Strona 1 z 2

Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 13 lip 2018, 10:09
przez stachan
Witam serdecznie z urlopowym pozdrowieniem ;)

Jestem co prawda na internetowym pustkowiu, lecz staram się zerkać regularnie w zasoby sieci, bo gdzieś muszę uciec przed palącym słońcem... <diabel>

Poniżej ciekawy artykuł, który wpadł mi w oko podczas porannej kawy – ostatnio sporo było słychać o skokowych wzrostach cen za serwis klimatyzacji. Czy wspomniane w artykule druciarstwo może być rozwiązaniem problemu?

Jak to jest u Was – potwierdzacie lokalnie wysokie ceny tej usługi?

Czy zdecydowalibyście się na użycie LPG?

A może nowy czynnik, a raczej jego koszt, to hucpa przemysłu motoryzacyjnego w celu nabicia kabzy?

Podwyższone ceny nabijania klimatyzacji sprawiły, że kierowcy zaczęli szukać alternatywnych rozwiązań, które spotkać można w innych krajach. Tylko czy faktycznie są one bezpieczne?

"Witam, ostatnio dwukrotnie zmuszony byłem do naprawy klimatyzacji w dwóch posiadanych 'w rodzinie' samochodach (jednym starszym, w wieku 14 lat) i jednym 'nowym' 4-letnim." – napisał do naszej redakcji jeden z czytelników.

Zdziwiło mnie, że mimo zastosowania różnych czynników (R134a i R1234yf), w każdym przypadku, za usługę zapłaciłem grubo ponad 500 zł. Szukając informacji dotyczących podwyżek cen usług trafiłem na ciekawe informacje. Na jednym z forów internetowych dowiedziałem się, że handlarze radzą sobie z wysokimi kosztami napraw klimatyzacji nabijając układy propanem, a nawet gazem LPG! Niektórzy forumowicze twierdzili, że koszt nabicia klimatyzacji waha się wówczas w granicach 5-10 zł. Początkowo wydawało mi się to druciarstwem i czystą głupotą, ale gdy zacząłem zgłębiać temat, nie było to już takie oczywiste.

Czy szanowna redakcja spotkała się z takim procederem? Czy nabijanie klimy propanem jest bezpieczne? Ponoć propan powszechnie stosowany jest w klimatyzacjach samochodów jeżdżących w USA i Kanadzie. Czy to możliwe?"

Od redakcji:

Na wstępie spieszymy wyjaśnić, że w żaden sposób nie popieramy "druciarstwa" polegającego na omijaniu zaleceń producentów pojazdów. Pomijając już ryzyko związane z wypadkami, samodzielne nabijanie układu łatwopalnym gazem (bez stosownego sprzętu i przeszkolenia) wydaje się raczej głupim pomysłem. Trzeba też wiedzieć, że gdy nabity propanem układ trafi do fachowego serwisu na niebezpieczeństwo i ogromne koszty (nie wszystkie maszyny do obsługi klimatyzacji wyposażone są w funkcję "rozpoznawania" czynnika przy jego odsysaniu) narażamy też samych mechaników!

W korespondencji od naszego czytelnika jest sporo prawdy. W układach klimatyzacji samochodowych stosowanych chociażby w Kanadzie rzeczywiście spotkać można rożne mieszaniny gazów, w których główną rolę odgrywa czysty propan. Co więcej, na stacjach benzynowych kupić można gotowe zestawy służące do uzupełniania czynnika w klimatyzacji we własnym zakresie.

Co do przydatności czynnika R290, czyli czystego chemicznie propanu, wątpliwości nie mają naukowcy. W zeszłym roku Instytut Techniki Cieplnej, Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa, Politechniki Warszawskiej opublikował ciekawe wyniki badań. Wynika z nich, że – w przypadku "małych urządzeń" klimatyzacyjnych "można bezpiecznie stosować czynnik R290 w większości przypadków". Sęk w tym, że opracowanie powstało z myślą o stacjonarnych urządzeniach klimatyzacyjnych typu "split", a te nie uczestniczą przecież w ruchu drogowym i raczej nie padają ofiarami wypadków komunikacyjnych.

R290 (czysty propan), w porównaniu ze stosowanymi w przemyśle motoryzacyjnymi czynnikami R134a i nowym – R-1234yf, ma zauważalnie lepsze właściwości chłodnicze, co oznacza że układ pracować może z mniejszą zawartością czynnika.

