Przedłużona gwarancja na Mazdę – czy warto?
Lub pytać o konkretne przykłady czyli co w sytuacji gdy... Wtedy zawsze wychodzą różne rzeczy.
Kilka razy słyszałem o "przedłuzonej gwarancji na sprzet elektroniczny" a była to zwykła umowa z ubezpieczycielem na mega restrykcyjnych warunkach.
Tak samo samo ubezpieczenie na przykład mieszkania. Dopytując o konkretne sytuacji wyjdzie od czego tak naprawde jesteśmy ubezpieczeni.
Dokładnie to samo z OC. Gdy nie bierzemy assistance to mozna dopytac czy w razie czego będąc na końcu polski, ubezpieczyciel odpłatnie zorganizuje pomoc. Czy takie świadczenie jest w OC czy nie itd.
Poza tym warto wiedzieć w ogóle CO TO JEST GWARANCJA. To jest usługa jaką daje ALE NIE MUSI producent. Szczegółowych warunków gwarancji nie reguluje żaden przepis. Jest jedynie z grubsza napisane w Kodeksie Cywilnym ale to co tam jest napisane wystarczy w tej sprawie. O tym napisze na końu. To co masz w gwarancji to jest chciejstwo producenta i z tego powodu Mazda prawidłowo nazwała swoją usługe "przedłużona gwarancją", bo gwarancją mogą nazywać to co sobie wymyślą. Dlatego bardzo często gdy kupujemy nową rzecz, jeśli w ciągu 2 lat od zakupu, będziemy reklamowac towar, warto zastanowić się czy nie lepiej skorzystac z ustawy konsumenckiej, której zapisy i regulacje są znane i podporządkowac im musi się zarówno przedawca jak i sprzedający a zapisy sa bardzo korzystne dla konsumenta a już na pewno trzeba z tego skorzystac w ciągu 6 miesięcy od zakupu gdyż ustawa wskazuje, że jak niezgodność wystąpiła w ciągu 6 miesiecy od zakupu, uznaje się że była obecna już w dniu zakupu i to na sprzedawcy ciąży obowiązek udowodnieina że było inaczej i żaden Janusz biznesu nie wciśnie że towar się popsuł po 3 miesiącach w wyniku "zużycia" lub "korzystania niezgodnie z przeznaczeniem" co ma czesto miejsce reklamując z gwarancji. Na przykład była seria telewizorów gdzie kurz wpadał pomiędzy matryce i podświetlenie. Reklamacja z gwarancji kończyła się własnie "korzystaniem w niewłaściwych warunkach" i co nam Pan zrobi?
U Ciebie lusterko popsuło się pomiędzy 2 i 3 rokiem więc miałeś niezbyt wiele mozliwości, chociaż i tak cisnąłbym serwis licząc wiek mechanizmu nie od daty zakupu samochodu ale od dnia wymiany mechanizmu na nowy w momencie jak za drugim razem sie zepsuł. I tu z pomoca przychodzi Kodeks Cywilny:
Zgodnie z art. 581 kodeksu cywilnego, jeżeli na podstawie gwarancji sprzedawca czy producent (gwarant) wymienił wadliwą rzecz na nową albo, jeśli dokonał istotnej naprawy rzeczy, termin gwarancji biegnie od nowa od chwili dostarczenia rzeczy wolnej od wad lub zwrócenia rzeczy naprawionej. W przypadku wymiany części rzeczy (nb. baterię w telefonie komórkowym), powyższą zasadę stosuje się odpowiednio, tj. gwarancja biegnie od nowa dla tej części.
Czyli pisz pismo wskazujące, że owszem gwarancja na auto jako całość, ułynęła ale gwarancja na wymieniony mechanizm liczona jest od dnia drugiej wymiany mechanizmu. Powołaj się na powyższe przepisy.
Powodzenia
Kilka razy słyszałem o "przedłuzonej gwarancji na sprzet elektroniczny" a była to zwykła umowa z ubezpieczycielem na mega restrykcyjnych warunkach.
