malutka napisał(a):Wiesz, nie odbierz tego jakoś źle...ale znaczenie ma tu również specyfika miasta...niestety Warszawa jest przesranym miastem
Może masz niepełne wyobrażenie o mnie. ja dużo jeżdżę po całej Polsce. W Wawce jestem też dość często. Nie ma znaczenia dla mnie w jakim jestem mieście. Zauważyłem natomiast, że im większe miasto tym większe chamstwo i ignorancja na drodze, a im mniejsza wieś tym większa bezmyślność i brak umiejętności kierowców. Kiedy jestem Wawie, Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi czy ostatnio niestety rzadziej już w Kraku rzeczywiście trudno się poruszać ale to nie z powodu ograniczeń, lecz z powodu zachowania innych kierowców i nie stosowania się do przepisów, które czynią jazdę przewidywalną.
Ja mam tak, że gdziekolwiek jestem, jeśli znaki narzucają jakieś zachowanie to zwyczajnie się do tego stosuję, da się z tym żyć

Mev napisał(a):drogę w mieście, którą zazwyczaj robię w 15 minut bez żadnych nerwów (...) przejechałem w... .... 12 minut, wkurzając się ciągle, łamiąc wiele przepisów...
Dopiero doświadczenie pokazuje, że się nie opłaca, prawda?
Siw-y napisał(a):Też nie będę ukrywał, że jeżdżę przepisowo, co nieznaczy, że innym utrudniam jazdę, na zakazach nie parkuję, wyprzedzam też tylko w tedy kiedy mam odpowiednią ilość miejsca
Nie ma co ukrywać przepisowej jazdy. Taki chory kraj, że ktoś, kto żyje zgodnie z obowiązującym prawem to jest dziwny. Lepiej być po tej właściej stronie i chwalić się, że jest się w porządku, a nie, że jest się recydywistą w łamaniu kodeksu drogowego, prawda?
zeusik napisał(a):mam cb i nie zwalaniam w kazdej miejscowosci do 50ciu (...)
jezdze na glownych drogach do 90-100 (...)
jak jedzie jakis babsztyl 40na godzine to wyprzedzam nawet na podwojnej (...)
Pragnalbym aby zlikwidowano obowiazek zapinania pasow
Bez komentarza, powiem tylko, że nie rozumiesz dlaczego masz prawo jazdy i że zdając na nie chyba nieświadomie obligowałeś się do stosowania do pewnych zasad, których też celowości nie rozumiesz