Co ciekawe – przynajmniej na papierze – czysty propan wypada też zaskakująco dobrze w zestawieniu z nowym, "ekologicznym", czynnikiem R1234yf! Według karty charakterystyki czynnika R290 (propan) jego temperatura samozapłonu wynosi 470 stopni Celsjusza. Dla porównania nowy czynnik – R-1234yf – ulega samozapłonowi już przy 405 stopniach Celsjusza (w tym miejscu warto dodać, że "stary" czynnik R-134a był zupełnie niepalny!). Nie można zapominać, że to właśnie ze względu na ryzyko pożaru stosowaniu R-1234yf przez długi czas opierał się Mercedes-Benz. Liczne testy zderzeniowe udowodniły ponadto, że w przypadku zapłonu, spalanie R-1234yf powoduje wydzielanie się fluorowodoru. Ten w połączeniu z wodą tworzy – silnie żrący – kwas fluorowodorowy (wysokie ryzyko poparzeń).

Dziś mało kto pamięta, że zanim przemysł motoryzacyjny wykonał nagły zwrot w kierunku nowego R-1234yf przyszłość czynnika jawiła się pod dużym znakiem zapytania. Szef Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego w Niemczech (Verband der Automobilindustrie) – Mattias Wissman – rekomendował wówczas stosowanie w układach klimatyzacyjnych pojazdów czynnika R744 czyli... CO2! Ten jest wprawdzie nieco miej wydajny niż pozostałe (układy musiałyby więc pracować pod wyższym ciśnieniem i z większą zawartością czynnika) ale jest niepalny i w pełni bezpieczny dla użytkowników! Z niewiadomych przyczyn (zapewne pod naciskiem firm Dupont i Honeywell, które opatentowały czynnik R-1234yf) ostatecznie niemiecki Verband der Automobilindustrie wycofał się z tej rekomendacji.

Paweł Rygas


źródełko

PostNapisane: 13 lip 2018, 12:22
przez Grzyby
Ceny poszły w górę.
W zasadzie jedynym powodem jest drastyczna podwyżka ceny właśnie czynnika chłodzącego (ale mocno to zajeżdża chamskim podniesieniem ceny starego R134a – żeby zrównać go z cena nowego R123ycośtam)
Jak standardowa ceną u nas za "nabicie" (uzupełnienie) było dotychczas 99zł, to teraz niektórzy "chwalą się" że u nich cena teraz to TYLKO 199zł.

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 13 lip 2018, 21:06
przez Neonixos666
Dobrze rozumiem że stary czynnik był nie palny ale był nie ekologiczny a nowy nie dość że jest bardziej palny niż Propan to jeszcze jest go więcej i niż by było Propanu ale za to jest ekologiczny? Czyli łby w Unii Europejskiej wolą żebyśmy się spalili ale za to bardziej ekologicznie?

śmierdzi mi tu ogromną łapówą firmy która zapewne jako jedyna produkuje ekologiczny czynnik, zapewne w produkcji kosztuje on grosze ale jako że jest monopol to cena wywindowana żeby szybko zarobić jak jeszcze się nikt nie kapnął. Przecież takie C02 można mieć wszędzie za grosze ale nikt by nie zarobił.

PostNapisane: 13 lip 2018, 21:44
przez Bo_Lo
Nowy czynnik w razie pożaru jest tak niebzpieczny że mercedes bronił się rękami i nogami żeby go nie wprowadzać.Opatentował go i proukuje Honeywell...
Propan w klimie używają z powodzeniem zdaje się w Australii?

PostNapisane: 13 lip 2018, 23:05
przez zadra
Ja nie miałbym oporów, gdybym musiał uzupełnić w mojej klimie.
Nie pamiętgam dokładnie, ale wydaje mi się, że do układu napełniałoby się propanu w około 2/3 objętości czynnika R134a, czyli u mnie zamiast 650 r134 wystarczyłoby ~400gr propanu.
Biorąc pod uwagę,że w parowniku LPG oraz reszcie instalacji w komorze silnika mam już część palnego gazu w formie i ciekłej i gazowej to nie ma dla mnie znaczenia dodatkowe 400g propanu.
Jeśli miałoby jeb...ąć to dodatkowo mamy przecież również zbiorniki paliwa z bardzo palną substancją Pb lub mniej palną ON.
Większość z Was widziała testy w których przestrzeliwano z broni palnej zbiorniki napełnione LPG.
Same z siebie nie wybuchały tylko rozszczelniały się (dopiero zastosowanie amunicji zapalającej powodowało zapłon) tak samo wyglądałoby rozszczenienie się układu klimatyzacji napełnionego propanem.
Po prostu syknęłoby sobie pod maską i tyle...

Identycznie rozegrana została kwestia poprzedniego czynnika R12.
był nieekologiczny, choć bardziej trwały od następcy, więc nie trzeba było uzupełniać co roku lub 2 lata; w mojej starej maździe układ na R12 funkcjonował prawidłowo przez 17lat aż do źle zdiagnozowanej usterki elektrycznej(zamiast naprawy elektrycznej został wymieniony czynnik który po następnym roku się ulotnił) i musiałem zamiennie zastosować R620(jeśli dobrze pamiętam) czyli również nie r134 i uklad działał prawidłowo.
Ile R134 należy uzupełnić w sprawnie działającym układzie klimatyzacji samochodowej użytkowanej przez 17lat?
150g rocznie, to prawie 2,5kg przez ten okres użytkowania...

Jestem zdania, że wsadzili nas na R1234yf aby podnieść swoje zyski – w korporacji nie ma miejsca na współczucie i myślenie o ludziach. Tam myśli się o pieniądzach, pracuje dla pieniędzy i pomnaża się zyski. Tam nie ma UCZUĆ...

Zostaliśmy uzależnieni od jednego producenta czynnika chłodzącego który zmonopolizował rynek i historia pokaże,że dokonał tego nielegalnymi działaniami.. Tylko ryba nie bierze a ludzie... wszystko zależy od wielkości kwoty..
R134a podrożeje do tego stopnia,że z chęcią będziemy uzupełniać układy nowym EKOLOGICZNYM czynnikiem.

Kiedyś sprawdzałem w katalogach ciśnienia pracy propanu i naprawdę wszystko wskazywało na to,że może być z powodzeniem użyty w ukłądach klimatyzacji

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 14 lip 2018, 08:36
przez marcin255
Kiedyś za dawnych czasów jak miałem lodówkę i zaczął uciekać czynnik a wszystko nie stało na wystawach jak dziś , przyjechał magik , zamontował zaworek na rurce , wyjął gaz do zapalniczek nabił układ wziął 100 i się pożegnał , jak lodówka słabo chłodziła kupowałem butelczynę gazu dobijałem i działała jeszcze ze 3 lata u mnie a potem z tym patentem u kolegi jeszcze parę lat.

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 14 lip 2018, 10:54
przez Kamtre
Coraz głośniej o tym propanie się mówi widzę. Jakiś czas temu znajomy mi o tym mówił, to się mocno zdziwiłem, przecież propan jest mocno palny. Niedługo później brat, a teraz czytam tu na forum wątek o tym.
Wychodzi na to, że jak znajdę kogoś kto bezpiecznie nabije klimę propanem to można jeździć i cieszyć się chłodkiem? :)

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 14 lip 2018, 14:17
przez Neonixos666
Najlepsze jest w tym wszystkim to że w jednym kraju jeżdżą na propanie w klimie i jest wszystko dobrze, nie ma jakiś negatywnych skutków i ludzie nie palą się żywcem przy kolizji a w inny jest to niedozwolone, niedopuszczalne i ogólnie wielka głupota. Wyobrażacie sobie sytuację że wasza klima nie działa już tak wydajnie i dobijacie sobie za parę groszy zestawem kupionym w markecie? Nikt by na tym nie zarobił ogromnych pieniędzy i to właśnie o to chodzi.

Nowy czynnik nie dość że jest łatwopalny to i bardzo szkodliwy i może w przypadku kolizji nas poparzyć, jest mniej wydajny czyli sprężarka będzie bardziej obciążać układ co skutkuje większym spalaniem.

Oczywiście C02 było by idealne, nie palne, nie trujące, tanie i szeroko dostępne ale nikt by nie zrobił na tym kokosów.

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 14 lip 2018, 15:56
przez Kamtre
Więc teoretycznie mogę sobie kupić zbiornik z CO2, czy propanem i nawet sam nabić klimę bez negatywnych skutków? Bardzo atrakcyjna alternatywa, bo jak mi tydzień temu zaśpiewali za całość ze sprawdzeniem szczelności itp 480 zł to aż mnie zatkało.

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 14 lip 2018, 17:00
przez Neonixos666
Co do propanu to podobno nic nie trzeba przerabiać, nie wiem jak przy CO2 ale Mercedesy mają mieć klime na CO2 bo od zawsze niemiecki koncern był przeciwny nowemu czynnikowi.

PostNapisane: 14 lip 2018, 21:17
przez zadra
również myślę,że co do CO2 to należałoby wpierw upewnić się co do ciśnień pracy tego gazu.
Jeśli ciśnienia są bardzo "różne" od R134a to niestety ale układ nie zadziała lub zadziała na krótki okres czasu.
Czujnik ciśnienia może zadziałać i wyłączy układ z pracy, lub kompresor zostanie przeciążony i po jakimś czasie odmówi współpracy. Dodatkowym pytaniem jest, czy CO2 będzie mieszało się z olejem w układzie klimatyzacji. Jeśli nie, to również dojdzie do uszkodzenia kompresora.

