Mialem wypadek :( naprawiac czy zignorowac ? (zdjecia)

W dniu 13.10.2013 o godzinie 20:15 mialem wypadek na Czeskiej autostradzie zaraz pod miejscowoscia Brno. Wypadek mial miejsce na odcinku robot drogowych na ktorym ruch odbywal sie tylko na jednym pasie przeciwnego ruchu autostrady. W pewnym momencie pewien kierowca czerwonej Toyoty sedan na Czeskich blachach wykonal manewr na skutek ktorego inni kierowcy zaczeli ostro hamowac. Pierwszemu za Toyota (Renault Traffic) udalo sie wyhamowac i wyjsc calo z sytuacji. Drugi za Toyota (Fabia kombi) zareagowal za pozno i nie zdazylby juz wyhamowac wobec czego wykonal niebezpieczny manewr zarzucajac samochodem w lewo po czym w prawo cudem mieszczac sie miedzy Renault a banda autostrady rowniez wychodzac calo z krytycznej sytuacji. Ja natomiast jako trzeci po odbiciu w prawo kierowcy Fabii zobaczylem powod takiego dzialania a mianowicie stojace juz do zera Renault. Hamulec w podloge... GoodYear'y Ultragrip 8 walczyly o przyczepnosc jak rowniez ABS Mazdy. Braklo mi niestety jakiegos 1m wiecej drogi hamowania i z predkoscia ok. 10km/h uderzylem w hak Renault.
Kierowca Toyoty zwinal interes z miejsca zdarzenia i tyle go widzieli. Policja byla wezwana. Mandatu nikt nie dostal. Ja mam miedzynarodowy raport z kolizji drogowej ktory pozwala mi narazie poruszac sie bez uczepionej rejestracji na przednim zderzaku. Naprawa mojego samochodu nie bedzie finansowana z niczyjej polisy a ja sam nie mam pelnego casco a jedynie "teilcasco". Wobec tego za naprawe bede musial zaplacic z wlasnej kieszeni. Najwazniejsze pytanie to czy w ogole to naprawiac ? Co sadzicie o takich szkodach? Rejestracje da sie wyklepac a ewentualnie nowa kosztuje grosze + jej ramka. Ten plastyk wyrownajacy powierzchnie jest w srodku pekniety ale po zalozeniu blachy nie widac tego + lewy (jak sie patrzy na przod samochodu) zaczep jest zlamany. Zderzak sam w sobie pod tym plastykiem jest pekniety na odcinku jakies 6cm. Po zalozeniu blachy widac zaledwie 2cm pekniecia. Cala reszta wydaje sie byc sprawna. Dzis podjechalem do okolicznej firmy zajmujaca sie naprawa samochodow po kolizji/wypadku. Po ogledzinach zaspiewali mi 250-300euro za taka zabawe dodajac iz po 6 latach znow sie popsuje. Co robic ? Aktualnie przebywam na terenie Niemiec.
Kierowca Toyoty zwinal interes z miejsca zdarzenia i tyle go widzieli. Policja byla wezwana. Mandatu nikt nie dostal. Ja mam miedzynarodowy raport z kolizji drogowej ktory pozwala mi narazie poruszac sie bez uczepionej rejestracji na przednim zderzaku. Naprawa mojego samochodu nie bedzie finansowana z niczyjej polisy a ja sam nie mam pelnego casco a jedynie "teilcasco". Wobec tego za naprawe bede musial zaplacic z wlasnej kieszeni. Najwazniejsze pytanie to czy w ogole to naprawiac ? Co sadzicie o takich szkodach? Rejestracje da sie wyklepac a ewentualnie nowa kosztuje grosze + jej ramka. Ten plastyk wyrownajacy powierzchnie jest w srodku pekniety ale po zalozeniu blachy nie widac tego + lewy (jak sie patrzy na przod samochodu) zaczep jest zlamany. Zderzak sam w sobie pod tym plastykiem jest pekniety na odcinku jakies 6cm. Po zalozeniu blachy widac zaledwie 2cm pekniecia. Cala reszta wydaje sie byc sprawna. Dzis podjechalem do okolicznej firmy zajmujaca sie naprawa samochodow po kolizji/wypadku. Po ogledzinach zaspiewali mi 250-300euro za taka zabawe dodajac iz po 6 latach znow sie popsuje. Co robic ? Aktualnie przebywam na terenie Niemiec.