Skradziono: Mazda CX-5 (Warszawa) – JMZKEK97800149895 (nr rej.: WT 59137).
Witam wszystkich,
No i niestety, w czwartek 5 marca w Warszawie – Starej Miłosnej, wieczorem pomiędzy (19 a 21) skradziono moje auto. Wersja Passion, bordo metalic, 2,0 benzyna w automacie. Skradli ją na zimowych oponach Yokohama W-DRIVE V902 225/55 R19 99V 4x4/VAN. Nr VIN JMZKEK97800149895. Rok produkcji 2012.
W sobotę pytałem w Mazdzie czy przewidują jakiś bonus dla byłych właścicieli doświadczonych przez los, którzy rozważają zakup nowej CX5, ale niestety poza ofertą z programu lojalnościowego nie są chętni do łagodzenia złych doznań dając np. dodatkowy upust albo dodatkowe wyposażenie ekstra. Przyznam, że jestem bardzo rozczarowany. Pierwsza myśl po to zakup nowej Mazdy. Jeśli jednak ze względu na wyjątkową "popularność" modelu nie tylko wśród uczciwych klientów, mam doświadczać kolejnej straty, a dla Mazdy jestem klientem takim samym jak każdy z ulicy, to stoję w obliczu dylematu. Dam znać czy ostatecznie zdecydowałem się na powrót do CX 5 czy wybiorę inną markę.
Pozdrawiam wszystkich szczęśliwych posiadaczy
Froumowicz
No i niestety, w czwartek 5 marca w Warszawie – Starej Miłosnej, wieczorem pomiędzy (19 a 21) skradziono moje auto. Wersja Passion, bordo metalic, 2,0 benzyna w automacie. Skradli ją na zimowych oponach Yokohama W-DRIVE V902 225/55 R19 99V 4x4/VAN. Nr VIN JMZKEK97800149895. Rok produkcji 2012.
W sobotę pytałem w Mazdzie czy przewidują jakiś bonus dla byłych właścicieli doświadczonych przez los, którzy rozważają zakup nowej CX5, ale niestety poza ofertą z programu lojalnościowego nie są chętni do łagodzenia złych doznań dając np. dodatkowy upust albo dodatkowe wyposażenie ekstra. Przyznam, że jestem bardzo rozczarowany. Pierwsza myśl po to zakup nowej Mazdy. Jeśli jednak ze względu na wyjątkową "popularność" modelu nie tylko wśród uczciwych klientów, mam doświadczać kolejnej straty, a dla Mazdy jestem klientem takim samym jak każdy z ulicy, to stoję w obliczu dylematu. Dam znać czy ostatecznie zdecydowałem się na powrót do CX 5 czy wybiorę inną markę.
Pozdrawiam wszystkich szczęśliwych posiadaczy
Froumowicz
Jak rozumiem, było AC więc wielkiej tragedii nie ma?
Niestety, Mazda chyba się zbyt dobrze sprzedaje i o rabatach nie chcą słyszeć w salonach (albo nie wiem z czego to wynika). W dalszej rodzince szykuje się wymiana dwóch aut (poszukiwane auta wielkości Mazdy 6 i Mazdy 3). W Mazdzie poza sztandarowymi dodatkami typu dywaniki, przy zakupie dwóch aut za gotówkę o niczym innym nie chcą słyszeć.
W tym samym czasie, VW na odpowiednie dwa egzemplarze aut na dzień dobry daje 6% a ostatecznie rabat został wynegocjowany na dużo wyższym poziomie.
Znajomy kupował jakoś chyba w październiku/ listopadzie najnowszego Golfa, to też rabatu dostał ponad 10k PLN od ceny katalogowej. Czyli, jak nie liczył, przy cenie Golfa, to jest +/– kilkanaście procent!
Niestety, Mazda chyba się zbyt dobrze sprzedaje i o rabatach nie chcą słyszeć w salonach (albo nie wiem z czego to wynika). W dalszej rodzince szykuje się wymiana dwóch aut (poszukiwane auta wielkości Mazdy 6 i Mazdy 3). W Mazdzie poza sztandarowymi dodatkami typu dywaniki, przy zakupie dwóch aut za gotówkę o niczym innym nie chcą słyszeć.
W tym samym czasie, VW na odpowiednie dwa egzemplarze aut na dzień dobry daje 6% a ostatecznie rabat został wynegocjowany na dużo wyższym poziomie.
Znajomy kupował jakoś chyba w październiku/ listopadzie najnowszego Golfa, to też rabatu dostał ponad 10k PLN od ceny katalogowej. Czyli, jak nie liczył, przy cenie Golfa, to jest +/– kilkanaście procent!
Nie chciałbym tutaj występować jako adwokat Mazdy, ale dla mnie polityka sprzedażowa Mazdy ma swój ukryty sens. Jaki? Ano taki, że sprzedawanie praktycznie bez upustów powoduje, że Mazdy mają później opinie najwolniej taniejących aut w swoich segmentach (w którymś z ostatnich Motorów było porównanie kompaktów i wyszło im że M3 tanieje najwolniej).
Bierze się to stąd, że inne marki dają znacznie wyższe upusty, czyli cena transakcyjna jest znacznie niższa niż cennikowa (katalogowa). Ponieważ spadek wartości odnosi się do ceny katalogowej, więc siłą rzeczy Mazda ma tutaj spory handicap. Tzw. 50% utraty wartości nowego auta przez 3 lata to jedna wielka lipa, w rzeczywistości to jest bliżej 40%. Przymierzałem się na jesieni 2013 do świeżutkiej BM oraz oglądałem DS4. W Maździe zaproponowano mi 2% upustu, Francuzi prawie 12 tys z 80-ciu kilku. Teraz, jak ktoś kupi auto wyceniane na 80 za 69, a potem sprzeda po 3 latach za 40tys, to czy rzeczywiście to auto miało utratę wartości na poziomie 50% ?
Rok temu dwóch znajomych z pracy sprzedawało swoje auta: BL 1.6 z 2009r oraz C4 1.6 120km z 2010 (przebieg aut bardzo zbliżony). Cennikowo stały niemal tyle samo w chwili zakupu, oczywiście C4 kupiony z dużym rabatem. Przy odsprzedaży Mazda poszła za 37k, właściciel Cytrynki musiał się sporo napocić, żeby znaleźć kupca za 3 dychy...
Bierze się to stąd, że inne marki dają znacznie wyższe upusty, czyli cena transakcyjna jest znacznie niższa niż cennikowa (katalogowa). Ponieważ spadek wartości odnosi się do ceny katalogowej, więc siłą rzeczy Mazda ma tutaj spory handicap. Tzw. 50% utraty wartości nowego auta przez 3 lata to jedna wielka lipa, w rzeczywistości to jest bliżej 40%. Przymierzałem się na jesieni 2013 do świeżutkiej BM oraz oglądałem DS4. W Maździe zaproponowano mi 2% upustu, Francuzi prawie 12 tys z 80-ciu kilku. Teraz, jak ktoś kupi auto wyceniane na 80 za 69, a potem sprzeda po 3 latach za 40tys, to czy rzeczywiście to auto miało utratę wartości na poziomie 50% ?
Rok temu dwóch znajomych z pracy sprzedawało swoje auta: BL 1.6 z 2009r oraz C4 1.6 120km z 2010 (przebieg aut bardzo zbliżony). Cennikowo stały niemal tyle samo w chwili zakupu, oczywiście C4 kupiony z dużym rabatem. Przy odsprzedaży Mazda poszła za 37k, właściciel Cytrynki musiał się sporo napocić, żeby znaleźć kupca za 3 dychy...
Przykro mi.
Ciekaw jestem kto kupuje takie "młode, używane roczniki". Bo przecież za dobre i za młode auto, żeby poszło na części. Te auta się nie psują, więc i zakup używanych części zbyteczny.
Ciekaw jestem kto kupuje takie "młode, używane roczniki". Bo przecież za dobre i za młode auto, żeby poszło na części. Te auta się nie psują, więc i zakup używanych części zbyteczny.
Si Deus pro nobis, quis contra nos? (łac.)
Skoro Bóg jest z nami, któż przeciwko nam?
Skoro Bóg jest z nami, któż przeciwko nam?
czesci blacharskie , lampy itd rozchodzą sie jak cieple bulki takie czesci
Drodzy
W uzupełnieniu pierwszej wiadomości podaję nr rejestracyjny WT 59137. Choć szczerze mówiąc nie bardzo liczę na to, że autko odnajdzie się całe i nienaruszone. Jak pisał mazdastance takie auta nie są kradzione na sprzedaż w naszym kraju. Raczej posłuży jako dawca narządów dla szrotów ściąganych z zagranicy, które po naprawie zasilą krajowy rynek używanych samochodów.
Auto oczywiście było ubezpieczone. Nie mam pojęcia ile zaoferuje mi ubezpieczyciel, ale z pewnością nie tyle ile było warte (auto rocznik 2012, ale pierwsza rejestracja kwiecień 2013, 40 tys. przebiegu – wszystko to raczej bez znaczenia. Dla ubezpieczyciela podstawa to Eurotax, najniższa z możliwych wartość i tyle). Póki co muszę dopełnić wszystkich formalności tzn. wyrejestrować moje auto i dopiero wtedy dowiem się na ile wyceni mi je PZU. Nie zmienia to faktu, że do nowego przyjdzie mi sporo dołożyć a tym jeździłbym pewnie jeszcze ze dwa, trzy lata.
Co do polityki samej Mazdy, to odnosząc się do posta jaketerake, masz kolego rację. Nasze auta nie tracą na wartości tyle ile inne, co nie zmienia faktu, że jako obiekt pożądania, szczególnie wśród wielbicieli aut używanych, stają się jednocześnie celem złodziei. Zwożone do naszego kraju auta powypadkowe z zagranicy muszą przed sprzedażą zostać naprawione. Ale chyba nikt nie uwierzy, że naprawy dokonywane są w autoryzowanych stacjach i przy pomocy wyłącznie fabrycznie nowych części. Prawdopodobnie moje auto już posłużyło za dawcę organów ku uciesze kolejnego nabywcy używanej CX5. I żeby była jasność sytuacji, nie mam nic przeciwko polityce Mazdy w stosunku do nabywców nowych aut. Niemniej jednak dla takich przypadków jak mój (wg policji nieodosobniony) byłoby miło gdyby dystrybutor przewidział jakieś dodatkowe zachęty, aby pomimo traumatycznych przeżyć związanych z kradzieżą auta, powrócić do marki. A tak, Mazda nie jest już dla mnie tak oczywistym wyborem.
Pozdrawiam wszystkich
W uzupełnieniu pierwszej wiadomości podaję nr rejestracyjny WT 59137. Choć szczerze mówiąc nie bardzo liczę na to, że autko odnajdzie się całe i nienaruszone. Jak pisał mazdastance takie auta nie są kradzione na sprzedaż w naszym kraju. Raczej posłuży jako dawca narządów dla szrotów ściąganych z zagranicy, które po naprawie zasilą krajowy rynek używanych samochodów.
Auto oczywiście było ubezpieczone. Nie mam pojęcia ile zaoferuje mi ubezpieczyciel, ale z pewnością nie tyle ile było warte (auto rocznik 2012, ale pierwsza rejestracja kwiecień 2013, 40 tys. przebiegu – wszystko to raczej bez znaczenia. Dla ubezpieczyciela podstawa to Eurotax, najniższa z możliwych wartość i tyle). Póki co muszę dopełnić wszystkich formalności tzn. wyrejestrować moje auto i dopiero wtedy dowiem się na ile wyceni mi je PZU. Nie zmienia to faktu, że do nowego przyjdzie mi sporo dołożyć a tym jeździłbym pewnie jeszcze ze dwa, trzy lata.
Co do polityki samej Mazdy, to odnosząc się do posta jaketerake, masz kolego rację. Nasze auta nie tracą na wartości tyle ile inne, co nie zmienia faktu, że jako obiekt pożądania, szczególnie wśród wielbicieli aut używanych, stają się jednocześnie celem złodziei. Zwożone do naszego kraju auta powypadkowe z zagranicy muszą przed sprzedażą zostać naprawione. Ale chyba nikt nie uwierzy, że naprawy dokonywane są w autoryzowanych stacjach i przy pomocy wyłącznie fabrycznie nowych części. Prawdopodobnie moje auto już posłużyło za dawcę organów ku uciesze kolejnego nabywcy używanej CX5. I żeby była jasność sytuacji, nie mam nic przeciwko polityce Mazdy w stosunku do nabywców nowych aut. Niemniej jednak dla takich przypadków jak mój (wg policji nieodosobniony) byłoby miło gdyby dystrybutor przewidział jakieś dodatkowe zachęty, aby pomimo traumatycznych przeżyć związanych z kradzieżą auta, powrócić do marki. A tak, Mazda nie jest już dla mnie tak oczywistym wyborem.
Pozdrawiam wszystkich
Niestety to kolejny przypadek kradzieży mazdy (ostatnio giną w zastraszającym tempie).
To powodzenia w działaniu – tj. z walką z ubezpieczycielem. Bo chyba jedyne co Ci zostaje, to walczyć – popytaj, niektórzy tutaj mają sporo doświadczenia w bojach z ubezpieczycielem. A jest o co walczyć, to zawsze kwestia sporej kasy.
To powodzenia w działaniu – tj. z walką z ubezpieczycielem. Bo chyba jedyne co Ci zostaje, to walczyć – popytaj, niektórzy tutaj mają sporo doświadczenia w bojach z ubezpieczycielem. A jest o co walczyć, to zawsze kwestia sporej kasy.
A zapomniałem a pytał o to stachan. Z zabezpieczeń w aucie zainstalowano fabryczny autoalarm oraz immobiliser. Dziś już wiem, że warto założyć coś niestandardowego, ale wierzyłem w solidność fabrycznych zabezpieczeń. Z drugiej strony próba montażu czegoś pozasalonowego (a tylko wtedy zabawa ma sens) mogłaby oznaczać utratę gwarancji. Więc sam nie wiem. Policjanci mówili mi, że część ludzi wyposaża swoje fury w ukryty telefon komórkowy, dzięki któremu możliwe jest w miarę dokładne namierzenie auta. Jedyny problem to rozwiązanie kwestii ładowania telefonu, szczególnie gdy wyłączamy silnik. Ale może to faktycznie tania i skuteczna alternatywa na złodzieja.
ja np u siebie mam ukryty guziczek dzięki któremu odcinam pompę paliwa. Ojciec miał takie rozwiązanie w audi i 5 razy próbowali mu ja ukraść i nie dali rady. Pojechała na lawecie 
Każde niestandardowe rozwiązanie, które zaskoczy złodzieja jest jak najbardziej OK. Tylko obawiam się, że przy pierwszej akcji serwisowej zostaniesz pozbawiony gwarancji ze względu na ingerencję w oryginalną instalację. Nie jest to pewnie tylko przypadłość Mazdy, ale dotyczy wszystkich marek. I oczywiście masz rację w konfrontacji z lawetą i to nie pomoże 
Polecam rozwiązanie firmy "info na PW" – przenośny moduł GPS wielkości paczki papierosów slim (trochę mniejszy) ma własne autonomiczne zasilanie które wystarcza na parę dni. Auto lokalizuje się z dokładnością 1m na ekranie komputera lub smartfona – roczny abonament ok. 500 zł. Można odczytać czy stoi, czy sie przemieszcza, prędkość, historię i.t.p. Można je umieściś w dowolnym miejscu w samochodzie.
przykra sprawa, ale jakby co to
jakby co to na PW
mam i powiem, że jest to bardzo dobre rozwiązaniezdzislaw1955 napisał(a):przenośny moduł GP
jakby co to na PW
-
www.czelej.net
- Od: 4 lut 2008, 02:41
- Posty: 2352 (23/37)
- Skąd: Marki k. Warszawy/Podlasie
- Auto: GH '10 L5 125KW
CR '08 LF 107KW
Co do zabezpieczeń GPS/GSM to proszę się przenieść do działu telefony tak jak zostało to zaznaczone przez silsmana
Dyskusja zaczyna się tutaj: viewtopic.php?p=2992571#p2992571
Dyskusja zaczyna się tutaj: viewtopic.php?p=2992571#p2992571
-
Moderator "3BK" -Paweł
- Od: 26 paź 2008, 10:23
- Posty: 3601 (81/142)
- Skąd: Radom
- Auto: Mazda3 BK
była: 1,6 Y6 109KM 12.2006
jest: 2.0 LF 150KM 06.2008
@forumowicz
Nie było moją intencją tłumaczenie polityki Mazdy w opozycji do czyichkolwiek oczekiwań. Sam uważam, że z podejściem Mazdy w PL wcale nie jest tak różowo (dopytywałem o jakiś bonus lojalnościowy, gdybym przymierzał się do GJ i odpowiedź mnie negatywnie zaskoczyła).
Współczuję utraty autka... Nie ukrywam, że prywatnie byłbym za ucinaniem rąk, mimo że to niehumanitarne. Znajomemu z podwarszawskiej Zielonki buchnęli w zeszłym roku ładną 6-stkę ze stacji PKP
Odnośnie zabezpieczenia, to po lekturze niezliczonych forów dotyczących tej kwestii, wychodzi mi że jedyne pewne zabezpieczenie to bardzo dobre... ubezpieczenie. Przy autko do 3-4 lat brałbym za każdym razem AC z 100% wartością auta przez cały okres ubezpieczenia.
Swoją drogą chyba zaczyna się nowa fala na Mazdy (złapali w styczniu grupę 19-stu złodziei i paserów od Japończyków w Wawie), na konkurencyjnym forum M6 raportują już którąś kradzież GJ w Wawie w ostatnim czasie
Nie było moją intencją tłumaczenie polityki Mazdy w opozycji do czyichkolwiek oczekiwań. Sam uważam, że z podejściem Mazdy w PL wcale nie jest tak różowo (dopytywałem o jakiś bonus lojalnościowy, gdybym przymierzał się do GJ i odpowiedź mnie negatywnie zaskoczyła).
Współczuję utraty autka... Nie ukrywam, że prywatnie byłbym za ucinaniem rąk, mimo że to niehumanitarne. Znajomemu z podwarszawskiej Zielonki buchnęli w zeszłym roku ładną 6-stkę ze stacji PKP
Odnośnie zabezpieczenia, to po lekturze niezliczonych forów dotyczących tej kwestii, wychodzi mi że jedyne pewne zabezpieczenie to bardzo dobre... ubezpieczenie. Przy autko do 3-4 lat brałbym za każdym razem AC z 100% wartością auta przez cały okres ubezpieczenia.
Swoją drogą chyba zaczyna się nowa fala na Mazdy (złapali w styczniu grupę 19-stu złodziei i paserów od Japończyków w Wawie), na konkurencyjnym forum M6 raportują już którąś kradzież GJ w Wawie w ostatnim czasie
Dealerzy Mazdy jadą na bardzo niskich (jak na standardy europejskiej konkurencji) marżach. Do tego dochodzi polityka braku konkurencji między salonami, skutkująca trzymaniem wartości. Podobne strategie (choć w trochę mniej restrykcyjnym wydaniu) ma Toyota i Honda.
Zupełnie inną politykę sprzedażową mają marki europejskie, w których konkurencja między dealerami tej samej marki to standard i liczy się tylko wynik sprzedażowy importera (bez patrzenia na wartość marki). Polityka japońców, poza trzymaniem ceny (mimo czasem średnio udanych modeli) ma jeszcze jedną zaletę. Klienci unikają niesmaku wywołanego okresowymi akcjami promocyjnymi. Przykładowo klient zamawiający Fiata (w tej marce wszystkie chwyty są dozwolone) dziś, przychodząc do salonu po odbiór może zobaczyć odpowiednik swojego auta z nalepką (wakacyjna promocja -20tys PLN). Niesmak i poczucie oszukania przez markę w standardzie. W VAG jeśli zależy nam na każdej złotówce, warto rozesłać zapytania ofertowe po ASO w całej Polsce – kolega na Octavii za katalogowe 90k PLN, otrzymał oferty od 80k PLN do 87k PLN (na samochód który zostanie dla niego zmontowany w fabryce).
Kupując Mazdę, wiesz że z handlowcem nie musisz targować się jak na bazarze i nie musisz odpytywać dealerów w różnych częściach Polski by nie zostać "przyciętym" na kilka tysięcy, tylko idziesz do dowolnego dealera i wiesz, że katalog to nie kawałek świstka, od którego startuje się z targami lub który jutro zostanie obniżony o 20% z okazji dnia matki.
Zupełnie inną politykę sprzedażową mają marki europejskie, w których konkurencja między dealerami tej samej marki to standard i liczy się tylko wynik sprzedażowy importera (bez patrzenia na wartość marki). Polityka japońców, poza trzymaniem ceny (mimo czasem średnio udanych modeli) ma jeszcze jedną zaletę. Klienci unikają niesmaku wywołanego okresowymi akcjami promocyjnymi. Przykładowo klient zamawiający Fiata (w tej marce wszystkie chwyty są dozwolone) dziś, przychodząc do salonu po odbiór może zobaczyć odpowiednik swojego auta z nalepką (wakacyjna promocja -20tys PLN). Niesmak i poczucie oszukania przez markę w standardzie. W VAG jeśli zależy nam na każdej złotówce, warto rozesłać zapytania ofertowe po ASO w całej Polsce – kolega na Octavii za katalogowe 90k PLN, otrzymał oferty od 80k PLN do 87k PLN (na samochód który zostanie dla niego zmontowany w fabryce).
Kupując Mazdę, wiesz że z handlowcem nie musisz targować się jak na bazarze i nie musisz odpytywać dealerów w różnych częściach Polski by nie zostać "przyciętym" na kilka tysięcy, tylko idziesz do dowolnego dealera i wiesz, że katalog to nie kawałek świstka, od którego startuje się z targami lub który jutro zostanie obniżony o 20% z okazji dnia matki.
@cret
Ale tu nie o tym mowa. Nie utyskiwałem kiedy kupowałem swoją pierwsza Mazdę. Przyjąłem do wiadomości, że taka jest polityka firmy dla klienta z ulicy i dokonując wyboru ją zaakceptowałem. Moje rozczarowanie wynika z faktu, że jak rozumiem firma nie przewiduje żadnych wyjątków od tej reguły, a problem kradzieży auta jak się okazuje w moim regionie (Mazowsze) dla tej marki dość popularny, pozostaje wyłącznie problemem właściciela. Co z tego, że spadek wartości Twojego auta jest mniejszy niż u konkurencji jeśli musisz mieć szczęście żeby się tym faktem cieszyć bo jak Ci auto ukradną to dostaniesz tyle ile uważać będzie w swej wspaniałomyślności ubezpieczyciel. Jeśli mówimy o incydentalnych sytuacjach to forma dodatkowej rekompensaty w postaci upustu dla dotkniętego kradzieżą nieszczęśnika byłaby zwyczajnie OK, a dla firmy finansowo nieodczuwalna. Czy nie byłoby to piękne podejście firmy do problemu a jednocześnie budowanie zaufania do marki: drogi kliencie nie zostawiamy cię z Twoim kłopotem samego, jeśli zdecydujesz się na kolejny zakup naszego modelu możesz liczyć na upust. Proste i skuteczne. A ja będę kupował to auto, które pasuje mi w 100% do skutku, aż się złodzieje zapchają częściami
Może jestem optymistą ale wciąż liczę na to że jednak polityka firmy w stosunku do ofiar popularności auta wśród złodziei się zmieni. Jeśli nie to cóż, Mazda z pewnością nie zawali się z tytułu utraty jednego lojalnego klienta.
Pozdrowienia
Ale tu nie o tym mowa. Nie utyskiwałem kiedy kupowałem swoją pierwsza Mazdę. Przyjąłem do wiadomości, że taka jest polityka firmy dla klienta z ulicy i dokonując wyboru ją zaakceptowałem. Moje rozczarowanie wynika z faktu, że jak rozumiem firma nie przewiduje żadnych wyjątków od tej reguły, a problem kradzieży auta jak się okazuje w moim regionie (Mazowsze) dla tej marki dość popularny, pozostaje wyłącznie problemem właściciela. Co z tego, że spadek wartości Twojego auta jest mniejszy niż u konkurencji jeśli musisz mieć szczęście żeby się tym faktem cieszyć bo jak Ci auto ukradną to dostaniesz tyle ile uważać będzie w swej wspaniałomyślności ubezpieczyciel. Jeśli mówimy o incydentalnych sytuacjach to forma dodatkowej rekompensaty w postaci upustu dla dotkniętego kradzieżą nieszczęśnika byłaby zwyczajnie OK, a dla firmy finansowo nieodczuwalna. Czy nie byłoby to piękne podejście firmy do problemu a jednocześnie budowanie zaufania do marki: drogi kliencie nie zostawiamy cię z Twoim kłopotem samego, jeśli zdecydujesz się na kolejny zakup naszego modelu możesz liczyć na upust. Proste i skuteczne. A ja będę kupował to auto, które pasuje mi w 100% do skutku, aż się złodzieje zapchają częściami
Może jestem optymistą ale wciąż liczę na to że jednak polityka firmy w stosunku do ofiar popularności auta wśród złodziei się zmieni. Jeśli nie to cóż, Mazda z pewnością nie zawali się z tytułu utraty jednego lojalnego klienta.
Pozdrowienia
Strasznie mi przykro z powodu twojego auta. Też jestem z Wawy. Jedyne pocieszenie, że kupiłeś porządne AC. Niezbadane są strategie importerów (typu zniżki dla określonych zawodów w określonych markach) czy żelazna dyscyplina zniżkowa w Mazdzie. Dealerzy Mazdy sprowadzeni są do poziomu zwykłego sprzedawcy sklepowego. Na Twoim miejscu napisałbym zapytanie do MMP. Może Twoje zapytanie trafi na kogoś kto wyduma, że warto nagradzać lojalnych klientów którzy natknęli się na problem, który w na prawdę coraz wyraźniejszy sposób dotyka klientów ich marki.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości