Klub MazdaSpeed

Witam, zainteresowałem się pewnym samochodem sprowadzonym z Holandii (niestety, to nie Mazda a Honda Civic 2008 Hybrid). Wygląda całkiem znośnie, przebieg 205000. Historia z AutoDNA wygląda jak na poniższym obrazku. Czy to oznacza, że powinienem omijać ten samochód dalekim łukiem?

To może oznaczać że auto należało do firmy i podpada pod VAT23% . Trudno powiedzieć czy był/nie był odliczany, w miedzy czasie miał prywatnego właściciela.

pociech napisał(a):Czy to oznacza, że powinienem omijać ten samochód dalekim łukiem?

A niby z jakiego powodu?
To że w przeciągu kilku dni zmieniał się właściciel we wpisach to prawdopodobnie zwykłe przepisywanie związane z formalnościami/odpowiedzialnością/pełnomocnictwami do sprzedaży.

Tak naprawdę właścicieli było 2-3:
– właściciel 1 (1463 dni) flotówka
– właściciel 2 (185 dni) firmówka – pytanie czy w tym czasie w ogóle ktoś go użytkował)
– właściciel 3 (860 dni) – osoba prywatna

Jak dla mnie nic podejrzanego.

Byłem dzisiaj obejrzeć samochód z bliska i jest już trochę mniej idealny niż na zdjęciach w ogłoszeniu. Pomijając przyniszczony lakier (po tych 200k nie można się spodziewać cudów), niestety już tu i ówdzie wychodzi rdza – malutkie odpryski na nadkolu i paskudna rdza na spodzie maski. Najgorzej wygląda silnik – korozja jest na każdym możliwym metalowym elemencie. Niektórzy twierdzą, że Hondy tak mają, ale nawet moja 21-letnia zmęczona Mazda 323c wygląda pod maską znacznie lepiej... Chyba odpuszczę sobie ten samochód.

Przy okazji – polecicie jakieś w miarę przyzwoite forum Hondy? Nie chcę zaśmiecać tego forum takimi wątkami.

Jeżeli auto długo stało to tak to może niestety wyglądać. Jak auto codziennie jest odpalane to cała wilgoć odparuje z silnika. Mam wrażenie, jakby auto długo stało nieodpalane. Pamiętaj, że w Holandii panuje duża wilgoć. Nie panikowałbym za bardzo, ważny jest stan techniczny i ogólny stan auta, przede wszystkim wypadkowość auta.

Mogło też być naprawiane blacharsko lub źle poskładane co tłumaczyłoby korozję. Ja trzymałbym się z daleka z racji tego iż jest to auto po flocie, miało kilku właścicieli, aczkolwiek liczy się stan faktyczny w jakim kupujesz samochód. Akurat z tego co piszesz Ty sam nie masz do niego przekonania, więc lepiej odpuścić.

Odpuściłem sobie ten samochód. Obejrzałem jeszcze kilka takich w komisach i jestem załamany jaki złom tam sprzedają, opisując w ogłoszeniach jako stan idealny... Znalazłem taki sam od osoby prywatnej, w o wiele lepszym stanie

Auto mogło być z wypożyczalni, wypożyczenia długoterminowe itp.