostNapisane: 11 cze 2009, 23:39
przez alien_pila
Prawda jest taka , że co nie którzy przeczytają ten temat, powiedzą sobie że będą uważac, a za miesiąc zapomną o zagrożeniu ze strony zwierzyny. Człowiek zazwyczaj nie myśli o takich rzeczach lecąc ponad setkę przez las na pustej drodze. Wiem to po sobie.
Nie tak dawno wracając z Wałcza do Piły (30 Km), 10-Szczecin-Bydzia, drogą przez las w pogoni za Mev-em, leciałem sobie w okolicach 140-150 prostą drogą tuż przed Piłą, widząc z daleka Busa i pustą drogę z naprzeciwka, zjechałem na lewy pas co by go wyprzedzic. Ku memu zdziwieniu i bliskiemu zawałowi serca, na wysokości busa po lewej stronie, przy samej ulicy ukazały się mym oczom 5 szt. wielkich, rogatych Jeleni. Momentalnie noga z gazu, serce prawie mi wyskoczyło przez odbyt, nogi sie lekko zaczęły trząśc. Całą dalszą drogę przejechałem 70 km/h myśląc co by było gdyby.... i wiecie co? Wolę nie wiedziec, tylko dziękowac Bogu że chce żebym jeszcze tu był.

I morał z tego taki że jak kogoś nie spotka podobna sytuacja lub Broń Boże coś gorszego to nawet nie będzie myślał zapier....jąc przez las co może w ułamku sekundy go spotkanie nie miłego, co oczywiście nikomu nie życzę.
Sam czasem zapominam o tym , ale jak tylko noga zrobi się troszkę cięższa to od razu mam tą sytuację przed oczami.

PostNapisane: 12 cze 2009, 00:57
przez loockas
Najgorsze jest to, że nawet jadąc 30km/h rozpędzona sarna narobi niezłego syfu.

PostNapisane: 12 cze 2009, 01:15
przez Grzyby
alien_pila napisał(a):przy samej ulicy ukazały się mym oczom 5 szt. wielkich, rogatych Jeleni

gorzej jak trafisz takie bydle ...
Wtedy dopiero zostaje człowiekowi uraz. Od trafienia łosia przez każdy las jadę nieprawdopodobnie podminowany. Oczy latają od prawej do lewej lustrując pobocze. O zmniejszeniu prędkości nawet nie wspominam bo noga sama się podnosi z gazu ....
Za to jazda nocą to już totalny hardkor. A pomyśleć że kiedyś uwielbiałem jeździć w nocy ...
Jak czasem patrzę na wariatów zasuwających po 150 albo i więcej drogą przez las to tylko pukam się w czoło.

alien_pila napisał(a):jak kogoś nie spotka podobna sytuacja lub Broń Boże coś gorszego to nawet nie będzie myślał zapier....jąc przez las co może w ułamku sekundy go spotkanie nie miłego

niestety ....

PostNapisane: 17 cze 2009, 13:09
przez Leszek
Akar.Zaephyr napisał(a):Mnie szkoda zwierzaka bo człowiek jest świadom możliwej obecności zwierząt na danym terenie. Zwierzęta jednak przekraczają drogę nie zdając sobie sprawy z zagrożenia jakie tam na nie czeka. I dlatego odruchowo pierwsze co to szkoda zwierzaka...

True true

PostNapisane: 17 cze 2009, 17:56
przez Udesky
loockas napisał(a):Drogi w lesie powinny być odgrodzone,

A ja leciałem w Niemczech autobahnem, było ograniczenie do 120km/h, żadnych barier nic, słabe pobocze, a ze 3-5m od drogi co jakiś czas była grupka ok 4 saren i jakoś nikt się tym nie przejmował, a niby Niemcy jeżdżą bezpiecznie.

PostNapisane: 20 cze 2009, 16:19
przez CezaR83
Kupcie sobie gwizdki na zderzak i po kłopocie :D

PostNapisane: 20 cze 2009, 16:35
przez Grzyby
CezaR83 napisał(a):Kupcie sobie gwizdki na zderzak i po kłopocie

nie ma to jak fałszywe poczucie bezpieczeństwa ...

PostNapisane: 20 cze 2009, 16:38
przez CezaR83
Grzyby napisał(a):
CezaR83 napisał(a):Kupcie sobie gwizdki na zderzak i po kłopocie

nie ma to jak fałszywe poczucie bezpieczeństwa ...

Pewnie tak, ja tego nie kupiłem.. tylko wiem ze sprzedają takie gwizdki z Ultradźwiękiem wywoływanym pędem powietrza :]

PostNapisane: 21 cze 2009, 12:52
przez Lowiec
Parę lat lat temu miesiąc po kupnie auta ustrzeliłem nim dzika – do tej pory droga las pola ciemno a noga sama się cofa z gazu. wczoraj wracając koło północy zeszła mi z drogi sarenka może to dzięki tym gwizdkom które zamontowałem pod zderzakiem....tańsze to niż reflektory :]

PostNapisane: 21 cze 2009, 13:22
przez mizus
witam wszystich co do tego wypadku to zawsze w lesie uwazam choc zabilem dopiero jednego zajaca

PostNapisane: 21 cze 2009, 13:51
przez kryystian
centrum miasta, godzina 15, wiewiórka, tego się nie spodziewałem :| ona też :D

PostNapisane: 24 cze 2009, 12:49
przez widmo82
http://www.tvn24.pl/-1,1606618,0,1,wars ... omosc.html



Ponad 400 tysięcy złotych odszkodowania i trzy tysiące złotych renty miesięcznie otrzyma kobieta, która prowadząc samochód zderzyła się w podwarszawskim Rembertowie z łosiem. Sąd uznał, że urzędnicy dopuścili się zaniedbania, bo nie wpadli na to, by przed dzikimi zwierzętami ostrzegać za pomocą stosownych znaków drogowych. Dziś takowy znak stoi w miejscu wypadku. Tylko łosie już się nie pojawiają.
Sędziowie uznali, że miasto musi wypłacić poszkodowanej kobiecie 300 tys. zadośćuczynienia, 100 tys. odszkodowania z tytułu opieki przez osoby trzecie i prawie 10 tys. zwrotu kosztów medycznych. Oprócz tego Warszawa ma płacić kobiecie 1,5 tys. zł miesięcznej renty i drugie tyle z tytułu "zmniejszonych widoków na przyszłość".
Łoś zawisł na płocie
Bez happy endu zakończyła się akcja uwalniania łosia na jednym z... czytaj więcej »
Wobec surowego jak na polskie realia wyroku Zarząd Dróg Miejskich (to właśnie prawnicy ZDM reprezentowali ratusz w sporze – red.) zastanawia się nad odwołaniem. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma.

Do wypadku doszło w 2003 roku na ul. Żołnierskiej w Rembertowie. Łoś wszedł pod koła citroena xsary. Zwierzę zostało potrącone, a samochód zderzył się z dwoma innymi autami. Kierująca citroenem kobieta doznała licznych obrażeń, w tym twarzy. Według sądu, gdyby na ul. Żołnierskiej stał znak A18b: uwaga dzikie zwierzęta, do wypadku nie musiałoby dojść.

Znaki są, łosie też – ale gdzie indziej

Dziś takowy znak w feralnym miejscu już stoi, ale od czasu wypadku nie widziano tu żadnego łosia.
Łoś w centrum handlowym
Warszawiacy byli nie lada zaskoczeni, gdy nagle na parkingu przy kompleksie... czytaj więcej »
– Oprócz tego w Rembertowie znaki ustawiliśmy na ul. Korkowej, a także w Wawrze na ul. Bronisława Czecha, Przyczółkowej w Wilanowie, Trakcie Brzeskim w Wesołej i Pułkowej na Bielanach – wylicza w rozmowie z "Życiem Warszawy" Urszula Nelken z Zarządu Dróg Miejskich.

Gazeta przypomina jednak, że dzikie zwierzęta rzadko patrzą na zalecenia drogowców. W czerwcu 300-kilogramowa samica łosia spacerowała po Ursusie. W maju łoś przechadzał się nocą po parkingu przed centrum handlowym Fort Wola. W ubiegłym roku klępa zabłąkała się na teren ogródków działkowych na Bemowie. Policjanci musieli też odławiać łosia przy samej Wisłostradzie. – Wszędzie znaków nie da się jednak postawić – rozkładają ręce drogowcy.