Elektromobilność – wrażenia, opinie, dyskusja...

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez nemi » 6 mar 2020, 14:02

Myjk, to co piszesz jest bardzo ciekawe. Jednakowoż chyba za mocno narzucasz swój punkt widzenia :P. Chociaż przyznam, że z większością się zgadzam hahaha

Ja chyba nawet nie rozważyłbym auta elektrycznego obecnie, pomijając kompletnie parametr ceny. Niestety dla mnie największym kłopotem jest zasięg i – tak jak piszesz – lepiej traktować takie auto jako miejskie i krótkiego zasięgu, a ta świadomość pozwoli patrzeć na takie auto jako ekologiczne, ekomoniczne (pytanie: co z ceną zakupu?) i fenomenalne z użytkowaniu.

Jestem w stanie naładować taki samochód w domu (niestety bez szans na prąd "z dachu") i sam pokonuję w roku 8.000-10.000 km tylko po Warszawie. Ale powiedzmy jakieś 20.000 tylko w trasie i często są to trasy 500+ km, a na miejscu nie miałbym gdzie auta naładować. A na pewno byłby to ekstremalny kłopot. Argument, że sobie postoję pół godziny czy 40 minut na jakiejś stacji celem podładowania auta do mnie nie trafia, bo skoro teraz się nie zatrzymuję praktycznie wcale, to zupełnie bym nie chciał musieć tego robić. Co roku staram się też zawitać po jednej czy drugiej stronie Adriatyku i robię to jednym strzałem ;)

Ale PHEV już bym przygarnął z miłą chęcią. Przy moim sposobie użytkowania np. Skoda Superb (to tylko przykład, po prostu wiem, że istnieje i jaki ma zasięg) mogłaby się sprawdzić doskonale. Do roboty jeżdżę 42 km dziennie, więc 100% na elektryku bym mógł śmigać. Czyli 10.000 km rocznie robiłbym na samym prądzie :). A że robię sporo tras, to silnik spalinowy na trasach pozbawiłby auto wszelkich ograniczeń.
Pytanie, czy kupno takiego auta za 160.000 (40-50.000 drożej od identycznego na samą benzynę) jest uzasadnione ekonomicznie, czy tylko to chęć posiadania i czerpania jakiejś tam przyjemności z ciszy po mieście.

samochód, którym jeździ nemi napisał(a):Twój pojazd przejechał 68 526 km i zużył 4 136 l paliwa o wartości 20 390 PLN

Czyli trzeba przejechać aż 140.000 km takim samochodem na samym prądzie, żeby się zwróciło. I pod warunkiem, że prąd jest darmowy. Nie wiem, czy bym się zdecydował.

No nie mogą, tak samo jak nie można zatankować samochodu pod blokiem i nikt z tego afery nie robi. Robią aferę tylko przy elektryku, choć można jednak na stacji to zrobić, albo chociażby pod pracą (co jest dosyć powszechne).

Patrzysz przez pryzmat Warszawy... Mój ojciec myślę nie ma żadnej możliwości ładowania elektryka w promieniu 25-30 km, a mieszka na 8 piętrze. I co, miałby specjalnie dymać do Lublina, żeby np. dwa razy w miesiącu zatankować do pełna (i jeszcze by stracił 120 km na sam dojazd)?
Jak mam dom, to nie widzę tego problemu, ale jak miałem mieszkanie w bloku, to nie umiem sobie wyobrazić planowania.
Co 700-800 km, więc raz w miesiącu jeśli tylko do pracy jeżdżę, zjeżdżam na 5 minut na stację i to wszystko, nawet tego nie planuję, a żona nawet nie zauważa, że dłużej z pracy wracam :P. Zapala się rezerwa i w kilka chwil mam znów 700-800 km.
Idealizujesz i nie bierzesz pod uwagę, że to może być kłopotliwe :)
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 13:20
Posty: 7474 (100/270)

Postprzez Płomień » 6 mar 2020, 14:50

Z góry przepraszam za cherrypicking, ale muszę.

Elektryk najlepszy jest dla ludzi którzy jeżdżą tylko po mieście, ale mają za to domek z garażem, i mogą ładować.

Eurostat pokazuje, że w miastach od 100 do 500 tys w zabudowie wielorodzinnej mieszka ok. 80% ludzi
a w miastach pow 500tys jest to 88%.

Czyli wygodne ładowanie w garażu, czy nawet specjalnie postawionej wiacie (bo nie każdy dom jednorodzinny ma garaż), może dotyczyć 20% ludzi. Z tych 20% ludzi, elektryka z chęcią kupią Ci, którzy:
-albo mogą sobie pozwolić na teslę, czy inne auto z dobrym zasięgiem
-albo mogą pozwolić sobie na utrzymywanie dwóch aut, z czego jedno elektryczne
-albo Ci którzy nie jeżdżą na wakacje własnym autem.

Mało. Zbyt mało.
Obrazek
Avatar użytkownika
Klubowicz
CUP 2018 miejsce 1
 
Od: 13 lis 2014, 16:47
Posty: 1120 (25/84)
Skąd: Łódź / Kowary
Auto: Xedos 6 KL `92
323C `96 ZM-VE
Mazda 6 GH

Postprzez Myjk » 6 mar 2020, 14:58

nemi napisał(a):Myjk, to co piszesz jest bardzo ciekawe. Jednakowoż chyba za mocno narzucasz swój punkt widzenia :P. Chociaż przyznam, że z większością się zgadzam hahaha

Nie mniej niż ci z którym tutaj przyszło mi dyskutować. Gdyby pisali trochę mniej patrząc na swój nos, a bardziej na to co ludzie ogólnie potrzebują, to pewnie wyglądało trochę inaczej. Nadal mnie zastanawia dlaczego wszyscy czepiają się o generalizowanie mnie, a nie tych co wcześniej generalizowali spod siebie. :P

nemi napisał(a):Ja chyba nawet nie rozważyłbym auta elektrycznego obecnie, pomijając kompletnie parametr ceny. Niestety dla mnie największym kłopotem jest zasięg i – tak jak piszesz – lepiej traktować takie auto jako miejskie i krótkiego zasięgu, a ta świadomość pozwoli patrzeć na takie auto jako ekologiczne, ekomoniczne (pytanie: co z ceną zakupu?) i fenomenalne z użytkowaniu.

Cena to jest coś, co większość odstrasza bardziej niż zasięg, wolne ładowanie czy właśnie brak miejsca gdzie można ładować. Ale jak pisałem, ja kompletnie nie rozumiem skąd takie wysokie ceny EV. Z cen rynkowych wynika, że EV powinien kosztować nie wiele więcej niż ICE już teraz (tyle co stanowi koszt zakupu baterii, a cena kWh baterii sukcesywnie leci na ryj, i to znacznie szybciej cena spada niż to było przewidywane, tylko jakoś się to zupełnie nie odbija na cenach samochodów). Ale kosztuje 2-3x tyle. I tu dobrym przykładem jest, że popierdółka IMiEV kosztuje w PL (gdyby w ogóle była w salonach, ale wiem ile powinna kosztować dzięki kumplowi w centrali Mitsu) 140 tys. zł. Ale Już Skoda zapowiedziała podobną popierdółkę (chyba nawet bardziej ucywilizowaną niż ta japońska wrotka słonia) za cenę 80 tys. Niedawno Leaf z dnia na dzień spadł z ceną ze 160 na 120 tys. Da się? Pewnie że się da. To dlaczego tak nie jest? Jaki cel mają producenci w zawyżaniu cen EV? Ktoś ma jakiś pomysł na odpowiedź?

nemi napisał(a):Jestem w stanie naładować taki samochód w domu (niestety bez szans na prąd "z dachu") i sam pokonuję w roku 8.000-10.000 km tylko po Warszawie. Ale powiedzmy jakieś 20.000 tylko w trasie i często są to trasy 500+ km, a na miejscu nie miałbym gdzie auta naładować. A na pewno byłby to ekstremalny kłopot. Argument, że sobie postoję pół godziny czy 40 minut na jakiejś stacji celem podładowania auta do mnie nie trafia, bo skoro teraz się nie zatrzymuję praktycznie wcale, to zupełnie bym nie chciał musieć tego robić. Co roku staram się też zawitać po jednej czy drugiej stronie Adriatyku i robię to jednym strzałem ;)

Robisz rocznie 30kkm, 10kkm w mieście reszta 20kkm poza miastem? Sporo -- ale wtedy najszybciej się właśnie EV zwraca, szczególnie Tesla z darmowymi SC. Tylko trzeba przełknąć ładowanie, co w PL nie jest łatwe, patrząc na mapę SC, gdzie jesteśmy czarną plamą na wschód od granicy z niemcami.

