Strona 1 z 2

Nie pomagaj bez paragonu...

PostNapisane: 15 lis 2018, 10:06
przez stachan
Ostatnie zdanie doskonale podsumowuje tę... "aferę" :|

Jakie jest Wasze zdanie?


Wymienił kobietom żarówkę. W zamian trafił do sądu!

Hojna polityka prorodzinna i związane z tym wydatki sprawiają, że rządzący za wszelką cenę starają się "uszczelnić" system podatkowy. Problem w tym, że aktywne poszukiwanie pieniędzy przez organy administracji skarbowej przybiera absurdalne formy.

Przekonał się o tym pewien mechanik z Bartoszyc (warmińsko-mazurskie), który – w przypływie empatii – postanowił pomóc dwóm, sprawiającym wrażenie zagubionych, niewiastom.

Jak donosi "Fakt", sytuacja miała miejsce kilka dni temu. W listopadowy wieczór pod warsztat podjechać miała srebrna Toyota Avensis z uszkodzonym oświetleniem. Mimo że właściciel – 62-letni pan Władysław – wybierał się już do domu, dwóm podróżującym Toyotą paniom udało się "uprosić" mężczyznę o pomoc.

62-latek nie miał już czasu zajmować się samochodem (wybierał się do lekarza), poprosił więc o zajęcie się sprawą zatrudnionego w warsztacie mechanika (który również kończył już pracę). Nie wypadało zostawić kobiet w potrzebie – przestraszone panie przekonywały, że są "w trasie", a spalona żarówka nie tylko wpływa na pozom bezpieczeństwa, ale może też być powodem policyjnej kontroli...

35-letni mechanik, skruszony przejmującą opowieścią dwójki przejętych niewiast, zdecydował się pomóc im w potrzebie. Warsztat pana Władysława nie prowadzi sprzedaży części zamiennych, więc mężczyzna wymienił uszkodzoną żarówkę na własną. By nie być stratnym poprosił jedynie o rekompensatę w wysokości... 10 zł. Sęk w tym, że nie wystawił paragonu za ową żarówkę. Wówczas dwie, sprawiające wrażenie zagubionych, niewiasty odzyskały pewność siebie. Zamiast 10 zł wyciągnęły... legitymacje Urzędu Skarbowego i zaproponowały mandat w wysokości 500 zł! Mężczyzna – po konsultacji z szefem – mandatu nie przyjął. Sprawa trafiła więc do sądu.

Sędzia uznał mechanika winnym wykroczenia, ale nie zastosował wobec niego kary finansowej. Na takie zakończenie sprawy nie zgodziła się jednak Małgorzata Sipko – naczelnik Urzędu Skarbowego w Bartoszycach. Kobieta wniosła w tej sprawie apelację.

Jak czytamy w "Fakcie" naczelnik argumentuje, że mężczyzna wcale nie udzielił kobietom pomocy, bo "pomoc jest działaniem bezinteresownym", a mechanik przyjął przecież od kobiet wspomniane 10 zł (za własną żarówkę!). Lokalny sąd, po raz kolejny, zajmie się sprawą 20 listopada.

Ciekawe, czy gdyby mechanik nie przyjął od kobiet wspomnianej "dychy", kobiety nałożyłyby na siebie podatek od darowizny...



źródełko

Re: Nie pomagaj bez paragonu...

PostNapisane: 15 lis 2018, 11:03
przez tadziol
Rzeczona "dycha" nie przekracza kwoty wolnej od podatku,więc nawet nie wymaga zgłoszenia.
Jeśli oczywiście mechanik wyceniłby darowaną żarówkę na taką kwotę.
Mechanik miał za słaby refleks...miał się bronić ponieważ jako osoba nieprowadząca działalności gospodarczej ( był tylko pracownikiem ) zawarł z "Paniami" umowę ustną kupna sprzedaży żarówki.
A to,jeśli już – rodzi powstanie obowiązku podatkowego po stronie nabywcy czyli "Pań".
Generalnie uważam tego typu postępowanie pracowników US za wysoce naganne.

PostNapisane: 15 lis 2018, 11:10
przez brii
tadziol napisał(a):A to,jeśli już – rodzi powstanie obowiązku podatkowego po stronie nabywcy czyli "Pań".

Nie rodzi bo transakcje do 1000,00zł nie są objęte PCC.

