Czesc.
Ostatnio dostalem (ja i kilka innych osob) informacje o mozliwosci zalozenia emulatora DPF. Emulator taki zostal sprawdzony na innych markach (FAP) i dziala poprawnie (cokolwiek to nie oznacza). Jako ze jedna z najwiekszych wad bezobslugowej eksploatacji Mazdy jest wlasnie ten element, chcialbym zadac kilka nurtujacych mnie pytan ludziom badz co badz bezzebnym, bo jak wiadomo, zeby zjedli na Mazdzie
. I wszyscy oczywiscie wiemy, ze DPF to troche nowosc i troche tajemnicza, ale prosze o luzna dyskusje ktora choc troche moglaby przyblizyc wnioski co do takiego rozwiazania.
Watpliwosc pierwsza:
Jak wiadomo, kazdy silnik to uklad zlozony z dolotu, wydechu, ukladu paliwowego i paru innych rzeczy, czkolwiek chyba te trzy maja sporo wspolnego z cisnieniami. Zakladajac, ze nie zmieniamy nic w dolocie i wtryskach, a wyjmujemy DPF, zwiekszamy roznice cisnien wlot/wylot. Z tego co slyszalem o tuningu, moze miec to znaczny wplyw na prace silnika, a sam sobie dokombinowalem, ze i na jego zywotnosc. Pytanie tylko, czy mam racje... i jesli tak to jak wiele tej racji mam. Diesel w koncu mocna jednostka i moze ma tyle zapasu? A moze skorzystanie z "zaslepki" w postaci dodatkowego elementu jak np tlumik (metoda stosowana przy wyjmowaniu katalizatorow) mogloby pomoc?
Watpliwosc druga:
Taki emulator musi dzialac jak DPF czyli zapychac sie i wypalac – inaczej komputer uzna, ze mamy zepsuty DPF a nie emulator. Dla uzytkownika to nie problem, bo symulowane wypalanie nastepuje ponoc co 1000 km (czyli tak trzy razy rzadziej w trasie i szesc razy w miescie co spowoduje brak koniecznosci sprawdzania oleju i niewielki tylko wzrost spalania a nie jak z DPF'em o caly litr na 100 km) i tylko przez jakis krotki okres czasu – 5 min, czy 5 km, nie pamietam juz
. I wszystko byloby ok, ale....
Symulujemy wypalanie, wiec komputer zarzadza wtrysk na wydechu. Pluje ON na tlumik i (miejmy nadzieje) temperatura jest za mala, zeby to sie zapalilo... Ale jesli jednak sie zapali? Jak wiele takich wypalen wytrzyma zwykly tlumik? Jak wiele chemicznych reakcji zachodzacych miedzy metalem (czy z czego ten tlumik by nie byl) a olejem napedowym wytrzyma?
Watpliwosc trzecia:
Zakladam, ze taki emulator jest wykonany dosc dokladnie, zaprojektowany jeszcze lepiej i w ogolem, ale niech los spowoduje, ze np alternator poda jakis skok napieca i emulator szlag trafi co spowoduje zwarcie (zalozmy, lub przepiecie) na styku ECU->Emulator... DO dyspozycji mamy cztery conajmniej miejsca ktore zagrazaja komputerowi – dwie sondy cisnienia, jedna temperatury i kolejna przeplywu spalin. Czy komputer jest zabezpieczony przed takimi awariami badz co badz elementow zewnetrznych jak DPF (a tym razem emulator DPF)?
Watpliwosc czwarta:
Czy ja aby na pewno rozwazylem wszystkie mozliwosci? Czy jeszcze cos moze miec wplyw na dzialanie calego ukladu silnika ze strony takiego emulatora?
[edit]
Watpliwosc piata:
Skoro wypinamy oryginal czujnika temperatury, bo wpinamy tam emulator, to czy regularne dodatkowe wtryski nie podniosa za bardzo temperatury wydechu uszkadzajac turbine? (gdyby jednak paliwo dostawalo samozaplonu ew. z innych nie znanych mi przyczyn). Jesli istnieje taka mozliwosc to czy oryginalny czujnik temperatury bedzie wpiety w emulator w celu badania takich okolicznosci...
[/edit]
Bede wdzieczny za rozpetanie najkrwawszej dyskusji w tym temacie
Pomoze to nie tylko mi, ale i kolejnym potencjalnym ochotnikom. A ja ze swojej strony powiem, ze widze wrecz niezdrowe zainteresowanie wielu posiadaczy DPF jego usunieciem.