Strona 1 z 3

Rzeczoznawca przy zakupie

PostNapisane: 15 wrz 2007, 23:56
przez espezo
witajcie,
mam pewną koncepcję zakupu auta.
powiedzcie, czy to brzmi sensownie i czy jest to realne:

w każdym województwie jest PZMOT. chciałbym umówić się z rzeczoznawcą na miejscu potencjalnego zakupu. oczywiście oprócz usługi opłaciłbym mu dojazd.
naturalnie uprzedzę sprzedawcę o moim "wsparciu". jeśli rzeczoznawca określi stan auta jako zadowalający mnie – płacę i odjeżdżam.

czy ktoś z Was rozegrał to kiedyś w taki sposób? czy może mam jakąś paranoję?

EDIT: Poprawiłem delikatnie temat :) Jacol.

PostNapisane: 16 wrz 2007, 01:44
przez eerg
pomysl brzmi bardzo sensownie, sam zaczynam rozwazac cos takiego, bo szukam juz tego samochodu i szukam... doswiadczenia w tym zbyt wielkiego nie mam, no i wiadomo ze jak cos juz sie spodoba to lepiej wydac te 100 zl (chyba wiecej nie biora?;) ) na opinie rzeczoznawcy i nie stracic duzo wiekszej kwoty na ewentualne pozniejsze naprawy. jesli sie zdecydujesz, napisz prosze jak taka sprawa wyglada, czy jego opinia naprawde Ci pomogla, jak to wyglada cenowo. pozdrawiam

PostNapisane: 16 wrz 2007, 10:45
przez Widelec
a po co masz uprzedzać sprzedającego?

PostNapisane: 16 wrz 2007, 10:52
przez Siw-y
Widelec napisał(a):a po co masz uprzedzać sprzedającego?


chociazby poto, ze jak sie dowie ze jedzie z nim rzeczoznawca to jak ma cos do ukrycia to spanikuje i sie wycofa a tak to by jechal na prozno – przynajmniej ja tak mysle :P

PostNapisane: 16 wrz 2007, 11:47
przez Widelec
można i tak...

PostNapisane: 16 wrz 2007, 12:51
przez Strusiu
nie lepiej na jakas stacje diagnostyczna albo serwis ?? i co taki rzeczoznawca moze powiedziec na miejscu bez jakiegos sprzetu albo bez obejrzenia samochodu od dołu?? i podobno ten sprzedajacy zaplacil za ten papierek 250zl??

PostNapisane: 16 wrz 2007, 13:03
przez Widelec
jeśli chodzi o stacje diagnostyczne to tylko te w których faktycznie sprawdzą wszystko i dokładnie, a nie tylko na szybkiego amortyzatory, hamulce i wsio.

PostNapisane: 16 wrz 2007, 13:04
przez Siw-y
Strusiu napisał(a):co taki rzeczoznawca moze powiedziec na miejscu bez jakiegos sprzetu albo bez obejrzenia samochodu od dołu??

nie wiem czym sie dokladnie zajmuje rzeczoznawca ale moze sprubowac sprawdzic autentycznosc dokumentow i innych papierow

PostNapisane: 16 wrz 2007, 14:10
przez espezo
witajcie i dzięki za odpowiedzi.

w poniedziałek zadzwonię do pzmotu i wybadam sprawę, jak oni to widzą.

zgadzam się, że bez sprzętu a najlepiej stacji diagnostycznej takie sprawdzanie auta dalekie jest od rzetelności, ale zawsze to lepsze rozwiązanie niż pojechać samemu albo z kolegą, który zna się tylko trochę lepiej ode mnie (a ja nie znam się prawie wcale). opieram się jednak na przekonaniu, że rzeczoznawca wie co robi a jego opinia ma znaczenie, po prostu dlatego, że ma wiele do stracenia (mogą mu cofnąć certyfikat).

z tym uprzedzaniem sprzedawcy – myślę podobnie jak siw-y: naczytałem się już na tym forum o hecach, jakie potrafią wyczyniać "ekspedienci" na widok mechanika. chcę to rozegrać czysto i tak chciałbym zostać potraktowany. jak facet jest pewny jakości swojego towaru to nie ulęknie się próby.

a jeśli chodzi o stacje.. cóż, w mniejszych miejscowościach sprzedawcy mogą znać się z mechanikami i taka diagnoza może nie na wiele mi się przydać.

jak dowiem się więcej, to napiszę. może moja wizja jest trochę rozdęta. byc może potrzeba więcej niż jedngo dnia na taką operację.

pozdrawiam

PostNapisane: 16 wrz 2007, 20:01
przez Strusiu
Siw-y napisał(a):nie wiem czym sie dokladnie zajmuje rzeczoznawca ale moze sprubowac sprawdzic autentycznosc dokumentow i innych papierow

od takich spraw jest policjia. znam przypadek gdzie zostal kupiony kradziony passat i policjant prowadzacy sprawe odpowiedzial wyraznie na pytanie jak sprawdzic czy auto nie jest kradzione?? cytuje: nalezy pojechac na najblizysz posterunek i okazac dokumenty policjantowi dyzurujacemu jego obowiazkiem jest sprawdzenie dokumentow pojazdu(dodam ze za darmo) wiec po co placic za cos co jest za free?? rzeczoznawca nadaje sie wysmienicie do wyegzekwowania naleznosci powypadkowej od ubezpieczyciela badz po zakupie zeby wykonal protokol ktory stwierdzi ze auto jest np uszkodzone

PostNapisane: 16 wrz 2007, 20:28
przez Siw-y
w sumie tak

to ja juz nie mieszam w temacie ;)

PostNapisane: 16 wrz 2007, 23:02
przez espezo
wszystko się zgadza, tylko że oprócz stanu prawnego chodzi też o sprawdzenie stanu technicznego.
na stronie pzmotu mają wśród swoich usług min. wyceny aut używanych i bitych, dlatego uznałem, że może to będzie lepsze niż jeżdżenie bez dużego doświadczenia z samochodami i bez znajomego mechanika do nieznanego warsztatu, w którym mogą mi opowiedzieć różne cuda.
ale jak macie jakiś pomysł, to chętnie posłucham dobrej rady.
pozdrawiam

PostNapisane: 17 wrz 2007, 10:25
przez Strusiu
pomysl nie jest zly zeby tylko ten rzeczoznawca wykonal dobrze swoja prace nigdy jeszcze nie bylem swiadkiem zeby ktos kupowal w taki sposob. Moze warto i okaze sie ze jest to wygodniejsze od warsztatu jednak z drugiej strony czy taki rzeczoznawca poreczy swoja wiedza i powie "kup ten samochod bo jest wporzdku" ja bym sie nie odwazyl :P Zadzwon do PZMOT-u i zapytaj sie jak oni to widza

PostNapisane: 17 wrz 2007, 17:05
przez ravo
taki rzeczoznawca zna sie na 100 % gorzej niz ludzie naprawiajacy mazdy w danych miastach i polecani na forum.


Strusiu napisał(a): nalezy pojechac na najblizysz posterunek i okazac dokumenty policjantowi dyzurujacemu jego obowiazkiem jest sprawdzenie dokumentow pojazdu

buhehe sprawdzalem tak 2 auta, nigdy a to nigdy policjant nie podszedl do auta, co z tego, ze dokumenty sa ok jak moga byc przebite numery :)

