Opony używane – kupować czy nie?
Ja do części aut kupuję używki.
Mam pod ręką gościa który ma ich cały plac i wiem, że w razie czego nie ma problemu z wymianą (chociaż nie było takiej potrzeby).
Tylko patrzeć żeby nie były stare i spękane. Bardzo często można trafić na świetne opony w niezłej cenie.
Ludziom często zostają komplety (lato lub zima) po sprzedanym aucie i za 30% ceny nowych można to kupić.
Mam pod ręką gościa który ma ich cały plac i wiem, że w razie czego nie ma problemu z wymianą (chociaż nie było takiej potrzeby).
Tylko patrzeć żeby nie były stare i spękane. Bardzo często można trafić na świetne opony w niezłej cenie.
Ludziom często zostają komplety (lato lub zima) po sprzedanym aucie i za 30% ceny nowych można to kupić.
jeśli wyrwiesz w dobrej cenie ~ 400-600 pln używane to fajnie, oczywiście mowa o markach premium z opon a nie debicach czy daytonach to owszem, a jesli nie to nowe
, ja zimówki zawsze nowe biore, masz pewnosc, po 2 zycie i zdrowie jest tylko jedno, czasami kilka metrow i kasacja auta .... wiec imho tutaj nie ma co oszczedzac.
Nie dajcie sie nabrac na teksty typu: zuzycie ok 50%
– w rzeczywistości macie ok 4mm bieznika na oponie, czy to dużo? Ocenicie podczas kryzysowej sytuacji drogowej na trudnej nawierzchni szczególnie w zimę. Czesto opony mają zadziory na boku lub naruszoną tzw. stopkę.
– w rzeczywistości macie ok 4mm bieznika na oponie, czy to dużo? Ocenicie podczas kryzysowej sytuacji drogowej na trudnej nawierzchni szczególnie w zimę. Czesto opony mają zadziory na boku lub naruszoną tzw. stopkę.
-
Moderator "3BK" -Paweł
- Od: 26 paź 2008, 10:23
- Posty: 3601 (81/142)
- Skąd: Radom
- Auto: Mazda3 BK
była: 1,6 Y6 109KM 12.2006
jest: 2.0 LF 150KM 06.2008
W zimowych oponach bardzo ważna jest jakość gumy. Po 3-4 latach guma w zimówkach zaczyna twardnieć i traci swe właściwości przez co spada zdecydowanie przyczepność na śliskiej (np. ubity śnieg) nawierzchni. To, że bieżnik jest jeszcze wysoki niewiele pomaga. Ja w swoim poprzednim samochodzie wyrzuciłem zimówki z bardzo jeszcze dobrym bieżnikiem, bo miały coś ok. 7 lat (miałem je od nowości) – guma była już tak twarda, że właściwie od letnich różniły się tylko tym, że lepiej wyrzucały śnieg z bieżnika.
Ja osobiście wolałbym kupić nowe zimówki tańszej marki (np. Dębica lub Matador) niż używane marki premium. Podobne pieniądze, a czuł bym się zdecydowanie pewniej.
Ja osobiście wolałbym kupić nowe zimówki tańszej marki (np. Dębica lub Matador) niż używane marki premium. Podobne pieniądze, a czuł bym się zdecydowanie pewniej.
Nigdy nie kupuję używek, zawsze nowe. Jeżdżę rocznie ok. 15 tys km w sumie, i zawsze co 4-5 lat wymieniam oba komplety na kolejne nowe.
Na układzie kierowniczym, zawieszeniu, hamulcach i oponach się nie oszczędza. Opona jako jedyny element jest pośrednikiem między asfaltem a samochodem w którym siedzisz, gówniane opony=gówniane Twoje bezpieczeństwo.
Na układzie kierowniczym, zawieszeniu, hamulcach i oponach się nie oszczędza. Opona jako jedyny element jest pośrednikiem między asfaltem a samochodem w którym siedzisz, gówniane opony=gówniane Twoje bezpieczeństwo.
Używka ok, ale max 1-2 letnia. Chociaż ja się i na takiej naciąłem. Ja się zraziłem po tym jak na autostradzie pękły mi druty w tylnej oponie. Na szczęście nic się nie stało. Od tego momentu nie kupuje używanych opon choćby były z najpewniejszego źródła. Powtarzam sobie, że używanego kondoma po kimś też bym nie założył i jest zdecydowanie łatwiej przełknąć zakup nowego kompletu
Ale też staram się zrozumieć tych co kupują używki. Jak ktoś ma faktycznie pewne źródło to niech kupuje. Ja jednak pamiętam, że na używanych oponach zwykle nie udawało mi się przejeździć dłużej jak 2 sezony. Co w efekcie nie dawało żadnej oszczędności na dłuższą metę.
Zimówki w kolejnym aucie mam już dębice Frigo i to są naprawdę bardzo udane opony w rozsądnej cenie.
Ale też staram się zrozumieć tych co kupują używki. Jak ktoś ma faktycznie pewne źródło to niech kupuje. Ja jednak pamiętam, że na używanych oponach zwykle nie udawało mi się przejeździć dłużej jak 2 sezony. Co w efekcie nie dawało żadnej oszczędności na dłuższą metę.
Zimówki w kolejnym aucie mam już dębice Frigo i to są naprawdę bardzo udane opony w rozsądnej cenie.
Ja też wolał bym kupić nową budżetową niż używaną, tak jak napisałeś oszczędność na używce jest żadna.
Pękły Ci druty w "nowej" używce hmmm być może ty tylko przypadek skoro nie dawały wcześniej oznak, aczkolwiek u mnie ciężko spotkać opony używane nowsze niż trzy letnie więc może celowo ktoś się jej pozbył.
Pękły Ci druty w "nowej" używce hmmm być może ty tylko przypadek skoro nie dawały wcześniej oznak, aczkolwiek u mnie ciężko spotkać opony używane nowsze niż trzy letnie więc może celowo ktoś się jej pozbył.
jurij napisał(a):Na zimę poszukuję zimowych opon. I tak się zastanawiam, czy nie lepiej kupić używanych. Co myślicie?
Ja kupuję używki. Wiadomo sprawdzam ich stan, rocznik i ile mięsa zostało. Trzymam się zasady że jak opona ma więcej niż te 5-6 lat to w ogóle jej nie biorę. Chyba lepiej kupić dobrą używkę od znanego producenta niż nową chińszczyznę.
reasumując, najlepiej kupić nową marki premium > będzie ciszej w aucie, jeśli wersja ekonomiczna to nowa nawet dębica, ale nowa .... na zdrowiu i życiu nie powinno się oszczędzać, czyż nie ?
A z nowych opon moim zdaniem do rozważenia są Dębice – niska cena, dobre parametry jak na budżetówkę w zakresie prowadzenia, no ale są głośne.
W Chinole nie szedłbym, a używki to tylko z pewnego źródła (np. od znajomego).
Bo zwróć uwagę, że bardzo dużo felg, opon i całych kół pochodzi z Niemiec – czasem są składowane i przewożone w fatalnych warunkach, to pewnie też wpływa na ich stan (poza samą wysokością bieżnika).
W Chinole nie szedłbym, a używki to tylko z pewnego źródła (np. od znajomego).
Bo zwróć uwagę, że bardzo dużo felg, opon i całych kół pochodzi z Niemiec – czasem są składowane i przewożone w fatalnych warunkach, to pewnie też wpływa na ich stan (poza samą wysokością bieżnika).
No widzicie, a ja właśnie będę sprzedawał roczne, idealne opony z zakupionego niedawno auta.
Po prostu poprzedni właściciel założył niewłaściwy rozmiar.
Po sprzedaży poprzedniego auta też zostały mi opony letnie w bardzo dobrym stanie. Sprzedałem za jakieś 30-40% nowych.
P.S. Tak tu wszyscy piszą o nie oszczędzaniu na bezpieczeństwie.
A powiedzcie no, jakie kupujecie tarcze i klocki hamulcowe?
Patrzycie na jakość czy interesuje was cena?
Po prostu poprzedni właściciel założył niewłaściwy rozmiar.
Po sprzedaży poprzedniego auta też zostały mi opony letnie w bardzo dobrym stanie. Sprzedałem za jakieś 30-40% nowych.
P.S. Tak tu wszyscy piszą o nie oszczędzaniu na bezpieczeństwie.
A powiedzcie no, jakie kupujecie tarcze i klocki hamulcowe?
Patrzycie na jakość czy interesuje was cena?

Grzyby napisał(a):A powiedzcie no, jakie kupujecie tarcze i klocki hamulcowe?
OEM Renault
Pytanie powinno być jednak inne. Kupujecie tarcze i klocki nowe czy używane?
Grzyby napisał(a):Po prostu poprzedni właściciel założył niewłaściwy rozmiar.
Tylko, że takich ofert jest na lekarstwo. Z reguły nikt nie pozbywa się dobrych opon, bo po co? Zostawia do następnego auta o ile pasują. Sprzedaje jak nie pasują. Nie powiesz mi, że wszystkie oferty w sieci to właśnie takie przypadki? Niestety większość ofert to gumy z przechowalni o których właściciel zapomniał lub uznał, że woli nowe. Ja drugi komplet opon zawsze oddawałem nowemu właścicielowi, jeżeli miałem pewność iż nie podejdą do kolejnego auta.
Tak jak pisałem jak masz pewne źródło to ok, ale w wielu przypadkach to ryzyko i złudna oszczędność. Ja do Mazdy kupowałem tylko używki i to się zemściło, bo na jednym komplecie przejechałem rok, na drugim dwa... a licząc za każdym razem zmianę tych opon, wysyłki etc, to spokojnie kupiłbym nowe i cieszył się te 4-5 lat do sprzedaży auta świętym spokojem. Tak robiłem w następnych autach i nie żałuję.
Tym bardziej, że jak się szuka po sezonie to nowe opony można często kupić w bardzo dobrej cenie.
Oczywiście że większość ofert to wręcz śmieci.
Jednak wbrew pozorom dobrych opon w niezłych cenach jest całkiem sporo.
Bardzo często są to dwie sztuki a nie komplet. Wiem bo do Kangura kupuję tylko używki.
A jak ktoś ma czas i mu się chce, niech szuka pojedynczych opon. Często to opony z zapasu.
Ja teraz szukam letniego Nokiana Xline (bo felgi kupiłem z jedną taka oponą z zeszłego roku praktycznie nową). I wiem że do wiosny spokojnie kupie taką max dwuletnią za mniej niż połowę ceny nowej (były w sprzedaży dwie ale jeszcze nie miałem felg na miejscu i nie kupiłem
).
Tak że spokojnie. Da się. Aczkolwiek nie każdy chce. I to też rozumiem doskonale.
Ale absolutnie nie określałbym kupowania używek bezsensem.
Dlaczego inne? Zobacz ilu tu wyznawców marek "premium" z racji bezpieczeństwa.
A ja tylko wtedy kiedy chciał zapłacić przyzwoicie za auto
Patrzę, oceniam i komentuję po sobie. Sam sprzedałem sporo opon w niezłym stanie i sam również trochę takich kupiłem.
Jednak wbrew pozorom dobrych opon w niezłych cenach jest całkiem sporo.
Bardzo często są to dwie sztuki a nie komplet. Wiem bo do Kangura kupuję tylko używki.
A jak ktoś ma czas i mu się chce, niech szuka pojedynczych opon. Często to opony z zapasu.
Ja teraz szukam letniego Nokiana Xline (bo felgi kupiłem z jedną taka oponą z zeszłego roku praktycznie nową). I wiem że do wiosny spokojnie kupie taką max dwuletnią za mniej niż połowę ceny nowej (były w sprzedaży dwie ale jeszcze nie miałem felg na miejscu i nie kupiłem
Tak że spokojnie. Da się. Aczkolwiek nie każdy chce. I to też rozumiem doskonale.
Ale absolutnie nie określałbym kupowania używek bezsensem.
loockas napisał(a):Pytanie powinno być jednak inne. Kupujecie tarcze i klocki nowe czy używane?
Dlaczego inne? Zobacz ilu tu wyznawców marek "premium" z racji bezpieczeństwa.
loockas napisał(a):Ja drugi komplet opon zawsze oddawałem nowemu właścicielowi,
A ja tylko wtedy kiedy chciał zapłacić przyzwoicie za auto
Patrzę, oceniam i komentuję po sobie. Sam sprzedałem sporo opon w niezłym stanie i sam również trochę takich kupiłem.
Grzyby napisał(a):Patrzę, oceniam i komentuję po sobie.
ja również. Na używanej oponie mogłem się zabić. To chyba wystarczający powód żeby zmienić podejście, zwłaszcza odkąd w samochodzie mam małe dziecko. Dlatego już nie eksperymentuje i nawet nie próbuje szukać używek bo tak jak wspomniałem na dłuższą metę oszczędność jest żadna lub niewarta (dla mnie ofc) zabawy.
KUZAJ napisał(a):Chyba lepiej kupić dobrą używkę od znanego producenta niż nową chińszczyznę.
To zależy...
Jeśli wierzyć testom w prasie motoryzacyjnej to chińskie opony stają się co raz lepsze i pokonują już używki i bieżnikowane. Nie wiem jak wypadają w konfrontacji używana "nowa" klasy premium

Z kolei taka używka premium jest czasami w cenie nowej budżetówki, która moim zdaniem będzie lepsza i dłużej nam posłuży.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości