Odcinkowy pomiar prędkości – lista 2014
1, 2
kinki napisał(a):od najbiedniejszych
Jakaś podstawa do takiego twierdzenia oczywiście istnieje?
W moim prywatnym odczuciu – milion razy to skuteczniejsze od kretyńskiego fotokasownika i rzeczywiście ma wpływ na bezpieczeństwo. A nie 120 przed radarem, 60, i 120 za radarem.
kinki napisał(a):nie tędy droga do poprawy bezpieczeństwa
A którędy, szczególnie na istniejących już od lat drogach?
Idę o zakład, że w Niemczech jedziesz po ich drogach krajowych potulnie jak baranek zgodnie ze znakami i fotoradary w ogóle nie przeszkadzają. Po prostu Polacy boją się wyciągnięcia sporej ilości "jurków" ze swojego portfela i jeżdżą jak ludzie ucywilizowani.
Można mieć zastrzeżenia do miejsc, w których fotoradary czy bramki są/mają być, ale czemu nie mają być egzekwowane przepisy KRD? Odkąd są fotoradary staram się coraz mniej zachowywać jak troglodyta za kierownicą (wciąż zdarza mi się przeginać z prędkością
nemi napisał(a):A którędy, szczególnie na istniejących już od lat drogach?
No akurat widzę Sulechów na liscie i jestem prawie pewien ze stanie to na trasie S3.
No sorry ale jeszcze nie widzialem tam wypadku i raczej nie zobacze. Szeroko i bezpiecznie. Każdy jedzie jak chce i problemu nie ma
Nie kumam po co stawiac takie cos na trasie szybkiego ruchu.
nemi napisał(a):A którędy, szczególnie na istniejących już od lat drogach?
może właśnie należałoby poprawić jakość a przede wszystkim ilość dróg szybkiego ruchu. Dróg bezpiecznych, łączących duże miasta w Polsce.
nemi napisał(a):jednak zauważam, że trochę łagodzą u nas obyczaje
tu się zgodzę
ale to przez to że ludzie szanują pieniądze w portfelu a poza tym akcje społeczne prezentowane w tv mocno w tym pomagają
kinki napisał(a):ale to przez to że ludzie szanują pieniądze w portfelu a poza tym akcje społeczne prezentowane w tv mocno w tym pomagają
I... bardzo dobrze
kinki napisał(a):może właśnie należałoby poprawić jakość a przede wszystkim ilość dróg szybkiego ruchu. Dróg bezpiecznych, łączących duże miasta w Polsce.
Ale to się przecież dzieje, a nie jest możliwe do wykonania w trzy lata
bieski napisał(a):Każdy jedzie jak chce i problemu nie ma![]()
Jesteś za tym, żeby każdy jechał zgodnie z tym, jak ocenia możliwości swoje i swojego pojazdu? Zupełnie niezależnie od przepisów?
Jestem za tym aby kazdy jechal jak chce.
Jezdze ta droga odkad ja wybudowana, nie bylo tak zadnego wypadku.
Przewaznie jade tam przepisowo, ale zdarza mi sie jechac szybciej.
Pisze ze nie widze najmniejszego sensu stawiac czegos takiego na trasie szybkiego ruchu.
Dodatkowo uwazam ze spowodowac to moze wiecej problemow. Juz widze goscia pedzącego 160-180, ktory nagle wyhamowuje do 110
Jezdze ta droga odkad ja wybudowana, nie bylo tak zadnego wypadku.
Przewaznie jade tam przepisowo, ale zdarza mi sie jechac szybciej.
Pisze ze nie widze najmniejszego sensu stawiac czegos takiego na trasie szybkiego ruchu.
Dodatkowo uwazam ze spowodowac to moze wiecej problemow. Juz widze goscia pedzącego 160-180, ktory nagle wyhamowuje do 110
nemi napisał(a):Ale to się przecież dzieje, a nie jest możliwe do wykonania w trzy lata
doskonale się z tym zgadzam. strach pomyśleć co by było gdyby nie Euro 2012 które troszkę nam w tych budowach pomogło. U nas jednak brakuje dobrego nadzoru nad tymi budowami. Większość opóźniona, nie dokończona a km budowanych autostrad w PL często przewyższa koszt budowy takiej autostrady w porównaniu z innymi krajami UE.
