Rząd PiS pracuje nad nowym podatkiem od aut z mocnymi silnikami

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez Bigbluee » 4 gru 2018, 20:42

https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 23227.html

Premier Mateusz Morawiecki w trakcie szczytu klimatycznego COP24 zapowiedział zmiany w systemie podatkowym. Jak informuje gazeta.pl, regulacje przygotowywane przez Ministerstwo Finansów mają zniechęcić Polaków do kupowania samochodów o dużych pojemnościach silnika. Jak wyjaśnił, chodzi o silniki o pojemności powyżej 2-2,5 litra. Rozwiązanie ma promować produkcję "czystych" samochodów – mówił premier.


Słowa proroka:

https://youtu.be/6aCfwW1FgY8
Mój 2.0 Pb jest taki sam jak Wasz 2.0 Pb :)
Forumowicz
 
Od: 23 lut 2016, 13:50
Posty: 795 (5/49)
Skąd: Poznań
Auto: Volvo S80 2.0 PB+LPG

Postprzez chmielu_KL » 4 gru 2018, 21:03

Starego auta nie, mocniejszego też nie, ( wysokość ubezpieczeń ) no najlepiej to rowerem <lol>
Pytanie, kogo stać na te '' czyste '' samochody.
Podatek od podatku, podatku. :) Pewnie wszyscy dookoła się bogacą, a z Polski niech zrobią już totalną ciemnotę. Obserwując tą całą śmieszną sytuację ze Smogiem wychodzi na to, że tylko w Polsce jest tak tragicznie, w innych krajach nie robią takiego cyrku.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 kwi 2014, 17:51
Posty: 1834 (8/18)
Skąd: Łódź
Auto: Mazda3 BK 2.0 LF '07 Kintaro True Red

Postprzez Neonixos666 » 4 gru 2018, 21:48

ale to chodzi o pojemność nie o moc ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9468 (52/237)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez Matthew90 » 4 gru 2018, 23:14

Do 1.4 niech wprowadzą od razu. Dzisiejsze kosiarki z tej pojemności generują już 150 koni więc nie ma źle.... a tak na serio, to porażka, a co do ubezpieczeń już niejednokrotnie się przekonałem, że pojemność to tylko jeden z naprawdę wielu czynników gdy za yariske 1.0 przyszło mi w najtańszej opcji zapłacić tyle samo co za starszy 2litrowy samochód, a dlaczego? bo rozkminili, że ludzie się przesiadają na ekonomiczne auta i teraz w tej strefie najbardziej OC idzie w górę. Xedos 2.5 93 rok 70% obniżki w PZU i 500zł niecałe na rok.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2015, 16:22
Posty: 460 (0/2)
Skąd: Jaworzno
Auto: Mazda 626 GF 2.0 136 KM 99',
Chrysler 300M 3.5 V6 260 KM 01'

Postprzez Gamboa » 5 gru 2018, 17:47

chmielu_KL napisał(a): Obserwując tą całą śmieszną sytuację ze Smogiem wychodzi na to, że tylko w Polsce jest tak tragicznie, w innych krajach nie robią takiego cyrku.



mylisz sie, w niemieckich miastach robią zakazy dla diesli spełniających normy euro4
dla porównania polacy jezdzą samochodami po miastach spełniającymi normy euro 1/0
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 wrz 2014, 20:13
Posty: 612 (17/19)
Skąd: Hagen- DE/Tarnów
Auto: Mazda3 2.0 Pb 2005
150 PS

Postprzez chmielu_KL » 5 gru 2018, 18:49

Nie ma co porównywać Niemiec do nas bo my jesteśmy 100 lat za nimi ;)
Diesle to i ja bym wywalił i bardzo dobrze robią, u nas powinni się zabrać za tych co nie spełniają normy, ale tego nawet na przeglądzie nie patrzą, :) lepiej zakładać kaganiec na większe pojemności...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 kwi 2014, 17:51
Posty: 1834 (8/18)
Skąd: Łódź
Auto: Mazda3 BK 2.0 LF '07 Kintaro True Red

