ASO: sama diagnoza uszkodzonego fotela 70 zł – czy to normalne?
1, 2
Witam mam problem z zamkiem kanapy – oto link do problemu: viewtopic.php?f=60&t=177685
Postanowiłem jechać z tym do serwisu bo nie mam pojęcia jak rozebrać fotel.
Zadzwoniłem, aby umówić się na naprawę i oto co usłyszałem:
"Proszę przyjechać 23 XII 2014 na godzinę 12.00 w celu rozpoznania problemu i umówienia się na termin naprawy, koszt rozpoznania około 70 zł. w zależności od zakresu prac bla bla bla... ."
Ręce opadają, złodzieje i tyle! Nic tylko zarobić na problemach innych...
Postanowiłem jechać z tym do serwisu bo nie mam pojęcia jak rozebrać fotel.
Zadzwoniłem, aby umówić się na naprawę i oto co usłyszałem:
"Proszę przyjechać 23 XII 2014 na godzinę 12.00 w celu rozpoznania problemu i umówienia się na termin naprawy, koszt rozpoznania około 70 zł. w zależności od zakresu prac bla bla bla... ."
Ręce opadają, złodzieje i tyle! Nic tylko zarobić na problemach innych...
Ostatnio edytowano 21 gru 2014, 08:29 przez stachan, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Poprawa tematu + interpunkcja.
Powód: Poprawa tematu + interpunkcja.
Chyba ktoś musi coś zdiagnozować, ma wiedzę, sprzęt ..... za co zapłacił teraz na tym zarabia.
Co w tym dziwnego ? co złodziejskiego ? ktoś Cię okrada, że tak kogoś obrażasz ?
Oczywisty schemat problemu : umówienie – diagnostyka ( ew. naprawa na miejscu ) – ( ew. naprawa przy następnej wizycie – dłuższy czas potrzebny do usunięcia usterki ) – zamówienie części – wymiana.
Jaki zawód wykonujesz ?
Co w tym dziwnego ? co złodziejskiego ? ktoś Cię okrada, że tak kogoś obrażasz ?
Oczywisty schemat problemu : umówienie – diagnostyka ( ew. naprawa na miejscu ) – ( ew. naprawa przy następnej wizycie – dłuższy czas potrzebny do usunięcia usterki ) – zamówienie części – wymiana.
Jaki zawód wykonujesz ?
Kolejna rzecz to musisz dopytać czy w przypadku, gdy zdecydujesz się na naprawę u nich to kosztu diagnozy nie będą liczyć – ja tak miałem w dwóch serwisach ASO, które odwiedziłem.
Ps. Dla mnie normalne jest podanie ceny za taką diagnozę ale nie do końca właściwe liczenie jej łącznie z kosztami naprawy w sytuacji, gdy ją zlecasz.
Ps. Dla mnie normalne jest podanie ceny za taką diagnozę ale nie do końca właściwe liczenie jej łącznie z kosztami naprawy w sytuacji, gdy ją zlecasz.
- Od: 21 wrz 2006, 17:09
- Posty: 5602 (328/457)
- Skąd: Katowice
- Auto: Mazda6 GH 2.0 LF-DE
Zależy od sytuacji, jak usterka wymaga rozebrania fotela i złożenia po czym przy na prawie będzie znów ta sama czynność wykonywana ( bo trzeba było zamówić część ) to czemu ma być to za darmo ?
Co innego jak mechanik tylko zajrzy, powie że to i to do wymiany, choć dalej uważam że płacimy za wiedzę a nie za robotę. Jak idziesz do lekarza to płacisz za wizytę ba nawet płacisz jak Cię nie wyleczą
Co innego jak mechanik tylko zajrzy, powie że to i to do wymiany, choć dalej uważam że płacimy za wiedzę a nie za robotę. Jak idziesz do lekarza to płacisz za wizytę ba nawet płacisz jak Cię nie wyleczą
ravo napisał(a):Chyba ktoś musi coś zdiagnozować, ma wiedzę, sprzęt ..... za co zapłacił teraz na tym zarabia.
Co w tym dziwnego ? co złodziejskiego ? ktoś Cię okrada, że tak kogoś obrażasz ?
Oczywisty schemat problemu : umówienie – diagnostyka ( ew. naprawa na miejscu ) – ( ew. naprawa przy następnej wizycie – dłuższy czas potrzebny do usunięcia usterki ) – zamówienie części – wymiana.
Jaki zawód wykonujesz ?
Jadąc do pierwszego lepszego warsztatu w okolicy nie ma czegoś takiego jak diagnozowanie usterki i to odpłatnie w dodatku. Omawiam problem (np. blokuje się tylne lewe koło) umawiam się na konkretny termin i robią swoje bez wcześniejszych rozpoznań a też mają wiedzę sprzęt itp.
Inny przykład.
Jak byś przebił oponę i zadzwonił go wulkanizatora w celu zapytania czy ma czas na załatanie to jakiej oczekujesz odpowiedzi?
Przyjedź pan na rozpoznanie za 10zł i jutro na załatanie z wyważaniem za 15zł.
W sumie to nic dziwnego bo on ma sprzęt wiedzę itp. A wszystko to można wykonać przecież za jednym zamachem, bo nie jedziesz w ciemno tylko dzwonisz i się chcesz umówić na naprawę.
Chciałem wymienić w ASO zamek to dlaczego tego po prostu nie zrobią? Takie przejazdy na rozpoznania to tylko naciąganie na kasę w dodatku do serwisu mam jakieś 30 km paliwo tanieje ale nie aż tak aby robić puste przebiegi.
Jestem kucharzem
Dopisano 21 gru 2014, 10:58:
ravo napisał(a):Zależy od sytuacji, jak usterka wymaga rozebrania fotela i złożenia po czym przy na prawie będzie znów ta sama czynność wykonywana ( bo trzeba było zamówić część ) to czemu ma być to za darmo ?
Co innego jak mechanik tylko zajrzy, powie że to i to do wymiany, choć dalej uważam że płacimy za wiedzę a nie za robotę. Jak idziesz do lekarza to płacisz za wizytę ba nawet płacisz jak Cię nie wyleczą
Gdy coś nie działa i nie wiadomo co może być tego przyczyną to jak najbardziej masz rację.
Jaką oni mają tam wiedzę?
Jaka wiedza potrzebna jest do tego aby stwierdzić, że zamek się nie zamyka i trzeba go wymienić?
Przyjdzie mechanik popatrzy i bez rozbierania stwierdzi trzeba zamek wymienić i skasuje 70zł za tą przeogromną wiedzę, jak by się podjął rozbierania fotela to pewnie by z 200zł. skasował.
Bo nikt nie kupi zamka na stan, bo klientowi się wydaję, że jest popsuty a potem ASO wyrzuci go do "śmieci" bo nikt go nigdy nie kupi.
Przecież jak nie potrzebna wiedza to jedź do Pana Kazia albo do wulkanizatora wymienić zamek
Po co do ASO ? Czy ktoś Cie okradł ? czy grzecznie przekazał sposób naprawy i jak to będzie wyglądało jasno i rzeczowo ?
A wiedza ? mhm taka sama jak w Twoim zawodzie, produkty są dużo tańsze niż wyrób końcowy
Przecież jak tak uważasz to zamów zamek na dziale części wymień go albo zleć to ASO i po temacie
nie zapłacisz za diagnozę ale jak nie zamek to to stracisz tylko 200 zł za zamek i będziesz miał zapasowy 
A co jak by w pośpiechu podszedł stwierdził że to zamek a na spokojnie w serwisie potem okazało by się że to co innego ? byś był zły na złodziei że na szybko na Twoją prośbę byle jak zdiagnozowali ?
Pamiętaj, że wchodząc do ASO płacisz za widok ładnych Pań, kawę, darmowe mycie, sprawdzenie płynów, świateł, ciśnienia w oponach...
Jak wchodzę do restauracji i nie stać mnie na wystrój, smak i jakość dań to wychodzę a nie mówię, że ktoś jest złodziejem.
Przecież jak nie potrzebna wiedza to jedź do Pana Kazia albo do wulkanizatora wymienić zamek
A wiedza ? mhm taka sama jak w Twoim zawodzie, produkty są dużo tańsze niż wyrób końcowy
A co jak by w pośpiechu podszedł stwierdził że to zamek a na spokojnie w serwisie potem okazało by się że to co innego ? byś był zły na złodziei że na szybko na Twoją prośbę byle jak zdiagnozowali ?
