Strona 1 z 1

Regeneracja/przeglad starej gaśnicy

PostNapisane: 27 gru 2007, 18:34
przez Dry
Nie znalalzlem nigdzie tutaj takiej inforamcji, a stwierdzielm ze warto sie podzielic, bo nie kazdy wie.

Mianowicie, za klika dni konczyla by mi sie waznosc w mojej gasnicy, stwierdzilem, ze pojade (a ze mam blisko i wolne) do remizy i sie spytam co z tym zorbic (a moze dostalbym jakies $ za oddanie/utylizacje starej gasnicy). Z kolei kazda poprzednia starą gasniaca wysmienicie sie bawilem na powietrzu, a kupowalem nowa do auta. W OSP Pan mi powiedzial 4zl i przkleje Panu "przeglad". <lol> Co sie wlasnie dowiedzialem, ze mozna przyjechac z kazda stara gasnica i od reki sie nia zajma. Przegalad i przedłużenie waznosci o rok to 4zl. A jesli gasnica ma powyzej 4lat to <uwaga> napelnienie nowym proszkiem plus nowe blomy i zawor – 8,5 PLN!!!! Z uwagi na to ze najtansza gasnica (nawet w auchan) to 19 zl, to warto pojechac sobie do wlasnej OSP i sobie podbic wlasna 'stara' gasnice :)

pozdro

PostNapisane: 27 gru 2007, 19:09
przez bkapust
PSP tez to rob [kiedys robilo]i :)

No nie mow, ze nie wiedziales o legalizacji gasnic? ;)

PostNapisane: 27 gru 2007, 19:21
przez Marcin
bkapust napisał(a):No nie mow, ze nie wiedziales o legalizacji gasnic?

No właśnie... :)
U nas jest specjalny zakład który się tym zajmuje.Nawet nie wiedziałem ze w straży można takie coś załatwić.
Z tego co pamiętam to zaraz po zakupie nowej gaśnicy należy z nią jechać do legalizacji.
Pamiętam ze kiedys też czytałem że podczas kontroli drogowej wystarczy że masz gaśnice (zachowującą termin ważności) bo czy jest zalegalizowana to policjant nie ma uprawnień żeby stwierdzić.

PostNapisane: 27 gru 2007, 20:17
przez Bartek1986
Marcin napisał(a):czytałem że podczas kontroli drogowej wystarczy że masz gaśnice (zachowującą termin ważności) bo czy jest zalegalizowana to policjant nie ma uprawnień żeby stwierdzić.


nawet termin ważności nie musi być zachowany.. według prawa gaśnica ma być poprostu " sprawna " a policjant nie może stwierdzić, że jest nie sprawna..

Ale oczywiście lepiej pojechać do OPS i mieć więcej pewności, że w razie czego gaśnica zadziała, ale i tak można nią zgasić co najwyżej papierosa <lol>

PostNapisane: 27 gru 2007, 21:01
przez Janusz626
Wszystko sie zgadza, ze legalizacja napelnianie plomby i co tam trzeba do zuzytej gasnicy. ALE niestety mnie sie nie udalo zalegalizowac kilogramowej gasnicy no moze 0,7kg. Kupiles sobie nowa ze sklepu po roku walisz smialo do OSP czy PSP czy punkt legalizacji gasnic 4-5 zl nalepka pieczatka i masz jak nowa, inaczej ma sie sprawa do gasnicy ktora mialem w mojej mazdzie, ladna waska z logo Mazda z ladnym koszem pod siedzeniem, nie jak sklepowa gruba i krotka i nieporeczna . Powiedziano mi (i nie tylko w jednym miejscu) ze takiej nie podbija bo nie wiedza jaki ma zawor, naboj i cos tam jeszcze i czy nie byla uzuta, a i zawleczka na swoim miejscu. Niby wazyla swoje i dysza czysta ale jednak..... lezy sobie w szafie i oby sie nigdy nie przydala, chyba ze do zabawy lub na ognisko :( zreszta tak jak ta nowa niby ladnie cacy nalepka pieczatka, ale i tak jak
Bartek1986 napisał(a):ale i tak można nią zgasić co najwyżej papierosa

no moze dwa... :D

PostNapisane: 27 gru 2007, 21:02
przez Dry
bkapust napisał(a):No nie mow, ze nie wiedziales o legalizacji gasnic?

fakt, wiedzialem... ale z opowiesci od innych i tych innych i jeszcze innych, ze to sie nie oplaca bo kosztuje ok 20zl, wiec kupowalem nowa i nigdy sie nie interesowalem tym co dalej. A teraz wiem ze 4zl :D
Bartek1986 napisał(a):nawet termin ważności nie musi być zachowany.. według prawa gaśnica ma być poprostu " sprawna " a policjant nie może stwierdzić, że jest nie sprawna..

koles na osp powiedizal ze MUSI byc wazna i musi miec 'blombe' inaczej jest uznawana jako niesprawna!
Marcin napisał(a):Z tego co pamiętam to zaraz po zakupie nowej gaśnicy należy z nią jechać do legalizacji

Nie, nie trzeba.
Janusz626 napisał(a):Wszystko sie zgadza, ze legalizacja napelnianie plomby i co tam trzeba do zuzytej gasnicy. ALE niestety mnie sie nie udalo zalegalizowac kilogramowej gasnicy no moze 0,7kg.

rowniez koles na osp powiedzial, ze zuzyta gasnica jest uznawana jako niesprawna i nie mozna jej oddac do ponownego napelnienia, czy jakos tak ;)

btw sprawnosci tych gasnic 1kg, kiedys bylem swiadkiem pozaru auta... przejezdzajacy kierowcy (w tym ja :D ) rzucali gasnice kolesiowi – w sumie rzucno ok 15sztuk, a i tak przytlumily/poklepaly :) tylko ogien. Noooo ale gasnica to gasnica :)

PostNapisane: 27 gru 2007, 21:17
przez Piotrek
Dry napisał(a):kiedys bylem swiadkiem pozaru auta... przejezdzajacy kierowcy (w tym ja zeby ) rzucali gasnice kolesiowi – w sumie rzucno ok 15sztuk, a i tak przytlumily/poklepaly usmiech tylko ogien.

dokladnie, chwila moment i nastepna trzeba <lol>

PostNapisane: 27 gru 2007, 22:15
przez gadula
Czasami takie akcje przeglądów gaśnic samochodowych są urządzane w zakładach pracy. Kiedyś pamiętam jak u matki, przy okazji przeglądów gaśnic na zakładzie powiedzieli że kto chce to może przynieść na drugi dzień swoją dowolną gaśnicę, a oni za 4zł zrobią jej przegląd.

PostNapisane: 27 gru 2007, 22:18
przez Marcin
gadula88 napisał(a):a oni za 4zł zrobią jej przegląd.

Trzeba było poczekać aż zrobią przegląd tych z zakładu a poźniej przekleić kontrolke na swoją gaśnicę :)
EDIT:
Dry napisał(a):Nie, nie trzeba.

A to na kupionej w sklepie gasnicy jest kontrolka legalizacji?

PostNapisane: 27 gru 2007, 22:28
przez Dry
tzn gdzies tam wyczytalem, ze jesli jest sprzedawana (i wazna) to juz sama w sobie jest zalegalizowana i spelnia jakeis tam normy. Z drugiej strony jak kupowalem w marketach czy innych, to nigdy nigdzie nie jezdzilem, a jak drogowka mnie zatrzymala i pytala (ogaldajac) o gasnice to nic nie mowili o naklejkach czy innych – miala blombe i waznosc wiec ok. AAAA jesli rzeczywiscie trzeba legalizowac zupelnie nowa, to sorry – moja niewiedza.

PostNapisane: 27 gru 2007, 22:34
przez Marcin
Dry napisał(a): jesli rzeczywiscie trzeba legalizowac zupelnie nowa, to sorry – moja niewiedza.

Nie,no ja sie pytam bo też do końca nie jestem pewien :) i też nigdzie nie latam po kupnie nowej żeby zalegalizować.Coś kiedyś mi się obiło o oczy że producent zapewnia ważność ale nie legalizacje według państwowych norm... chyba że sobie coś ubzdurałem i wydaje mi się tylko że czytałem :) Niestety nie mam zamiaru tego sprawdzać gdzieś w wiarygodnych źródłach ale chętnie poczytam jak ktos sprawe wyjaśni :)

PostNapisane: 27 gru 2007, 23:14
przez Malutki
Ja wymieniam na stacji kontroli pojazdów co drugi przegląd (2 lata ważności). Oddaję starą i dostaję nową – koszt – 15 zł, nie muszę po OSP, PSP objeżdżać :D

PostNapisane: 27 gru 2007, 23:25
przez Janusz626
nowa gasnica ze sklepu ma swoj termin, nie na nalepce (bo nie ma takowej) tylko napis fabryczny

PostNapisane: 28 gru 2007, 00:12
przez ravo
przepisy mowia, ze gasnica ma dzialac nie musi miec przegladu a jedynie homologacje, wszystko robimy dla siebie a nie dla kogos prosze o tym pamietac :)

PostNapisane: 28 gru 2007, 01:24
przez Janusz626
tak jak piszesz, homolagacje gasnica dostaje tam gdzie ja zrobia, a my co rok ja odnawiamy i dostajemy roczny termin ;)






ps: brat dziekuje za kabelki <jupi>

PostNapisane: 28 gru 2007, 06:18
przez bkapust
Malutki napisał(a):Ja wymieniam na stacji kontroli pojazdów co drugi przegląd (2 lata ważności). Oddaję starą i dostaję nową – koszt – 15 zł, nie muszę po OSP, PSP objeżdżać :D

A ja mam stacje kontroli pojazdow w komendzie PSP, nigdzie nie trzeba sie bujac, takie 2 w 1 :)

PostNapisane: 28 gru 2007, 09:40
przez Dry
ravo napisał(a):przepisy mowia, ze gasnica ma dzialac nie musi miec przegladu

po 1. jak np gasnica lezy Ci w bagazniku 5/10lat (nie rzadko gasnica sie wala po porstu w aucie), to skad masz wiedzec, ze ona jest sprawna (a na pewno nie jest). Na taka nie mozna liczyc (sam proszek w gaśnicy ma przydatnosc 4lata od daty produkcji i nazlezy go wymienic) – nawet przytoczonego wyzej papierosa nie ugasisz.
po 2. gasnica musi byc wazna (wg przepisow), wiec co roku (chyba ze jest inny okres waznosci) powinno sie jechac po nalepke czyli swoisty przeglad. Przyznaje ze sam nie czytalem zadnych przepisow o tym (i raczej nie bede sie zaglebial w te sprawy) ale szanowny Pan strazak na OSP wiele mi opowiedzial na ten temat.
po 3. Wnioskuje tak jak pisze Janusz626, ze gasnica dostaje homologacje tam gdzie ja robia, w zwiazku z tym nigdzie po zakupie nie trzeba jezdzic.

PostNapisane: 28 gru 2007, 11:23
przez Michallus
Piotrek napisał(a):Dry napisał:
kiedys bylem swiadkiem pozaru auta... przejezdzajacy kierowcy (w tym ja zeby ) rzucali gasnice kolesiowi – w sumie rzucno ok 15sztuk, a i tak przytlumily/poklepaly usmiech tylko ogien.

dokladnie, chwila moment i nastepna trzeba łoł


Bez gaśnicy się nigdzie nie ruszam.
Raz uratowałem Madzie przed całkowitym spaleniem, właśnie jedną gaśnicą.

PostNapisane: 28 gru 2007, 12:42
przez marek
Polecam kupno/przeglądy gaśnic co roku dla własnego i innych bezpieczeństwa.

kiedyś gasiłem jakiemuś kolesiowi malucha na trasie, poszło chyba z 10 gaśnic, w tym 3 ledwo "pierdnęły"

Było hardcorowo jak kanapa nam się tylna zajęła to już myśleliśmy że po maluchu ale się udało. Na straż nie było co liczyć bo do najbliższej małej miejscowości 20km. Z przejeżdżających kierowców nie więcej jak 1/3 oferowała pomoc....