Strona 1 z 1

Mazda z USA

PostNapisane: 6 kwi 2009, 11:30
przez emr
Witam,
mam na oku Protege5 sprowadzoną z USA 5 lat temu.
Właściciel udostępnił VIN, który z kolei dzięki koledze danonek umożliwił mi sprawdzenie historii auta w stanach.

No i tutaj zaczyna się problem...

Auto miało kolizję, tak wynika z raportu Autocheck, sprzedający zresztą sam przyznał to w trakcie pierwszej rozmowy.

Opis kolizji z Autocheck wygląda następująco:

Obrazek

Dodatkowo sprzedający udostępnił zdjęcie jeszcze ze stanów, teoretycznie przedstawiające stan auta po kolizji. Ze zdjęcia wynika, że stłuczka raczej nie była groźna, i można przyjąć że pasuje do opisu z autocheck (tzn. kolizja z zaparkowanym pojazdem)

Pytanie tylko, dlaczego po raczej stosunkowo delikatnej kolizji, auto uzyskało Salvage title, co z kolei jak widać w opisie autocheck oznacza:
A salvage vehicle is a vehicle that has been wrecked or damaged beyond repair; declared a total loss by the insurer; or declared a total loss by reason of theft.

Z tego wynikałoby raczej, że auto zostało uszkodzone bardzo poważnie.

Czy macie jakieś doświadczenia z autami ze stanów? Być może to powszechny proceder, tzn zaniżanie wartości auta i wystawianie go na aukcję (tak jak w opisie z autocheck).

Będę wdzięczny za Wasze uwagi.

Pozdrawiam.

PostNapisane: 6 kwi 2009, 11:43
przez Grzyby
To normalny wpis po uszkodzeniu auta w USA.
Czasem wystarczy wybita szyba lub wyrwana stacyjka żeby auto miało taki wpis.

PostNapisane: 9 kwi 2009, 17:04
przez Karwoś
Salvage wpisują kiedy wlasciciel juz nie chce tego auta a chce odszkodowanie – samochód przechodzi wtedy na ubezpieczalnie. Mój też był salvage – jest to generalnie oznaczenie samochodu po wypadku – wtedy po naprawie przechodzi przegląd – coś takiego jak nasz pierwszy przegląd techniczny i zostaje ponownie dopuszczone do ruchu. Gorzej jakby pisało Floded – czy jakoś tak – znaczy zatopiony, albo jeszcze inaczej – dokładnie nie pamietam -chodzi o to że jest kompletnym wrakiem i nie można go już zarejestrować – jak sobie rpzypomnę to napisze (czasami na tittle piszą – Not for registration- zależnie od stanu). Generalnie jak jest salvage i wlasciciel sam sie do tego przyznaje a jexdził tym samochodem dość długo to może tylko znaczyć że te uszkodzenia wcześniejsze nie mają wpływu na samochód. Lepiej wiedzieć takie rzeczy niż kupić z komisu samochód z belgii, który jest jak nowy a potem się okaze że w połowie jest zespawany z innego.

PostNapisane: 9 kwi 2009, 17:13
przez Paweł
Roczny samochód z przebiegiem 15kmil po "stłuczce" wpisany do rejestru jako złom? <lol>

Według mnie wszystko zależy jak był naprawiony, ale nie liczyłbym że do zrobienia był kierunek i lakier na masce.

PostNapisane: 9 kwi 2009, 18:01
przez emr
tco_tm jaki masz doświadczenia ze sprowadzanymi ze stanów samochodami?
Twoja uwaga wynika z jakichś konkretnych sytuacji czy tylko przypuszczeń że w tej sytuacji stłuczka może nie do końca była lekka?

PostNapisane: 9 kwi 2009, 20:37
przez Karwoś
Ja sprowadziłem już 7 samochodów – wszystkie miały wpisane Salvage Tittle – i zawsze były to tylko blacharskie uszkodzenia – czasami jakieś czesci do wymiany – ale zawsze silnik skrzynia było w idealnym porządku – wszystkie są uzytkowane od 4 do 1 roku i nie ma z nimi żadnych problemów. Dla mnie ważne jest to żeby wiedzieć co jest dla samochodu i co i jak było zrobione – lepiej kupić w usa osobiście niż w komisie samochód z belgii jak igła a potem się okazuje że z 4 złożony.

PostNapisane: 9 kwi 2009, 21:33
przez Faja
Witam.
Nie chciałem zakładać nowego tematu, wydaje mi się odpowiedni, mianowicie:
Przypuśćmy ze ściągam Tą o to miate ze Stanów Zjednoczonych.
Koszt jej to przy zaokrągleniu 14000$ = 45000 zł.
Jakie inne koszty prócz samego samochodu trzeba liczyć ze wszystkim nawet zarejestrowaniem, kosztem transportu, cła itp
Interesuje mnie wszystko.
Mam nadzieje że mogę liczyć na pomoc doświadczonych Forumowiczów.
Pozdrawiam.
Faja

PostNapisane: 9 kwi 2009, 21:37
przez Grzyby
Faja, skróć link.

PostNapisane: 9 kwi 2009, 21:50
przez Karwoś
Transport – 2000$ – może mniej – nie wnikam
CZyli razem 16 000$
Do tego cło – 10% – 17600
Do tego akcyza 3.2 – dokładnie nie pamietam – 18163
do tego vat22% – 22160

Czyli w dolarach 16 000$ i 6160$ w przeliczeniu na zł w momencie clenia – czyli im tańszy dolar tym lepiej

Do tego przegląd techniczny 170zł, rejestracja to ok 700zł. i już.

No chyba że jeszcze jakieś drobniejsze rzeczy wyjdą.

Zakladam oczywiście najgorsze scenariusze cenowe. Jak samochód jest zarejstrowany to przez miesiąc jeszcze na blachach usa można jeździć wiec odpada lawet – ale żeby nim jexdzić trzeba zaplacić taki chyba za 7dniowe pozwolenie na poruszanie się po drogach – taka jakaś ściema która dużo kosztuje. czasami lepiej od razu na lawete wrzucić i dopierwszej stacji podlechać – oczywiscie jak sie wie czy wszystko jest wporządku – przypomnę – światła asymetryczne, postojówki, p/mgielne z tyłu, brak obrysówej i czerwonych kierunków. No chyba że...


Pozdrawiam

PostNapisane: 9 kwi 2009, 22:55
przez Faja
Dziękuje Ci bardzo Karwoś.
Pozdrawiam.