automat – hamowanie silnikiem

Panowie,
po dramacie autokaru we Francji, zdalem sobie sprawe ze wlasnie jade po raz pierwszy w zyciu moja mazda 323f (1996r.) z automatyczna skrzynia w wysokie alpy. Zabieram wlasna rodzine i corke siostry... jezdzic chyba umiem ale wolalbym jednak wiedziec jak z tym hamowaniem jest:
– czy mozna na dlugim odcinku hamowac silnikiem (uszkodzenie skrzyni?)
– jaka pozycja jest teoretycznie najlepsza: S+hold, L, L+hold
– jak poczuc ze wlasnie jaraja sie hamulce i co wtedy zrobic (jesli w ogole da sie cos zrobic)
– jakie macie ogolne rady zakladajac ze droga sklada sie z odcinkow prostych a nastepnie serpentyn na 90 stopni, tak przez 35km, sredni spadek 12%... co zrobic zeby na koniec nie przebic barierki...
przeszukalem inne watki ale nigdzie ten temat nie jest wprost poruszony. Z gory dzieki i sorry jesli pytania sa naiwne...
pozdr
po dramacie autokaru we Francji, zdalem sobie sprawe ze wlasnie jade po raz pierwszy w zyciu moja mazda 323f (1996r.) z automatyczna skrzynia w wysokie alpy. Zabieram wlasna rodzine i corke siostry... jezdzic chyba umiem ale wolalbym jednak wiedziec jak z tym hamowaniem jest:
– czy mozna na dlugim odcinku hamowac silnikiem (uszkodzenie skrzyni?)
– jaka pozycja jest teoretycznie najlepsza: S+hold, L, L+hold
– jak poczuc ze wlasnie jaraja sie hamulce i co wtedy zrobic (jesli w ogole da sie cos zrobic)
– jakie macie ogolne rady zakladajac ze droga sklada sie z odcinkow prostych a nastepnie serpentyn na 90 stopni, tak przez 35km, sredni spadek 12%... co zrobic zeby na koniec nie przebic barierki...
przeszukalem inne watki ale nigdzie ten temat nie jest wprost poruszony. Z gory dzieki i sorry jesli pytania sa naiwne...
pozdr