Tak samo samo ubezpieczenie na przykład mieszkania. Dopytując o konkretne sytuacji wyjdzie od czego tak naprawde jesteśmy ubezpieczeni.
Dokładnie to samo z OC. Gdy nie bierzemy assistance to mozna dopytac czy w razie czego będąc na końcu polski, ubezpieczyciel odpłatnie zorganizuje pomoc. Czy takie świadczenie jest w OC czy nie itd.
Poza tym warto wiedzieć w ogóle CO TO JEST GWARANCJA. To jest usługa jaką daje ALE NIE MUSI producent. Szczegółowych warunków gwarancji nie reguluje żaden przepis. Jest jedynie z grubsza napisane w Kodeksie Cywilnym ale to co tam jest napisane wystarczy w tej sprawie. O tym napisze na końu. To co masz w gwarancji to jest chciejstwo producenta i z tego powodu Mazda prawidłowo nazwała swoją usługe "przedłużona gwarancją", bo gwarancją mogą nazywać to co sobie wymyślą. Dlatego bardzo często gdy kupujemy nową rzecz, jeśli w ciągu 2 lat od zakupu, będziemy reklamowac towar, warto zastanowić się czy nie lepiej skorzystac z ustawy konsumenckiej, której zapisy i regulacje są znane i podporządkowac im musi się zarówno przedawca jak i sprzedający a zapisy sa bardzo korzystne dla konsumenta a już na pewno trzeba z tego skorzystac w ciągu 6 miesięcy od zakupu gdyż ustawa wskazuje, że jak niezgodność wystąpiła w ciągu 6 miesiecy od zakupu, uznaje się że była obecna już w dniu zakupu i to na sprzedawcy ciąży obowiązek udowodnieina że było inaczej i żaden Janusz biznesu nie wciśnie że towar się popsuł po 3 miesiącach w wyniku "zużycia" lub "korzystania niezgodnie z przeznaczeniem" co ma czesto miejsce reklamując z gwarancji. Na przykład była seria telewizorów gdzie kurz wpadał pomiędzy matryce i podświetlenie. Reklamacja z gwarancji kończyła się własnie "korzystaniem w niewłaściwych warunkach" i co nam Pan zrobi?
U Ciebie lusterko popsuło się pomiędzy 2 i 3 rokiem więc miałeś niezbyt wiele mozliwości, chociaż i tak cisnąłbym serwis licząc wiek mechanizmu nie od daty zakupu samochodu ale od dnia wymiany mechanizmu na nowy w momencie jak za drugim razem sie zepsuł. I tu z pomoca przychodzi Kodeks Cywilny:
Zgodnie z art. 581 kodeksu cywilnego, jeżeli na podstawie gwarancji sprzedawca czy producent (gwarant) wymienił wadliwą rzecz na nową albo, jeśli dokonał istotnej naprawy rzeczy, termin gwarancji biegnie od nowa od chwili dostarczenia rzeczy wolnej od wad lub zwrócenia rzeczy naprawionej. W przypadku wymiany części rzeczy (nb. baterię w telefonie komórkowym), powyższą zasadę stosuje się odpowiednio, tj. gwarancja biegnie od nowa dla tej części.
Czyli pisz pismo wskazujące, że owszem gwarancja na auto jako całość, ułynęła ale gwarancja na wymieniony mechanizm liczona jest od dnia drugiej wymiany mechanizmu. Powołaj się na powyższe przepisy.
Powodzenia
- Od: 23 lut 2016, 13:50
- Posty: 795 (5/49)
- Skąd: Poznań
- Auto: Volvo S80 2.0 PB+LPG
Bigbluee napisał(a):Lub pytać o konkretne przykłady czyli co w sytuacji gdy... Wtedy zawsze wychodzą różne rzeczy.
