Klub MazdaSpeed

     Witam wszystkich, którzy zapewne za chwilkę będą się spierać .

     Wiele stron internetowych i forów roztrząca rzeczowość włączania lewego kierunkowskazu przed i jazdę z włączonym na skrzyżowaniu z ruchem okrężnym, jeśli uczestnik ruchu zamierza skręcić w lewo lub zawrócić. Chciałbym wywołać małą burzę i poznać Waszą opinię na w/w temat.

     Mamy skrzyżowanie z ruchem okrężnym.



     Załóżmy, że każdy wjazd jest opatrzony znakami pionowymi C-12 oraz A-7.

1. Rozpatrujemy najprostrzy wariant, czyli skręt w lewo. Jak waszym zdaniem, krok po kroku powinien zachować się uczestnik ruchu dojeżdzający do takiego skrzyżowania, przez nie przejeżdzając i na koniec je opuszczając??
2. Pod uwagę bierzemy zawracanie. Jak waszym zdaniem, krok po kroku powinien zachować się uczestnik ruchu dojeżdzający do takiego skrzyżowania, przez nie przejeżdzając i na koniec je opuszczając?

     Koncepcja tego tematu powstała na forum NaukaJazdy.pl

Pomocne materiały multimedialne:
Ruch prawostronny
Ruch lewostronny

Pozdrawiam
..::GofNet::..

Ja nie migam
Dojeżdżam do ronda, wjeżdżam na rondo, przed opuszczeniem ronda odpalam prawy kierunek sygnalizujący zjazd z ronda. Wsio.

Mnie na kursie uczyli, że nie i do tego się stosuję (bo to logiczne dla mnie, że na rondzie jedziemy w lewo). Była już dyskusja w czaterii o tym niedawno.

Sokool napisał(a):Dojeżdżam do ronda, wjeżdżam na rondo, przed opuszczeniem ronda odpalam prawy kierunek sygnalizujący zjazd z ronda. Wsio.

nemi napisał(a):Mnie na kursie uczyli, że nie i do tego się stosuję (bo to logiczne dla mnie, że na rondzie jedziemy w lewo).

potwierdzam

ważne jest żeby zasygnalizować zjazd z ronda, wystarczy prawy kierunek, przecież z oznakowania wynika że na rondzie jest ruch okrężny w lewo. dlatego – nie mrugamy.

Sokool napisał(a):Dojeżdżam do ronda, wjeżdżam na rondo, przed opuszczeniem ronda odpalam prawy kierunek sygnalizujący zjazd z ronda. Wsio.

o tak.



lewy kierunwskaz.. troszke nie widze sensu, bo.. przeciez dla stojacych "wjezdzajacych" do okola ronda, Twoj lewy i Twoja jazda "zawracania" czy skrecania w lewo, z kazdej perspektywy wyglada inaczej, wiec, miganie lewym robi tylko zamieszanie bo itak nikt nie jest jasonowidzem i nie domysli sie gdzie jest ta TWOJA lewa kiedy juz wjedziesz na rondo.. tak mysle.

logicznym wydaje się nie mruganie lewym. Mruganie oznacza zmianę pasa ruchu, a jadąc lewym pasem i skręcając w tym przypadku w lewo ciągle jedziemy tym samym pasem. Włączamy prawy bo opuszczamy swój dotychczasowy pas, tymsamym zajmując sąsiedni. Tak to widzę.

bez kierunkowskazu – sygnalizujemy tylko opuszczenie ronda

anonimka napisał(a):bez kierunkowskazu – sygnalizujemy tylko opuszczenie ronda

lub zmianę pasa na rondzie;)

mrugamy tylko przy zjezdzie

     Wyjątkowa zgodność. W wątku podanym w temacie tak klarownie nie jest. Kilku instruktorów nauki jazdy się spiera, co do prawidłowości tej czynności.

