Klub MazdaSpeed

Dziwnie napisałeś "gadżeciarzem "

Trochę może tak ale odkąd to ewidentnie ma aspekty praktyczne i niechętnie sięgam po inne samochody to u mnie to już chyba nie jest gadzeciartwo

ale na tyle, żeby sprzedać q50s?

Z mojej strony tak. W ostatnim tygodniu lipca codziennie latałem do Gliwic i zrobiłem w tydzień 1400km w 100% na prądzie. Q wyciagam raz ma tydzień żeby je rozruszać a i tak momentami mi się nie chce. W tym samochodzie zakochana jest moja małżonka ale w tygodniu i tak jak gdzieś po mieście jeździe to nie wsiada do Q
Ogólnie ja bym sprzedał bo mi szkoda jak stoi ale na wartości specjalnie nie traci a spojrzeć na ten samochód aż miło więc jest Fakt, że jak już się nim jedzie po trasie to zdrowy rozsądek przestaje działać i na jakiś czas myśl o sprzedaży przemija

Bo wiesz, jakbyś jednak dojrzał do tej decyzji...

Spoko, wpisuję Cię w kolejkę

Szymon napisał(a):Bo wiesz, jakbyś jednak dojrzał do tej decyzji...

Który z Twoich problemów rozwiążę zakup kolejnego sedana?

Ja piszę o LFP

Ja bardzo cieszę się, że odpisałeś i zrobiłeś to bardzo merytorycznie.

Przekonałeś mnie nawet, że nie mam racji i konfabulowałem.
Musisz jednak przyznać, że te superbezpieczne ogniwa w superbezpiecznych autach elektrycznych bardzo efektownie się palą..

loockas napisał(a):

Szymon napisał(a):Bo wiesz, jakbyś jednak dojrzał do tej decyzji...

Który z Twoich problemów rozwiążę zakup kolejnego sedana?

Ja nie mam problemów
Oczywiście, że żadnego. Tym bardziej, że q50s ma serio ten bagażnik 400l? Trumnę na dach bym se kupił i gra

Pisząc o realnych kosztach eksploatacji miałem na myśli ładowarki komercyjne a tam prąd grubo ponad 2 zł za kWh. Mazda 2 mojego ojca średnio pali 5 l/100 a nie 7 więc koszt zdecydowanie niższy. 17 kW po 2,2 daje realnie tyle samo.
Co do ładowania w garażu lub parkingu pod blokiem jeśli nie jest do tego przystosowany to już sobie wyobrażam gdy dostaniecie od zarządcy budynku kilka punktów ładowania i zużyjecie w nocy cały przydział mocy dla budynku. 4 jednocześnie ładujące się samochody z szybkimi ładowarkami po 50 kW są w stanie bez problemu odciąć cały budynek 30-60 mieszkaniowy od prądu. Wywali zewnętrzne zabezpieczenia. Standardowo na mieszkanie na 1 fazie jest maks. 4,5 kW chyba, że w Waszych blokach na mieszkanie są 3 fazy to wtedy może się udać ale na dłuższą metę i tak konieczna jest duża przeróbka przyłącza. Podobnie jest w domu jednorodzinnym. Standardowy przydział na dom to 15 kW więc szybka ładowarka też na nic się nie przyda a załatwienie większego przydziału mocno podnosi cenę 1 kW i foto też niewiele pomoże bo najczęściej gdy mamy produkcję to auto się nie ładuje tylko jeździ.

No ja mam to szczęście, że ładuję z foto ale jak czytam fora posiadaczy BEV i różne sprawozdania to jednak sporo ludzi ładuje bezpośrednio z PV.

RobertPi napisał(a):załatwienie większego przydziału mocno podnosi cenę 1 kW

Nieprawda – w przypadku osób fizycznych moc przyłączeniowa nie ma nic do ceny za kWh. Czy ma się przyłącze 3kW czy 63kW cena za kWh jest taka sama.

RobertPi napisał(a):Co do ładowania w garażu lub parkingu pod blokiem jeśli nie jest do tego przystosowany to już sobie wyobrażam gdy dostaniecie od zarządcy budynku kilka punktów ładowania i zużyjecie w nocy cały przydział mocy dla budynku. 4 jednocześnie ładujące się samochody z szybkimi ładowarkami po 50 kW są w stanie bez problemu odciąć cały budynek 30-60 mieszkaniowy od prądu.

Nieprawda – samochody które mają ładowarki pokładowe o mocy 22kW to rzadkość, większość ma max 11kW a wiele od 3,6 – 7,2kW. Inna sprawa, że minimalna moc ładowania według standardu przyjętego w Europie (i US) to 6A czyli przy naszym napięciu daje to ~1380W i można sobie wybrać dowolną moc ładowania. Ustawiając wieczorem nawet te 6A spokojnie naładuje się prądu na cały dzień jeżdżenia. Do tego jeśli idzie o obciążenie sieci – prąd w nocy jest tańszy dlatego, że jest go w nadmiarze – ładowanie nocą samochodów pomogłoby zbilansować sieć.

RobertPi napisał(a):17 kW po 2,2 daje realnie tyle samo.

Tylko jeśli liczymy, że spaliny z benzyny są "za darmo" czyli szkodzą wszystkim. W energię wliczona jest już opłata mająca na celu przebudowę źródeł celem zmniejszenia emisji i tak się systematycznie dzieje.

RobertPi napisał(a):Pisząc o realnych kosztach eksploatacji miałem na myśli ładowarki komercyjne a tam prąd grubo ponad 2 zł za kWh.

Greenway od 1,02zł/kWh, Tauron od 1,21zł/kWh a Orlen Charge od 1,22zł/kWh

brii napisał(a):Nieprawda

brii napisał(a):Nieprawda

Maciek, już nie kop leżącego. Nokaut wystarczy

brii napisał(a):Greenway od 1,02zł/kWh, Tauron od 1,21zł/kWh a Orlen Charge od 1,22zł/kWh

Ale ile kosztuje wtedy abonament? Nie miałem potrzeby sprawdzania, przeliczania. Ale zapewne trochę trzeba energii pobrać, żeby wyjść na zero z tym abonementem i zapewnie to się opłaca jedynie, gdy ładujesz poza domem. Okazjonalnie pewnie lepiej wydawać po 2,50 za kWh bez abonamentu, gdy jeździsz w trasę na przykład co 2 miesiące?

Greenway bez abonamentu 1,28zł/kWh. Tauron nie ma abonamentu tak jak Orlen.

nemi napisał(a):Okazjonalnie pewnie lepiej wydawać po 2,50 za kWh bez abonamentu, gdy jeździsz w trasę na przykład co 2 miesiące?

Jak się ładuje okazjonalnie na trasie to cena nie ma wtedy za bardzo znaczenia

brii napisał(a):Greenway bez abonamentu 1,28

Wg ich własnej strony 2,09 bez abonamentu.
1,37 przy abonamencie 85 zł.

Podajesz ceny prądu przemiennego, więc naprawdę trzeba mieć czas i chyba brać urlop, żeby gdzieś pojechać dalej i ładować za 1,28 zł za kWh.
Rozumiem entuzjazm, bo i ja pokochałem jazdę na prądzie (próbowałem dwóch aut), ale nie naginajmy faktów.

W trasie cena nie ma znaczenia bo ładuje się tak niezmiernie rzadko i nie trzeba ładować "pod korek" a ładowanie DC za 2,09zł i tak jest tańsze niż paliwo (a przynajmniej nie jest droższe). I nie jest to grubo ponad 2zł.