Poza tym nic nie pomoże, bo my w kraju mamy wielu debili za kółkiem na których żadne przepisy nie działają
bieski napisał(a):Nemi sprawdzanie predkosci odbywa sie tylko na 3,2 km.
To oznacza, że wyprzedzę całą kolumnę TIRów na tym odcinku
Kiedyś byłem strasznym przeciwnikiem tych gadżetów przy drogach, ale dostrzegłem, że za naszą zachodnią granicą jeździ się bez większych obaw o życie i dużo przyjemniej, wielokrotnie zaobserwowałem zaledwie kilkuminutowe zyski przy gnaniu na złamanie karku... I obecnie czekam, aż sytuacja na naszych drogach znormalnieje (sam teraz dostosowuję się do dynamiki jazdy w Polsce narażając się na mandaty), wszyscy będą jechać możliwie jednym tempem i dużo płynniej, a każdy na tym zyska.
Bez odbioru
nemi napisał(a):ale dostrzegłem, że za naszą zachodnią granicą jeździ się bez większych obaw o życie i dużo przyjemniej, wielokrotnie zaobserwowałem zaledwie kilkuminutowe zyski przy gnaniu na złamanie karku...
a zauważyłeś jakąś różnicę między drogami w PL a DE
kinki napisał(a):a zauważyłeś jakąś różnicę między drogami w PL a DE
Oczywiście. Jest mniej dziur, łaty są lepiej wykonane, drogi są mniej przeładowane znakami. Czyli wszystko wskazuje na to, że tam można by było jeździć znacznie szybciej, a u nas jest to zachowanie średnio rozsądne, bo mamy dużo dziur, gorszej jakości naprawy, a drogi są przeładowane znakami
Chcesz mi powiedzieć, że jak mamy gorsze drogi, to szybsza jazda jest OK?
Piszę oczywiście o drogach krajowych i wojewódzkich (bo w większości po takich właśnie przyszło nam jeździć) i ich niemieckich odpowiednikach. Nasze nowe ekspresówki i autostrady są jak najbardziej

nemi napisał(a):Chcesz mi powiedzieć, że jak mamy gorsze drogi, to szybsza jazda jest OK?
każdy kierowca powinien zachowywać się odpowiedzialnie za kółkiem, każdy manewr powinien być przemyślany. U nas jednak brakuje takiego myślenia. Pod tym względem bliżej nam do wschodu niż zachodu.
Prawie w całej Europie ludzie jeżdżą po trasach przepisowo i nikt w tym problemu nie widzi, tylko u nas jest podejście "[tiiit] the system" i jak jest 90 to +30 to u nas jest absolutnie akceptowalne wśród kierowców, a 90 na 90tce skutkuje głównie tym, że wyprzedza Cię wszystko poza tirami i autobusami
Zgadzam się z Nemim, że na normalnej drodze krajowej agresywna jazda kompletnie się nie opłaca, chyba że kogoś na odcinku 200km zadowoli nadrobienie 5 minut. Oczywiście inną kwestią jest zasadność ograniczeń prędkości na drogach, jak obcokrajowcy przyjeżdżają do nas to są mocno zdziwieni ilością znaków co 50 metrów.
Bartg napisał(a):Zgadzam się z Nemim, że na normalnej drodze krajowej agresywna jazda kompletnie się nie opłaca, chyba że kogoś na odcinku 200km zadowoli nadrobienie 5 minut.
Raczej wiekszosc to wie. Ja tylko pisze o zasadnosci stawiania takiego fotoradaru w tym miejscu.
Jesli taki fotoradar ma ograniczyc liczbe wypadkow to po co co stawiac je w miejscach gdzie tych wypadkow nie ma. Odpowiedz jest jedna i kazdy ja zna
To oczywiste, budżet musi się dopinać
Nic tak nie wkurza na trasie jak beznadziejnie postawione ograniczenie, żeby można było fotoradar postawić. Tyle, że akurat u nas, gdzie podejście do przestrzegania szeroko pojętych przepisów jest bliższe wschodowi niż zachodowi bez fotoradarów byłaby wolna amerykanka.
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości