Remont silnika Z5 na oryginalnych częściach w Warszawie

Nie wiem czy to odpowiedni dział, ale informacje myślę mogą się przydać ku przestrodze... szczególnie Paniom.
Wczoraj wieczorem po zrobieniu zakupów, wracałem do samochodu na parkingu gdy ze stojącego nieopodal samochodu zagaił do mnie starszy pan z pytaniem czy nie chciałbym kupić takiej samej Mazdy jak moja, tyle, że po wypadku. Mówię, że może jakieś wyposażenie, ale nie w najbliższej przyszłości. A on na to zaczął się trochę żalić, że miesiąc po remoncie silnika (Z5) miał Mazdą wypadek. I najgorsze jest to, że ten remont kosztował go... uwaga: 7000 PLN. Mówię- to niemożliwe! Wytłumaczył, że był na jakimś dłuższym wyjeździe i z samochodem pojechała jego żona do jakiegoś serwisu Mazdy na warszawskiej Pradze (niestety nie dopytałem konkretnie) i jak się wyraził "nacięli żonę" na całkowity remont na oryginalnych częściach (nowe tłoki np.) i skasowali 7k PLN!. A jak sam dopowiedział do zrobienia były prawdopodobnie tylko uszczelniacze. Na końcu powiedział w kontekście, że już nie może patrzeć na ten samochód...
Od siebie dodam, że kilka lat temu moją żonę też skasowano na 800 zł, za prawdopodobnie fikcyjną naprawę.
I jak tu wysłać kobietę do mechanika...
Wczoraj wieczorem po zrobieniu zakupów, wracałem do samochodu na parkingu gdy ze stojącego nieopodal samochodu zagaił do mnie starszy pan z pytaniem czy nie chciałbym kupić takiej samej Mazdy jak moja, tyle, że po wypadku. Mówię, że może jakieś wyposażenie, ale nie w najbliższej przyszłości. A on na to zaczął się trochę żalić, że miesiąc po remoncie silnika (Z5) miał Mazdą wypadek. I najgorsze jest to, że ten remont kosztował go... uwaga: 7000 PLN. Mówię- to niemożliwe! Wytłumaczył, że był na jakimś dłuższym wyjeździe i z samochodem pojechała jego żona do jakiegoś serwisu Mazdy na warszawskiej Pradze (niestety nie dopytałem konkretnie) i jak się wyraził "nacięli żonę" na całkowity remont na oryginalnych częściach (nowe tłoki np.) i skasowali 7k PLN!. A jak sam dopowiedział do zrobienia były prawdopodobnie tylko uszczelniacze. Na końcu powiedział w kontekście, że już nie może patrzeć na ten samochód...
Od siebie dodam, że kilka lat temu moją żonę też skasowano na 800 zł, za prawdopodobnie fikcyjną naprawę.
I jak tu wysłać kobietę do mechanika...