Tak jak mówiłem – temat pożarów baterii jest medialny ale zupełnie nieadekwatny do rzeczywistości.
Samochody spalinowe też płoną i to dużo częściej niż elektryczne w przeliczeniu na przejechane kilometry (jestem w trakcie zbierania danych – kiedyś temat studiowałem ale niestety nie pościągałem raportów). Na stronie UOKIK są akcje przywoławcze dotyczące możliwości pożarów w samochodach spalinowych w naszym kraju – jest ich na tą chwilę 143 i dziwnym trafem portale które zarabiają na reklamach samochodów spalinowych nie są zbyt chętne bo o tym pisać

@PBBP To o czym piszesz to przejściowe problemy – nikt nie porzucił ICE mimo kryzysu paliwowego w latach 70-tych a problem, który mamy dzisiaj jest w porównaniu z tamtym marginalny i na bieżąco rozwiązywany.
@PBBP – jak już jesteśmy przy UK to trzeba mieć na uwadze, że V2G jest tam dosyć mocno promowane i samochody elektryczne pomagają tam bilansować sieć. Posiadanie nawet najstarszego Leafa podłączonego do sieci pozwala mieć prąd za darmo a do tego to nie jest tak, że nie można się naładować bo jest zakaz. Tamtejsi operatorzy mogą zrządzać tempem ładowanie na domowych ładowarkach w zamian za niższe opłaty za prąd – na szybkich ładowanie zawsze jest szybkie.
darrecki napisał(a):Na razie może i nie jest, bo mało tego jeździ. Ja zwyczajnie nie mogę sobie wyobrazić załóżmy 2050r i elektryków jako głównego środka komunikacji.
Np. w Niemczech będzie to wymagać przebudowy praktycznie każdej stacji benzynowej wzdłuż autostrad, te mają już swoje lata i nie były projektowane na taką ilość spalinówek, nie wspominając o elektrykach. Przecież na weekendach tam się stoi w kolejce do zwykłego tankowania, a każde wolne miejsce parkingowe jest zajęte przez ciężarówki. I fakt, że stacje są co 50-70km nic nie zmienia, każda jest zawalona samochodami
Też przez pewien czas nie brakowało mi wyobraźni w tym temacie ale teraz nie widzę już problemu.
Przede wszystkim w przypadku BEV mamy zupełnie inne podejście do "tankowania" – zwykle nie wyjeżdżamy z pustym bakiem a z pełnym. Druga sprawa – po drodze wystarczy się podładować – nie trzeba do pełna bo zwykle w miejscach docelowych można się naładować (już teraz na Bookingu jest odpowiedni filtr pozwalający szukać tylko wśród obiektów pozwalających się naładować). Budowa infrastruktury paliw płynnych jest dużo trudniejsza niż energetycznej a jednak to zrobiono mimo tego, że na początku nie było nic. W przypadku prądu startujemy z zupełnie innego pułapu. Budowa stacji ładowania nie wymaga kopania miejsc pod zbiorniki a stacja paliw i tak musi mieć przyłącze do prądu bo bez tego nie przepompuje paliwa ze zbiornika do baku

Większość ładowań jak w Norwegii odbywać się będzie na parkingach pod blokami/domami, pod sklepami bądź w miejscu pracy. Do tego właściciele parkingów gdziekolwiek nie przepuszczą okazji zarobienia dodatkowych pieniędzy na ładowaniu przy parkowaniu. Postawienie słupków na parkingu i pociągnięcie kilku kabli to niewielki wydatek – jak BEVy zaczną się upowszechniać lawina ruszy. Przed nami złote lata dla elektryków (w sensie dla zawodu) i przed OZE.
Ciężarówek będzie mniej bo wbrew pozorom niepomijalna część ruchu ciężarowego jest związana z paliwami płynnymi.