Sprzedawca powie co mu się wydaje – nie jest prawnikiem i nie musi analizować umowy ubezpieczyciela. W razie gdyby doszło do problemów a nie ma się informacji od sprzedawcy na piśmie to nic nie da się zrobić. Trzeba czytać i analizować, w innym przypadku można być orżniętym. Z resztą jeśli umowa ma więcej niż strona A4 maczkiem to z góry można założyć, że będzie się okantowanym
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
I właśnie na takich szczegółach psuje się wizerunek, bo tacy ,,okantowani" użytkownicy nie wrócą do tego sprzedawcy a co za tym idzie marki. Wystarczyłoby wytłumaczenie co znaczy ,,przedłużona gwarancja" i nikt by nie miał do nikogo pretensji a tak niesmak pozostał i uczucie oszukania.
rafs24 napisał(a):Przecież jest w salonach broszura, a w niej jest wszystko opisane na temat tej "gwarancji" i co ona obejmuje.
Już każdy siedzi w salonie i czyta wszystkie broszury jakie są. W takiej broszurze powinny być szczegóły tej oferty ale jej istotę powinien przedstawić sprzedawca.
Prościej – wystarczy napisać prawdę – zamiast "przedłużona gwarancja" powinno być "ubezpieczenie niektórych elementów samochodu na 5 lat".
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Nie ma tego dużo do czytania http://www.mazda.pl/assets/poland/ofert ... czenia.pdf
Dziwi, że niektórzy płacą i nie przeczytają broszury np. w domu.
Z drugiej strony zgodzę się z przedmówcami, że w dobrym tonie było by aby sprzedawca odrazu poinformował klienta, że ubezpieczenie nie obejmuje "wszystkiego" i wskazał na zapisy w broszurze.
No cóż ale jak jest popyt to nie liczy się klient tylko słupki sprzedaży.
Dziwi, że niektórzy płacą i nie przeczytają broszury np. w domu.
Z drugiej strony zgodzę się z przedmówcami, że w dobrym tonie było by aby sprzedawca odrazu poinformował klienta, że ubezpieczenie nie obejmuje "wszystkiego" i wskazał na zapisy w broszurze.
No cóż ale jak jest popyt to nie liczy się klient tylko słupki sprzedaży.
tomeq83 napisał(a):No cóż ale jak jest popyt to nie liczy się klient tylko słupki sprzedaży.
I to jest chyba podsumowanie tej darmowej przedłużonej gwarancji, nie można jednak jechać tylko po maździe bo inne marki też tak przekręcają np z ,,gwarancją na lakier" w której newralgiczne elementy nie są objęte tą gwarancją.
Mam mazdę więc jadę po maździe
. No i jeżdżę mazdą ale moje perypetie będą miały znaczenie przy wyborze następnego auta. Tym bardziej, że mmpoland odpowiada na maila 20 dni
Co do 581 kc – właśnie tą kwestię poruszyłem w mailu, po tych 20 dniach jednak zapomnieli co do tego akurat się odnieść więc poprosiłem o uzupełnienie. Co do czytania – mam tego masę w pracy, nie widziałem potrzeby analizowania tego akurat w drobnych sprawach typu ta pseudogwarancja, nie chcę tracić czasu – płacę i ufam sprzedawcy, być może ostatni raz.
Neonixos666 napisał(a):rafs24 napisał(a):Przecież jest w salonach broszura, a w niej jest wszystko opisane na temat tej "gwarancji" i co ona obejmuje.
Już każdy siedzi w salonie i czyta wszystkie broszury jakie są. W takiej broszurze powinny być szczegóły tej oferty ale jej istotę powinien przedstawić sprzedawca.
To akurat ważna broszura
O pewne rzeczy trzeba pytać i samemu się zainteresować by uniknąć ewentualnego rozczarowania, a sama nazwa "ubezpieczeniowa gwarancja serwisowa" powinna spowodować zapalenie się czerwonej lampki i sprawdzenie jak to naprawdę z tym jest.
rafs24 napisał(a): na sąsiednim forum jeden użytkownik mocno jest rozczarowany mazdą 6, a głównym argumentem jest brak autoryglowania drzwi. Myślał, że jest, bo prawie wszystkie marki mają to w standardzie, a tutaj zonk bo mazda nie ma..
.. a właśnie , że ma .
Tak samo jak ma automatyczne składanie lusterek i kilka innych bajerów , ale nie dla cieniasów w EU
W wersjach na USA jest wszystko.
Najlepsze , że to tylko kwestia oprogramowania , ale nie ma opcji , żeby wgrali ją w PL...
Akurat to mnie najbardziej wkurzyło po zakupie. Softwarowe ograniczanie funkcjonalności samochodu – blokowanie drzwi, pełne monitorowanie martwego pola, try sportowy skrzyni itp. Jak szukam materiałów o samochodzie, to nie tylko w Polskich źródłach a ogólnie międzynarodowych i tak się własnie naciąłem na powyższe rzeczy, które myślałem, że auto ma.
cinek78 napisał(a):Tak samo jak ma automatyczne składanie lusterek i kilka innych bajerów , ale nie dla cieniasów w EU
W wersjach na USA jest wszystko.
ereste83 napisał(a):to nie tylko w Polskich źródłach a ogólnie międzynarodowych i tak się własnie naciąłem na powyższe rzeczy, które myślałem, że auto ma.
Mazda ma nas jako kientów w "dużym poszanowaniu" i to już było widać przed wydaniem obecnej generacji. Po wejściu bieżących modeli wręcz stali się absurdalni. Ja sobie na to nie pozwoliłem i z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że olałem Mazdę tak jak ona lewa nas.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Coż tak czytam i widzę, że punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia. Dyskusja, że sprzedawca powinien poinformować o tym czy o tamtym dotyczy w zasadzie każdego produktu. Kredyty, umowy na telefon itd., itp. Niby każdy wie, że chodzi o sprzedaż o słupki, a później idzie jak owieczka na rzeź. Ludzie nie czytają, nie rozumieją lub słyszą to co chcą usłyszeć. Pretensje mają później do wszystkich tylko nie do siebie. Nie wiem ile jeszcze temat czytania wszelakich umów będzie wałkowany. Ktoś poświęca czas żeby wybrać sobie samochód, wkłada masę kasy i nie ma nastu minut żeby przeczytać umowę. Dla mnie to lenistwo lub ignorancja. Ja to ubezpieczenie dostałem za 1PLN i mi wyraźnie sprzedawca powiedział, że obejmuje najważniejsze podzespoły i żebym sobie do poduszki poczytał jaki jest zakres. Nie wiem jak kiedyś to było prezentowane na stronie mazdy, ale teraz trzeba dużo złej woli żeby utożsamiać to z fabryczną gwarancją.
Ludzie czytajcie umowy, bo nawet jak się okaże, że macie rację i ktoś Was zrobił w wała to dochodzenie swoich praw jest czasochłonne i kosztowne. Nie każdy musi jeździć mazdą
Ludzie czytajcie umowy, bo nawet jak się okaże, że macie rację i ktoś Was zrobił w wała to dochodzenie swoich praw jest czasochłonne i kosztowne. Nie każdy musi jeździć mazdą
Ogólnie mnie dziwi, że ludzie w ogóle jeszcze dają się łapać na coś przedłużonego/powiększonego – przecież od kilku lat wiadomo, że to nieopłacalne...
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Tytułu tematu brzmi: "Przedłużona gwarancja na Mazdę – czy warto?" Moim zdaniem nie. Nie mam do nikogo pretensji, jedynie przedstawiam moją historię jako uzasadnienie. Mazda reklamuje nadal usługę nazywając ją: "Przedłużona gwarancja".
Czyli dokładnie tak jak pisałem w swoim pierwszym poście. Przedłużenie to zazwyczaj zwykłe ubezpieczenie pewnych elementów samochodu przez producenta, w jakiejś firmie ubezpieczeniowej. Różnica między samodzielnym ubezpieczeniem a ubezpieczeniem "od producenta" jest taka, że naprawa ubezpieczonego elementu odbywa się w ASO.
Ciekawe jak to wygląda gdyby chcieć samemu ubezpieczyć samochód od usterek.
Ciekawe jak to wygląda gdyby chcieć samemu ubezpieczyć samochód od usterek.
- Od: 23 lut 2016, 13:50
- Posty: 795 (5/49)
- Skąd: Poznań
- Auto: Volvo S80 2.0 PB+LPG
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości