Dopisuje ciag dalszy historii oFordzie C-max :
– spalanie 12-13 l. w miescie przy umiarkowanie spokojnej jezdzie.
– 10 w trasie
– zle spasowana blacharka przodu – nierowne,szpary, opadniete drzwi itd. itd. – juz 3 wizyta w ASO.
– trzeszcza uszczelki – wszystkie do wymiany
– swist w przednich drzwiach, ale serwisant, powiedzial, ze tak trzeszcza uszczelki, ze on nic nie slyszy, wiec czekam do wymiany uszczelek.
– od samego poczatku smierdzi kolo zapasowe (nigdy nie uzywane) ale wali jakby tydzien sie moczylo w szambie – reklamowane w ASO, zobaczymy co wymysla.
– "check engine" przy porannym zapalaniu
– slaba moc, Premacy z 90 KM objezdza benzyne 125 KM

!
– w nowym aucie przy przebiegu 100km zaczeła śmierdzieć klima i ma tak do dzisiaj – znowu odgrzybianie
Mialem juz kilka sluzbowych fordow, ale ten jest zdecydowanie najgorszy.
Szczerze nie polecam. Auto przejechalo 10kkm – cztery wizyty w ASO.
Szczescie w nieszczesciu, ze to sluzbowe auto.
Moc auto odzyskało po ugradzie softu i ...... przestawieniu wspomagania kiery na sportowe.