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 14 lip 2018, 21:20
przez Marianek
Merc będzie pionierem i po nim pójdą inni.

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 14 lip 2018, 21:25
przez Neonixos666
Marianek napisał(a):Merc będzie pionierem i po nim pójdą inni.


Pewnie tak będzie, ale kto dopuścił nowy czynnik do obrotu skoro jest szkodliwy dla człowieka i środowiska. Każdy patrzy czy gaz nie powoduje efektu cieplarnianego ale nikt nie sprawdził że po kontakcie z parą wodną (która jak by nie patrzeć jest wszędzie) tworzy kwas który topi nawet szybę :|.

PostNapisane: 15 lip 2018, 15:39
przez zadra
kto dopuścił nowy czynnik do obrotu


Ci którzy najpierw wzięli w łapę od lobbystów..

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 16 lip 2018, 07:41
przez Damian68

PostNapisane: 16 lip 2018, 17:30
przez loockas
No to kontra (osobiście nie mam zdania, zbieram informacje z obu stron):


PostNapisane: 17 lip 2018, 03:02
przez Grzyby
Lekkie pitolenie wg mnie.
LPG jest generalnie wg niego złem strasznym i tyle. Syf i brud.
Tak niby wyczytał i wyszukał w necie informacje a jakoś mu umknęło że są kraje gdzie oficjalnie do układów klimy używany jest propan?

Generalnie można to podsumować tak – jest drogo i będzie drożej i płaćcie bo tak. A jak Mercedes coś lepszego wymyśli to będzie .... no właśnie, co?
Jak mu się zamiast R123a wciągnie do maszyny CO2 to już będzie ok i nic nie zepsuje?

Muszę rozkminić temat zestawów do samodzielnej obsługi klimy (na bazie R123a póki co) które za wielką wodą są dosyć popularne i kosztują śmieszne pieniądze.
kilka przykładów:
https://www.ebay.com/itm/R-134a-R-134-R ... Desc=0%7C0
https://www.ebay.com/itm/AeroCool-R-134 ... Desc=0%7C0
https://www.ebay.com/p/STP-A-c-Pro-Comp ... 0009.m1982

PostNapisane: 17 lip 2018, 11:21
przez loockas
Grzyby napisał(a):a jakoś mu umknęło że są kraje gdzie oficjalnie do układów klimy używany jest propan


Czy te układy klimatyzacji są jednakowe jak pod obecnie stosowane czynniki? Może jednak jest jakiś układ filtrowania? Nawet w instalacji paliwowej LPG masz filtr fazy lotnej i ciekłej.

W przypadku samoróbek jakie widoczne są na YT. Co ze smarowaniem? Jak i czy wtłaczany jest olej do układu? Co z próżnią? Obejrzałem 3 filmy z nabijaniem lpg/izobutanem klimy i nikt nawet ciśnienia nie sprawdził, a gaz wtłaczany był na pałę. Serio, to tak się robi? :)

Jak będzie wyglądała żywotność kompresora i całego układu po długotrwałym stosowaniu takiego gazu?

Dla mnie podstawowy problem to legalność tego procederu. Póki to nie będzie oficjalna metoda stosowania w serwisie to jestem na nie. Nie chce ryzykować zdrowia i życia swojego i dzieci które wożę oraz narażać się na inne problemy podczas ewentualnego wypadku.

No i na koniec... jak ktoś ma nieszczelny układ to powinien go naprawić, a nie nabijać bezsensownie gazem. A jak układ jest szczelny, to serwis co ile robimy? Ja w trakcie posiadania samochodu robię to raz (na 3-4 lata). Serio to aż taka kasa, żeby brać się za samodzielne zabawy z palnymi gazami? :)

Re: Czy można nabić klimatyzację gazem LPG?

PostNapisane: 17 lip 2018, 22:04
przez Neonixos666
Czyli to że nowy czynnik jest bardziej palny niż Propan i jest go więcej to jest ok? Mi nie chodzi o kasę bo za luksus się płaci ale o bezpieczeństwo, ja również uważam że nabijanie LPG to nie rozwiązanie i partyzantka nielegalna ale co z legalnym nowym czynnikiem który jest jeszcze gorszy niż LPG a do tego może nas poparzyć.

PostNapisane: 17 lip 2018, 22:26
przez loockas
Neonixos666 napisał(a):Czyli to że nowy czynnik jest bardziej palny niż Propan i jest go więcej to jest ok?


Nie wiem czy jest ok czy nie jest, ale nie wkładam sam do niego rąk. Benzyna też jest palna...