Strona 1 z 1

Prowadzenie pojazdu pod wpływem...

PostNapisane: 12 lut 2021, 00:06
przez hak64
Na jednym z forów pojawił się taki wątek:
"Witam, w ramach przestrogi i informacji dla mnie zwracam się z pytaniem. Mianowicie od jakiegoś czasu wapuje ze znajomymi susz. Generalnie jest on w pełni legalny można go kupić w wielu sklepach natomiast zastanawia mnie jak to jest z testami. Czy ktoś z was został zatrzymany przez policję i robili mu test ?. Susz ma znikome ilości THC, ale czy tak niewielka ilość mimo, że nie uzależnia i nie powoduje reakcji psychoaktywnych pozwala na prowadzenie i nie zostanie wykryta przez policyjne testy ?"
Jak dla mnie, autor aż się prosi o dobrowolne poddanie się karze korzystania z komunikacji miejskiej, ale być może ktoś ma odmienne zdanie.

PostNapisane: 12 lut 2021, 00:40
przez zadra
Dla świętego spokoju, na jego miejscu wykonałbym sobie dobrowolny test "na obecność" żeby mieć sprawę z głowy..

Re: Prowadzenie pojazdu pod wpływem...

PostNapisane: 12 lut 2021, 09:27
przez hak64
Nie wiem, czy można tu mówić o świętym spokoju, po zrobieniu sobie testu. Testery nie są zbyt precyzyjne, a na domiar złego THC mą tę właściwość, że kumuluje się w organizmie. Może się więc zdarzyć, że np. zostanie pobrana krew od uczestnika wypadku i pomimo nawet kilkudniowej przerwy w przyjmowaniu specyfiku zawierającego THC, wynik będzie pozytywny. Sądzę, że nie muszę tłumaczyć, co by to oznaczało dla kierującego.

PostNapisane: 12 lut 2021, 11:19
przez Płomień
Kilkudniowa przerwa to mało, testy mogą wykazać obecność nawet po dłuższych okresach.

To że niewielka ilość nie wywołuje efektów psychoaktywnych, nie znaczy że nie wpływa na koordynacje i czas reakcji. Równie dobrze można wypić "tylko pół piwka, bo nie będę pijany".

Prawda jest taka, że wszystkie tego typu substancje, alkohol, thc, szałwia, czy cięższe zabawy, po pierwsze upośledzają zdolności poznawcze – czyli nawet nie zauważysz że mają jakiś wpływ.

No i ostatnia wątpliwość – po cholerę palić susz, jeśli nie daje żadnych efektów i nie uzależnia? Papierosy pali się, bo uzależniają, a całą resztę używek bierze się bo działają. IMO ktoś robi sobie problem zupełnie bez powodu.

hak64 napisał(a):Jak dla mnie, autor aż się prosi o dobrowolne poddanie się karze korzystania z komunikacji miejskiej


Dokładnie tak, też tak uważam.

PostNapisane: 14 lut 2021, 14:48
przez stachan
A mnie dziwi sama penalizacja użytkowania marychy – większe spustoszenie w rodzinach i mózgach sieje wóda, która jest legalna.

Jestem natomiast gorącym zwolennikiem zaostrzenia kar za jazdę pod wpływem, włącznie z uznaniem zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym w przypadku zdarzenia ze skutkiem.

PostNapisane: 14 lut 2021, 16:33
przez hak64
stachan napisał(a):A mnie dziwi sama penalizacja użytkowania marychy – większe spustoszenie w rodzinach i mózgach sieje wóda, która jest legalna.

Z tym nie wypada się nie zgodzić, ale zarówno wóda, jak i marycha ma działanie psychoaktywne. Dlatego też jazda po użyciu tych środków jest karalna.

PostNapisane: 14 lut 2021, 20:54
przez stachan
Tylko nie zawsze po użyciu znaczy to samo... Powstaje pytanie: kto rano stanowi większe zagrożenie na drodze – osoba, która ubiegłego wieczora wypiła 0,7 litra lub więcej czy osoba, która wypaliła skręta lub dwa?

A kto będzie stanowił większe zagrożenie na drodze? – osoba, która wypaliła skręta czy osoba, która wraca z Chorwacji do domu i jest od 15 godzin za kółkiem?