Ludzie cały czas wychodzą z założenia, że muszą czekać podczas ładowania samochodu jak przy tankowaniu.
Przy ładowaniu AC spokojnie można iść pozałatwiać różne sprawy i wrócić do podładowanego samochodu. Ładowania AC używa się na co dzień bo szybkość nie ma wtedy znaczenia. Nawet jak lecę do jakiegoś dalszego miasta to ładuję się tam na miejscu zwykle na ładowarkach AC bo załatwienie spraw, które mnie tam sprowadzają nie trwa 5 minut

Ja używam auta inaczej zupełnie, raczej jeżdżę daleko i długo (albo po prostu bardzo krótko – Warszawa i najbliższe okolice), najdłużej się zatrzymuję na szybki posiłek. Czyli ładowanie się 11 kWh przez 20-30 minut to w ogóle nie jest opcja, bo auto zdążyłoby pobrać prądu ledwie na 15 minut dalszej jazdy. Albo trafia się nagły wyjazd 200 km od domu, a akurat bateria w aucie pokazuje 20% – trudno wtedy czekać kilka godzin.

Wiele cennych uwag tu wniosłeś i wiedzy, ale pomijanie niewygodnych faktów jest dla sceptyków tylko wodą na młyn . Po prostu powiedzmy to jasno: typowa jazda jest ponad połowę tańsza, a kilka razy do roku może się zdarzyć, że przejazd będzie kosztował tyle samo autem spalinowym – to nic złego.

Szkoda, że nie odniosłeś się też do uwagi Zadry o pięknie palących się elektrykach. Ten wywód dotyczący baterii był o jakiejś przyszłej/dopiero wprowadzanej technologii? Tesle palą się i po 2 dni, więc takie całkiem niepalne te baterie nie są, a może nie były. Pytam zupełnie serio, bo nie mam wiedzy na ten temat.

nemi napisał(a):Szkoda, że nie odniosłeś się też do uwagi Zadry o pięknie palących się elektrykach.

Spokojnie – czasu nie mam dużo ale zbieram się do konkretnej odpowiedzi
Ogólnie wpienia mnie trochę to, że ja muszę się wypowiadać zbierając źródła i fakty a taki zadra i inni sceptycy mogą sobie argumenty z pupy wyciągać i jest to traktowane jak prawda objawiona.

nemi napisał(a):trafia się nagły wyjazd 200 km od domu, a akurat bateria w aucie pokazuje 20% – trudno wtedy czekać kilka godzin.

Ja cały czas jeżdżę i utrzymuję baterię naładowaną na przynajmniej 60%. Jak jest możliwość podpięcia się gdzieś przy okazji na AC nawet na 30 minut to korzystam. Dzięki temu jak muszę gdzieś nagle jechać to mnie nie zaskakuje 20% akumulatora. Jednak historie typu nagle muszę jechać 500km bez przystanku na siusiu nigdy mi się nie zdarzyły i mam nadzieję, że się nie zdarzą

nemi napisał(a):Ten wywód dotyczący baterii był o jakiejś przyszłej/dopiero wprowadzanej technologii?

Nie – to jest używana do dłuższego czasu technologia – cześć Tesli ma ogniwa LFP, praktycznie wszystkie chińczyki takie mają i jest powszechna w magazynach energii.

brii napisał(a):Jednak historie typu nagle muszę jechać 500km bez przystanku na siusiu nigdy mi się nie zdarzyły i mam nadzieję, że się nie zdarzą

Ja od czasu do czasu jeżdżę kawałek za Jelenią Górę – podróż prawie 500 km, którą pokonuję S8, A2, S8 i zazwyczaj jadąc niemal przepisowo mieszczę się w 5 godzinach. Jak wyjadę po śniadaniu, to ledwo zgłodnieję . Mnie akurat wizja zbędnego stania gdzieś pół godziny przeraża na tak szybkiej drodze i mam nadzieję, że już niebawem auta będą jednak potrafiły przejechać więcej i uzupełnić energię jeszcze szybciej.

Dopisano 09 sie 2022 9:46:

brii napisał(a):Nie – to jest używana do dłuższego czasu technologia – cześć Tesli ma ogniwa LFP, praktycznie wszystkie chińczyki ją mają i jest powszechna w magazynach energii.

Czyli rozumiem, że te, które się palą mają jakiś inny rodzaj ogniw?