Strona 1 z 2

Porównanie Mazdy MX-3 z konkurencyjnymi autami coupe

PostNapisane: 3 maja 2004, 11:57
przez Rozrusznik_de_best
hmm a do czego byście przyrównali mx3? do jakiej innej furki (cenowo również żeby się w miare zgadzało :P ) ....
tigra odpada wg Was, crx -dylemat, a może celica?calibra?probe?eclipse?mr2?prelude?200sx?co możliwe :) przyrównajcie i oceńcie :) jak co wypada wg Was :) dzięki

PostNapisane: 3 maja 2004, 14:02
przez Smirnoff
Taa, proponuje Miska 3000GT, 300ZX, RX7, Supre i NSXa.....

Ja jush nic nie powiem, pozostaje mi jedynie życzyć koledze więcej ZDECYDOWANIA, bo w przeciwnym razie to Ty przez klika lat auta nie kupisz......... hahaha

PostNapisane: 3 maja 2004, 14:10
przez Rozrusznik_de_best
ale porównywalnie cenowo do mx3 da się znaleźć tamte auta :P z mr2 kłopot ,ale widziałem takie za 20tys :P eclipse to też problem ,ale za zachodnią granicą też da rade :)

PostNapisane: 3 maja 2004, 14:23
przez Globy
Ja, jesli moge cos poradzic, to polecam rozpoczecie poszukiwan, przegladanie ogloszen i jezdzenie w celu kupna auta – wtedy mozesz obrac pewna grupe modeli, a to, jaki ostatecznie kupisz, zasadzi los i trafienie na dobry egzemplarz.

Re: porównania

PostNapisane: 3 maja 2004, 15:00
przez Jerry
Rozrusznik_de_best napisał(a):hmm a do czego byście przyrównali mx3? do jakiej innej furki (cenowo również żeby się w miare zgadzało :P ) ....
tigra odpada wg Was, crx -dylemat, a może celica?calibra?probe?eclipse?mr2?prelude?200sx?co możliwe :) przyrównajcie i oceńcie :) jak co wypada wg Was :) dzięki


:| <glupek2>
Najpierw zdecyduj sie na konkretne dwa lub trzy auta i potem wybieraj bo w taki sposób-bez urazy-to można pralke kupować,a nie auto!!!No chyba że nie bedziesz traktował go wyjątkowa,tylko jak pralke...... ;P

PostNapisane: 3 maja 2004, 15:45
przez Rozrusznik_de_best
te modele akurat mi marek przyrównał :P szukam po prostu jakiejś alternatywy na dla mx3. Cena to do 20tys sądzę. jak już pisałem -toyotę mr2 znalazłem za 20 tys już, gorzej z eclipsem..jedynie ,że w Niemczech.A resztę samochodów znajduje bez problemu raczej za tą cenę. Teraz jedynie przyrównać i co kto sądzi o danym modelu :P Póki co i tak mx3 jest moją niedoszłą miłością :D ale w dobrym stanie V6 dostać ( jeszcze najlepiej czarną :P ) to naprawdę ciężko...dlatego też w razie czego...może coś innego ;) pozdro

PostNapisane: 3 maja 2004, 16:33
przez Zombi
Do 20 tysi to jak masz jeszcze z 10 tysi na naprawy i chcesz mieć szybkie auto rozejrzyj się za Camaro, Firebirdem czy Suprą Turbo np. JA nie wiem jaki masz problem ze znalezieniem Eclipsa?

PostNapisane: 3 maja 2004, 17:00
przez Smirnoff
Osobiście nie sądzę, zeby np Supra Turbo była odpowiednim autem dla człowieka, który jest "świerzym" kierowcą i przesiada się z auta o mocy 60KM... Moze to byc poprostu zabójcza broń.... :(
A tak swoja drogą, to jakbym miał zamiar kupić sportowe auto, to kupiłbym sobie RX7 – ostatnio pojawiło się parę ogłoszeń.
Aha, no i tylko na koniec dodam, ze NA ZAKUPIE AUTA KOSZTY SIĘ NIE KOŃCZĄ, tylko tak naprawdę koszty się zaczynają....
Pozdro
SM

PostNapisane: 3 maja 2004, 17:28
przez Rozrusznik_de_best
ale eclips w nowej budzie :) a supra...to nie wydaje mi się ,że znajde za taką kasę ;) no ale będę szukał :P

PostNapisane: 3 maja 2004, 18:30
przez Zombi
Suprę Turbo można spokojnie zakupić i za 16 tysi kwestia rocznika (88-90). Wiadomo że nie mówię o nowszym modelu.

