Elektromobilność – wrażenia, opinie, dyskusja...

[Szymon]

Taki ustrój już kiedyś zbankrutował, nie idź tą drogą....

[piwo]

Ile teraz w Polszy wynosi średnia krajowa? 5400?

5400 ale brutto czyli netto kolo 3800zl.taka mala roznica. co tez jest przeklamaniem bo tu wazniejsza bylaby mediana czyli ile zarabia wiekszosc a nie srednia krajowa (ta jest zawyzana przez garstke miliarderow).

[nemi]

(ta jest zawyzana przez garstke miliarderow).

Nie przesadzaj, liczy się ludzi na etatach w przedsiębiorstwach od 9 osób o ile pamięc mnie nie myli. Już widzę jak ci wszyscy miliarderzy są tak zatrudneni.

[piwo]

no masz racje
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przeci%C4 ... agrodzenie
myslalem ze to troche inaczej jest liczone.

[nemi]

Myślę, że najlepiej zarabiający (b2b, kontrakty menadżerskie, własne działalności) oraz najmniej zarabiający w małych firmach nie są kompletnie ujęci tym wskaźnikiem.
Ale są specyficzne przedsiębiorstwa (np. górnictwo), gdzie płace są wysokie również na etatach i pewnie mają spory wpływ.

Cóż, średnia to po prostu jakiś tam wskaźnik, może lepsza byłaby mediana, może komuś coś powie dominanta

Poniżej średniej krajowej zarabia dwie trzecie Polaków. Mediana, a więc środkowa wartość wynagrodzeń, jest o blisko 1000 zł niższa – wylicza GUS. Ciekawostką jest, że najczęściej wypłacana pensja pod koniec 2018 roku wynosiła poniżej 2400 zł brutto.

https://www.money.pl/gospodarka/cala-pr ... 8977a.html

Prawdą też jest, że kwota netto to zupełnie inna historia

Z mojego punktu widzenia ludzi, którzy mają od groma pieniędzy jest bardzo dużo. Ale to jest specyfika mojego środowiska i miasta. Trudno mi oceniać to szerzej, bo się na tym nie znam

W każdym razie człowiek z pensją 5400 nie jest typowym nabywcą auta elektrycznego.

[zadra]

jedna ustawa i "wszystko się może zdarzyć " jak to piosenkarka ujęła w słowa..

Lepiej, żeby dla wszystkich było "po równo" po 155 000 wzwyż oraz wymagania "zero emisji" od kwietnia...
Jak to zrobicie- wasza sprawa, ale jak się nie wy robicie, to kara będzie dotkliwa...

Tak od elektromobilności przez ekologię trafiliśmy znów na własne podwórko..

[piwo]

W każdym razie człowiek z pensją 5400 nie jest typowym nabywcą auta elektrycznego.

moiwsz oczywiscie o kwocie netto czyli brutto kolo 8tys pensji ?

tak na prawde by kupic nowe auto za 200tys zl to albo robi sie to na firme majac wlasna dzialalnosc gospodarcza (podejrzewam ze z 90% przypadkow) a jak z wlasnej gotowki to chyba jak ktos mial ziemi w spadku po dziadku podzielil na budowlane i sprzedal. z zarobkow to by trzeba miec brutto z 15tys zl pensji by tyle odlozyc przez te 5 lat odejmujac sobie od mordy. wiec jakas tam czesc spoleczenstwa pewnie tyle zarabia nie przecze. no ale mysle ze wcale nie tak duzo.

[Szymon]

no ale mysle ze wcale nie tak duzo.

eee piwo, wcale też nie tak mało jak by się mogło wydawać.


Swoją drogą ciekawe ilu górników kupi elektryki

[piwo]

mowisz o kopaczach kryptowalut?

[nemi]

moiwsz oczywiscie o kwocie netto czyli brutto kolo 8tys brutto?

Myślałem o brutto. Ale nawet przy netto, gdy zwykły zjadacz chleba musi zapłacić kredyt hipoteczny, czynsz i tak dalej, to i przy 8k brutto chyba też nie kupuje elektryka .

W 2018 roku w Polsce mieszkało 1,4 mln osób, które zarabiały 7.100 zł brutto miesięcznie – to pierwszy pułap bogactwa. To o 100.000 więcej niż w poprzednim badaniu. Drugi pułap – zarobki ponad 20.000 zł brutto miesięcznie – przekroczyło 234.400 osób.
Trzeci pułap to osoby „bardzo bogate” – czyli o dochodach ponad 50.000 zł brutto miesięcznie – takich mieszka w Polsce 66.700.
osób, które zarabiały powyżej 1 mln zł rocznie. Na koniec 2018 r. było ich 32.000

https://subiektywnieofinansach.pl/ludzi ... ilionerow/

Czyli takich potencjalnych nabywców elektryków jest tak naprawdę całkiem sporo, na dziś pewnie ze 100.000 lub nawet znacząco więcej, jeśli dwoje dobrze zarabiajacych ludzi dobrało się w pary . Przy budżecie domowym rzędu 30.000 zł na 4 osobową rodzinę pewnie można to rozważać [biorę pod uwagę, że zarabiając więcej wydaje się też więcej na lepszy ciuch, lokum, jedzenie, wakacje, edukację, rozwijanie pasji swoich i dzieci].

