Mialem bum. Podobno wjechalem na czerwonym swietle...?

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez Paweł » 17 lip 2004, 07:52

No wlasnie troche mnie to zdziwilo. Oczywiscie jest to AC. Mam wykupiona opcje "warsztat" (jest jeszcze "kosztorys"). Wedlug TU oznacza to, ze moge wziac pieniadze z ich kalkulacji lub przedstawic rachunki. Mam "wykupiona" amortyzacje, co podobno daje tyle, ze w przypadku przedstawienia rachunkow dostane pelne odszkodowanie, natomiast jesli ich nie przedstawie (skorzystam z wyceny) to odejma mi 1% za kazdy miesiac wieku samochodu. Swoja droga, ciekawe co by bylo, gdyby samochod mial wiecej niz 100 miesiecy...

Zastanawiam sie tez, dlaczego ode mnie ciagle chca tego kosztorysu naprawy i co bedzie jak pomine ten krok i od razu przedstawie im rachunki.

Pozdrawiam.

EDIT: Przeczytalem OWU i amortyzacja moze maksymalnie wyniesc 60%, nie ma tez calkowicie jasno wytlumaczonej kwestii kosztorysu, poza tym ze koszt napraw w opcji "warsztat" musi byc wczesniej uzgodniony z CIGNA STU. Co nie znajduje powtorzenia w szczegolowym opisie sposobu likwidacji szkody, gdzie jest tylko napisane, ze CIGNA ma prawo zweryfikowac wysokosc rachunkow do kwot wyznaczonych np. przez Audatex i do ogledzin samochodu i czesci po dokonaniu naprawy.
the right man in the wrong place...
gasoline
Avatar użytkownika
Zarząd – Prezes
 
Od: 20 paź 2003, 15:13
Posty: 11059 (565/889)
Skąd: Warszawa
Auto: 4FH0VL CAJA '09
256 B4204T35 '17

Postprzez nightcomer » 17 lip 2004, 09:03

Może przydadzą ci się moje obserwacje wymiany papierów między warsztatem a pzu przy naprawie gotówkowej, którą zdaje się ty uskuteczniasz:
A. oględziny eksperta pzu zakończone spisaniem jakiegoś skrzętnie chowanego przede mną świstka z mnóstwem zdjęć;
B. wstawienie samochodu do warsztatu i tam sporządzenie kosztorysu wg programu audatex na komputerze – to sobie obejrzałem przed wysłaniem kurierem;
C. odesłanie "poprawionego" świstka do warsztatu;
D. w trakcie trwania naprawy wysłanie korygującego – coś tam wyszło w zawieszeniu – kosztorysu do pzu (i tu mnie pamięć zawodzi czy pzu wysłało swojego rzeczoznawcę aby rzecz zatwierdził, czy tylko zaakceptowało korektę);
E. dalej jeszcze w trakcie trwania naprawy warsztat wysłał kpl rachunków do pzu a za chyba 2 tyg dostałem zwrot pieniędzy w formie przelewu.
F. wystąpiłem o odszkodowanie związane z utratą zarobków, ale to ciebie chyba nie dotyczy.

W innym przypadku zamiast pkt C otrzymałem telefoniczne zawiadomienie o braku zgody na naprawę. Skończyło się na wypłacie niecałych 60% katalogowej wartości pojazdu i zostałem z rozbitym trupem.

Nie wiem, czy te informacje będą do czegoś przydatne, bo działo się to na przełomie wieków, na pewno wiele się zmieniło.
I jeszcze jedno – to było płatne z OC.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 paź 2003, 01:07
Posty: 756
Skąd: zławieśWWA]:~
Auto: cprf2a'99

Postprzez Paweł » 17 lip 2004, 11:08

Dzieki.

Ja niestety na OC jeszcze sobie poczekam (pewnie cos kolo poltora roku), wiec na razie probuje na naprawe zdobyc pieniadze z AC. Postaram sie to przeprowadzic mniej wiecej w ten sam sposob jak opisales. Jednak wysle im kosztorys, mimo ze samochod jest juz faktycznie naprawiany.

Pozdrawiam.
the right man in the wrong place...
gasoline
Avatar użytkownika
Zarząd – Prezes
 
Od: 20 paź 2003, 15:13
Posty: 11059 (565/889)
Skąd: Warszawa
Auto: 4FH0VL CAJA '09
256 B4204T35 '17

Postprzez Paweł » 5 sie 2004, 02:01

Nie bede zakladal nowego watku i tutaj bede kontunuowal historie:

Samochod zostal juz kompletnie naprawiony, musze kupic jeszcze chalapacz, ale zabraklo mi na niego pieniedzy (300PLN, ehehe). Po dodatkowych ogledzinach i sprawdzeniu kola, "pozwolili" mi kupic nowa felge. Piasta rowniez okazala sie byc do wymiany. Oczywiscie jazdy byly, bo musialem im udowodnic, ze nie da sie wymienic samego lozyska. Gosc, ktory mial sluchac podczas jazdy czy lozysko halasuje mial chyba kilogram woskowiny w uszach – lozysko szuralo tak, ze silnika nie bylo slychac, a on jeszcze sie zastanawial... Felge pierwotnie kazali mi wyprostowac "papierkiem sciernym" i polakierowac w 1/3...

Pomijajac brakujacy chlapacz, koszt benzyny i czasu (trzy tygodnie w plecy) oraz rachunek za telefon i dodatkowe lakierowanie, calkowity koszt naprawy wyniosl blisko 6500PLN.

Ubezpieczyciel (Cigna) wstepnie na kolanie pokazl mi na co sie zgodza, a na co nie. Nie chca uwzglednic tego, ze podczas demontazu pekl przewod hamulcowy (wymiana okolo 100PLN). Nie chca uwzglednic calych kosztow robocizny wymiany wahacza – 70PLN, uwazaja ze 20PLN wystarczy. Nie chca uwzglednic pelnej geometrii i jej czesciowego powtorzenia po wymianie drugiego amortyzatora. Twierdza, ze geometria przodu mi sie nie nalezy, bo uszkodzony byl tylko tyl. Nie uznaja wymienionych odbojow i oslon amortyzatorow. Cos tam jeszcze sie im nie podoba, ogolnie na kwote blizej nieokreslona, rzedu kilkuset zlotych. Niby malo, niby duzo. Jak doloze 500PLN udzialu wlasnego i zwyzki, to troche tego wyjdzie. Jak ostatnio sie pytalem, to ciagle zastanawiaja sie, czy uwzglednic mi drugi amortyzator – zanioslem im wynik badania tecznicznego, na ktorym jasno zostalo przedstawione, ze drugi amortyzator jest BDB, ale w parze z calkowicie nowa sztuka powoduje "niebezpieczenstwo".

Dzisiaj minelo 30 dni od chwili zgloszenia szkody. Podobno sprawa jest niewyjasniona. Czekaja na materialy z policji. Z (niestety) doswiadczenia wiem, ze policja moze sie ociagac nawet do 3 miesiacy z odpowiedzia. Pytam sie wiec telefonicznie, po co im ten papier z policji. Pani odpowiada, ze chca ustalic czy wszystko jest ok i czy stosowalem sie do znakow drogowych itd. Oczywiscie jesli policja odpowie, wtedy beda mieli napisane, ze uznali mnie winnym wjechania na czerwonym swietle. Z dotychczasowych rozmow wynika, ze w takiej sytuacji TU chetnie korzysta z pktu OWU, brzmiacego ze "w przypadku razacego niedbalstwa" moga mi nie wyplacic odszkodowania. Sformuowanie to jest oczywiscie bardzo ogolne i w gruncie rzeczy malo znaczace, ale jednak moga robic kolejne prolemy. Poza tym chca ustalic kto jest winny. Pytam sie wiec, jaka jest roznica w przypadku AC, czy ja wiade na drzewo, czy drzewo spadnie na mnie. Poza tym pytam sie co chca jeszcze wyjasniac, jesli ich rzeczoznawca uznal, ze do wypadku moglo dojsc i ze drugi uczestnik nie jest bez winy. Nie dostalem konkretnej odpowiedzi, poza zapewnieniem, ze w mojej sprawie pani pojdzie do dyrektora i moze uda sie zrobic tak, ze wyplaca mi 50% – powiedzialem, ze chce czesc bezsporna, czyli np. z ich kosztorysu (pomijam fakt, ze to wlasnie okolo 50%, <lol>).

Poza tym caly czas ciagnie sie sprawa, czy odszkodowanie dostane netto, czy brutto i wiele, wiele innych niejasnosci.

Jesli dzis/jutro pieniadze (bezsporna czesc) nie wplyna na konto, to pisze do Cigny list, dzwonie, warcze i gryze.