Wielu odpowie, że to zależy od masy ciała, procesów metabolizmu, spożytych pokarmów, płci etc. OK. Szkoda tylko, że w przypadku kontroli tylko turysta pojedzie dalej...

W większości stanów USA uznaje się, że intoksykacja powodująca zawartość 100 mg% alkoholu we krwi jest prawnie dopuszczalna. Jednakże już przy zawartości alkoholu we krwi na poziomie 50mg% pogarsza się sprawność prowadzenia pojazdów.


Testy moczu są bardzo nieefektywne, ponieważ nie wykrywają stricte składnika psychoaktywnego w marihuanie jakim jest THC. Wykrywają jego niepsychoaktywny metabolit o nazwie THC-COOH, który może pozostawać w organizmie przez kilka dni lub tygodni bez negatywnych skutków. Według Sensiseeds dotyczy to tylko niektórych krajów w Europie, jednakże większość krajów w UE ma wyjątkowo niskie limity THC. Oznacza to, że ​​możesz stracić prawo jazdy przez codzienne spożywanie produktów konopnych, nawet takich, które zawierają małe ilości THC i nie ma sposobu, aby doświadczyć efektów THC bez spożycia naprawdę ogromnych ilości takich produktów. W rzeczywistości dawka 5-10 mg THC nie ma wpływu psychoaktywnego na większość ludzi, a żywność z konopi zawiera go znacznie mniej. W badaniu z niemieckiego instytutu stwierdzono, że „wyniki eksperymentów sugerują bezpieczną maksymalną pojedynczą dawkę THC wynoszącą 5 mg dla zdrowej osoby o masie 70 kg, co odpowiada 70 mikrogramom na kg masy ciała (BW). Bezpieczna maksymalna dawka dobowa THC wynosi 10 mg lub 140 mikrogramów na kg masy ciała. Dawki te nie powodują żadnych widocznych i odczuwalnych efektów psychotropowych lub fizycznych ani żadnych przewlekłych działań niepożądanych ”.


W innym badaniu dotyczącym bezpieczeństwa ruchu drogowego przeanalizowano zdolność prowadzenia pojazdów przez osoby z poziomami THC we krwi powyżej i poniżej limitów THC, które są powszechnie stosowane w testach. Odkryli, że „wszystkie badane progi stężenia THC błędnie zaklasyfikowałyby znaczną liczbę kierowców jako kierujących pod wpływem, którzy nie wykazywali żadnych oznak stanów narkotycznych”. W badaniu stwierdza się dalej, że „w oparciu o tę analizę nie można poprzeć naukowo limitów wyznaczonych przez ramy prawne w testach THC związanych z używaniem konopi indyjskich”.



Stanu pod wpływem nie rozważajmy, bo z definicji dyskwalifikuje potencjalnego kierowcę.

PostNapisane: 14 lut 2021, 21:19
przez hak64
stachan napisał(a):Tylko nie zawsze po użyciu znaczy to samo...

Słusznie, że używasz naukowych argumentów do obrony swojej tezy, niemniej – co sam wskazujesz – "większość krajów w UE ma wyjątkowo niskie limity THC. Oznacza to, że ​​możesz stracić prawo jazdy przez codzienne spożywanie produktów konopnych, nawet takich, które zawierają małe ilości THC". W praktyce więc lepiej nie ryzykować, a jeśli już się komuś przydarzy wpadka na teście, lub badaniu krwi, to jedyną linią obrony (i to tylko w sądzie), może być przyjmowanie leków zawierających THC, a i to musi być potwierdzone zaleceniem lekarza (dokumentacja medyczna).

Re: Prowadzenie pojazdu pod wpływem...

PostNapisane: 28 mar 2021, 18:02
przez Sprzedawca_Ziela
Legalny susz dostępny u nas posiada nie więcej niż 0,2% THC. Z drugiej strony, jeżeli po badaniach zostanie u ciebie stwierdzony jakikolwiek procent THC w organizmie, kwalifikujesz się pod prowadzenie pojazdu pod wpływem substancji psychoaktywnych. Być może w przyszłości będą wprowadzone jakieś widełki jak przy alkoholu, ale dopóki marihuana nie będzie w PL legalna, nie liczyłbym na to.