Pamiętaj, że wchodząc do ASO płacisz za widok ładnych Pań, kawę, darmowe mycie, sprawdzenie płynów, świateł, ciśnienia w oponach...
Jak wchodzę do restauracji i nie stać mnie na wystrój, smak i jakość dań to wychodzę a nie mówię, że ktoś jest złodziejem.
Maniekvip napisał(a):Postanowiłem jechać z tym do serwisu bo nie mam pojęcia jak rozebrać fotel.
Więc ktoś musi to zrobić za Ciebie.... Chcesz aby to robił za darmo?
Maniekvip napisał(a):Ręce opadają, złodzieje i tyle! Nic tylko zarobić na problemach innych...
A co to, Czerwony Krzyż czy Unicef?! ASO to przedsiębiorstwo jak każde inne....
Pewnie być chciał podjechać do ASO, pomarudzić doradcy w czym masz problem, potem aby ktoś z mechaników z mistrzem wyszli to zobaczyć, pochylili się nad problemem, poprzeglądali MESI ( dokumentacje techniczną ), powiedzieli co trzeba zrobić, pokazali Tobie jak się to robi i na koniec PODZIĘKOWALI że mogli sobie urozmaicić dzień udzielając Tobie wskazówki...
No tak, wolisz kogoś okraść uważając, że to w porządku... Niże zapłacić za swoją niewiedzę i brak zaradności...

nie rozwodząc się zbytnio, dla mnie normalna praktyka. Pan Zenek może i ma możliwość wykonywania usług za darmo. ASO zainwestowało w cieplutkie stanowisko pracy i poczekalnie z kawką, wykwalifikowany personel, narzędzia... nie widzę powodu, dla którego mieliby wykonywać usługi za darmo. Tym bardziej (co jest powszechną praktyką – przynajmniej ja z taką się spotykam), że może koszt tej diagnozy zostanie odliczony od kosztu naprawy, jeśli takowy zlecisz (bo tak nie dopowiedziałeś chyba jak ta kwestia wygląda).
Co do serwisowania ASO i korzystania z ich usług nie mam najlepszego zdani o polskich ASO,ale do rzeczy.
Jeśli jadę na diagnozę oczywiście korzystam z ich wiedzy i jak najbardziej czasu. . Oczywiście po stwierdzeniu i diagnozie powinienem zapłacić za ta diagnozę, ale jeśli zlecę naprawę ASO powinno to być odliczone od sumy rachunku. Tak to jest praktykowane w Belgii, przy czym w ASO którym stale się pojawiasz nikt nie weźmie ani centa za diagnozę.
Dokładnie jak mówi Polokokt, na pewno będą wtedy zadowolone obie strony.
Jeśli jadę na diagnozę oczywiście korzystam z ich wiedzy i jak najbardziej czasu. . Oczywiście po stwierdzeniu i diagnozie powinienem zapłacić za ta diagnozę, ale jeśli zlecę naprawę ASO powinno to być odliczone od sumy rachunku. Tak to jest praktykowane w Belgii, przy czym w ASO którym stale się pojawiasz nikt nie weźmie ani centa za diagnozę.
Dokładnie jak mówi Polokokt, na pewno będą wtedy zadowolone obie strony.
"Życie jest jak badziewie na kole – raz na górze, a raz na dole."
Sprzedam, Ford Fokus tytanium 2013, PB.klik w link
Sprzedam, Ford Fokus tytanium 2013, PB.klik w link
-
Zoom -Zoom from Belgium
- Od: 26 mar 2010, 14:31
- Posty: 7010 (210/247)
- Skąd: Benelux/Szczecin
- Auto: Było CP,
Była M6 GH
Jest MX-5NBfl
Jest M3 BM Sport 2.2 Diesel Sedan.
ravo napisał(a):Bo nikt nie kupi zamka na stan, bo klientowi się wydaję, że jest popsuty a potem ASO wyrzuci go do "śmieci" bo nikt go nigdy nie kupi.
Zadzwoniłem do serwisu z prośbą o wymianę zamka bo nie zamyka się fotel. Więc proszę konkretnie o wymianę zamka a jak się okaże, że to nie zamek to winę biorę na siebie i po problemie.
Spalona żarówka to nie lada problem w wielu autach i co zrobić? Zlecić wymianę czy umówić się na diagnostykę całego układu elektronicznego bo to może jednak nie żarówka?
Do ASO nie pojadę chodź bym miał zniszczyć fotel rozbierając go nie pojadę. Na allegro są używki do 200 zł za całą tylną kanapę.
Wiem wiem wyzywam kogoś bezpodstawnie kto ma nieograniczoną wiedzę i serwuje darmową lurę w poczekalni. Jak macie sporo kasy to ładujcie w serwisy które patrzą tylko aby wysępić za poradę którą zna każdy laik kilkadziesiąt PLN.
Dopisano 21 gru 2014, 22:48:
polokokt napisał(a):że może koszt tej diagnozy zostanie odliczony od kosztu naprawy, jeśli takowy zlecisz (bo tak nie dopowiedziałeś chyba jak ta kwestia wygląda).
Dlaczego piękny wykwalifikowany personel nie powiedział tego podczas rozmowy?
Pewnie dlatego, że diagnoza nie wlicza się w koszta ewentualnej naprawy bo jak by się wliczała to by to powiedziała i zachęciła tym do przyjazdu.
Jałowa dyskusja. Nikt nikomu nie broni kożystać z ASO, nikt też nie broni komuś serwisowania auta u P. Kazia. wariantow jest dużo, więc pole wyboru także.
Nie chcesz płacić, nie płać, serwisuj auto gdzie indziej, nikt Cię nie zmusza.
Jak widać nie rozumiesz jak dzialają takie ASO i wszelkiego rodzaju firmy które oferują uslugę serwisu a nie tylko uslugę naprawy.
W swojej restauracji też oferujesz tylko jedzenie, nie ma tam mowy o serwisie, atmosferze itp. ?
Nie chcesz płacić, nie płać, serwisuj auto gdzie indziej, nikt Cię nie zmusza.
Jak widać nie rozumiesz jak dzialają takie ASO i wszelkiego rodzaju firmy które oferują uslugę serwisu a nie tylko uslugę naprawy.
W swojej restauracji też oferujesz tylko jedzenie, nie ma tam mowy o serwisie, atmosferze itp. ?
..::Born To Rise Hell::..
Maniekvip napisał(a):"Proszę przyjechać 23 XII 2014 na godzinę 12.00 w celu rozpoznania problemu i umówienia się na termin naprawy, koszt rozpoznania około 70 zł. w zależności od zakresu prac bla bla bla... ."
Ręce opadają, złodzieje i tyle! Nic tylko zarobić na problemach innych...
Złodziej to potocznie osoba,która dopuszcza się zagarnięcia/przywłaszczenia cudzego mienia/wartości.
Więc wg mnie oskarżenie jest bezpodstawne....
A jeśli zgłosisz się do lekarza z problemem i za pierwszą diagnozę trzeba będzie zapłacić,a dopiero potem właściwe leczenie,to co
JohnnyB napisał(a):Nie chcesz płacić, nie płać, serwisuj auto gdzie indziej, nikt Cię nie zmusza.
Najlepiej na zapleczu kuchennym przy pomocy sztućców.
Maniekvip napisał(a):JohnnyB napisał(a):W swojej restauracji też oferujesz tylko jedzenie, nie ma tam mowy o serwisie, atmosferze itp. ?
To nie forum gastronomiczne
a to absolutnie nie ma znaczenia jakie to forum, przykład odzwierciedla ogolnie pojęte zasady.
Ja nie mam problemu z wyjśćem do restauracji z żoną, zamowić przystawkę i danie glowne oraz deser zapić to butelka wina i zostawić 400 PLN rachunku. Zawsze wychodzę bardzo zadowolony. Zapłaciłem dokładnie za to za co chciałem i jak chciałem.
Jak pisałem wyżej. Decyzja twoja, zrobisz jak uważsz.
P.S. jesli kiedykolwiek będziesz pracowal "na swoim" szybko zrozumiesz że najtaniej nie oznacza najlepiej.
..::Born To Rise Hell::..
No właśnie płacisz za to co chciałeś. Ja chcę wymienić zamek tylko nie mogę bo muszę przejechać na rozpoznanie to tak samo jak byś dzień wcześniej przyjechał odpłatnie zapoznać się z menu restauracji w której jutro być może zjesz obiad.
Nie. Zaplacilem za wystruj miejsca, stolik w zacisznym miejscu, kelnera ktyr z usmiechem na twarzy doradzal mi co zamowic, ktory dobral wino do kolacji i ktory gdy tulko cos poyrzebowalem pojawial sie z nikad. Zjedlismy dobrze i w bardzo milej atmosferze. Za to zaplacilem. Jak bylbym glodny i chcial tylko zjesc poszedlbym do baru mlecznego.
Jak widac ASO to nie kest serwis dla Ciebie i nie widze powodu drazyc temat.
Jak widac ASO to nie kest serwis dla Ciebie i nie widze powodu drazyc temat.
..::Born To Rise Hell::..
Też mi się wydaje, że nazywanie ludzi z ASO złodziejami jest nie na miejscu
. Ogólnie zauważyłem, że ASO jest nastawione na inny typ ludzi, którzy po prostu chcą zapłacić i samemu nie myśleć o temacie, a nawiązanie trwałej relacji już jest gdzieś na dalszym planie.
W mniejszych, ale dobrych warsztatach, gdzie nie ma całego sztabu ludzi, brakuje ładnych pań (za co też trzeba zapłacić, jak napisał Ravo) ludziom zależy na trwalszej relacji, bo to bezpośrednio wpływa na wysokość ich dochodów. I w takich warsztatach auta nie umyją, a ekspres jest mniejszy, ale wiele rzeczy jest za darmo. Ja jeżdżę do dwóch i tam rozmowa wygląda inaczej:
– Panie, fotel mi się telepie.
– Pan podjedzie do nas po południu, mechanik zerknie i zobaczymy co go boli (w domyśle: gratis), ale jak trzeba będzie go rozebrać, to będzie to kosztowało 65 zł.
W swojej karierze miałem kilka bardzo lubianych przez mechaników samochodów i kilkanaście razy w takim niezależnym warsztacie uzyskałem darmową diagnozę, nikt ode mnie nie chciał pieniędzy za podniesienie samochodu czy podpięcie do komputera. I nikt mi nie utyskiwał, że zapłacił za sprzęt, że ZUS musi zapłacić, że państwo podatkami ciśnie i że wiedza jest taka koszmarnie droga. Oni nie tylko zajmują się inkasowaniem pieniędzy ode mnie, ale po prostu INWESTUJĄ w przyszłość, bo jako zadowolony klient po prostu wrócę.
Sądzę, że zarówno ja, Maniekvip jak i wielu innych jest po prostu do tego przyzwyczajonych, a coś takiego w ASO jest po prostu rzadką praktyką (ale też się zdarza!) i nie ma co zgrzytać zębami
. Po prostu tak działają, a terminy i tak są często długie i na brak klientów nie narzekają. Wniosek jest taki, że istnieje grupa klientów, której to po prostu odpowiada i chętnie za to płacą z własnej, nieprzymuszonej woli
. Trudno więc mówić o złodziejstwie
.
W mniejszych, ale dobrych warsztatach, gdzie nie ma całego sztabu ludzi, brakuje ładnych pań (za co też trzeba zapłacić, jak napisał Ravo) ludziom zależy na trwalszej relacji, bo to bezpośrednio wpływa na wysokość ich dochodów. I w takich warsztatach auta nie umyją, a ekspres jest mniejszy, ale wiele rzeczy jest za darmo. Ja jeżdżę do dwóch i tam rozmowa wygląda inaczej:
– Panie, fotel mi się telepie.
– Pan podjedzie do nas po południu, mechanik zerknie i zobaczymy co go boli (w domyśle: gratis), ale jak trzeba będzie go rozebrać, to będzie to kosztowało 65 zł.
W swojej karierze miałem kilka bardzo lubianych przez mechaników samochodów i kilkanaście razy w takim niezależnym warsztacie uzyskałem darmową diagnozę, nikt ode mnie nie chciał pieniędzy za podniesienie samochodu czy podpięcie do komputera. I nikt mi nie utyskiwał, że zapłacił za sprzęt, że ZUS musi zapłacić, że państwo podatkami ciśnie i że wiedza jest taka koszmarnie droga. Oni nie tylko zajmują się inkasowaniem pieniędzy ode mnie, ale po prostu INWESTUJĄ w przyszłość, bo jako zadowolony klient po prostu wrócę.
Sądzę, że zarówno ja, Maniekvip jak i wielu innych jest po prostu do tego przyzwyczajonych, a coś takiego w ASO jest po prostu rzadką praktyką (ale też się zdarza!) i nie ma co zgrzytać zębami
Tego typu dyskusje wciąż pojawiają sie na wszelkiego rodzaju forach internetowych do niczego konstruktywnego nie dążąc. A to nic innego jak określony model biznesowy i usługi adresowane do określonego segmentu odbiorców. Roszczeniowa postawa piszących, tak często widywana w dyskusjach, to nic innego jak zwerbalizowana acz nieuświadomiona aspiracja do nie właściwego sobie segmentu odbiorców... W teorii zarządzania istnieje bardzo wiele modeli dostarczania wartości czy strategii funkcjonowania... W realnym świecie masz wiele przykładów praktycznych. Jest wybór, warto dokonywać go świadomie z zachowaniem kryterium poczucia zadowolenia... Jeśli nie jesteśmy zadowoleni, pewnie usługa nie jest dla nas.
ravo napisał(a):Chyba ktoś musi coś zdiagnozować, ma wiedzę, sprzęt
Rotfl. Chyba, że rozumiesz przez to dostęp do dokumentacji, ale do niej przydałaby się jeszcze umiejętność czytania. :)
Squeed napisał(a):A to nic innego jak określony model biznesowy
Wszystko w tym temacie.
Warto jednakże dodać, że pomimo narzuconych standardów, podejście do podobnych zagadnień różni się pomiędzy poszczególnymi ASO i warto znaleźć sobie to najbardziej pasujące – choć rozumiem, że w przypadku Mazdy nie jest to jeszcze takie proste (ze względu na stosunkowo niewielką sieć serwisów).
P.S. Mimo wszystko, również byłbym zniesmaczony, gdybym próbował dowiedzieć się o konkretną czynność, a usługodawca zacząłby umawiać mnie na zbyteczne "rozpoznanie". Taka propozycja, to z mojego punktu widzenia zapchajdziura grafika w przedświątecznym terminie, albo indolentna próba zamaskowania braku wiedzy, co do czynności, o którą konkretnie pyta klient. Przekładając to na język gastronomii sytuacja wygląda w ten sposób, że wchodzę do knajpy, proszę o powiedzmy dość nietypowe danie, a kelner odpowiada mi na to, że jak zapłacę, to kucharz oceni, czy potrafi je ugotować. W każdym razie, taki to jest właśnie model. ;)
the right man in the wrong place...
Ja bardzo lubiłem kieleckie ASO. Byłem tam nieczęstym gościem , ale już za pierwszym razem potraktowano mnie niejako "inwestycyjnie"
Przegląd z wymianami oleju i filtrów płatny wg cennika, za to późniejsze wizyty z jakimiś drobnymi problemami zawsze kończyły się – podczas pytania o cenę – uśmiechem i tekstem "zapraszamy ponownie".
Jak widać się da.
Nie można nazywać złodziejstwem pewnego sposobu funkcjonowania firmy – przecież jasno poinformowany zostałeś o kosztach.
Jak Ci nie pasują, to szukaj gdzie indziej.
To tak, jakbym zamówił w restauracji (takiej trochę lepszej) schabowego z ziemniakami i surówkami + jakąś zupę i przy rachunku na np. 100zł nazwał kelnera złodziejem – bo przecież wszystkie składniki można kupić w Biedronce za mniej niż 10zł ...
Jak napisał Johnny – taniej byłoby w barze mlecznym i więc wybór miałem
A przecież w menu były podane ceny i znałem je podczas zamawiania...
Jak widać się da.
Nie można nazywać złodziejstwem pewnego sposobu funkcjonowania firmy – przecież jasno poinformowany zostałeś o kosztach.
Jak Ci nie pasują, to szukaj gdzie indziej.
To tak, jakbym zamówił w restauracji (takiej trochę lepszej) schabowego z ziemniakami i surówkami + jakąś zupę i przy rachunku na np. 100zł nazwał kelnera złodziejem – bo przecież wszystkie składniki można kupić w Biedronce za mniej niż 10zł ...
Jak napisał Johnny – taniej byłoby w barze mlecznym i więc wybór miałem
A przecież w menu były podane ceny i znałem je podczas zamawiania...
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości