Proces sprzedaży używanego samochodu w dzisiejszej Polsce – dyskusja panelowa.
Chore to wszystko.
Znowu wystawiłem peugeota. Było kilka telefonów, na które szczerze odpowiedziałem i mogę stwierdzić,że kupujący nie lubią szczerości i chyba chcą być okłamywani.
Cenę wystawiłem dość niską(a może mi się wydaje) z myślą,że kupujący poprawi dla siebie niedoskonałości, do których ja się już przyzwyczaiłem a jednak nie....
Szczerością sobie tylko odstręczyłem klientów, ale nie chcę być standardowym handlarzem..
może powinienem hmm, usunąć niedomagania inwestujac kasę bez możliwości jej odzyskania, bo przecież ceny nie podniosę..
czy może zejść z ceny duużo w dół?
sam nie wiem, mi 407-ka do gustu nie przypadła, ale ma wiele zalet..
Znowu wystawiłem peugeota. Było kilka telefonów, na które szczerze odpowiedziałem i mogę stwierdzić,że kupujący nie lubią szczerości i chyba chcą być okłamywani.
Cenę wystawiłem dość niską(a może mi się wydaje) z myślą,że kupujący poprawi dla siebie niedoskonałości, do których ja się już przyzwyczaiłem a jednak nie....
Szczerością sobie tylko odstręczyłem klientów, ale nie chcę być standardowym handlarzem..
może powinienem hmm, usunąć niedomagania inwestujac kasę bez możliwości jej odzyskania, bo przecież ceny nie podniosę..
czy może zejść z ceny duużo w dół?
sam nie wiem, mi 407-ka do gustu nie przypadła, ale ma wiele zalet..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Jak chcesz być szczery, to musisz się liczyć z tym, że będziesz na tym finansowo tracił (czytaj: sprzedasz taniej). Ale osobiście uważam, że życie w zgodzie z sumieniem i możliwość bezproblemowego spojrzenia w lustro są więcej warte niż ta kasa.
A mechaników walących tekstami "tego nie ma sensu naprawiać, to trzeba podpicować i sprzedać" to bym
A mechaników walących tekstami "tego nie ma sensu naprawiać, to trzeba podpicować i sprzedać" to bym
to nie kwestia mechaników, mam takich, którzy bez wahania na moje życzenie wymieniliby dobre podzespoły na inne dobre podzespoły...
To nie o to chodzi, , po prostu nie pasuje mi obszerność auta, wymiary zewnętrzne, (choć dla mazdy 626 zrobiłbym tu wyjątek) no i inne własności jezdne niż bym oczekiwał.
Po prostu, "nie zagrało" między nami i już..
Ale proces sprzedaży auta w normalny, uczciwy sposób w polskiej rzeczywistości jest chyba wręcz niewykonalny..
To nie o to chodzi, , po prostu nie pasuje mi obszerność auta, wymiary zewnętrzne, (choć dla mazdy 626 zrobiłbym tu wyjątek) no i inne własności jezdne niż bym oczekiwał.
Po prostu, "nie zagrało" między nami i już..
Ale proces sprzedaży auta w normalny, uczciwy sposób w polskiej rzeczywistości jest chyba wręcz niewykonalny..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Ale to jest efekt podejścia kupujących wymagających aby auto używane było w stanie wizualnym lepsze niż nowe w salonie, a cena była o 20% niższa niż wychodzi z Eurotaxa
I do takiego podejścia dostosowali się handlarze na naszym rynku
Dlatego to jest chore.
I do takiego podejścia dostosowali się handlarze na naszym rynku
Dlatego to jest chore.
zadra napisał(a):to nie kwestia mechaników, mam takich, którzy bez wahania na moje życzenie wymieniliby dobre podzespoły na inne dobre podzespoły...
To nie o to chodzi, , po prostu nie pasuje mi obszerność auta, wymiary zewnętrzne, (choć dla mazdy 626 zrobiłbym tu wyjątek) no i inne własności jezdne niż bym oczekiwał.
Po prostu, "nie zagrało" między nami i już..
Ja nie robiłem aluzji do ciebie, po prostu często słyszę takie rzeczy i mi się nóż w kieszeni otwiera...
Ale proces sprzedaży auta w normalny, uczciwy sposób w polskiej rzeczywistości jest chyba wręcz niewykonalny..
Jest jak najbardziej możliwy, ale mniej opłacalny finansowo dla sprzedającego.
No i straciłem finansowo, zbyłem auto po cenie zdecydowanie dampingowej...
Sprzedawcy anglików pewnie trzęśli się ze zgryzoty.. Bo moje krajowe salonowe musiałem wycenić podobnie jak oni swoje aby zachęcić kupców.
Mam jednak spokój sumienia, bo to co pamiętałem dobrego i złego o aucie to przekazałem wraz z papierami i paragonami.
Sprzedawcy anglików pewnie trzęśli się ze zgryzoty.. Bo moje krajowe salonowe musiałem wycenić podobnie jak oni swoje aby zachęcić kupców.
Mam jednak spokój sumienia, bo to co pamiętałem dobrego i złego o aucie to przekazałem wraz z papierami i paragonami.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Miała być – jeszcze na początku roku rozglądałem się za FS 'em, ale odkrywałem w każdym oglądanym aucie coraz to nowe pokłady korozji.
Miała być również 3-ka 2,0 150kM, ale po przejażdżce godnym, uczciwym autem stwierdziłem, że mi nie pasuje.. Coś nie było chemii..
Po peugeocie została "nauczka" że coby nie było z autem, to przebieg MUSI BYĆ NISKI!!
Idąc tym tropem szukam w moim budżecie auta pod gaz z niskim przebiegiem i nie będzie to już francuz, ale może jednak będzie coś na "F" – plan jest, realizacja w toku...
Miała być również 3-ka 2,0 150kM, ale po przejażdżce godnym, uczciwym autem stwierdziłem, że mi nie pasuje.. Coś nie było chemii..
Po peugeocie została "nauczka" że coby nie było z autem, to przebieg MUSI BYĆ NISKI!!
Idąc tym tropem szukam w moim budżecie auta pod gaz z niskim przebiegiem i nie będzie to już francuz, ale może jednak będzie coś na "F" – plan jest, realizacja w toku...
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
No i o peugeocie ciągu dalszy..
Jakoś że 2 tyg po sprzedaży UCZCIWEMU kupcowi, który targował się dosłownie o 50zł, a po tygodniu dodatkowo przyjechał osobiście po dwie alufelgi, których nie było na aucie w dniu zakupu; więc jakoś po 2-uch, może 3-ech. Tyg. Przyszedł na mój adres list polecony od nieznanego mi człowieka z miejscowości Turek.(auto sprzedane do właściciela spod Pleszewa)
Pan z Turku prosił o kontakt, ponieważ niedawno zakupił we Włocławku auto, niestety czuje się oszukany przez sprzedawcę ( nie przeze mnie), adres spisał z otrzymanej umowy od sprzedawcy, otoż prosi mnie o jakiekolwiek informacje o aucie, ponieważ okazało się, iż zakupił auto z innego rocznika oraz z innym przebiegiem niż w ogłoszeniu...
Prócz dowodu rejestracyjnego, karty pojazdu nie otrsymał żadnych dokumentów i informacji a to czego dowiedział się podczas zakupu auta okazało się wierutnym kłamstwem..
Oczywiście został również "skrojony" finansowo na kwotę prawie 2-u krotnie wyższą niż ta za jaką ja sprzedałem auto...
Jakoś że 2 tyg po sprzedaży UCZCIWEMU kupcowi, który targował się dosłownie o 50zł, a po tygodniu dodatkowo przyjechał osobiście po dwie alufelgi, których nie było na aucie w dniu zakupu; więc jakoś po 2-uch, może 3-ech. Tyg. Przyszedł na mój adres list polecony od nieznanego mi człowieka z miejscowości Turek.(auto sprzedane do właściciela spod Pleszewa)
Pan z Turku prosił o kontakt, ponieważ niedawno zakupił we Włocławku auto, niestety czuje się oszukany przez sprzedawcę ( nie przeze mnie), adres spisał z otrzymanej umowy od sprzedawcy, otoż prosi mnie o jakiekolwiek informacje o aucie, ponieważ okazało się, iż zakupił auto z innego rocznika oraz z innym przebiegiem niż w ogłoszeniu...
Prócz dowodu rejestracyjnego, karty pojazdu nie otrsymał żadnych dokumentów i informacji a to czego dowiedział się podczas zakupu auta okazało się wierutnym kłamstwem..
Oczywiście został również "skrojony" finansowo na kwotę prawie 2-u krotnie wyższą niż ta za jaką ja sprzedałem auto...
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
zadra napisał(a):Pan z Turku prosił o kontakt, ponieważ niedawno zakupił we Włocławku auto, niestety czuje się oszukany przez sprzedawcę ( nie przeze mnie), adres spisał z otrzymanej umowy od sprzedawcy, otoż prosi mnie o jakiekolwiek informacje o aucie, ponieważ okazało się, iż zakupił auto z innego rocznika oraz z innym przebiegiem niż w ogłoszeniu...
Prócz dowodu rejestracyjnego, karty pojazdu nie otrsymał żadnych dokumentów i informacji a to czego dowiedział się podczas zakupu auta okazało się wierutnym kłamstwem..
Oczywiście został również "skrojony" finansowo na kwotę prawie 2-u krotnie wyższą niż ta za jaką ja sprzedałem auto...
Nie dość, że sprzedałeś auto jak na spowiedzi to jeszcze handlarzowi, a on sprzedał 2 razy drożej auto 2 razy "lepsze" niż Ty, nie dotykając go nawet palcem. Masakra, tak to w tym świecie bywa.... I Ty masz teraz udzielać informacji. Udzielać byś mógł jakbyś to Ty trafił na tego gościa, który dał dwukrotnie więcej niż Tobie dał ten handlarz
Szkoda mi tego faceta tym bardziej, że dwa dni przed sprzedażą przeze mnie auta dzwonił do mnie i dopytywał o samochód i nawet wstępnie umówił się na następny dzień (sobota) na oględziny ale "nie dojechał" i nie zadzwonił, więc w niedzielę pojawił się ten handlarzyna ch.j jeb..ny i wycyganił auto targując się nawet o drobne...
A Pan z Turku w czasie piątkowej "przedzakupowej" rozmowy usłyszał o aucie to co akurat pamiętałem i ze względu na usłyszaną prawdę nie zdecydował się na zakup, bo "cośtam" trzeba było naprawić choć cena była adekwatna i umożliwiała naprawę tak,by naprawione auto mieściło się w cenie sprawnych aktualnie sprzedawanych, a nawet poniżej..
Cóż.. Wolał wierzyć w słowa handlarza przez telefon, oraz ogłoszenie w którym były zawarte niewłaściwe dane.
Po prostu prawda nie pasowała a kłamstwo trafiło i połaskotało sferę marzeń owego biedaka który przez chwilę czuł się jakby chwycił Pana Boga za piętę...
A Pan z Turku w czasie piątkowej "przedzakupowej" rozmowy usłyszał o aucie to co akurat pamiętałem i ze względu na usłyszaną prawdę nie zdecydował się na zakup, bo "cośtam" trzeba było naprawić choć cena była adekwatna i umożliwiała naprawę tak,by naprawione auto mieściło się w cenie sprawnych aktualnie sprzedawanych, a nawet poniżej..
Cóż.. Wolał wierzyć w słowa handlarza przez telefon, oraz ogłoszenie w którym były zawarte niewłaściwe dane.
Po prostu prawda nie pasowała a kłamstwo trafiło i połaskotało sferę marzeń owego biedaka który przez chwilę czuł się jakby chwycił Pana Boga za piętę...
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Miałem bardzo podobną sytuację
Sprzedałem 626 tanio, bo już miała jakąś tam rdzę, coś trzeba było w niej zrobić i cena była adekwatna. Po kilku dniach dostałem tu na forum PW od jakiegoś biedaka, który kupił to auto za znacznie wyższą cenę. Mocno się wkurzył, jak dałem link do ogłoszenia, w którym szczerze wymieniam wady i cena była znacznie niższa, niż on kupił
Sprzedałem 626 tanio, bo już miała jakąś tam rdzę, coś trzeba było w niej zrobić i cena była adekwatna. Po kilku dniach dostałem tu na forum PW od jakiegoś biedaka, który kupił to auto za znacznie wyższą cenę. Mocno się wkurzył, jak dałem link do ogłoszenia, w którym szczerze wymieniam wady i cena była znacznie niższa, niż on kupił
zadra napisał(a):Szkoda mi tego faceta tym bardziej, że dwa dni przed sprzedażą przeze mnie auta dzwonił do mnie i dopytywał o samochód i nawet wstępnie umówił się na następny dzień (sobota) na oględziny ale "nie dojechał" i nie zadzwonił, więc w niedzielę pojawił się ten handlarzyna ch.j jeb..ny i wycyganił auto targując się nawet o drobne...
A Pan z Turku w czasie piątkowej "przedzakupowej" rozmowy usłyszał o aucie to co akurat pamiętałem i ze względu na usłyszaną prawdę nie zdecydował się na zakup, bo "cośtam" trzeba było naprawić choć cena była adekwatna i umożliwiała naprawę tak,by naprawione auto mieściło się w cenie sprawnych aktualnie sprzedawanych, a nawet poniżej..
Cóż.. Wolał wierzyć w słowa handlarza przez telefon, oraz ogłoszenie w którym były zawarte niewłaściwe dane.
Po prostu prawda nie pasowała a kłamstwo trafiło i połaskotało sferę marzeń owego biedaka który przez chwilę czuł się jakby chwycił Pana Boga za piętę...
Czekaj bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem, facet nie chciał od Ciebie kupić tego samochodu za adekwatną cenę po usłyszeniu co trzeba zrobić a kupił to samo auto, od handlarza, po znacznie wyższej cenie myśląc że jest super ekstra sprawne? Czyli nie dość że kupił drożej to jeszcze musi wydać na poprawki. Jednak stare powiedzenie ma sens.
Dokładnie tak, kupił drożej auto bo uwierzył w słowa handlarza, trochę brakło zdrowego rozsądku, umiejętności i obrotności... My jednak znamy się na autach, znajdujemy usterki czasem szybciej niż serwis fabryczny, wychwytujemy niuanse karoserii i braki oraz niesprawności wyposażenia ale być może jesteśmy wąską grupą ludzi którą stara się nie dać zrobić w konia oszustom i zarobkowiczom.
Niestety jest duże grono osób nieświqdomych zagrożeń którzy dają się urobić handlarzowi, czy to przez swoją naiwność, czy też braki technicznej strony czy czasem przez zwykły pośpiech.
W przypadku który opisuję spotkał się handlarzyna dobrze znający się na swojej brudnej robocie z naiwnym człowiekiem nie znającym rynku ani technikalium samochodowego.
Handlaż spod Pleszewa sprzedał auto człowiekowi z Turku we Włocławku(wejdźcie proszę w mamy,żeby zrozumieć)
Zrobił to późnym popołudniem, żeby na wyświetlaczu nie było można odczytać prawidłowego przebiegu (wada fabryczna wyświetlaczy, które rozgrzane zalewają piksele) świadomie opóźnił spotkanie podjąc niewłaściwy adres w Włocławku (adres jakiejś fabryki) później zaproponował spotkanie na stacji paliw – przyszły właściciel zmęczony jazdą i gonitwą po Włocławku spotkał się ze sprzedawcą, ktoremu "miód wylewał się z ust" na temat kupowanego auta, (samochód sam w sobie był niczego sobie utrzymany, bezwypadkowy i zadbany w środku) dostał wcześniej wypełnioną przez sprzedającego umowę kupna-sprzedaży, dopisał swoje dane z dowodu, wypłacił mu kasę, obrócił się do auta aby włożyć do srodka dokumenty,po czym odwróciwszy się zobaczył oddalający się pojazd handlarza, który czym prędzej zawinął się z kasą i uciekł..
Tak mi to zreferował aktualny właściciel w rozmowie telefonicznej,gdy do niego zadzwoniłem.
Szczęście w nieszczęściu, że kupił auto niekradzione, z Polski i bezwypadkowe.
Jest świadomy błedu który popełnił, wie,że dał się wrobić i sporo przepłacił ale jest już za późno..
Może niepotrzebnie mu powiedziałem, że mógł kupić auto bezpośrednio ode mnie 5tysięcy taniej, gdyby zdecydował się po rozmowie telefonicznej przyjechać "na oglądanie"..
No... Żal mi go.. Co zrobić..
Niestety jest duże grono osób nieświqdomych zagrożeń którzy dają się urobić handlarzowi, czy to przez swoją naiwność, czy też braki technicznej strony czy czasem przez zwykły pośpiech.
W przypadku który opisuję spotkał się handlarzyna dobrze znający się na swojej brudnej robocie z naiwnym człowiekiem nie znającym rynku ani technikalium samochodowego.
Handlaż spod Pleszewa sprzedał auto człowiekowi z Turku we Włocławku(wejdźcie proszę w mamy,żeby zrozumieć)
Zrobił to późnym popołudniem, żeby na wyświetlaczu nie było można odczytać prawidłowego przebiegu (wada fabryczna wyświetlaczy, które rozgrzane zalewają piksele) świadomie opóźnił spotkanie podjąc niewłaściwy adres w Włocławku (adres jakiejś fabryki) później zaproponował spotkanie na stacji paliw – przyszły właściciel zmęczony jazdą i gonitwą po Włocławku spotkał się ze sprzedawcą, ktoremu "miód wylewał się z ust" na temat kupowanego auta, (samochód sam w sobie był niczego sobie utrzymany, bezwypadkowy i zadbany w środku) dostał wcześniej wypełnioną przez sprzedającego umowę kupna-sprzedaży, dopisał swoje dane z dowodu, wypłacił mu kasę, obrócił się do auta aby włożyć do srodka dokumenty,po czym odwróciwszy się zobaczył oddalający się pojazd handlarza, który czym prędzej zawinął się z kasą i uciekł..
Tak mi to zreferował aktualny właściciel w rozmowie telefonicznej,gdy do niego zadzwoniłem.
Szczęście w nieszczęściu, że kupił auto niekradzione, z Polski i bezwypadkowe.
Jest świadomy błedu który popełnił, wie,że dał się wrobić i sporo przepłacił ale jest już za późno..
Może niepotrzebnie mu powiedziałem, że mógł kupić auto bezpośrednio ode mnie 5tysięcy taniej, gdyby zdecydował się po rozmowie telefonicznej przyjechać "na oglądanie"..
No... Żal mi go.. Co zrobić..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
No i po co ten kwik?
Pod groźbą pistoletu przy skroni sprzedałeś?
Umowa in blanco czy na handlarza?
Sprzedałeś, wziąłeś kasę to nie drąż tematu bo nie ma sensu.
Módl się, żeby handlarz z rękojmi o odstąpienie od umowy, o zwrot kasy i koszty Cię nie ścigał.
Pod groźbą pistoletu przy skroni sprzedałeś?
Umowa in blanco czy na handlarza?
Sprzedałeś, wziąłeś kasę to nie drąż tematu bo nie ma sensu.
Módl się, żeby handlarz z rękojmi o odstąpienie od umowy, o zwrot kasy i koszty Cię nie ścigał.
a niby czemu miał by to robić? Przeczytałeś dokładnie to co jest napisane?
Bardzo fajny przykład tego jak niestety kupuje się w Polsce, ludzie wolą zapewnienia handlarza jakie to auto idealne niż prawdę od osoby prywatnej która obniżyła cenę i powiedziała co jest nie tak.
Bardzo fajny przykład tego jak niestety kupuje się w Polsce, ludzie wolą zapewnienia handlarza jakie to auto idealne niż prawdę od osoby prywatnej która obniżyła cenę i powiedziała co jest nie tak.
i po co ten kwik?
Pod groźbą pistoletu przy skroni sprzedałeś?
Umowa in blanco czy na handlarza?
Sprzedałeś, wziąłeś kasę to nie drąż tematu bo nie ma sensu
Fux, przeczytałeś chyba tylko ostatni post i źle zrozumiałeś dość głęboki temat...
Nie przejmuj się jednak, wystarczy troszkę więcej przeczytać i spróbować zrozumieć tło..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości