Strona 1 z 3

Stop śmieciom za okno.

PostNapisane: 27 cze 2006, 19:11
przez marakus
Dziś jechałem autostradą Wrocław – Kraków. W pewnym momencie z jakiegoś Lanosa <bicz> na drogę poleciała plastykowa butelka, a chwilę później komplet śmieci z zestawu McDrive <jelen> <killer> . Ludzie pomijam już kwestie estetyki ale zwłaszcza teraz latem takie śmieci są wielkim zagrożeniem dla motocyklistów, pomijam już kwestię, że w samochodzie trafionym butelką przy 130 może pęknąć szyba. Nie wiadomo też jak zareaguje kierowca trafiony kupą śmieci, gwałtowna reakcja może się skończyć bardzo poważnie. Ludzie pomyślcie o kiepskim stanie naszych dróg smieciach w rowach i nie dokładajcie swoich "trzech groszy". Nie podejrzewam nikogo z naszego forum o takie zachowanie ale nie mogłem powstrzymać emocji.

PostNapisane: 27 cze 2006, 19:45
przez qlesh
To smutne, ze jestesmy jeszcze daleko za europą... nie tylko z kultura na drodze (i nie tylko), ale tez z samymi drogami, z mentalnoscia, z zarobkami, ze wszystkim.
Ja sie zastanawiam jak mozna w ogole wpasc na to zeby wywalic plastikowa butelke po napoju przez okno przy predkosci 130km/h czy w ogole przy jakiejkolwiek predkosci !! <killer> <bicz> Wyobrazni zero...

PostNapisane: 27 cze 2006, 19:59
przez b2
podpisuje się obiema rękami. sam opierdalam za wyrzucenie z mojego samochodu choćby gumy do żucia przez pasażera. a na niedopałki mam popielniczke...

qlesh napisał(a):Ja sie zastanawiam jak mozna w ogole wpasc na to zeby wywalic plastikowa butelke po napoju przez okno przy predkosci 130km/h czy w ogole przy jakiejkolwiek predkosci


kiedyś w okolicach wrześni, dwóch buców w czerwonej bodaj fieście obtrąbiło mnie bez powodu, wyprzedziło i wyrzuciło prosto pod auto butelke po piwie. i co zrobić z takimi? jechałem transitem, także nie było szansy na odwet <killer>

PostNapisane: 27 cze 2006, 20:04
przez jacobs
to jest Polska......

PostNapisane: 27 cze 2006, 20:04
przez qlesh
b2 napisał(a):kiedyś w okolicach wrześni, dwóch buców w czerwonej bodaj fieście obtrąbiło mnie bez powodu, wyprzedziło i wyrzuciło prosto pod auto butelke po piwie. i co zrobić z takimi? jechałem transitem, także nie było szansy na odwet

No i jak sie nie zalamac czytajac takie przygody? :(

PostNapisane: 27 cze 2006, 20:07
przez ravo
nic sie nie zrobic, tylko dawac przyklad ale ...
b2 napisał(a): wyrzuciło prosto pod auto butelke po piwie.

zadzwonil bym po policje

PostNapisane: 27 cze 2006, 20:17
przez b2
ravo napisał(a):zadzwonil bym po policje


jakoś wyszedłem z założenia, że niewiele to da. Poza tym, z rejestracji zapamiętałem tylko PWR i marke. Patrzyłem tylko na butelke, czy huknie w szybę, maskę czy niżej. grunt, że ostro hamowałem :)
Goście kierowali się na milicz (wiocha niedaleko wrześni), gdzie pewno jest tylko 1 radiowóz (być może sprawny), a posterunkowy to – jak znam życie – znajomy wspomnianych wyżej kretynów.

PostNapisane: 27 cze 2006, 20:25
przez qlesh
Ja na policje nie licze... nigdy juz nie zadzwonie jezeli cos sie stanie mi lub komus mi bliskiemu. Lepiej zalatwiac sprawe samemu. Co innego kolizja, wypadek...

PostNapisane: 27 cze 2006, 21:03
przez TALREP
nie znosze takiego hamstwa :/ ja moze mam burdel w samochodzie ale nigdy nic za okno nie wyrzucam. nawet ulotki z golymi paniami, ktorych w wawie pelno grzecznie odnosze do kosza, badz wrzucam do schowka (czyt. smietnika) :)

PostNapisane: 27 cze 2006, 21:04
przez marakus
Policja potrafi zadziałać skutecznie. Ostatnio moją znajomą napadł i wyrwał telefon jakiś <jelen> przy okazji uszkadzając jej kolano. Nie chciała iść na policje ale ją namówiłem i po tygodniu go złapali jak polował na następną ofiarę. Policja może wiele ale musi mieć podstawy, a zgłoszenie to podstawa. W przypadku zaśmiecania nie sądzę jednak by chciało im się ruszyć, mają ważniejsze sprawy.

PostNapisane: 27 cze 2006, 21:37
przez qlesh
Jak dostalem butelka po tyskim w glowe to widac nie byla to dla nich za mocna podstawa bo przyjechali po 45 minutach :D Wtedy zalowalem ze ich wezwalem. No i dalej zaluje... trzeba bylo to inaczej rozegrac.
Co innego na drodze, wiadomo ze do kolizji wzywa sie wąsy bo jak nie Twoja wina a koles sie bedzie chcial ugadac to zawsze moze Cie wykolegowac.. nasz piekny kraj, chyba w szkolach juz ucza jak oszukac drugiego <lol>

PostNapisane: 27 cze 2006, 22:18
przez Waluś
Nigdy nie wyrzucam nic przez okno i łapy łamałbym tym co to robią.
Przyjąłem kiedyś puszkę po piwie na maskę, co prawda FSO ale rysa została.

PostNapisane: 27 cze 2006, 22:46
przez brii
Przyznam się bez bicia, że niekiedy wyrzucam ogryzki z jabłek do rowu jak jadę po jakiejś lokalnej drodze... Sądzę, że nie jest to przestęstwo. Jednak wyrzucanie większych rzeczy, czegokolwiek na trasie szybkiego ruchu albo wogóle na drogę czy chodnik jest niedopuszczalne!! <killer>

PostNapisane: 28 cze 2006, 05:17
przez andrev001
brii napisał(a):Przyznam się bez bicia, że niekiedy wyrzucam ogryzki z jabłek do rowu jak jadę po jakiejś lokalnej drodze



Nie sądzisz, że mogło tam być jakieś biedne zwierzątko ;)??

ŚMIECIOM NA DRODZE MÓWIMY !! NIE !!

PostNapisane: 28 cze 2006, 08:16
przez KyRy
jacobs napisał(a):to jest Polska......

...tu sie ciężko oddycha...

PostNapisane: 28 cze 2006, 09:53
przez Italiano
qlesh napisał(a):To smutne, ze jestesmy jeszcze daleko za europą...nie tylko z kultura na drodze


jacobs napisał(a):to jest Polska......

Moge jedynie was pocieszyć że nie tylko w Polsce sie dzieją takie żeczy (niestety)...Włosi to tłumoki i bałwany...za grosz kultury na drodze <killer> dobrze że tu jeździ tak dużo Niemców (wiadomo... kraj turystyczny) to troche tej kultury sie udzieli.

PostNapisane: 28 cze 2006, 10:00
przez Grzyby
Ja mam wiecznie syf w środku.
A dlatego, że wszystkie śmieci "kiszę" i przy okazji przebywania w okolicach śmietnika wynoszę je ładnie.
Czasem dziewię się, że tyle się tego uzbierało <lol>

Ale takie zachowanie jak opisane w poprzednich postach jest dla mnie niepojęte :|
Nawet jak mam pełną popiołkę to kilka petów wrzucam do pustej paczki po fajkach (tych mi z reguły nie brakuje <lol> )

PostNapisane: 28 cze 2006, 17:56
przez andi68
Bardzo wk... a mnie, gdy z jadącego przede mną samochodu wypada palący się niedopałek papierosa i ląduje na ulicy i pod moim autem. <killer>

Z tego powodu kiedyś powiedziałem kilka niemiłych słów pasażerce, która wyrzuciła niedopałek w czasie postoju na skrzyżowaniu wprost pod koła radiowozu. Czekałem na mandat ale policjanci to olali- na szczęście.
Było to kilka lat temu (miałem inny samochód) ; teraz w maździe nikomu nie pozwalam palić, nawet sobie. :D

PostNapisane: 28 cze 2006, 22:21
przez Briareos
brii napisał(a):Przyznam się bez bicia, że niekiedy wyrzucam ogryzki z jabłek do rowu jak jadę po jakiejś lokalnej drodze

To ja też się przyznam do tego :P Ew. czasem w dłuższej trasie jem jakieś kanapki (nie ja prowadzę wtedy), to okruszki lądują też za oknem. Ogólnie mam taką zasadę, że "biologiczne" odpadki to czasem wyrzucę, ale też tylko do rowu – na drogach, na których łatwiej trafić na traktor niż inny samochód. Cała reszta śmieci, jeśli się jakieś pojawią, ląduje pod/za siedzeniami i jest usuwana do koszy podczas postojów.

A nie drażnią was ludzie, którzy kupują żarcie na wynos, siadają sobie bokiem w otwartych drzwiach i konsumują – a potem wszystko co zostanie ląduje dokładnie w tym miejscu, oni się obracają, zamykają drzwi i odjeżdżają? Tudzież ci "dowcipnisie", dla których najlepszym żartem jest podłożyć te śmieci (wliczając w to butelki, także szklane) innym pod koła na parkingu?

PostNapisane: 28 cze 2006, 22:30
przez marakus
A nie drażnią was ludzie, którzy kupują żarcie na wynos, siadają sobie bokiem w otwartych drzwiach i konsumują – a potem wszystko co zostanie ląduje dokładnie w tym miejscu, oni się obracają, zamykają drzwi i odjeżdżają? Tudzież ci "dowcipnisie", dla których najlepszym żartem jest podłożyć te śmieci (wliczając w to butelki, także szklane) innym pod koła na parkingu?


WRRRRRRRRRRRRR <killer>