Pożar samochodu obok mojego w garażu podziemnym – co teraz zrobić?
Napisane: 2 gru 2017, 05:17
Witajcie
W dniu wczorajszym w godzinach nocnych doszlo do tragedii w garazu podziemnym naszego bloku. Splonal samochod obok ktorego stala moja Mazda 3 BK 2006 :(:(
Auto ma stopione elementy boku od strony pozaru a do tego na dach i klape poleciala zawartosc rury kanalizacyjnej ktora byla nad autem i ulegla spaleniu (plastik). Widzac jak w srodku wygladaly auta ktore staly dalej nie chce sobie wyobrazac co jest u mnie i w jakim stanie jest wentylacja. Temperatura w garazu siegnela kilkuset stopni wiec pewnie i pozostale podzespoly dostaly niezle.
Bardzo prosze Was o pomoc w kwestii ustalenia jakie kroki najlepiej teraz podjac.
Policja wezwana na miejsce zdarzenia na ten moment nie okreslila jednoznacznie przyczyny pozaru. Najczesciej pojawiala sie kwestia samozaplonu jednak jeszcze nie ma finalnej opinii.
Wlasciciel auta ktore sie zapalilo mial oc. Ja zglosilem sprawe z autocasco swojego bo jak rozumiem w zaleznosci od finalnej oceny przyczyny moze byc regres albo nie.
Ubezpieczyciel nie ma preferencji co do miejsca pozostawania samochodu wiec auto stoi tam gdzie stalo razem z kilkoma innymi uszkodzonymi pojazdami.
Czy powinienem jeszcze o cos zadbac zeby uzyskac odszkodowanie? Czy po ogledzinach ubezpieczyciel pomoze w wyciagnieciu auta z garazu ? (Wolalbym nie wlaczac silnika bo kij wie co tam sie dzieje)
Z gory dzieki za rady.
W dniu wczorajszym w godzinach nocnych doszlo do tragedii w garazu podziemnym naszego bloku. Splonal samochod obok ktorego stala moja Mazda 3 BK 2006 :(:(
Auto ma stopione elementy boku od strony pozaru a do tego na dach i klape poleciala zawartosc rury kanalizacyjnej ktora byla nad autem i ulegla spaleniu (plastik). Widzac jak w srodku wygladaly auta ktore staly dalej nie chce sobie wyobrazac co jest u mnie i w jakim stanie jest wentylacja. Temperatura w garazu siegnela kilkuset stopni wiec pewnie i pozostale podzespoly dostaly niezle.
Bardzo prosze Was o pomoc w kwestii ustalenia jakie kroki najlepiej teraz podjac.
Policja wezwana na miejsce zdarzenia na ten moment nie okreslila jednoznacznie przyczyny pozaru. Najczesciej pojawiala sie kwestia samozaplonu jednak jeszcze nie ma finalnej opinii.
Wlasciciel auta ktore sie zapalilo mial oc. Ja zglosilem sprawe z autocasco swojego bo jak rozumiem w zaleznosci od finalnej oceny przyczyny moze byc regres albo nie.
Ubezpieczyciel nie ma preferencji co do miejsca pozostawania samochodu wiec auto stoi tam gdzie stalo razem z kilkoma innymi uszkodzonymi pojazdami.
Czy powinienem jeszcze o cos zadbac zeby uzyskac odszkodowanie? Czy po ogledzinach ubezpieczyciel pomoze w wyciagnieciu auta z garazu ? (Wolalbym nie wlaczac silnika bo kij wie co tam sie dzieje)
Z gory dzieki za rady.