Postprzez Neonixos666 » 5 gru 2018, 20:29

https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 8#p3365878

Przy spokojnej jeździe pali tyle co 1.5 a jak potrzebujemy mocy to wystarczy mocniej wcisnąć pedał. Nie wiem dlaczego ludzie tak boją się downsizingu, palą mniej generują mniej zanieczyszczeń i są lżejsze. Mam wrażenie nie niektórzy potrzebują pojemności w dowodzie bo jak nie ma tyle i tyle to nie samochód.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9468 (52/237)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez hak64 » 5 gru 2018, 20:58

Czyste, ekologiczne samochody, to kolejny kit wciskany ludziom. Odkąd motoryzacją zaczęli rządzić księgowi, a nie inżynierowie, pojawiły się auta nafaszerowane zawodną elektroniką, z wysilonymi jednostkami napędowymi i celowo postarzanymi podzespołami. Nie bez powodu w tych samochodach jest wszystko tak upchane, by na wymianę żarówki, czy wymianę oleju trzeba było jechać do serwisu, bo odkręcenie osłony silnika często wymaga posiadania i użycia kilku zestawów kluczy, a i tak wszystkie czynności serwisowe muszą być wprowadzone do komputera. Zafascynowani technologią, ogłupieni krzykiem ekoterrorystów , sprzedających wszystkim wizję czystych rączek i powietrza, kupujemy te jednorazowe wynalazki, nie zastanawiając się nad faktem, że owi księgowi bardziej zainteresowani są ekonomią, niż ekologią. Logicznie rzecz ujmując, bardziej ekologiczne, jest produkowanie pojazdów trwałych, wytrzymujących przebiegi rzędu miliona km i użytkowanych przez 20 i więcej lat. Niż tych nowych, oszczędniejszych, palących litr, czy dwa mniej (choć i to bywa złudne), takich które po przejechaniu 300 tys nadają się tylko na złom, bo wszystkie istotne podzespoły wykazują skrajny stopień zużycia. A koszty utylizacji rosną, bo nawet najbiedniejsze kraje afrykańskie zaczęły dostrzegać problem rosnących gór odpadów i żadne pieniądze nie są argumentem przekonującym do ich składowania.
Forumowicz
 
Od: 26 gru 2015, 10:08
Posty: 448 (2/23)
Auto: Mercedes 300SE

Postprzez Neonixos666 » 5 gru 2018, 21:14

Tylko że to się motoryzacji nie opłaca. Musi być sprzedaż, da się wyprodukować auto które przejdzie milion km tylko po co? Mercedes się na tym przejechał produkując auta ,,za dobre". Auto ma zostać wyeksploatowane przetworzone i jedziemy z nowym. Z resztą z AGD jest tak samo i inną elektroniką, nikt teraz nie wyobraża sobie sprzętu którzy działa przez pół naszego życia, bo każdy chce teraz nowszy model, szybszy, ładniejszy. Tak nam się wmawia w reklamach i spotach ,,musisz mieć"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9468 (52/237)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez hak64 » 5 gru 2018, 21:57

Neonixos666 napisał(a):Tylko że to się motoryzacji nie opłaca.

To zależy do czyjej kieszeni zaglądasz.
Przykład. Od ponad 5 lat jeżdżę Fiatem (Marea Weekend) 2,0 20v 147 KM (wóz z 97 r.) Roczne przebiegi nieco poniżej 20 tyś (użytkuję też inne auto). W tym czasie dwa razy wymieniałem komplet opon (w sumie 1200 zł), wymieniłem rozrząd (2100 zł), parę razy olej, płyn, klocki, filtry i przednie amortyzatory (suma 1500 zł). Raz miałem awarię w trasie (padł czujnik położenia wału) i holował mnie zięć (mechanik), a w cenie jaką by wziął laweciarz, wymienił mi czujnik (200 zł) i przy okazji słaby już akumulator (340 zł). Wychodzi nieco ponad 5 tys zł w 5 lat. Szwagier (posiadacz /wtedy/ nowego Citroena C-4, 1,6 VTI 120 km) równolegle do mnie wydał prawie 20 tys na serwis (w tym opony, tarcze, klocki, także rozrząd). Teraz najciekawsze; koszt zakupu auta. Mój Fiat 7,5 tys zł, jego C-4 72000 zł. Po 5 latach użytkowania, mój Fiat jest wart połowę swojej wartości, a szwagra cytryna mniej niż połowę (obecnie około 25 tys zł). Co ciekawe, mechanik sugeruje szwagrowi odsprzedaż auta, bo silnik zaczyna dymić, a kompresja – jeden cylinder poniżej, pozostałe ledwie mieszczą się w normie. Tak więc pojeżdżę jeszcze moim Fiatem kolejne 5 lat i zaoszczędzę równowartość nowego Citroena.
Forumowicz
 
Od: 26 gru 2015, 10:08
Posty: 448 (2/23)
Auto: Mercedes 300SE

Postprzez Bigbluee » 5 gru 2018, 22:51

No to jeszcze coś dorzucę z dzisiaj:

https://oautach.pl/nowe-oplaty-za-badan ... kceptowal/

Rząd przyjął projekt ustawy Ministra Infrastruktury zmieniający ustawę Prawo o ruchu drogowym. Nowe przepisy zakładają uszczelnienie systemu badań technicznych i ustanawiają nowe opłaty.



Obrazek
Mój 2.0 Pb jest taki sam jak Wasz 2.0 Pb :)
Forumowicz
 
Od: 23 lut 2016, 13:50
Posty: 795 (5/49)
Skąd: Poznań
Auto: Volvo S80 2.0 PB+LPG

Postprzez brii » 5 gru 2018, 23:07

Neonixos666 napisał(a):Tylko że to się motoryzacji nie opłaca. Musi być sprzedaż, da się wyprodukować auto które przejdzie milion km tylko po co? Mercedes się na tym przejechał produkując auta ,,za dobre".

Sugeruję nie powielać internetowego mitu i dokładnie zapoznać się z historią wraz z wynikami finansowymi Mercedesa ze szczególnym uwzględnieniem okresu w którym to Mercedes robił te "nieopłacalne" samochody.

hak64 napisał(a):Odkąd motoryzacją zaczęli rządzić księgowi, a nie inżynierowie

Bardzo proszę w to nie mieszać bogu ducha winnych księgowych. To, że kilka lat temu jeden matołek na jutiubie użył takiego określenia nie znaczy, że to jest prawda. Samochody ciągle projektują inżynierowie pod dyktando działu marketingu i dyrektorów finansowych. Księgowi z projektowaniem mają tyle wspólnego co inżynierowie z wyliczaniem podatków.

No i najważniejsze – samochody kupują klienci i to oni wybierają co uważają. To, że większość nie kupuje według Waszych upodobań to nie problem większości tylko Wasz. Przepychanie winy na producentów albo jakieś spiski jest conajmniej słabe.
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8961 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez Neonixos666 » 5 gru 2018, 23:55

Era wszechobecnego gównolitu ma się dobrze. Wszystko, nawet takie rzeczy jak tarcze i klocki w nowych fabrycznych autach mają papierową jakość. Kiedyś widziałeś salon przy odbiorze i na przeglądach gwarancyjnych teraz wizyty staja się codziennością, wystarczy poczytać walki ludzi z serwisami które nie chcą naprawić wad. Jakość spasowań karoserii powłoka lakiernicza o rozwiązaniach które mają zadanie generować koszty można tu pisać bez końca.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9468 (52/237)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Postprzez child » 6 gru 2018, 01:31

brii napisał(a):No i najważniejsze – samochody kupują klienci i to oni wybierają co uważają. To, że większość nie kupuje według Waszych upodobań to nie problem większości tylko Wasz. Przepychanie winy na producentów albo jakieś spiski jest conajmniej słabe.


A może po prostu wybierają to, co mają do wyboru? Ludzie kupują samochód, bo mają taką potrzebę – jeśli nie ma dostępnego ich wymarzonego samochodu, to zaciskają zęby i kupują to, co jest dostępne (poza marginalnymi przypadkami, gdy ktoś rzeczywiście może długo czekać na swój wymarzony samochód).

