Strona 1 z 2

Kupiłem "bezwypadkową" Mazdę

PostNapisane: 14 gru 2008, 14:15
przez gorolswietokrzyski
Witam! Nie wiem, czy dobrze wybrałem dział, ale może mnie stąd nikt nie wyrzuci. Statystyki mówią, że ponad 90 % wszystkich aut sprowadzanych do Polski była powypadkowa. Pewnie dotyczy to pewnie też naszych mazd. Natomiast niemal 100 % sprzedawanych jest jako bezwypadkowa. Większość z nas kupując auto, kupowała z myślą, że jest "bezwypadkiem". Fajne słowo. I co dalej? Ciekawy jestem kiedy i jakie usterki wychodziły w trakcie eksploatacji. Może dla przyszłych, napalonych mazdowiczów będą to potrzebne informacje. Zapraszam do pisania.

PostNapisane: 14 gru 2008, 14:49
przez rafael
TO maja mazda była w tych 10% bezwypadkowych, dziś byli kupcy i mieli ze sobą miernik grubości lakieru i to taki z tych lepszych tzn. nie za 30zł tylko elektroniczny za ok 300zł, sprawdził całe auto i nigdzie nie bita, zero szpachli :D

bezwypadkowe!!

PostNapisane: 14 gru 2008, 14:54
przez gorolswietokrzyski
rafael napisał(a):TO maja mazda była w tych 10% bezwypadkowych, dziś byli kupcy i mieli ze sobą miernik grubości lakieru i to taki z tych lepszych tzn. nie za 30zł tylko elektroniczny za ok 300zł, sprawdził całe auto i nigdzie nie bita, zero szpachli :D


jeśli nie sprzedałeś to pochwal się gdzie nabywa się takie autka i dlaczego go sprzedałeś, pozdrawiam

PostNapisane: 14 gru 2008, 14:59
przez rafael
sprzedałem, właśnie dziś tym ludziom co opisywałem, auto było sprowadzone a sekret w tym że jak szukałem w Niemczech to nie po rozbitkach tylko autach do jazdy, fakt cena byłam trochę większa ale wiadomo jak auto nie tzw. "okazja" to trzeba dopłacić

PostNapisane: 15 gru 2008, 10:25
przez Winetou
----> ogólny

PostNapisane: 15 gru 2008, 10:32
przez Czacha
rafael napisał(a):sprawdził całe auto i nigdzie nie bita, zero szpachli

Tylko co ma wspólnego ilość szpachli z przeżytymi wypadkami? Na wymienionych elementach kitu nie znajdziesz, a może on być natomiast w miejscu otarć parkingowych, czy nawet stłuczek, które trudno nazwać wypadkiem.

PostNapisane: 15 gru 2008, 11:19
przez Kammi
Zgadzam sie powinno sie sprawdzac rame auta progi slupki czy podloznice

PostNapisane: 15 gru 2008, 11:54
przez Assamite
Ja jak kupowałem zrobiłem inaczej: podjechałem do niezależnego rzeczoznawcy, który porządnie obejrzał autko. Wydaje mi się że 100 zł to niedużo, a nikt wtedy takiego "bezwypadka" nam nie wciśnie.

PostNapisane: 15 gru 2008, 13:16
przez Czacha
Można zrobić jeszcze inaczej – powiedzieć sprzedającemu, że przed spisaniem umowy pojedziemy z tym autem do ASO na wnikliwą kontrolę. Jeżeli faktycznie będzie bezwypadkowe, to pokrywamy koszty ekspertyzy i kupujemy. Jeżeli jednak coś wyjdzie, to koszty ponosi sprzedający a z umowy nici... Prawdopodobnie nie trzeba będzie nawet do tego serwisu jechać, bo "postraszony" sprzedawca albo zacznie śpiewać albo ze spokojem powie, że nie ma problemu.
;)

PostNapisane: 15 gru 2008, 13:38
przez Pit
To jest dobre miejsce dla tego tematu, bo rzeczywistość jest w tym temacie straszliwa.

PostNapisane: 15 gru 2008, 13:39
przez Lukano
Tylko nie przechodźcie w drugą stronę z tym bezwypadkowe. Ja kupiłem swój jako bezwypadkowy. Sprawdzany na stacji diagnostycznej, z miernikiem lakieru. Wszystkie blachy oryginał, lekko porysowane zderzaki na parkingach. Ale jakiś debil w andrzejki jechał uderzył w błotnik i sobie pojechał. i co teraz nie sprzedam samochodu bo miałem otarcie na błotniku i musiałem go malować ??

PostNapisane: 15 gru 2008, 14:15
przez Docent D
Czacha napisał(a):Można zrobić jeszcze inaczej – powiedzieć sprzedającemu, że przed spisaniem umowy pojedziemy z tym autem do ASO na wnikliwą kontrolę. Jeżeli faktycznie będzie bezwypadkowe, to pokrywamy koszty ekspertyzy i kupujemy. Jeżeli jednak coś wyjdzie, to koszty ponosi sprzedający a z umowy nici... Prawdopodobnie nie trzeba będzie nawet do tego serwisu jechać, bo "postraszony" sprzedawca albo zacznie śpiewać albo ze spokojem powie, że nie ma problemu.
;)

Wszystko pięknie... a jak to jest drugi właściciel i za jego "kadencji" z autem nic nie było, a za czasów poprzedniego bity był z każdej strony. On nic nie wie bo poprostu kupił auto jak to wiele ludzi kupuje teraz... czyli na słow, że było "nie bite"?
Z jakiej racji drugi własciciel ma płacić za przegląd skoro to nie jego wina że był dzwon, ba... nawet nie wie o takim fakcie?

Kij ma dwa końce.



PS.
Czasami auta wyjeżdzające z salonu są już po dzwonie <lol>

PostNapisane: 15 gru 2008, 14:50
przez Czacha
Docent D napisał(a):Wszystko pięknie... a jak to jest drugi właściciel i za jego "kadencji" z autem nic nie było, a za czasów poprzedniego bity był z każdej strony.

Wtedy się mówi, że nie wiem, że ja nim wypadku nie miałem, a nie zarzeka się, że bezwypadkowe. Wiadomo, że pewności nie ma nigdy... Ale też nie ma co przesadzać, auto używane nigdy nie będzie nowe, ma ono swoją historię.

PostNapisane: 15 gru 2008, 16:07
przez grabu122
Czacha chciałbym poznać historię swojej <lol> , ale może lepiej żyć w nieświadomości :P

PostNapisane: 15 gru 2008, 16:15
przez Olka
Docent D napisał(a):Czasami auta wyjeżdzające z salonu są już po dzwonie łoł

coś na Tvn Turbo ostatnio o tym było

PostNapisane: 15 gru 2008, 16:45
przez People_Hate_Me
moja była jako bezwypadkowa. aczkolwiek ma wymienione oba zderzaki i lewe przednie nadkole :P ale reszta czyli ramy nienaruszone :–)

PostNapisane: 15 gru 2008, 16:55
przez Jigsaw
Olka napisał(a):coś na Tvn Turbo ostatnio o tym było


w turbo kamerze bodajże, Chrysler Voyager. Nówka sztuka a drzwi z obu stron źle spasowane, maska z jednej strony przy reflektorze reka wchodzi a z drugiej palca nie wcisniesz <lol> szyba czołowa wymianiana i źle wklejona <jelen> nieźle...

PostNapisane: 15 gru 2008, 19:55
przez Speed
moj mx6 byl bity z przodu a raczej ktos kogos nim zdjął bo dach lekko dostal przy szybie ale maska zostala oryginalna(z pękniętym znaczkiem) a 626 byla na 99 % nie bita :)

PostNapisane: 8 mar 2009, 03:13
przez Mania
Mnie oprócz tych BEZWYPADKÓW śmieszy przebieg..... naprawde to bardzo mało prawdopodobne aby samochód mający już 15 lat miał poniżej 150tkm przebiegu. A teraz wystarczy tylko wejść na allegro i nie wiadomo dlaczego większość samochodów ma przebieg 170-180tkm. :/ (Są i takie co mają po 80tkm i 20 lat.....) Ja bym wolała wiedzieć jaki mam na prawde i za ile co powinnam wymienić a nie jeździć a tu nagle jakieś ups.... (typu rozrząd) Na Mnie jakoś ogłoszenie typu "rewelacja w 100% bezwypadkowy tylko XXtkm przebiegu, okazja cenowa!!!!" działa jak płachta na byka, ponieważ jedno wyklucza drugie.

PostNapisane: 9 mar 2009, 09:58
przez Waluś
Nasza honda jest z nami od nowości i nawet drobnej stłuczki nie miała, ale za to pomalowane jest już w niej prawie wszystko <lol> Teraz ze starym się zastanawiamy jak komus sprzedać furę jako nie bitą, bo przyjdzie 20 znawców specjalistów i od razu ocenią że auto malowane, więc w 100% było walone, a prawda jest taka, że po prostu ojciec ma taką mentalność, drapnął i zaraz do lakiernika bo wstyd jeździć <lol>
Ale nic poczekam na mądrego kupca, który zechce kupić auto i jego prawdziwą nienaganną historią niż super ekspertyzę znajomego mechanika kupca hahaha wychodzącego z założenia że jak malowane to już musiało być bite :P
Tak więc to działa w obie strony :P