Bigbluee napisał(a):Olej może zacząć lecieć w kazdym momencie z dowolnego elementu a jest ich przynajmniej 10 w silniku. Uszczelka może zostać wydmuchana 2km po sprzedaży, dlatego tak ważne jest aby znać historię auta jakie się kupuje co 90% sprzedających olewa. Nie mam pojęcia jak długo miałeś to auto i co powiedziałeś kupującemu. Nie oceniam bo nie o to chodzi.
Po prostu silnik to silnik. Nie znasz dnia ani godziny jak materiał się zmęczy i przestanie spełniać swoją rolę ale jak masz historię wymian na przełomie minimum 5 lat to wiesz co sie wcześniej działo i co sie może zadziać bo nic nie było długo robione bo działało.
Ja w dieslu 2 razy wymieniałem koło pasowe(poprzednik dwumasy). Dwukrotnie było to kilkanascie km po odjechaniu od domu, czyli jakby ktoś wówczas kupił auto i odjechał a za 15km spadłoby koło i pasek osprzętu to wróciłby do mnie z pretensjami ze wiedziałem o usterce i sprzedałem uszkodzony samochód. Idiotyzm.
Jak ktoś zarzuca Ci ukrytą usterkę ale w ogóle nie ma zamiaru wytłumaczyć co i jak tylko strzela focha, zamek na usta i jedzie samemu do mechanika na rozbiór silnika to.... sory ale to tak jakbyś ty kupił sprzęt, który po 2,5 miesiąca by się popsuł, rozkręciłbyś, rozłożył na kawałki a potem pojechał do sprzedającego pokazując 20 kawałków i powiedział, że nie działa.
Jeśli kupiec wybrał drogę indywidualnej zabawy z problemem mimo, że auto było na chodzie i mogło wrócić do Ciebie na przykład po to aby wspólnie umówić się do mechanika, to już naprawdę nie Twój problem.
Równie dobrze to co masz na zdjęciach to wcale nie musi być Twój silnik...
Auto miałem 2 lata jeździłem nim głównie po Niemczech roczne przebiegi na poziomie 30 – 40 tyś km jedyne co się zepsuło na trasie to silniczek od wycieraczek

Auto było mega zadbane jak na warunki niemieckie z racji oczywiście kosztów naprawy starego auta tam i wiadomo upierdliwej technicznej policji.
Auto sprzedałem z kompletnym rozrządem contitecha (15 tyś km od wymiany) auto miało świeży przegląd zawiecha zero luzów, amory Sachsa na poziomie przód 80%, tył 90% i hamulce przód Tarcze i Klocki TRW wymieniane we wrześniu 2016 pomiar na rolkach 92% skuteczności.
Bigbluee napisał(a): pierwszym badaniem aby bardziej dogłębnie sprawdzić silnik jest pomiar kompresji. Niech pokaże wydruk z takiego badania. Jaki przebieg miał ten silnik? Ten pseudo mechanik jest śmieszny, na jakiej podstawie stwierdził że silnik kaput? Na oko? Czy silnik brał dużo oleju, kopcił na niebiesko przy przyspieszaniu (pierścienie) czy coś jeszcze innego? Jeśli normalnie auto jechało, przyspieszało itd, to jest to próba w
Oczywiście ale wiemy wszyscy co się robi jak przychodzi blondynka

Wcisnęli jej bubel baaa nawet dostałem telefon od szpeca jej żebym się nie interesował tematem tego silnika
rafik89 napisał(a):Tak jak pisałem pierwszym badaniem aby bardziej dogłębnie sprawdzić silnik jest pomiar kompresji. Niech pokaże wydruk z takiego badania. Jaki przebieg miał ten silnik? Ten pseudo mechanik jest śmieszny, na jakiej podstawie stwierdził że silnik kaput? Na oko? Czy silnik brał dużo oleju, kopcił na niebiesko przy przyspieszaniu (pierścienie) czy coś jeszcze innego? Jeśli normalnie auto jechało, przyspieszało itd, to jest to próba wyłudzenia wg mnie, a na to jest paragraf.
Nie było nic z tych oznak. Auto wyciągało 210km/h na Autostradzie wynik jak na 1.6 imponujący, auto do końca zrywne, niekopcące pomimo LPG także było super.
bbogdan napisał(a):Mechanik może najwyżej zmierzyć kompresję ,i z tymi wynikami koleżanka powinna się zwrócić do ciebie,żebyś np.partycypował w kosztach naprawy ,jak by było to oczywiście uzasadnione ,następny krokiem gdybyś się nie zgodził jest rozkładanie silnika w obecności rzeczoznawcy w celu zweryfikowania stanu silnika .Koleżanka zaniechała tego ,a więc możesz spać spokojnie
Oczywiście wiadomo nie chodzi tutaj już o kwestie prawne bo jestem spokojny od początku wiem co sprzedałem

Kompresji nikt nie robił bo po co? Żeby wyszło, że do 1000 zł kompletny remont wyjdzie?
Nie... wymieni się silnik + wszystko i wyjdzie 1500 jak nie lepiej

A laska która nie ma pojęcia w życiu się nie skapnie...
Szkoda ale nasza znajomość już się zakończyła w chwili oskarżenia.