loockas napisał(a):a byś się zdziwił... na bramie kopalni w której pracował mój tata nawet im klucze i monety czujnik łapał.
Jeżeli tylko w takim serwisie nie ma odpowiedniego nadzoru w czasie pracy, to zdecydowanie lepiej coś wynieść w pojeździe klienta niż chować to po kieszeni. Obawiam się, że tak jest niestety z nadzorem w wielu większych zakładach.
emm, ja dawno chyba w żadnym salonie nie byłem bo nie pamiętam takiego z bramkami – chodzi o takie jak w markecie czy wykrywacze metalu jak na lotnisku? hmm, dobrze, że nie skanują ich rentgenem na wypadek, gdyby kluczyk połknęli...
ale wciąż wydaje mi się wyjątkowo naciągana teza, że nikt nie zauważy jak gość rozkłada w salonie w nowym aucie lusterko i chowa do niego zapasowy kluczyk a zauważą jak w kieszeni z nim wyjdzie... no nic, jednak słaba mam fantazję
btw. na tego typu historie jest ładna nazwa nawet "urban legend" czy "miejskie legendy", każdy słyszał ale nikt nigdy nie widział (no, w internecie, gdzie każdy jest anonimowy i nic nikt nie sprawdzi i tak, znajdziesz takich, co nawet widzieli, jezus i ufo też pewnie codziennie rano ukazuje im się przed oczami)...