nemi napisał(a):Ale PHEV już bym przygarnął z miłą chęcią. Przy moim sposobie użytkowania np. Skoda Superb (to tylko przykład, po prostu wiem, że istnieje i jaki ma zasięg) mogłaby się sprawdzić doskonale. Do roboty jeżdżę 42 km dziennie, więc 100% na elektryku bym mógł śmigać. Czyli 10.000 km rocznie robiłbym na samym prądzie :). A że robię sporo tras, to silnik spalinowy na trasach pozbawiłby auto wszelkich ograniczeń.
Pytanie, czy kupno takiego auta za 160.000 (40-50.000 drożej od identycznego na samą benzynę) jest uzasadnione ekonomicznie, czy tylko to chęć posiadania i czerpania jakiejś tam przyjemności z ciszy po mieście.

Ja zaś PHEVa już więcej nie kupię, niemniej MOP pewnie zostanie już do końca życia, następne auto będzie EV. :P 10kkm na sam prąd to za mało aby się zwróciło przy obecnych cenach PHEV czy EV do ICE. 20kkm rocznie to absolutne minimum. Kwestia jeszcze czy w domu ładujesz w G12 czy w G11, bo to też robi różnicę. Czyli nadal pozostaje pytanie, czemu EV są takie drogie. Mnie przychodzi do głowy, pomijając teorie spiskowe, to że EV przy wyższej cenie mają lepsze parametry -- tj. żeby znaleźć podobny ekwiwalent spalinowy, dający takie przyśpieszenie i komfort jazdy (ciszę w kabinie) trzeba zapłacić za ICE znacznie więcej niż jak się tylko porównuje ten sam segment.

nemi napisał(a):
samochód, którym jeździ nemi napisał(a):Twój pojazd przejechał 68 526 km i zużył 4 136 l paliwa o wartości 20 390 PLN

Czyli trzeba przejechać aż 140.000 km takim samochodem na samym prądzie, żeby się zwróciło. I pod warunkiem, że prąd jest darmowy. Nie wiem, czy bym się zdecydował.

PHEVów nie warto kupować. Ja kupiłem (używanego MOPa) tylko dlatego, że kumpel z Mitsu mi je załatwił sporo taniej niż mówił ówczesny rynek i że była to namiastka EVa którego na dzień dzisiejszy nie kupię bo jest zbyt drogi w stosunku do jego rzeczywistej wartości. Tak, cena to podstawowa wada tych samochodów.

nemi napisał(a):Patrzysz przez pryzmat Warszawy... Mój ojciec myślę nie ma żadnej możliwości ładowania elektryka w promieniu 25-30 km, a mieszka na 8 piętrze. I co, miałby specjalnie dymać do Lublina, żeby np. dwa razy w miesiącu zatankować do pełna (i jeszcze by stracił 120 km na sam dojazd)?
Jak mam dom, to nie widzę tego problemu, ale jak miałem mieszkanie w bloku, to nie umiem sobie wyobrazić planowania. Co 700-800 km, więc raz w miesiącu, zjeżdżam na 5 minut na stację i to wszystko, nawet tego nie planuję, a żona nawet nie zauważa, że dłużej z pracy wracam :P. Zapala się rezerwa i w kilka chwil mam znów 700-800 km.
Idealizujesz i nie bierzesz pod uwagę, że to może być kłopotliwe :)

Warszawa nie jest wcale jakoś wyjątkowo rozwinięta pod EV. Jak już pisałem, w PL trzeba mieć niebywałe pokłady cierpliwości przy ładowaniu na mieście, bo jesteśmy standardowo 50 lat za murzynami, nie tylko w ilości ładowarek ale i w cenach ładowania. A wszystko to wynik tego, że za mało tych samochodów u nas jeździ po ulicach. Inwestowanie w ładowarki publiczne to zwykłe topienie pieniędzy, z tego co czytam one mają obecnie po 15 lat zwrotu (pomimo absurdalnie wysokich cen ładowania) przez wysokie koszty przyłączy (także brak wsparcia od rzuntu) i właśnie brak klientów. No to kto będzie topić takie pieniądze w tym? Nikt normalny. I koło się zamyka. Klient nie kupi EV, bo nie ma gdzie ładować. Inwestor nie zamontuje, bo nikt nie ładuje.

Dopisano 6 mar 2020, o 15:01:

Płomień napisał(a):Eurostat pokazuje, że w miastach od 100 do 500 tys w zabudowie wielorodzinnej mieszka ok. 80% ludzi
a w miastach pow 500tys jest to 88%.
Mało. Zbyt mało.

Ale to dotyczy tylko miasta, a pojazdy które się poruszają po mieście to napływ spod miasta i to ci użytkownicy stanowią znaczny ruch miejski. Wystarczy popatrzeć na wlotówki do wawy w godzinach szczytu.
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 07:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez piwo » 6 mar 2020, 21:25

Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
Avatar użytkownika
Koordynator Zlotów
 
Od: 13 lut 2005, 12:05
Posty: 4731 (212/128)
Auto: Opel Speedster 2001r. B207r,930kg,LSD,RWD, RaceTCS,semislick,320KM
1/4: 13,806s;
tor Poznań: 1m48,4s
tor Łódź 57,5s
Mazda 3 BM 2014r.

Postprzez child » 6 mar 2020, 22:06

Myjk napisał(a):Musisz się przejechać zwykłym Outlanderem, tam jest skrzynia CVT, ale jakoś tak zestrojona, że działa prawie jak zwykła, tzn. nie piłuje tak upierdliwie silnika i nawet czuć zmiany "biegów".


Obiecałem (przede wszystkim sobie), że nie będę już pisał, ale to zdanie mnie zmusza do jeszcze jednej odpowiedzi. Mogę to usprawiedliwić faktem, że nie dotyczy ona elektryków ani nawet hybryd.

Ale – jak to mówią – do ad remu. Tak się składa, że jechałem nowym Outlanderem, rocznik 2018, silnik bodajże 2.0 150KM benzyna, skrzynia – co boleśnie pamiętam – na 100% CVT. I niestety nic z tego, co wyżej napisałeś, się nie zgadza. Od tej jazdy zaczęła się moja niechęć do skrzyń CVT. Wyła jak dzika, kręciła po obrotach, a przede wszystkim nie jechała. Jak patrzyłem na specyfikację tego samochodu, to sobie myślałem "silnik może nie za mocny jak na takie duże auto, ale najwyżej się trochę pokręci wyżej i jakoś będzie". Niestety, nie było "jakoś" – było beznadziejnie. Przy normalnej jeździe – wycie, a jak chciałem go pocisnąć po obrotach na niskim "biegu" celem uzyskania jakiego takiego przyspieszenia... to mi wrzucał bieg wyżej <glupek2>

Nad Outlanderem zastanawiałem się poważnie, bo wypadał bardzo korzystnie cenowo wśród 7-osobowych SUVów (a takiego szukałem), ale skrzynia CVT kompletnie go wykluczyła. Kupiłem Peugeota 5008 z silnikiem 1.6 benzyna 165KM i zwykłym automatem i tak jak nie przepadam za automatami, to muszę przyznać, że różnica w czymkolwiek – przyspieszeniu, hałasie (tak, nawet ja nie lubię hałasu w postaci bezsensownego wycia skrzyni :P), naturalności użytkowania jest ogromna na korzyść Peugeota.
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 gru 2013, 18:27
Posty: 1820 (56/126)
Skąd: Brzezina
Auto: ND '18
b: NB '00
b: BM '13
b: EC '97
b: BK '07

Postprzez zadra » 7 mar 2020, 00:04

Myjk, zaproponuj mi proszę auto elektryczne na moje potrzeby.

Załóżmy, że mieszkam na 8 piętrze bloku -blokowisko w Poznaniu, a auto aktualnie parkuję pod chmurką, na betonie pod blokiem.
Do pracy w jedną stronę jadę ok 60km z czego 12 km przez zatłoczone miasto a tygodniowo robię 1150km.
Zaproponuj mi również miejsce gdzie mógłbym bez osobistego nadzoru pozostawić auto po przyjeździe z pracy np w środę aby przez noc akumulatory doładowały się do pełna.

Pieprzysz ,za przeproszeniem, o łatwym ładowaniu na każdym kroku – wystarczy się tylko "na chwilę" zatrzymać -wylicz mi proszę ile takich chwil miałbym w przeciągu miesiąca..

Proszę, podaj mi jeden przekonujący argument przemawiające za tym, abym w piątek, po czwartkowym powrocie z popołudniówki po 23-ej, w dany piątek nie poczuł dyskomfortu gdy zbudziwszy 10-letnią córkę o 5:30 wsiadam z nią do auta EV chcąc dojechać na umówioną wcześniej wizytę w szpitalu na 8:00 w odległym o 70km mieście a w drodze mam wykonać 30minutowe międzylądowanie na stacji celem uzupełnienia ładunku w akumulatorze.
Do szpitala na wizytę specjalistyczną tak trochę nie wypada się spóźnić.
Takich przejazdów w ostatnim miesiącu miałem około 5-u, a pomniejszych wyjazdów np na rehabilitacje dodatkowo kilka...

Proszę, Myjk przekonaj mnie, że EV jest dla mnie zbawieniem,bo świetnie radzi sobie po mieście, ma zasięg 400km, można w międzyczasie doładować wg.potrzeb a dodatkowo nie hałasuje, nie zatruwa środowiska (???) i mniej kosztuje, i jest mniej kłopotliwe..
Proszę, przekonaj mnie do zakupu już teraz, a nie w nieodległej przyszłości którą tak często przywołujesz w swoich wypowiedziach..

Mam dodatkową prośbę, gdy będziesz pisał aby mnie przekonać, nie cytuj w swoim poście mojego wpisu, bo straszne tasiemce z tego wychodzą ....
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]

staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Forumowicz
 
Od: 27 cze 2007, 17:07
Posty: 3144 (33/85)
Skąd: z odmętów
Auto: HONDA civic VIII
1,8 Stoczterdzieścikuniów z maską gazową na pyskach ciągnących sedana :-P

Postprzez piwo » 7 mar 2020, 12:42

Lubię pertyna bo myśli podobnie do mnie, szuka radości z jazdy za kierownicą i użytkuję auta podobnie do mnie( no może jeździ dużo spokojniej) więc wkleje jego test jednego z najlepszych elektryków obecnie produkowanych i jednego z najdroższych bo za milion złotych. Reszta elektryków jest praktycznie pod każdym względem dużo gorsze no i jak wypada takie naj elektryczne?
Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
Avatar użytkownika
Koordynator Zlotów
 
Od: 13 lut 2005, 12:05
Posty: 4731 (212/128)
Auto: Opel Speedster 2001r. B207r,930kg,LSD,RWD, RaceTCS,semislick,320KM
1/4: 13,806s;
tor Poznań: 1m48,4s
tor Łódź 57,5s
Mazda 3 BM 2014r.

Postprzez Płomień » 7 mar 2020, 13:18

Kwestie ekologiczne i finansowe kilkukrotnie przytoczone trzeba jeszcze przejrzeć przez pryzmat innych eko-inwestycji.

Biorąc na tapetę Peugeota 208 wspomnianego w artykule przytoczonym przez piwo, różnica pomiędzy spalinowym a elektrycznym to 50.000zł, przyjmując tą samą wersję wyposażenia. Za taką kwotę można w swoim wolnostojącym domku jednorodzinnym postawić pompę ciepła, zamiast ogrzewania paliwami, nie ważne czy gazem, węglem czy olejem. Albo poprawić izolację termiczną budynku. Albo zrobić panele słoneczne i system rekuperacji ciepła. Albo przydomową oczyszczalnie ścieków. Każda z tych inwestycji ma według mnie więcej sensu niż dopłacanie do elektryka, i jest bardziej pro-eko.
Obrazek
Avatar użytkownika
Klubowicz
CUP 2018 miejsce 1
 
Od: 13 lis 2014, 16:47
Posty: 1120 (25/84)
Skąd: Łódź / Kowary
Auto: Xedos 6 KL `92
323C `96 ZM-VE
Mazda 6 GH

Postprzez Neonixos666 » 7 mar 2020, 17:47

Za 50 tyś można posadzić tyle drzew że zlikwidują dwutlenek węgla który wytworzy twój samochód razem z piecem na pelt w domu :P
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 wrz 2009, 23:21
Posty: 9462 (52/235)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez piwo » 7 mar 2020, 18:03

Kto niby za te 50tys zł posadzi te drzewa i na czyjej działce za tą cenę? Ja tam widzę że szybciej za tą cene wytnie się drzewa na działce niż posadzi.
Nikt nie ma interesu by sadzić drzewa. Nawet elektroswiry wola kupić samochód elektryczny i mówić o sobie eko a potem wyciąć 10 drzew na swojej działce bo im przeszkadza pod zabudowę domu czy nawet przeszkadza bo liści nie chce im się grabić. Tak rzeczywistość.
Powiedziałbym chcesz byc eko jeździj swoim starym trupem 50 lat ale na swojej działce przy domu zasadz 20 drzew. Wtedy możesz czuć się eko.
Kto tak zrobi? Nikt. Bo to kosztuje poswiecenie. Łatwiej kupić elektryka i udawać że jest się eko przez spychanie śmieci w dalsze miejsce niż się urzęduje. Typowe.
Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
Avatar użytkownika
Koordynator Zlotów
 
Od: 13 lut 2005, 12:05
Posty: 4731 (212/128)
Auto: Opel Speedster 2001r. B207r,930kg,LSD,RWD, RaceTCS,semislick,320KM
1/4: 13,806s;
tor Poznań: 1m48,4s
tor Łódź 57,5s
Mazda 3 BM 2014r.

Postprzez Neonixos666 » 7 mar 2020, 20:18

Kiedyś mazury były rolniczym rejonem Polski, liczne PGR-y, kółka rolnicze czy spółdzielnie uprawiały dość sporo poza tym każdy miał swoje gospodarstwo i ziemię. Dziś ludzi którzy utrzymują z rolnictwa to na palcach można liczyć głównie są to gospodarstwa produkujące mleko. Nieużytków jest full, natura robi co może i część z tych terenów już pokrywają młodniki. Jak by na masową skalę zalesiać nieużytki to po tych 20 latach sporo to co produkuje gospodarka CO2 zrekompensowały by lasy jak również inne rośliny.

Wykopaliśmy sporo węgla i ropy z ziemi i jest to problem bo robi się go co raz więcej w atmosferze, ale zamiast przykrywać badziewie papierkiem to trzeba wiązać ten węgiel z powrotem w coś. Niestety węgiel nie powstanie tak szybko ale drewno owszem i jeśli będziemy więcej go produkować to więcej będzie wegla w nim uwięzione a robi się to praktycznie samo. Prościzna ale dla niektórych nie da się na tym zarobić więc temat do kosza.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 wrz 2009, 23:21
Posty: 9462 (52/235)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez Grzyby » 7 mar 2020, 22:33

piwo napisał(a):wierze ze jest grono odbiorcow .... ktorym nie przeszkadza to ze podraz do chorwacji to nie podroz na raz tylko trzeba planowac to na 3 dni i ze to fajne

aha
piwo napisał(a):mowimy sobie dzis jade do hiszpani. nie pakuje sie wsiadam w auto i jade. dwa dni i jestemy w innym swiecie i sie tym delektujemy.

Nie prościej wsiąść w samolot i zaoszczędzić kupę czasu na to delektowanie się innym światem?

piwo napisał(a):auta to wolnosc na ktora sie czeka konczac 18 rok zycia.

A później się dorasta, zmienia priorytety, dojrzewa. Mnie z tym dobrze, a jeśli ty widzisz w tym problem, to jest to .... twój problem. auto.[/quote]

piwo napisał(a):elektryk nie spelnia roli jaka daje auto

aha, czyli nie wozi z punktu a do b?

piwo napisał(a):Nikt nie ma interesu by sadzić drzewa. Nawet elektroswiry wola kupić samochód elektryczny i mówić o sobie eko a potem wyciąć 10 drzew na swojej działce bo im przeszkadza pod zabudowę domu czy nawet przeszkadza bo liści nie chce im się grabić. Tak rzeczywistość.
Powiedziałbym chcesz byc eko jeździj swoim starym trupem 50 lat ale na swojej działce przy domu zasadz 20 drzew. Wtedy możesz czuć się eko.
Kto tak zrobi? Nikt. Bo to kosztuje poswiecenie. Łatwiej kupić elektryka i udawać że jest się eko przez spychanie śmieci w dalsze miejsce niż się urzęduje. Typowe.

Odbijając piłeczkę – nie masz interesu by jeździć ekologicznie. Wolisz [tiiit] emitując dużo więcej niż jeżdżąc delikatniej. A potem narzekasz że LPG jest kijowe <lol> Czujesz w ogóle potrzebę żeby cokolwiek w swoim życiu robić eko? Nie opłaca się, co? Szkoda.

Ja bardzo chętnie przesiadłbym się na EV. Niestety mnie zwyczajnie nie stać. Aczkolwiek przy przebiegach rzędu 30kkm prywatnie w 99% po mieście mając najdalszą trasę 70km do dziadków (wyjazdy wakacyjne od tego roku ogarniam wypożyczanymi autami – z racji zwyczajnej ekonomii), oraz około 60kkm rocznie firmowo (max. 180km dzienna trasa), przejście na EV to same korzyści. Szczególnie mając pod blokiem garaż gdzie można się podpiąć do prądu.
Co mnie ciągnie do EV? Właśnie cisza i brak smrodu oraz błyskawiczna reakcja na gaz. Cisza, bo nic tak nie męczy jak dzwięki silnika wkręcanego na wysokie obroty. Wiem, bo niestety firmowa Dacia wręcz wymusza wolniejszą jazdę przed/dzięki krótkiej skrzyni i niemiłych efektach dźwiekowych powyżej 100km/h. Zdecydowanie wpływa to na komfort i zmęczenie. Z początku zapieprzałem po 130 i więcej żeby szybciej. Teraz wolę dłużej jechać i nie być zmęczonym, rozzłoszczonym i nerwowym. Bezpieczniej.
Tyle.
Dorabianie teorii o benzynie w żyłach, ryku silnika wpływającego na twardość penisa czy pieprzenie o jakiejś niesprecyzowanej "wolności" jest dla mnie bezsensowne.
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 22:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez Płomień » 7 mar 2020, 23:20

@piwo @Neonixos666
Sadzenie drzew to popularny mit, w ten sposób tylko spychamy problem na później. Te drzewa i tak się kiedyś położą, i będą gnić zwracając dwutlenek węgla do atmosfery.

@Grzyby
Szkoda że straciłeś radość z jazdy. Dla mnie raz na jakiś czas odbić się od 8k rpm to sama przyjemność. Budzi mnie, podnosi adrenalinę, i przynosi ciepło na serduszku. Potem mogę dalej uprawiać eco-driving, do 2500rpm, ale już z bananem na twarzy, bo przypomniałem sobie że kierowanie samochodem to frajda.
Obrazek
Avatar użytkownika
Klubowicz
CUP 2018 miejsce 1
 
Od: 13 lis 2014, 16:47
Posty: 1120 (25/84)
Skąd: Łódź / Kowary
Auto: Xedos 6 KL `92
323C `96 ZM-VE
Mazda 6 GH

Postprzez zadra » 8 mar 2020, 00:14

się kiedyś położą, i będą gnić zwracając dwutlenek węgla do atmosfery.

Szybciej niż kiedyś – liściaste – część CO2 oddają co roku zrzucając liście (te gnijąc na glebie oddają dwutlenek).

Mam podobnie jak Płomień, tylko tych "wyskoków" powyżej 8k rpm z wiekiem coraz mniej a eco coraz więcej.
Jedyną alternatywą dla mnie to hybryda z racji możliwego zasięgu, bo nie wynaleziono jeszcze plecakowego powerbanku dla auta, który mógłbym rano załadować do EV a zużyty podpiąć do ładowarki podobnie jak robimy z baterią np od wkrętarki.
Cieszy mnie, że mogę mało spalać i dodatkowo gazu a nie benzyny i w związku z tym aktualnie nawet hybryda nie spełniałaby moich eko wymogów(mam jakieś?), bo w większości przypadków posiadają silniki z wtryskiem bezpośrednim (trudno zagazować) a dodatkowo nie spalają małych ilości paliwa – palą mniej niż pełne benzyniaki, ale dla mnie "mało" dla hybrydy zaczyna się od wartości poniżej 4-ech litrów Pb...

Tak jak ktoś wyżej zapisał, eko – to znaczy tanio. Tanio kupić, mało zużyć, mało wyrzucić, zostawić mało smrodu

Elektryki nie są złe, ale należy napisać,że nie dla wszystkich.
Elektryki są dla ludzi, których na nie stać, którzy mogą sobie na nie pozwolić, stworzyć dla nich we własnym zakresie odpowiednią infrastrukturę i instalację ładowania i jednocześnie sposób użytkowania elektryków nie będzie kolidował z ich codziennymi obowiązkami.

Znam osobiście ludzi, którzy mieszkając w Poznaniu nie posiadają prawa jazdy oraz innych, którzy posiadając prawko nie mają auta oraz potrzeby,żeby przemieszczać się poza granice miasta i jeżdżą tylko komunikacją miejską ew. taksówkami.
Nie dla każdego człowieka posiadanie auta jest koniecznością i dążeniem samym w sobie lub kwestią statusu społecznego.

Nigdy tego nie przeliczałem, ale posiadanie i korzystanie z auta niesie za sobą również olbrzymie koszty a czasem nerwy. Już z samego pokonywanego dystansu, kosztów zakupu i utraty wartości wychodzą kwoty olbrzymie a do tego dochodzą ubezpieczenia i eksploatacja i inne różne ryzyka o których Piwo ciągnąc zawsze do odcinki i "piszcząc" na każdym zakręcie nawet nie pomyśli.

Czuję się zobowiązany również przeprosić Myjka za mój, jak mi się wydaje, dość napastliwy wczorajszy post napisany przyznaję w chwili słabości...
Mam nadzieję,że nie czuje się urażony, bo nie było w nim wg. mnie nic osobistego prócz moich osobistych życiowych doświadczeń które w nim zaznaczyłem.

Temat główny jest rozwojowy a wszystkie wypowiedzi (prócz skrajnych) wnoszą coś nowego i pozwalają szerzej spojrzeć na problem Pb i EV oraz związane z nim aspekty życia.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]

staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Forumowicz
 
Od: 27 cze 2007, 17:07
Posty: 3144 (33/85)
Skąd: z odmętów
Auto: HONDA civic VIII
1,8 Stoczterdzieścikuniów z maską gazową na pyskach ciągnących sedana :-P

Postprzez Neonixos666 » 8 mar 2020, 09:46

Płomień napisał(a):@piwo @Neonixos666
Sadzenie drzew to popularny mit, w ten sposób tylko spychamy problem na później. Te drzewa i tak się kiedyś położą, i będą gnić zwracając dwutlenek węgla do atmosfery.


No tak wszystkie padną i nie będzie nowych drzew przecież...

zadra napisał(a):Szybciej niż kiedyś – liściaste – część CO2 oddają co roku zrzucając liście (te gnijąc na glebie oddają dwutlenek).


Są też iglaste które całym rokiem prowadzą wyminę gazową i nie zrzucają liści co rok.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 wrz 2009, 23:21
Posty: 9462 (52/235)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez zadra » 8 mar 2020, 10:55

Są też iglaste

Wiedziałem,że ktoś to napisze – w nagrodę otrzymujesz przejażdżkę moją hondą – po mieście i zgodnie z przepisami ;)
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]

staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Forumowicz
 
Od: 27 cze 2007, 17:07
Posty: 3144 (33/85)
Skąd: z odmętów
Auto: HONDA civic VIII
1,8 Stoczterdzieścikuniów z maską gazową na pyskach ciągnących sedana :-P

Postprzez Neonixos666 » 8 mar 2020, 11:00

zadra napisał(a): w nagrodę otrzymujesz przejażdżkę moją hondą – po mieście i zgodnie z przepisami


Dzięki, jak będę w okolicy to skorzystam :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 wrz 2009, 23:21
Posty: 9462 (52/235)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez Grzyby » 8 mar 2020, 14:26

Płomień napisał(a):Szkoda że straciłeś radość z jazdy

Czy radość z jazdy musi oznaczać ryk silnika i kręcenie do 8 tysięcy?
Chcesz wciskania w fotel? Elektryk zrobi to lepiej niż najmocniejsza mazdowska V szóstka. Tylko bez niepotrzebnego hałasu.
Określ co jest tą radością, przypieszenie czy hałas?
Dla mnie o wiele przyjemniejsza jest jazda w jak największej ciszy. Niestety auto jakie aktualnie posiadam mi na to nie pozwala :P
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 22:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez piwo » 8 mar 2020, 14:44

Dla mnie przede wszystkim czuły i dokładny układ kierowniczy, dobrze zestrojone zawieszenie nie izolujące od nawierzchni, liniowa reakcja na pedały hamulca i przyspieszenia, dobre prowadzenie na zakrętach bez bujania i nagłych pod nadsterownosci z wysokimi przeciążeniami w środku luku, fajny dźwięk silnika, dobra widoczność i pozycja za kierownica
Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
Avatar użytkownika
Koordynator Zlotów
 
Od: 13 lut 2005, 12:05
Posty: 4731 (212/128)
Auto: Opel Speedster 2001r. B207r,930kg,LSD,RWD, RaceTCS,semislick,320KM
1/4: 13,806s;
tor Poznań: 1m48,4s
tor Łódź 57,5s
Mazda 3 BM 2014r.

Postprzez zadra » 8 mar 2020, 16:19

chyba wiem jak was obu pogodzić
Załączniki
Screenshot_20200308-161807_Samsung Internet.jpg
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]

staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Forumowicz
 
Od: 27 cze 2007, 17:07
Posty: 3144 (33/85)
Skąd: z odmętów
Auto: HONDA civic VIII
1,8 Stoczterdzieścikuniów z maską gazową na pyskach ciągnących sedana :-P

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

Moderator

Moderatorzy Moto