Klub MazdaSpeed

https://www.hydrogeninsight.com/transport/exclusive-shell-has-quietly-closed-down-all-its-hydrogen-filling-stations-in-the-uk/2-1-1335049?zephr_sso_ott=48CD5Y
Shell zamknął wszystkie swoje stacje tankowania wodoru w Wielkiej Brytanii (3 stacje) – w całym królestwie zostało 11 ale na prawie 500 zarejestrowanych tam samochodów na wodór to więcej niż wystarczająco

https://www.shell.com/energy-and-innovation/mobility/electric-vehicle-charging.html
Z drugiej strony Shell zamierza mieć 500 000 (słownie: pół miliona) punktów ładowania samochodów elektrycznych do 2025 roku.

Chyba jasnym jest jak przyszłość widzi koncern paliwowy mocno zaangażowany w wodór

Ten post został usunięty przez brii 25 paź 2022, 14:19.

Po tym co VW robi od jakiegoś czasu robi z samochodami to trzeba mieć niezłą fantazję, żeby coś od nich kupić

Jeszcze trochę o wodorze:
https://youtu.be/vJjKwSF9gT8

Ale jak ja to mówię to nie – musi być powiedziane youtubera

no uslyszec bączka to co innego

Znajomy z Belgii przesiada się z Tesli S na Volvo V60 Plug in. Stwierdził ze jak na sama Belgię jazda jest [tiiit] i spoko ale trasy tym autem to marnowanie czasu którego on niestety w pracy nie ma.
Najbardziej go [tiiit] dosłownie uzależnienie parkowania po dojeździe do Monachium czy Norymbergi przy ładowarce. Teraz w Niemczech bywa ze jest wojna o ładowarki, system pokazuje wolna, jedziesz a tam zonk. Jeśli ktoś nie robi więcej jak 100km do 200 dziennie mega rozwiązanie chociaż już jak na Belgię jazda dieslem jest znowu tańsza. Energie z foto każdy teraz każdy zużywa na potrzeby gospodarstwa domowego nawet nie myślą o ładowaniu z gniazdek.

W Polsce póki co problemów nie ma – ładowarki stoją zwykle puste

Zdążyłem zauważyć i pewnie długo tak będzie.

Panowie, czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć mi na pytanie dotyczące PHEV? Mianowicie chodzi mi o fakt, czy jeżdżąc kilka km dziennie z możliwością doładowania baterii po każdym użyciu, potrzebne jest do tego używanie silnika spalinowego? Dla mnie (na chłopski rozum) oczywistością była odpowiedź "nie", ale podobno w CX60 PHEV elektryk dostępny jest dopiero po przejechaniu kilku km na napędzie spalinowym – jeśli tak, to na cholerę komu taka hybryda?

Zależy od producenta – niektórzy profilaktycznie chcą zawsze chociaż trochę zagrzać silnik spalinowy inni nie. Oba podejścia mają wady i zalety – w drugim przypadku jeśli nagle pociśnie się gaz do oporu to spalinówka rusza na zimno pod pełnym obciążeniem... Trzeba się wtedy pilnować.

Zalezy to tez mocno od temperatury na zewnatrz i tego czy klima i ogrzewanie jest elektryczne czy cos z napedu spalinowego.

darrecki napisał(a):Panowie, czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć mi na pytanie dotyczące PHEV? Mianowicie chodzi mi o fakt, czy jeżdżąc kilka km dziennie z możliwością doładowania baterii po każdym użyciu, potrzebne jest do tego używanie silnika spalinowego? Dla mnie (na chłopski rozum) oczywistością była odpowiedź "nie", ale podobno w CX60 PHEV elektryk dostępny jest dopiero po przejechaniu kilku km na napędzie spalinowym – jeśli tak, to na cholerę komu taka hybryda?

Zależy od producenta/modelu. NA przykładzie mojego Outlandera PHEV 2015 silnik załącza się jeśli temperatura w kabinie jest <10sC (wtedy program uznaje że jest już wystarczająco zimno aby zrobić "przedodpalenie" ICE który nasmaruje siebie, głównie pod kątem ew. kickdowna, dogrzeje kabinę i ew. baterie). Jeśli kabinę wcześniej odpowiednio wysoko nagrzeję z apki, to silnik spalinowy się nie załączy. Są moduły do dokupienia które killują ICE. W nowszych modelach Outlandera (bodajże od 2018) jest już fabrycznie przycisk EV. Wduszasz go i spaliniak się nie uruchomi póki jest prunt w baterii, ale też nie masz pełnej mocy pod nogą. Generalnie to załączanie się spaliniaka to jedna z największych porażek jakie właśnie mam w Outlanderze (poza zbyt mała baterią oczywiście). Strasznie mnie to irytuje jak czasem mnie wyjście zaskoczy i nie zdążę wystarczająco zagrzać kabiny. No to już do tego stopnia mnie to uruchamianie spaliniaka drażni, że wyłączam po prostu nawiew (opcjonalnie ustawiam na 15sC, wtedy też się spalina nie załączy). Generalnie marzy mi się (od dawna) jakiś BEV by już tej pierdziawki spod maski więcej nie słyszeć. Aktualnie przejeżdżam 20 tys. km na prądzie (90% przelotów) i kosztuje mnie to... 360 zł rocznie. Z drugiej strony szkoda mi kupować auto z baterią 100kWh skoro przez 90% przelotów będę wykorzystywać w porywach 20%. Póki co kolejnym sensownym przeskokiem wydaje się kolejny PHEV z zasięgiem 80-100km na prądzie.

piwo co tu taka cisza ?

Ciekawe jak wyglądają statystyki związane z ładowaniem tych PHEV, podejrzewam duża ilość tego rodzaju samochodów to służbówki, czy ludzie maja czas/ochotę na ładowanie tego w trasie, domu czy pracy bo tak to całkiem spory balast który wpływa na spalanie czy emisje.

jest zima – jest ciszej, bo trudniej pisać w samych superlatywach w okresie w którym auto negatywnie zaskakuje