Aha – no i to też kwestia priorytetów, jakis mały elektryczny samochód przecież da się kupic przy znacząco niższych zarobkach. Trzeba po prostu chcieć. Ale ja akurat nie jestem człowiekiem tego pokroju

[Raptor77]

obsługuję firmy gdzie właściciele bardzo dobrze zarabia (myślę że spokojnie 3-4 jest w grupie 32000) i uwierzcie że oni nie skuszą się na elektryki – przynajmniej dopóki ładowanie nie będzie dostępne na każdej stacji i jego czas nie będzie dłuższy niż zatankowanie samochodu. Oni nie mają czasu/chęci/ochoty czekać – czas to pieniądz – stać ich na jazde i tankowanie (jeden jeździ AMG GT 63s 4Matic+ i AMG C63s, kolejny Bentley GT itd) choć mam jednego który kupił Tycan S (można spotkać na Kazimierzu w Krakowie w okolicy Hotelu Estera)

[piwo]

Drugi pułap – zarobki ponad 20.000 zł brutto miesięcznie – przekroczyło 234.400 osób.

no to jestem pozytywnie zaskoczony czyli 234tys osob w Polsce (jakies 0,6% ogolu) zarabia miesiecznie ponad 14tys zl.
to jest ciekawa informacja. warto wiedziec.
te osoby moglyby spokojnie myslec o nowym elektryku zwlaszcza jak takie osoby sa dwie w rodzinie.

ponad 5000 na reke dostaje az 1,4mln osob w Polsce czyli 3,7% osob. no ale tutaj raczej mozliwosci zakupu nowego auta nie ma juz. tylko wiazanie sie kredytem na lata.
rozumiem ze 96,3% osob zarabiajacych w Polsce zarabia ponizej kwoty 5000zl na reke a tutaj to juz poszalec raczej sie nie da z niczym. od pensji do pensji by jakos przezyc nawet jesli dwie osoby tyle zarabiaja co z tej statystyki jest bardzo prawdopodobne.

[nemi]

Znów masz błąd w obliczeniach. Licz tylko wiek produkcyjny

[piwo]

no masz racje. trzeba odjac dzieci, bezrobotnych rencistow i emerytow. czyli te procenty pewnie razy dwa. a to juz sie robi spora gruba %.

[Grzyby]

Ale są specyficzne przedsiębiorstwa (np. górnictwo), gdzie płace są wysokie również na etatach i pewnie mają spory wpływ.

Średnia płaca w górnictwie (najświeższe dane) wyniosła 18kzł. OSIEMNAŚCIE TYSIĘCY/mc

Wiecie czemu już nie strajkują?

[nemi]

Czyli zwykły górnik ma pewnie z 8k brutto, w życiu bym tego nie robił za takie pieniądze. Dajcie spokój z taką robotą za taki pieniądz.

[zadra]

gdyby Pan Górnik miał świadomość, że kupując auto elektryczne wymusza wydobycie węgla na potrzeby produkcji prądu do ładowania, to może by i kupił aby sobie robotę zapewnić

Nieee; no o czym my tu rozmawiamy...
Średnia na poziomie 18 kawałków na miesiąc...
Średnia roczna, czy średnia z jednego miesiąca np grudnia, gdy są dodatki świąteczne i jakieś premie na koniec roku?

Dużo mi się wydaje, aczkolwiek, jeśli Pan Prezes odbiera 50 000zł miesięcznie głosowej pensji, a sekretarka Presesa średnią krajową 5000zł to ich średnia wynosi 27,5 tyś zł na osobę...

Co te bidoki zrobią gdy kopalnie będą zamykane...

[nemi]

Pan górnik, to nie jest idiota, żeby żyć nieświadomie. Pewnie nie jeden z nas byłby zaskoczony poziomem wykształcenia . Pochodzę z miasteczka górniczego

Trudno mieć do szeregowego górnika pretensje, że tak ten przemysł został zorganizowany, że nadane zostały takie czy inne przywileje i nikt nie ma odwagi na rozwiązanie problemu. Nie ma Margaret Thatcher drugiej . A żaden człowiek nie ma ochoty, żeby ktoś mu coś zabrał, więc nie ma co się dziwić, że jest jak jest. Cóż, nie ma nikogo z jajami u sterów.

[loockas]

Średnia płaca w górnictwie (najświeższe dane) wyniosła 18kzł. OSIEMNAŚCIE TYSIĘCY/mc

Eheheh Tylko, że ta średnia jest liczona również z płacami dyrektorów itd i zapewne jest podana brutto Poza tym z tego co pamiętam ten medialny news wyszedł jakoś teraz czyli zapewne policzyli barbórkę + węgiel. Takie tam zagrywki, żeby podzielić społeczeństwo Uwierz mi, że typowy "ryl" (a to jest główna siła napędowa kopalni) nie zarabia tyle, ani nawet połowy tego. Inna sprawa, że brutto górnika jest bardzo zawyżone, przez znacznie wyższe składki zdrowotne/zusy. Możecie mi wierzyć, jestem pierwszy który się podpisze pod likwidacją kopalń, ale z pełną odpowiedzialnością mówię że szeregowy górnik nie zarabia tyle ile podają w mediach. Owszem zarobki nie są złe, większość moich kolegów zarabia na rękę ok 3k, lepsi (kwalifikacje i ratownicy) ok 4k+, ale znam też takich co mają 2k+. Do tego dochodzi deputat węglowy + barbórką (zwykle 2-3x pensja ale ostatnie lata to chyba bardziej 2x) i chyba jeszcze zostały 14-stki ale nie jestem pewny (13-ka jest wliczona w miesięczną pensję). Dochodzą jakieś bony żywnościowe, wczasy pod gruszą, dofinansowania do wakacji itp "prlowskie" dodatki. No i wcześniejsza emerytura Niby źle nie ma, ale szczerze mówiąc ja bym się nie zamienił

Znam te realia od dziecka. Nie jest tak kolorowo jak to media przedstawiają. To co widzicie na protestach to głównie związki zawodowe, które są gangreną każdego zakładu pracy. Większość normalnych górników w tym czasie pracuje Dodatkowo kopalnie są sztucznie obłożone etatami. Szeregowy górnik zarabia na siebie i paru pracowników powierzchni. Dla mnie to jest do zaorania i niestety sprywatyzowania. Nagle by się okazało że kopalnie są rentowane, a do ich utrzymania wystarczy 1/4 obecnie zatrudnionych (albo mniej). Inna sprawa, żeby już nie bronic tak górników to ja to często powtarzam moim kolegom. Nie pasuje Wam, to zmieńcie prace. To już nie czasy że poza kopalnią świat na śląsku nie istnieje. Niestety mentalności często nie da się już zmienić. Ja mogę być tylko wdzięczny mojemu ojcu, że mimo życia spędzonego na kopalni, od dziecka odradzał mi to miejsce pracy Z drugiej strony to działa tak samo. Zazdrościsz tych 18k średniej pensji? Kopalnie z tego co mi wiadomo cały czas przyjmują "nowy narybek". Zapraszamy na śląsk Bawi mnie to trochę. W mojej branży średnia też wynosiła tyle, ze mogłem sobie przez wiele lat pomarzyć Chyba gdybym się nie przerzucił na swoje to nigdy bym nie zbliżył się do tego pułapu.

Cóż, nie ma nikogo z jajami u sterów.

Dokładnie tak. I jeżeli ktoś myśli, że nic z tym nie robią bo boją się protestów górników, to jest śmieszny. Ostatnimi o których się tam ktokolwiek przejmuje to są szeregowi górnicy, a na ich protesty mają wywalone (protest kobiet w całym kraju chyba to dobitnie udowodnił). Tam chodzi o grube stołki, przyspawane do ziemi, kontrakty które nigdy na jaw nie wyjdą i kupa, kupa kasy którą można doić. Coś tam się zaczyna dziać, coś tam zamkną, coś zmienią ale to jest kropla w morzu i mam wrażenie, że tylko gra na czas

Co te bidoki zrobią gdy kopalnie będą zamykane...

Znam dwa typy górników. Pierwszy to tak jak napisałeś "bidok" co poza kopalnią swiata nie widzi i pewnie z trudem ale jakoś by się musiał odnaleźć w nowej rzeczywistości. Tylko, że takich już wielu nie ma (choć o zgrozo sporo młodych dalej jest w tej grupie). Natomiast druga grupa to ludzie wbrew pozorom wykształceni bo interesowało ich na kopalni robienie coś więcej niż "siedzenie na kneflu" Mam znajomych po AWF i BHP (ratownik + etat w dozorze). Oni sobie poradzą. Są elektrycy, którzy w dzisiejszych czasach muszą mieć doświadczenie z automatyką, a często z szerszym pojęciem IT. Tak wiec nie szufladkujmy ludzi po miejscu pracy

[zadra]

nie szufladkujmy ludzi

Widzę, że moje wpisy dot górników zostały opacznie odebrane..
Pisząc o Panu Górniku i jego świadomości miałem na myśli tylko to, że tyle samo wie na temat elektryków co reszta kraju (wyłączając tych bardziej obeznanych i głębiej zainteresowanych).
Użyłem zwrotu "Pan Górnik" jako zamiennik "Pan Kowalski" lub "Pan Premier"..

tak jak napisałeś "bidok"

"Bidok", tu gdzie mieszkam nie odnosi się wyłącznie do osób mniej zamożnych, tym bardziej "słabiej rozwiniętych intelektualnie" lecz przede wszystkim do tych w gorszej sytuacji życiowej w określeniu ogólnym, w której znaleźli się w swej sytuacji pomimo usilnych starań aby było inaczej.
Nie chciałem nikogo urazić.