     Jedni twierdzą, że jest to skrzyżowanie. A jak na każdym skrzyżowaniu, tak i na tym należy zasygnalizować kierunek skrętu pojazdu. Inni zaś twardo stoją przy tym, co i Wy popieracie. Ja również .

     W przepisach o ruchu drogowym nie jest ta kwestia wyraźnie wyjaśniona. Dlatego też w różnych miastach istnieją przeróżne interpretacje tych przepisów w WORD.

     Zachęcam do przeczytania tematu z tamtego FORUM i czekam na następne wypowiedzi .

Pozdrawiam
..::GofNet::..

PS. Zobaczcie na tej animacji z Anglii. Tam przed skrętem w prawo (nasze lewo ), kierujący rzekomo winien włączyć kierunkowskaz! Gdzie leży prawda?

Ja jestem na bieżąco z tym, więc mówię – NIE

Ad. 1.

GofNet napisał(a):Rozpatrujemy najprostrzy wariant, czyli skręt w lewo. Jak waszym zdaniem, krok po kroku powinien zachować się uczestnik ruchu dojeżdzający do takiego skrzyżowania, przez nie przejeżdzając i na koniec je opuszczając??

Ad. 2.

GofNet napisał(a):Pod uwagę bierzemy zawracanie. Jak waszym zdaniem, krok po kroku powinien zachować się uczestnik ruchu dojeżdzający do takiego skrzyżowania, przez nie przejeżdzając i na koniec je opuszczając?

Sokool, pożyczam


Zakładam, że nikt nie oczekuje na wjazd na rondo przed nami.
a) Dojeżdżamy do ronda na biegu II lub III (w zależności od wielkości ronda), z taką prędkością, aby przed nim nie hamować, cały czas obserwując czy nie będziemy zmuszeni się zatrzymać w celu ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na rondzie (po to właśnie włącza się prawy kierunkowskaz przy wyjeździe z ronda by ten wjeżdżający wiedział, że ma nie hamować tylko wjechać na skrzyżowanie). Naprawdę, szybciej przejedziemy przed rondo jeżeli się przed nim uda nie zatrzymać, niż wtedy, gdy staniemy, popatrzymy czy ktoś nie nadjeżdża, znajdziemy odpowiedni bieg i ruszymy łaskawie z miejsca.
b) Wjazd na rondo z prędkością odpowiednią do warunków na drodze, najczęściej jest to okolo 20-35km/h Zbyt duża prędkość na rondzie nie służy szybkiemu rozładowaniu ruchu. Ważna jest płynność czyli każdy zwalnia do tych 20 – 30 km/h i płynnie przejeżdża, a nie 50km/h w rondzie, ten co wjeżdża myśli, że zdąży i okazuje się, że jednak albo zajechał temu szybkiemu drogę, albo musi hamować, bo szybki jest bliżej niż myślał. Lepiej czasem zdjąć nogę z gazu i nie hamować, niż dusić gaz do końca i za 5 sekund musieć się zatrzymać.
c) Bez kierunkowskazu przejeżdżamy rondo, bez względu na to czy jedziemy prosto, skręcamy na skrzyżowaniu w lewo czy zawracamy, aż do wyjazdu z niego. Wtedy dopiero pierwszy i jedyny raz używamy kierunkowskazu na takim skrzyżowaniu, oczywiście prawego. Jak to już tu ktoś napisał:

pressgirl napisał(a):przecież z oznakowania wynika że na rondzie jest ruch okrężny w lewo

d) Jeżeli na skrzyżowaniu chcemy jechać w prawo, zajmijmy przed rondem prawy pas i jeźdźmy nim z włączonym prawym kierunkowskazem. Pozwólmy innym wiedzieć, że skręcamy w prawo.

Nie wiem co za manię mają niektórzy kierowcy, żeby zatrzymywać się przed rondem bez względu na wszystko. Stosujmy się do znaków a będzie naprawdę szybciej i płynniej.

Powyższy opis wynika z moich obserwacji i przemyśleń jak jeżdzić płynnie i ekonomicznie jednocześnie nie stwarzając okazji do kolizji, sam go zresztą stosuję.

ok to teraz troche inna sytuacja

http://www.zumi.pl/namapie.html?qt=&loc ... =2&scale=1

to jest lodzkie rondo Broniewskiego. Na rondzie jest sygnalizacja swietlna okreslajaca pierwszenstwo, stoi tez znak "skrzyzowanie o ruchu okreznym"

Zaluzmy, ze nadjezdzam od strony ulicy Broniewskiego (czyli z naszej – patrzacych na monitor lewej) i chce skrecic w lewo w ulice Rydza Smiglego (dla ulatwienia kliknijcie sobie "mapa"). Jak dojezdzam do ronda widze nad kazdym pasem sygnalizator, skrajny lewy pas dla skrecajacych w lewo, kolejny dla skrecajacych w lewo i jadacych na wprost, trzeci na jadacych na wprost i skrajny prawy dla skrecajacych w prawo. Powiedzmy, ze zajmuje drugi od lewej i skrecam w lewo. Dalej powinienem nie uzywac kierunkowskazu?
Jakos zawsze na tym konkretnym rondzie uzywam kierunkowskazu.

     Ja zrobiłbym to tak:

1. Skręt w lewo i zawracanie:
   • Zbliżając się do skrzyżowania z ruchem okrężnym, wybieram odpowiedni pas do zamierzanego kierunku jazdy, a więc lewy, do jazdy w lewo i zawracania. Przy zmianie pasa przed "rondem" używam kierunkowskazu.
   • Dojeżdzam do skrzyżowania i ustępuję pierwszeństwa przejazdu ew. innym uczestnikom ruchu.
   • Wjeżdzam na "rondo", zajmując wewnętrzny pas ruchu.
   • Objeżdzam wyspę i przy ostatnim zjeździe przez moim, włączam prawy kierunkowskaz i zajmuję skajny pas ruchu.
   • Zazwyczaj jest to tak mała odległość, że nie wyłączam już, bo w zasadzie od razu zjeżdzam na prawy pas ruchu drogi osiągniętej.
2. Jazda na wprost
   • Przed skrzyżowaniem zajmuję pas prawy, bądź lewy (kierunkowskaz).
   • Ustępuję pierwszeństwa, i zajmuję pas wewnętrzny na skrzyżowaniu z ruchem okrężnym.
   • Dalej jak w poprzednim przypadku.
   Skręt w prawo
   Zajmuję prawy pas ruchu przed skrzyżowaniem (kierunkowskaz).
   • Z chwilą wjazdu na skrzyżowanie włączam kierunkowskaz w prawo, gdyż zjeżdzam na najbliższym wylocie.
   • Po zjeździe zajmuję prawy pas ruchu.

     To tak w uproszczeniu. Co Wy na to?

Pozdrawiam
..::GofNet::..

Pójdźmy dalej tropem bajera



Rondo Kujawskie w Bydgoszczy... jest ktoś, kto nie użyje kierunku przy lewoskręcie?

...jak widać wszystko zależy od indywidualnej konstrukcji danego ronda i zdrowego rozsądku jego userów. Inaczej sprawa wygląda na małych rondkach, których ostatnio pełno się natworzyło nawet na osiedlowych szlakach, inaczej na dużych krzyżówkach

zauwazylem, ze na tamtym rondzie wszyscy uzywaja kierunkowskazow, moze miesza ludziom ten sygnalizator nad glowa? Generalnie nie liczac znaku, jak sie dojezdza to to rondo wyglada na zwykle skrzyzowanie. Nie widac na srodku "okraglej" wysepki i moze to myli ludzi?
no wlasnie, chyba duzo zmienia rozmiar ronda. Gdy nie widac z daleko, ze to rondo to kazdy uzywa kierunkowskazu, bo to nawet ulatwia innym uczestnikom (jak n.p. chce skrecic w lewo z pasa dla skrecajacych i jadacych na wprost)

bajer0 Ty już mówisz o sygnalizacji wielofazowej – są to najczęściej ronda o nieco innej budowie (malowanie pasów jest na wprost [lub zbliżone] – przynajmniej na wszystkich w Lublinie). I o ile sygnalizacja jest włączona, to kierunkowskazu używam – po prostu na rondach tego typu nikt by się nie domyślił, że będę jechać w lewo (pomijając sytuację, kiedy są strzałki kierunku wyraźnie wskazują możliwy kierunek jazdy).

Więc tak naprawdę w ankiecie mogłoby być pytanie pośrednie – bo po to mamy głowy, żeby włączyć lub nie kierunkowskaz, żeby wyraźnie zasygnalizować to, co chcemy zrobić. Na większości rond lewy kierunek jest zbędny, ale na dużych rondach z sygnalizacją wielofazową jest wręcz konieczny (tak samo jak na skrzyżowaniu – strzałki na asfalcie też mówią, że pas jest do prawoskrętu, a kierunkowskaz włączamy, żeby to dodatkowo zasygnalizować, choć to logiczne, że z pasa do skrętu w prawo skręcamy w prawo).

Chyba w żadnym innym mieście nie ma tyle rond, co w moim... Gdy ktoś jadąc po rondzie włącza lewy migacz to od razu wiadomo, że jest "nietutejszy" Coś kiedyś słyszałem, że powinno się ten lewy migacz jednak mieć włączony, ale jest to całkowicie martwy przepis i w sumie nieuzasadniony – nikomu nic więcej to nie powie. Natomiast włączanie go w przypadku skrętu w lewo lub zawracania jest, moim zdaniem, co najmniej dziwne – co ma to zmienić i komu ma służyć ta informacja? Jak ktoś czeka na wjazd na rondo to interesuje go tylko to czy zjedziemy na tym zjeździe czy pojedziemy dalej. Równie dobrze możemy zrobić sobie kilka kółek i dopiero potem zjechać na losowo wybranym zjeździe Oczywiście prawy migacz powinno się włączać na wysokości poprzedniego zjazdu a nie gdy już jesteśmy poza rondem, albo najlepiej wcale, co jest czasem bardzo denerwujące dla czekających
Gdy rondo ma bardzo dziwny kształt (jest u nas takie – na środku sklep, tartak, warsztat samochodowy i jeszcze pełno innych rzeczy ) i lewy migacz niby nie jest konieczny ale może pomóc lub upewnić innych kierowców o naszych zamiarach, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie aby go włączyć

nemi napisał(a):bajer0 Ty już mówisz o sygnalizacji wielofazowej – są to najczęściej ronda o nieco innej budowie (malowanie pasów jest na wprost [lub zbliżone] – przynajmniej na wszystkich w Lublinie).

zgadza sie, ale nadal jest to rondo.

Oto n.p. rondo inwalidow bez sygnalizacji swietlnej:
http://www.zumi.pl/namapie.html?qt=&loc ... =2&scale=1

Sytuacja taka sama, sa odpowiednio wyznaczone pasy (chyba 4) i kazdy skrecajacy/zawracajacy na tym skrzyzowaniu uzywa kierunkowskazu. Rondo jest bardzo rozlegle (moze tego nie widac na fotce). W zasadzie jest to takie samo rondo jak w pierwszym poscie, lecz pewnie duzo wieksze. tak jak piszesz, tutaj na srodku nie sa wymalowane linie oddzielajace pasy idace w okrag (nie wiem, czy sie jasno wyrazilem chodzi mi o wydzielenie pasow juz na samym "okregu") ale jakby wyznaczajace droge przez rondo na wprost.