Pozdrawiam.
the right man in the wrong place...
gasoline
Avatar użytkownika
Zarząd – Prezes
 
Od: 20 paź 2003, 15:13
Posty: 11059 (565/889)
Skąd: Warszawa
Auto: 4FH0VL CAJA '09
256 B4204T35 '17

Postprzez Jaksa » 5 sie 2004, 17:39

Samochod zostal juz kompletnie naprawiony, musze kupic jeszcze chalapacz, ale zabraklo mi na niego pieniedzy (300PLN, ehehe). Po dodatkowych ogledzinach i sprawdzeniu kola, "pozwolili" mi kupic nowa felge. Piasta rowniez okazala sie byc do wymiany. Oczywiscie jazdy byly, bo musialem im udowodnic, ze nie da sie wymienic samego lozyska. Gosc, ktory mial sluchac podczas jazdy czy lozysko halasuje mial chyba kilogram woskowiny w uszach – lozysko szuralo tak, ze silnika nie bylo slychac, a on jeszcze sie zastanawial... Felge pierwotnie kazali mi wyprostowac "papierkiem sciernym" i polakierowac w 1/3..
Ja bym sprzedal ten przypadek jakiemuś dobremu redaktorowi z gazety motoryzacyjnej......i taki debil jest fachowcem? Chory system.
Serwis Mazdy Warszawa ( specjalizacja mazda nie mylić z autoryzacją :) ) http://www.autojaksa.com.pl
Nowy adres : Piaseczno ul. Sękocinska 19 ZAPRASZAMY
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 mar 2004, 23:46
Posty: 7848 (2/7)
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 6 2017 GL 2.2 SKY-D/6 2.5 BP 2019 / Mazda 3 BP 2019 .2.0 122KM

Postprzez Paweł » 13 kwi 2005, 19:24

Witam,

Dzisiaj, 13. kwietnia, okolo godziny 13., ponad 9 miesiecy po kolizji i decyzji podjetej przez policjanta – szerloka (moze Polnik go zna ;)), postawione mi zarzuty zostaly oddalone... Jednak bitwa wojny nie czyni, tak wiec przede mna jeszcze dluga droga ewentualnych odwolan oskarzyciela lub procesow przeciwko drugiemu uczestnikowi zdarzenia.

Pomijajac koszty papieru, wywolanych zdjec, benzyny i czasu, ktorego nikt mi nie zwroci, w tej chwili moje straty z powodu zwyzek AC, udzialu wlasnego, watpliwych rzeczoznawcow reprezentujacych ubezpieczyciela wynosza okolo 1.5k PLN... Ciekawe co z tym bedzie.

Pozdrawiam.
the right man in the wrong place...
gasoline
Avatar użytkownika
Zarząd – Prezes
 
Od: 20 paź 2003, 15:13
Posty: 11059 (565/889)
Skąd: Warszawa
Auto: 4FH0VL CAJA '09
256 B4204T35 '17

Postprzez Kubutek » 13 kwi 2005, 20:11

Współczuję :(
Często jeżdżę tamtym skrzyżowaniem i wiem jak czasami ciężko jest się tam przebić...
Powodzenia życzę z wyjaśnianiem sprawy
Obrazek 323F BA KL :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 sie 2004, 11:51
Posty: 747
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 323F BA 2,5 V6 '95
Smart ForTwo 0,8 CDI '03
Mazda 6 GY 2.0 CITD '07
Mazda CX7 2.2 CITD '10

Postprzez artisan » 13 kwi 2005, 21:10

miałem dokąłdnie taką samą sytuacje ja k opisujesz (już ją kiedys opsywywałem) gośc celowo mnie uderzył (prawdopodbnie chcaił se zrobic auto na mój koszt) policjantowi nie dało sie przetłumaczyc (oni jak każdy urzedas idą po najpmniejszej lini oporu) nie przekonywało go że jest wyraxny przepis że nie można wjeźdzać na skrzyżowanie jesli nie można z niego zjechać (a ten gośc własnie wjeźdzał na zakorokowane skrzyżowanie), bardzo szybko zresztą , kumpel który ze mna jechał mowił że wygladało ze bardzo sie starał żeby mnie dogonic i zdażyc uderzyć, udało musie zaczepic samą koncówke mego auta, i dlatego rozumiem twoja sytuacja i frustracje , kurwicy mozna nieraz dostac od taklich ch.. i to zarówno takich "polujących" jak i policjantów <killer>
pozdrówka z Madziolką w tle
Forumowicz
 
Od: 1 kwi 2004, 11:38
Posty: 293
Skąd: Białystok
Auto: Została juz tylko Mazda2 1.4

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości

Moderator

Moderatorzy Moto