Jeśli ludzie wybierają to, co uważają, to powiedz mi, ilu świadomie wybiera auto słabej jakości?

Jeszcze z innej beczki – jednym z eksponowanych parametrów nowych samochodów jest emisja CO². W Peugeocie nawet mają wykresiki z kolorowymi kreskami jak z lodówek :P I teraz pytanie – jaki procent nabywców w ogóle interesuje ta emisja? Chodzi mi o to, że jesteśmy formatowani w określone ramy ustalane przez porąbanych ekologistów i inne lobby i wybór mamy tak naprawdę bardzo niewielki.
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 gru 2013, 19:27
Posty: 1820 (56/126)
Skąd: Brzezina
Auto: ND '18
b: NB '00
b: BM '13
b: EC '97
b: BK '07

Postprzez hak64 » 6 gru 2018, 09:02

brii napisał(a):Bardzo proszę w to nie mieszać bogu ducha winnych księgowych. To, że kilka lat temu jeden matołek na jutiubie użył takiego określenia nie znaczy, że to jest prawda. Samochody ciągle projektują inżynierowie pod dyktando działu marketingu i dyrektorów finansowych.

Dziękuję, że rozwinąłeś moją myśl. Istotnie księgowi nie prowadzą firm, nie zawierają kontraktów i nie projektują produktu, ani tylko sugerują tym powyżej, co jest opłacalne dla firmy (nie klienta).
Forumowicz
 
Od: 26 gru 2015, 10:08
Posty: 448 (2/23)
Auto: Mercedes 300SE

Postprzez Matthew90 » 6 gru 2018, 09:37

Mustang 2.3 ecoboost. Jakbym nie patrzył w tamtym kierunku to bym nawet nie wiedział,że mustang przejechał... Nie to co V8, który pięknie brzmi nawet na wolnych obrotach, na szczęście zrobili też słuszną wersję. A co do przyziemnych aut, jak ktoś lubi takie i ma kasę na zakup a później stratę po paru latach od sprzedaży, albo na ciągłe awarie to jego wybór. Choć wyboru to już niedługo pewnie nie będzie :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2015, 16:22
Posty: 460 (0/2)
Skąd: Jaworzno
Auto: Mazda 626 GF 2.0 136 KM 99',
Chrysler 300M 3.5 V6 260 KM 01'

Postprzez brii » 6 gru 2018, 10:37

Neonixos666 napisał(a):Era wszechobecnego gównolitu ma się dobrze. Wszystko, nawet takie rzeczy jak tarcze i klocki w nowych fabrycznych autach mają papierową jakość.

Raczysz żartować? Ja jeździłem samochodami które według Was były pojazdami złotej ery (lata 80-te i 90-te). Dobrze pamiętam jakie tam były hamulce. W dzisiejszych miejskich jeździdełkach spłonęłyby żywym ogniem po kilku minutach jazdy typowych "Madek" po mieście. Samochody są znacznie szybsze niż kiedyś a jeździ nimi więcej ludzi którzy o jeżdżeniu nic nie wiedzą.

Neonixos666 napisał(a):Kiedyś widziałeś salon przy odbiorze i na przeglądach gwarancyjnych teraz wizyty staja się codziennością, wystarczy poczytać walki ludzi z serwisami które nie chcą naprawić wad.

Chyba nie kupowałeś nowego samochodu w tamtych czasach. Ja znam przypadki ludzi którzy kupowali W123, W124 a osobiście znam osobę która kupowała nową Mazda 626 "Generacja Doskonała". Wcale tak różowo jak piszesz nie było – wręcz przeciwnie. Problem w tym, że nie możesz o tym poczytać bo wtedy nie było takiego czegoś jak portale internetowe i inne "media społecznościowe". Co do tego, że samochody odwiedzały serwisy tylko na przeglądach – w tamtych czasach było "trochę więcej" warsztatów w górzystych terenach i często miewały gości – dzisiaj niezawodność stoi na tak wysokim poziomie, że tych warsztatów już nie ma. Inna kwestia to interwały serwisowe – kiedyś jak ktoś więcej jeździło to pojawiał się w serwisie co 3 miesiące na przegląd, dzisiaj raz na rok albo i rzadziej – to daje serwisowi znacznie mniejszy margines na wczesne wykrycie usterki i profilaktykę.