PostNapisane: 3 maja 2004, 20:05
przez Rozrusznik_de_best

PostNapisane: 3 maja 2004, 22:39
przez LoB
osobiscie nie kupilbym uzywanego samochodu gdzie w opisie ma "po tuningu"(szczegolnie optycznym) wiadomo ze takie auta sa najbardziej dokapione... z reguly przez mlodzikow podnieconych 2F2F ktorzy zakladaja tandetne spojlery np Carzone ( bez urazy) i mysla ze auto ma 600 KM i u gniota je na 7,5 tys obrotow// o zawiasie nie wspomne..

PostNapisane: 4 maja 2004, 13:04
przez Jerry
Równiez fajne autka i bardzo trwałe.Ja bym sie nie przerażał tym że napisane jest po Tuningu,poprostu trzeba jechać i obliukać furke i bedzie wszystko wiadomo.Przejechać sie posłuchać silniczka tylko uważnie i zwrócić uwage na stukanie,ale nie wtrysków tylko troszke głębiej i ......dokonać oceny ale obiektywnie a nie jak szcyl dobra bieore bo jest super.A potem zaczynają sie problemy.To jest japończyk i jak wiemy niktóre części sa drogie,a chodzi tu przedewszystkim o silnik i zaweszenie więc nie można pochopnie podejmować decyzji!!!

mysla ze auto ma 600 KM i u gniota je na 7,5 tys obrotow


Lob a czy Ty wiesz że silniczki uwielbiają podobne obroty.I wbrew pozorom jazda 60km/h na czwartym biegu przy 2500tyś obrotów jest zabójcza dla silnika podobnie jak jego odpalanie!!!Silniczek dostaje wtedy za mało oleju i........One czują sie [tiiit] powyżej 4000 tyś obrotów...No może nie o Twoim silniku mowa bo jeszcze pamiętam jak grzebałemn w silniczkach jako mechanik to dosyć dużo robiłem podobnych jednostek i akurat one nie ubią dużego wysiłku,ale i tak wskazane jest kręcić wysoko w obrotach a tym bardziej w V6 gdzie jest rozbudowany układ smarujący!!!

PostNapisane: 4 maja 2004, 13:11
przez Rozrusznik_de_best
tylko ,że coś tanie ... poza tym składaki.. mi się w ogóle wydaje ,że to jest to same auto tylko przeszło z jednego komisu do drugiego :) inne 2 modele ,które mi przy okazji znalazło kosztują 37tys i 40 tys. ,czyli 2 razy drożej...coś chyba nie tak.

PostNapisane: 4 maja 2004, 13:29
przez Jerry
Rozrusznik_de_best napisał(a):tylko ,że coś tanie ... poza tym składaki.. mi się w ogóle wydaje ,że to jest to same auto tylko przeszło z jednego komisu do drugiego :) inne 2 modele ,które mi przy okazji znalazło kosztują 37tys i 40 tys. ,czyli 2 razy drożej...coś chyba nie tak.


ja wiem???Może i fakt że są tanie,ale to nie odrazu oznacza złom.Powiem, Ci ja swoją Madzie dwa lata temu kupiłem za 9tyś zł,czyli jakieś 5tyś mniej i jeszcze jeździ.I jeszcze jeden przykład kolega jakieś trzy-cztery lata temu kupował Eclipse 2,0 w automacie.W tamtych czasach to była naprawde niezła rewelacja takie autko i stało ono w cenie.To był chyba 95-lub 96 rok a on kupił je za 42tyś czyli jakieś 15tyś mniej niż normalnie i auto było rewelacyjne i jeździ do dziś sam je testowałem :D ,a koleś który je sprzedawał poprostu chciał je sprzedać bo trafiło mu sie drugie auto i tyle mu brakowało!!!Trzeba poprostu oblukać i to najlepiej nie samemu tylko z kimś kto sie zna!!!Jak jest lipa to wyjdzie!!!