PostNapisane: 18 wrz 2007, 10:07
przez espezo
witajcie,

rozmawiałem z rzeczoznawcą z pzmotu i dowiedziałem się, że:
– owszem, nie są im obce takie wyprawy z kupcem do sprzedawcy
– sprawdzają auto "na sucho" – wypadkowość, zgodność numerów i stan techniczny oraz orientacyjna wycena – dają na to papier
– ogólnie doradzą czy nie wybrać się do stacji (i czy w ogóle warto się angażować)
– koszt usługi – w zależności od auta, ale powinien zamknąć się w 250 zł (+ dojazd, jesli poza aglomeracją)

co o tym myślicie? bo mnie wydaje się to sensowne i chyba skorzystam.
pozdrawiam

PostNapisane: 18 wrz 2007, 14:50
przez michi
espezo pomysł bardzo dobry, ale nim zamówisz sobie rzeczoznawcę jedź najpierw samemu obejrzeć dane autko bo jeśli się okaże że Ty jesteś w stanie stwierdzić, że to szrot to nie warto tracić kasy na rzeczoznawcę. Wezwałbym go dopiero wtedy gdybym samemu znalazł autko godne uwagi ;)

Pozdrawiam i życzę powodzenia w szukaniu wymarzonej Madzi ;)

PostNapisane: 19 wrz 2007, 14:51
przez espezo
w sumie masz rację, może nawet jest i tak, że trochę panikuję,
ale jak już będę na miejscu (np. na śląsku, a jadę z mazowsza), to jeśli już uznam, że auto mi się podoba i na moje (słabe skądinąd) oko wszystko gra, to będę chciał upewnić się co do jego stanu wzywając rzeczoznawcę. i tu może okazać się, że ów owszem chętnie przyjedzie, ale np. nazajutrz. a wtedy czeka mnie nocleg. z drugiej strony może być problem z umówieniem "wstępnym" takiego faceta, kiedy nie będę pewien, czy będę go wzywał, czy nie.
może już mi się miesza w głowie (ostatnio mało sypiam).
jeśli uważacie, że stwarzam sztuczne problemy albo wręcz gadam głupoty, to powiedzcie (ale proszę o konstruktywną krytykę, czyli popartą najlepiej jakąś dobrą radą)
pozdrawiam

PostNapisane: 19 wrz 2007, 15:46
przez eerg
espezo, a nie masz jakiegos znajomego mechanika ? moze jakis znajomy znajomego? ostatnio udalem sie z takim wlasnie panem ogladac samochod, ktory wydawal mi sie godny uwagi a wyszlo zupelnie co innego. niewiem czy jest sens placic rzeczoznawcy, jak ktos moze to zrobic po prostu jako przysluge albo za symboliczna kwote.

PostNapisane: 19 wrz 2007, 19:00
przez espezo
hehe, jakbym miał takiego nawet dalekiego znajomego, to pewnie już bym sobie jeździł madzią.
ale przyznaję – zaproponowana przez ciebie opcja jest jak dla mnie najsensowniejsza.
moi zmechanizowani znajomi znają się może trochę lepiej ode mnie, ale dlatego, że są wieloletnimi użytkownikami czterech kółek a nie mechanikami. najprawdopodoniej z jednym z nich (lub jak się da, to z dwoma) pojadę na oględziny i zobaczymy. jak dostanę jakieś cudo, to na pewno się pochwalę.
póki co, jestem otwarty na dobre rady szanownych klubowiczów.
pozdrawiam

PostNapisane: 19 wrz 2007, 22:57
przez michi
espezo napisał(a):ale jak już będę na miejscu (np. na śląsku, a jadę z mazowsza), to jeśli już uznam, że auto mi się podoba i na moje (słabe skądinąd) oko wszystko gra, to będę chciał upewnić się co do jego stanu wzywając rzeczoznawcę. i tu może okazać się, że ów owszem chętnie przyjedzie, ale np. nazajutrz. a wtedy czeka mnie nocleg


To wtedy dzwonisz do mnie i coś kombinujemy :P Wydaje mi się że jeśli taki rzeczoznawca daje papier na to co powie to musi on być coś wart ;) No chyba że znasz kogoś kto się dobrze zna na autach.

Pozdrawiam