Ogólnie rozumiem ściganie firm które nie wystawiają paragonów albo faktur (bo jest to niestety u nas nagminne a w tej branży wręcz uchodzi za normę :|), ale w tym przypadku Panie nieco przedobrzyły albo doszło do sporego nierozumienia tego co się odbywa. Nie bronię ich ale patrząc na to jaki jest poziom dzisiejszej rzetelności dziennikarskiej i to jakie ludzie historie potrafią ulepić żeby się bronić to w ogóle nie zdziwiłoby mnie gdyby rzeczywista akcja wyglądała jednak inaczej niż przedstawiono ją w "reportażu". Sprawa jest o tyle śliska, że pracownik warsztatu nie powinien wykonywać takiej usługi na terenie warsztatu i nie powinien wpuścić na jego teren nikogo po godzinach pracy.

PostNapisane: 15 lis 2018, 11:11
przez piwo
masakra. takich spraw bylo juz tyle (np przekazywanie niesprzedanego chleba dla biednych przez piekarnie) i w kolko to samo. sa mendy na tym swiecie ktore zrobia wszystko dla kariery i to sie nie zmieni. najgorsze jest to ze takie osoby uwazaja ze dobrze wykonuja swoj zawod i postepuja wlasciwie. coz wszystko jest ludzkie. zlo tez.

PostNapisane: 16 lis 2018, 14:48
przez mishaaq
piwo napisał(a):masakra. takich spraw bylo juz tyle (np przekazywanie niesprzedanego chleba dla biednych przez piekarnie) i w kolko to samo. sa mendy na tym swiecie ktore zrobia wszystko dla kariery i to sie nie zmieni. najgorsze jest to ze takie osoby uwazaja ze dobrze wykonuja swoj zawod i postepuja wlasciwie. coz wszystko jest ludzkie. zlo tez.

Mówisz o "Piekarzu z Legnicy"? Przecież w rzeczywistości to był wałek śmierdzący na kilometr. Gość wykazywał, że sprzedawał parę chlebów dziennie a ileś tam tysięcy oddał biednym. Nic dziwnego, że go skarbówka dojechała. Oczywiście najpierw media przedstawiły obraz biednego-pokrzywdzonego, ale w sądzie okazało się zupełnie co innego. Tutaj http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/F3F809927B masz jeszcze orzeczenie WSA – poczytaj jaki to filantrop.

Re: Nie pomagaj bez paragonu...

PostNapisane: 16 lis 2018, 15:43
przez Speed
Jak by kwota była 1000zł to rozumień ze mandat się należny ? przy 10 zł już nie ?

Później jest lament ze usługa jest skopana a dowodu naprawy nie ma.

PostNapisane: 16 lis 2018, 15:53
przez Grzyby
czytałeś w ogóle o co poszło i jak się odbyło?

Re: Nie pomagaj bez paragonu...

PostNapisane: 16 lis 2018, 16:17
przez Speed
Tak. I bardziej realnie podchodzę do tematu a nie do sposobu jak został przedstawiony.

Warsztat pana Władysława nie prowadzi sprzedaży części zamiennych, więc mężczyzna wymienił uszkodzoną żarówkę na własną.


To co on montuje u klientów ?

PostNapisane: 16 lis 2018, 18:20
przez Tubi
Ostatnio czytalem ze us wycofal sie z zaskarzenia wyroku.

PostNapisane: 16 lis 2018, 18:40
przez Neonixos666
Tubi napisał(a):Ostatnio czytalem ze us wycofal sie z zaskarzenia wyroku.


Stwierdził że już tak mocno się ośmieszył że wystarczy.

PostNapisane: 17 lis 2018, 14:24
przez Maniekvip
Speed napisał(a):Tak. I bardziej realnie podchodzę do tematu a nie do sposobu jak został przedstawiony.

Warsztat pana Władysława nie prowadzi sprzedaży części zamiennych, więc mężczyzna wymienił uszkodzoną żarówkę na własną.


To co on montuje u klientów ?


Który to warsztat prowadzi sklep z częściami?
Jedziesz z jakimś problemem, mechanik zamawia część w hurtowni i wymienia.
Mało tego nawet w sklepach nie masz 90% części zamiennych tylko trzeba zamawiać.

PostNapisane: 8 gru 2018, 14:18
przez piwo

Re: Nie pomagaj bez paragonu...

PostNapisane: 9 gru 2018, 15:01
przez Bigbluee
Jest jeszcze zawiadomienie na policje ktora bada świadome poruszanie sie niesprawnym samochodem. Takze mam nadzieje ze wleci jeszcze mandat.