PostNapisane: 4 maja 2004, 14:10
przez Smirnoff
Heh, no coż, osobiscie nie zgodzę się z tezą, jakoby jazda na IV biegu z 2500rpm była zabójcza dla silnika. Jesli naprawde robisz przy silnikach i masz trochę wiedzy z zakresu mechaniki i PKM, to zapewne wiesz, ze tak naprawdę najbardziej optymalny przedział obrotowy dla silników spalinowych o zapłonie iskrowym to 2500-4000rpm. Co prawda nie tyczy się to silników wyczynowych oraz silników bardzo wysoko obrotowych, ale "normalnych" silników stosowanych w naszych autach z pewnością tak. Oczywiscie wiadomo, ze jak ktoś chce dynamicznej jazdy, to ten przedział z deka odpada (no, jeszcze zależy od charakterystyki silnika – np w niemcu będzie dość podobny), bo widomo, ze max power auto ma w zakresie pomiędzy obrotami maxymalnego momentu obrotowego a obrotami, przy ktorych uzyskuje on maxymalną moc. W większości mazd jest to przedział ca. 4000-5500rpm Obserwując charakterystykę silników np mazdy, to w większości przypadków nie ma sensu ujeżdżać silnika powyzej 6000-6500rpm(zwłaszcza np KL), bo moc i moment po 6000 gwałtownie spadają, a tylko silnik wyciska z siebie siódme poty i jest to bez efektu. (wyjątkiem moze być np K8, bo on ma dośc płaską charakterystyke i w zasadzie do 7000rpm ma sens cisnąć).
Fakt faktem,ze wraz z obrotami wzrasta cisnienie oliwy (zakładamy, ze układ smarowania jest sprawny), przez co zapewnione jest lepsze smarowanie na panewkach, jednak bez przesady – od chwili osiągnięcia "czerwonego" pola smarowanie jest mimo wszystko niewspólmiernie małowydajne do zapotrzebowania, więc na pewno nie jest to to, co nasze silniczki lubią najbardziej. Oczywiscie np w silnikach hondy będzie z deka inaczej, bo to sa silniki jak wiadomo wysokoobrotowe i tam charakterystyka jest taka, ze praktycznie dołu nie ma, a na górze zaczynają ciągnąć. Co prawda VTEc za sprawą zmiennych faz rozrządu niby niweluje dziure w dole, lecz i tak mimo wszystko honda MUSI miec wysokie obroty, zeby naprawde szła.
Nie mniej jednak nie ma sytuacji, w której jazda z 2500-4000rpm na IV biegu byłaby zabójcza dla silnika.
Pozdrawiam
SM

PostNapisane: 4 maja 2004, 17:30
przez Jerry
Mechanik to za dużo powiedziane ale coś nie coś wiem o tych sprawach.A co słowa "zabójcze" to może faktycznie troszke przesadziłem.Ogólnie chodziło mi o to co napisałeś :D Klepałem tego posta na biegu i nie miałem czasu tak ładnie tego opisa.Z klawiatury mi to wyjąłeś Smirnoff.No wiec panowie pamietajcie o kreceniu naszych silniczków troszke na wyższych obrotach...
A swoja drogą Smirnoff ciekaw jestem czy spotkałeś sie kiedyś z zajeżdzeniem takiej V6 jaka posiadasz bo u nas w mieście to.........szkoda słów jak traktowane były te silniczki.Ludzie myslą że jak V6 to nie da sie tego [tiiit],a jednak...... <killer>

No a pozatym to jak już wcześniej zauważyłem to mądry z Ciebie chłopak jest :D ;) <prosze>

PostNapisane: 4 maja 2004, 19:07
przez Smirnoff
Jerry napisał(a):Mechanik to za dużo powiedziane ale coś nie coś wiem o tych sprawach.A co słowa "zabójcze" to może faktycznie troszke przesadziłem.Ogólnie chodziło mi o to co napisałeś :D Klepałem tego posta na biegu i nie miałem czasu tak ładnie tego opisa.Z klawiatury mi to wyjąłeś Smirnoff.No wiec panowie pamietajcie o kreceniu naszych silniczków troszke na wyższych obrotach...
A swoja drogą Smirnoff ciekaw jestem czy spotkałeś sie kiedyś z zajeżdzeniem takiej V6 jaka posiadasz bo u nas w mieście to.........szkoda słów jak traktowane były te silniczki.Ludzie myslą że jak V6 to nie da sie tego [tiiit],a jednak...... <killer>

No a pozatym to jak już wcześniej zauważyłem to mądry z Ciebie chłopak jest :D ;) <prosze>


Słuchaj, niestety, ale wiem, ze KL czy nawet inne mazdowskie V6 stosunkowo łatwo jest zajeździć. A przekonać się o tym miałem okazje, jak szukałem dla siebie 626 2.5V6. Owszem, obejrzałem i osłuchałem ładnych parę sztuk i co z tego? Kiła – silniki padaka total, wałki się tłukły (nie mówie o HLA), chodziły jak "traktor" a po subtelnym pomruku mazdowskiej V6 pozostało im jedynie wspomnienie. Ludzie poprostu przekręcają te silniki, bo ciągną bez sensu na czerwonych, do tego wiadomo, ze silniki serii Kx biorą olej i mają prawo to robić, bo zgodnie z normą mogą łyknąć do 0.7 litra na 1000km. Ludziska nie dośc, ze dają wpierdziel, jeżdzą na czerwonych, to jeszcze nie pilnują w dodatku okresow miedzy wymianami oliwy, że o uzupełnianiu jej stanu nie wspomnę. Do tego niedobór płynu w układzie chłodzenia, mało wydajna (zużyta) pompa wody, kiepawy czujnik cisnienia oleju i ..... recepta gotowa na zajezdzenie silnika. Te silniki dużo mogą, tylko trzeba je umiejętnie eksploatować. Ale co zrobić, jak z tego co zauważyłem, to dośc znaczna ilość sposrod sprzedawanych egzemplarzy to samochody "tatusiów", ktore trafiły "przypadkiem" w ręce "zdolnych"
synalków, którzy w efektowny (a jakże :D) sposób zajeździli ojcu V6. No bo przecież nie ma innej przyjemnosci jak zaszpanować przed kolegami zapakowanymi do mazdy, ze 2.5V6 się kręci pod 8000 i nie ma na nią mocnych.....A ze oliwy nie ma za wiele to kogo to obchodzi ???? Z resztą przeca nawet rozwalony silnik i tak ma buta i wystarczy, zeby jesszcze przy okazji przywalić mazdą w coś lub kogoś ... :D

Na szczęscie udało mi się nabyć egzemplarz eksploatowany w logiczny sposób, przez gościa w wieku ok 45-50 lat (nie pamiętam jush dokładnie, musiałbym spoglądać w papiery), który jeździł tą madzią 4 lata i owszem, dawał po garach, ale rozsądnie. Pilnował oliwy i w ogóle miał pojęcie o eksploatacji takiego auta. Synowi kupił prelude'a, co by sobie katował, a mazdą jeździł sam i na zdrowie jej to wyszło. Ci co byli na spocie, to słyszeli, ze silnik mojej madzi, mimo przebiegu 225000km ma się dobrze, z resztą potwierdzilem to w ASO poprzez badanie cisnienia sprężania itp itd. Mimo przebiegu ponad 200000km chętnie kupiłem to auto, bo oglądałem przed nim kilka sztuk 626 2.5 z przebiegami 160-180kkm w stanie ogólnym katastrofalnie gorszym od mojej, a o silnikach tych mazd to jush sie w ogóle nie wypowiem, bo nie ma za bardzo o czym mówić...

Tak więc jestem dośc swiadomy stanu większości z oferowanych na naszym rynku mazd 2.5V6 i ubolewam nad tym mocno. Ale jak ktoś sie nie zna, to powie – "eee tam, drogo dałes, widziałem takie 626 2.5 po 15000PLN" hahaha hahaha hahaha Życze powodzenia wszystkim "fachoffffcommm" :D hahaha hahaha hahaha

No nic, lecem, bo i tak znowu cosik duzo mi sie napisało.... <glupek2>
Pozdro
SM

PostNapisane: 4 maja 2004, 21:35
przez Gr00bY
Smirnoff napisał(a):Aha, no i tylko na koniec dodam, ze NA ZAKUPIE AUTA KOSZTY SIĘ NIE KOŃCZĄ, tylko tak naprawdę koszty się zaczynają....


Szczególnie w Maździe <jupi>

PostNapisane: 5 maja 2004, 00:39
przez MarekS
Kup sobie Probe.To Madzia 626 w fordowskiej budzie.Pozdro.