Neonixos666 napisał(a):Jakość spasowań karoserii

No tutaj to już mnie rozbawiłeś do łez – zobacz sobie jakie były szczeliny technologiczne w pojazdach z tamtych lat a jakie są teraz i dopiero wtedy zacznij się wypowiadać o jakości spasowania. To, że dzisiaj przesunięty o kilka mm błotnik staje się tematem numer jeden na onecie czy innej interii wynika tylko z tego, że takie byty są, kiedyś ludzie na to nawet nie zwracali uwagi, bo mieściło się w normie. Niemniej jednak wszystko powinno być zrobione jak należy co wcale nie oznacza, że dzisiaj jest gorzej.

Neonixos666 napisał(a):powłoka lakiernicza

Fakt – kiedyś były grubsze ale podjeście posiadaczy samochodów też było inne. Samochody użytkowali ludzie którzy o nie nieco bardziej dbali. Dzisiaj większość pojazdów jest użytkowana przez ludzi którzy traktują je jak samobierzne wózki na zakupy. Kiedyś ludzie częściej nakładali woski, myli samochody regularnie, dzisiaj robią to tylko "maniacy" a reszta patrzy na nich jak na debili. Kiedyś każdą obcierkę się zabezpieczało a dzisiaj ludzie mają to w pompie. Jeszcze inna kwestia to, że na forum Mazdy na lakier i korozję patrzymy przez zupełnie inny pryzmat niż reszta świata – inni producenci nie mają z tym problemu.

Neonixos666 napisał(a):o rozwiązaniach które mają zadanie generować koszty można tu pisać bez końca.

Coraz lepsze osiągi przy niższych cenach = mniejszy margines na głupotę użytkownika. Jak się kogoś pyta czy czytał instrukcję obsługi od swojego samochodu to zostaje się wyśmianym. Ludzie w dużej mierze generują sobie problemy na własne życzenie poprzez ignorancję.

child napisał(a):A może po prostu wybierają to, co mają do wyboru? Ludzie kupują samochód, bo mają taką potrzebę – jeśli nie ma dostępnego ich wymarzonego samochodu, to zaciskają zęby i kupują to, co jest dostępne (poza marginalnymi przypadkami, gdy ktoś rzeczywiście może długo czekać na swój wymarzony samochód).

Wybór jak najbardziej jest, ale jeżeli komuś nie chce się szukać albo poczekać to oznacza to nic innego jak to, że mu nie zależy i świadomie wybiera to co wybiera.
Samochodu nie kupuje się jak bułek – nie trzeba zaciskać zębów, że akurat nie ma kajzerek i trzeba brać bagietkę bo się zdechnie z głodu. Można samochód zamówić pół roku wcześniej i poczekać.

child napisał(a):Jeśli ludzie wybierają to, co uważają, to powiedz mi, ilu świadomie wybiera auto słabej jakości?

Moim zdaniem ogrom – przytłaczająca większość klientów jako główne kryteria przy wyborze bierze pod uwagę cenę i wygląd a na resztę leje sikiem prostym bo ich nie obchodzi co będzie za 10 lat z tym pojazdem. Dlaczego zatem producenci mają iść w super jakość? Mogliby ale pojazdy byłby droższy a klient nie chce za to zapłacić – wniosek prosty – to klient wybiera a nie "księgowy dyktuje" – tak działa wolny rynek.

child napisał(a):I teraz pytanie – jaki procent nabywców w ogóle interesuje ta emisja? Chodzi mi o to, że jesteśmy formatowani w określone ramy ustalane przez porąbanych ekologistów i inne lobby i wybór mamy tak naprawdę bardzo niewielki.

Powiem Ci, że ja na przykład zwracałem na to uwagę bo im mniejsza emisja tym lepiej dla mojego portfela i samopoczucia (byłoby lepiej dla zdrowia gdyby wszyscy tak robili). Pewna część ludzi zwraca na to uwagę, bo ma pewną świadomość i szacunek do otaczającego świata ale większość ma to gdzieś – woli lans i "prestiż" a tego w tabelkach nie ma więc je ignorują. Co do niewielkiego wyboru – naginasz rzeczywistość – jak najbardziej wybór mamy wielki – bez problemów można kupić samochód który będzie palił 4l/100km jak i samochód który będzie palił >20l/100km.

hak64 napisał(a):Dziękuję, że rozwinąłeś moją myśl. Istotnie księgowi nie prowadzą firm, nie zawierają kontraktów i nie projektują produktu, ani tylko sugerują tym powyżej, co jest opłacalne dla firmy (nie klienta).

Chyba nie za bardzo się orientujesz w tym jak wygląda praca księgowych i jaka jest ich rola.
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8961 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez the_riddle » 6 gru 2018, 11:17

Nie będzie podwyższenia stawek akcyzy na auta z silnikami o dużych pojemnościach – informuje Ministerstwo Finansów w komunikacie przesłanym Informacyjnej Agencji Radiowej.

Ministerstwo wyjaśnia, że obecnie zdarzają się przypadki, że sprowadzane zza granicy samochody z silnikami powyżej 2 litrów pojemności, są zgłaszane jako auta ciężarowe*, a następnie odsprzedawane jako osobowe. Jest tak dlatego, że auto osobowe z dużymi silnikami opodatkowane są wyższą stawką akcyzy. W przypadku aut ciężarowych akcyza nie obowiązuje.

* Czyli tu chodzi o wszelakiej masci przekręty na tzw Flexivany. Auto wychodzi z fabryki jako osobówka, później za granicą wywala się tylne fotele, rejestruje jako ciężarówkę ;) omija podatki, jak auto zrobi swoją robotę np w Danii, wstawia się fotele, sprzedaje do Polski, tam kupujący nie placi wogóle akcyzy, po jakimś czasie przerejestrowuje na osobówkę.

Wiem, bo kolega tak kupował 8 lat temu. Niestety gorliwy US wysłał zapytanie do fabryki czy w momencie produkcji bylo to auto ciężarowe czy osobowe I kolega akcyze zapłacił. Ale z tego co słyszał to w 95% przypadków inni nie płacili.

A tu powyżej, pierwszy post, to nadinerpretacja. Sprawa dotyczy zupełnie innego zagadnienia.
Ostatnio edytowano 6 gru 2018, 11:30 przez the_riddle, łącznie edytowano 1 raz
Forumowicz
 
Od: 5 lut 2016, 11:41
Posty: 42
Auto: Mazda GY MR'05 FL
2.0 LF F7 147 km

Clio 1.5 dCi

Postprzez hak64 » 6 gru 2018, 11:23

brii napisał(a): Ja jeździłem samochodami które według Was były pojazdami złotej ery (lata 80-te i 90-te). Dobrze pamiętam jakie tam były hamulce. W dzisiejszych miejskich jeździdełkach spłonęłyby żywym ogniem po kilku minutach jazdy typowych "Madek" po mieście. Samochody są znacznie szybsze niż kiedyś a jeździ nimi więcej ludzi którzy o jeżdżeniu nic nie wiedzą.

Takie twierdzenia są tak samo wiarygodne jak karta kombatanta Kaczyńskiego za działalność w latach 44-56. Problem z brakiem świadomości kierowców wynika nie z faktu, że mają w głębokim poważaniu instrukcję obsługi, tylko jest zasługą producentów, którzy przyzwyczajają użytkownika auta do reagowania wyłącznie na informacje wyświetlone przez komputer. Kiedyś była tzw. obsługa codzienna (sprawdzenie poziomu oleju, płynów, ciśnienia w ogumieniu. Obecnie nikt prawie nie otwiera maski samochodu, dopóki nie zobaczy czerwonej ikonki.
brii napisał(a):Inna kwestia to interwały serwisowe – kiedyś jak ktoś więcej jeździło to pojawiał się w serwisie co 3 miesiące na przegląd, dzisiaj raz na rok albo i rzadziej – to daje serwisowi znacznie mniejszy margines na wczesne wykrycie usterki i profilaktykę.

Genialne twierdzenie. Zwalić winę na użytkownika, że nie zauważył...w niektórych nowych autach zrezygnowano nawet z bagnetu do kontrolowania poziomu oleju (przecież jest czujnik i kontrolka). Dziwne tylko, że niektórzy producenci twierdzą, że wymiana oleju jest konieczna co 30 tys km, a inni dla tego samego silnika przewidują interwał 10 tys km (Renault i Volvo). Efekt jest taki, że silnik Renault ląduje w skupie złomu po 200-300 tys km, a Volvo potrafi dociągnąć do miliona.
brii napisał(a):Wybór jak najbardziej jest, ale jeżeli komuś nie chce się szukać albo poczekać to oznacza to nic innego jak to, że mu nie zależy i świadomie wybiera to co wybiera.
Samochodu nie kupuje się jak bułek – nie trzeba zaciskać zębów, że akurat nie ma kajzerek i trzeba brać bagietkę bo się zdechnie z głodu. Można samochód zamówić pół roku wcześniej i poczekać.

Jaki masz wybór? Chyba tylko koloru i wersji wyposażenia. Ktoś kto chciałby jeździć wolnossącym nowym samochodem, pozbawionym całej zawodnej elektroniki, musiałby skorzystać z wehikułu czasu i wrócić do etapu rozwalania muru berlińskiego.
Mam na stanie Mercedesa 300SE z tamtych lat z przebiegiem bliskim miliona km (w benzynie!), auto ma wszystkie niezbędne techniczne bajery (klima, abs, elektryczne szyby, podgrzewane fotele) i jeśli przestaje działać podnoszenie szyby w drzwiach, to wymieniam bezpiecznik za 1 zł, klawisz przycisku za 40 zł, lub ewentualnie silniczek szyby z kilka stówek. Ta sama usterka w nowym aucie skutkuje koniecznością wymiany modułu komfortu lub panelu sterującego za klika a nawet kilkanaście tys. A to i tak nie wszystkie niespodzianki, bo nowym autem z uszkodzonym modułem komfortu nigdzie nie pojedziesz. Nie działa domykanie drzwi, składanie i regulacja lusterek, otwierania szyb i szyberdachu i wszystko inne, co tylko producent zechciał podłączyć do "magicznego pudełka".
Miłego dnia.
Forumowicz
 
Od: 26 gru 2015, 10:08
Posty: 448 (2/23)
Auto: Mercedes 300SE

Postprzez Neonixos666 » 6 gru 2018, 11:35

Nie chodzi o to co się kiedyś budowano ale co teraz, dlaczego jedno auto jest fajnie poskładane bez żadnej wady czy usterki a drugie już nie może być? Mamy XXI wiek latamy w kosmos potrafimy rozszczepiać atomy a zrobienie silnika który będzie bezproblemowy jest aż takie trudne? Powtarzające się wady konstrukcyjne, akcje serwisowe i oszczędzanie na czym się da. Osiągi które są obecnie proponowane wcale nie są takie kosmiczne i były do osiągnięcia 15 lat temu. Dlaczego kiedyś akumulator wytrzymywał 10 lat a teraz już na gwarancji auta trzeba go wymieniać. Dlaczego w nowym aucie po przejechaniu paru tysięcy tarcze i klocki są do wymiany a już nie fabryczne wytrzymują normalny okres wymiany. Dlaczego producent wydłuża okresy wymiany oleju skoro wiadomo że to nie wpływa na jego żywotność a wręcz szkodzi.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 wrz 2009, 00:21
Posty: 9468 (52/237)
Skąd: Szczytno
Auto: Grand Scenic III PHII R9M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości

Moderator

Moderatorzy Moto