PostNapisane: 9 gru 2018, 15:02
przez Diabolo Madzioro
Człowiek człowiekowi wilkiem... brak słów

PostNapisane: 9 gru 2018, 19:28
przez piwo
To prawda. Tacy niestety jesteśmy. Holocaust niewolnictwo, hierarchia społeczna (rząd,kierownik,wódz) wszystko to wymysł nasz ludzki.

PostNapisane: 10 gru 2018, 18:21
przez stachan
Ktoś wyliczył, że cała akcja kosztowała Skarb Państwa... 1100 złotych :|

PostNapisane: 10 gru 2018, 19:10
przez Neonixos666
Ostatnio urząd skarbowy rozsyła listy które informują o możliwości kontroli w celu zapobiegania szarej strefie. Będą jeździć i sprawdzać w sklepach czy paragony są wydawane, nie zdziwię się jak więcej będzie takich prowokacji.

PostNapisane: 10 gru 2018, 19:22
przez stachan
Same listy mają pewnie cel prewencyjny. Miejmy jedynie nadzieję, że inspektorzy nie będą celować w takie "wyniki" jak temat tego wątku...

Re: Nie pomagaj bez paragonu...

PostNapisane: 10 gru 2018, 19:26
przez Neonixos666
Ostatnio interesują się dlaczego u nas w firmie jest spora liczba anulowanych paragonów. Przecież każdy ma taką możliwość przed jego zamknięciem a wynika to z tego że przed sprawdzeniem ceny towaru trzeba nacisnąć na kasie ,,CENA" jak tego nie zrobisz to normalnie nabija towar. Zwykła pomyłka ale już upatrują w tym jakiś przekręt, żeby jeszcze urzędnicy znali się na kasie fiskalnej to by było dobrze... :|

PostNapisane: 16 gru 2018, 20:56
przez taxlaw
stachan napisał(a):Ktoś wyliczył, że cała akcja kosztowała Skarb Państwa... 1100 złotych :|

Jestem spokojny, że niedługo w tym warsztacie niesamowicie wzrośnie deklarowany dochód do opodatkowania :D
Przykład wspomnianego w tym wątku "uciemiężonego" piekarza z Legnicy pokazał, że "kontrola skarbowa dźwignią handlu" – w czasie prowadzonej kontroli, sprzedaż rejestrowana na kasie wzrosła mu i kilka tys. procent w stosunku do okresu sprzed kontroli <lol>
Tak więc widzicie jaką pozytywną moc ma kontrola skarbowa <faja>
Jestem też przekonany, że od nagłośnienia tej "żarówkowej" sprawy, każdy samochód wjeżdżający do warsztatu jest skrupulatnie odnotowany a właściciele niedługo będą wzywani do złożenia wyjaśnień co było naprawiane, za ile i czy otrzymali paragon... <diabełek> Właściciel zapewne się ucieszy bo wzrosną mu dochody, od których uczciwie (jak każdy Polak-katolik) zapłaci podatek...
P.S. żeby nie było – głupota pracowników urzędu jest porażająca, natomiast daleki jestem od wybielania pracownika/właściciela warsztatu (bo kasa była już wyłączona, bo już zamykamy itp, itd. – zawsze mnie dziwiło, że pierwszą rzeczą pracownika o godzinie zero kiedy wybije tzw. fajrant jest wyłączenie kasy... Nie zamknięcie sklepu/warsztatu; pozbycie się klientów, posprzątanie i ogarnięcie ale właśnie wyłączenie kasy... Po prostu strategiczna czynność... <faja> )

Dopisano 16 gru 2018, 21:06:

Neonixos666 napisał(a):Ostatnio interesują się dlaczego u nas w firmie jest spora liczba anulowanych paragonów. Przecież każdy ma taką możliwość przed jego zamknięciem a wynika to z tego że przed sprawdzeniem ceny towaru trzeba nacisnąć na kasie ,,CENA" jak tego nie zrobisz to normalnie nabija towar. Zwykła pomyłka ale już upatrują w tym jakiś przekręt, żeby jeszcze urzędnicy znali się na kasie fiskalnej to by było dobrze... :|


to jest jedna z możliwych przyczyn: inna możliwość (podkreślam "możliwość" – bo nie mam żadnej wiedzy co do twojej firmy) to taka, że anulujemy paragony, których nie zabrali klienci, po to żeby okantować swoją konkurencję a na końcu fiskusa – zwykłe oszustwo... Znajomość kasy fiskalnej przez urzędników chyba nie ma tu nic do rzeczy kiedy problem rozbija się o motywację anulowania paragonów – no chyba, że mają szklaną kulę... :D