Poszukiwany sprawca wypadku.

W niedzielę (7 lipca) ok. godziny 15:50 miałem kolizję. Droga ze Rzgowa do Łodzi, na wysokości cmentarza na Gadce.
Na poboczu lewego pasa stał zielony passat na awaryjnych – podobno brakło paliwa. jechałem swoim pasem, zza passata wyskoczyła mi przed maskę srebrna skoda (wg relacji świadków octavia combi). Zdążyłem tylko wcisnąć hamulec i odbić w prawo na chodnik, podobno do zderzenia czołowego brakło centymetrów. Niestety – na chodniku skosiłem uliczną latarnię, skutkiem czego moja Mazda nadaje się do kasacji. Niestety numer 2 – skoda nie zatrzymała się, tylko czym prędzej oddaliła. Jak wyskoczyłem z auta już nawet jej nie było widać. Na szczęście pan z passata zgodził się złożyć zeznanie (za co podziękowałem już osobiście i dziękuję teraz również), więc nie zostałem uznany za sprawcę.
Świadkowie zapamiętali część numeru rejestracyjnego – SO ... 801 – w miejscu kropek coś co wyglądało jak 76, ale policjanci sprawdzili ten numer i niestety nie była to skoda.
Jeśli ktokolwiek był świadkiem, ewentualnie ma np. nagranie z rejestratora z okolic z tamtego czasu na którym pojawia się srebrna octavia combi, albo widzi właśnie z okna srebrną octavię z podobnym numerem rejestracyjnym, bardzo proszę o kontakt.
Pomijając już zwykłe względy finansowe (bo prawdopodobnie nie uda się udowodnić że był sprawcą i zmusić ubezpieczyciela do wypłaty odszkodowania), chciałbym z panem który tak odważnie się zachował zwyczajnie porozmawiać i wytłumaczyć że naprawdę niewiele brakło żeby nie każdy wysiadł z mojego samochodu o własnych siłach, a jedna osoba gdyby była 5cm wyższa – prawdopodobnie nie wyszłaby z niego w ogóle.
Policja oczywiście była wezwana na miejsce, dowiedziałem się tylko że praktycznie nie ma szans na znalezienie sprawcy.
Pozdrawiam wszystkich, przepraszam jeśli chaotycznie wyszło, i z góry dziękuję za pomoc.
Na poboczu lewego pasa stał zielony passat na awaryjnych – podobno brakło paliwa. jechałem swoim pasem, zza passata wyskoczyła mi przed maskę srebrna skoda (wg relacji świadków octavia combi). Zdążyłem tylko wcisnąć hamulec i odbić w prawo na chodnik, podobno do zderzenia czołowego brakło centymetrów. Niestety – na chodniku skosiłem uliczną latarnię, skutkiem czego moja Mazda nadaje się do kasacji. Niestety numer 2 – skoda nie zatrzymała się, tylko czym prędzej oddaliła. Jak wyskoczyłem z auta już nawet jej nie było widać. Na szczęście pan z passata zgodził się złożyć zeznanie (za co podziękowałem już osobiście i dziękuję teraz również), więc nie zostałem uznany za sprawcę.
Świadkowie zapamiętali część numeru rejestracyjnego – SO ... 801 – w miejscu kropek coś co wyglądało jak 76, ale policjanci sprawdzili ten numer i niestety nie była to skoda.
Jeśli ktokolwiek był świadkiem, ewentualnie ma np. nagranie z rejestratora z okolic z tamtego czasu na którym pojawia się srebrna octavia combi, albo widzi właśnie z okna srebrną octavię z podobnym numerem rejestracyjnym, bardzo proszę o kontakt.
Pomijając już zwykłe względy finansowe (bo prawdopodobnie nie uda się udowodnić że był sprawcą i zmusić ubezpieczyciela do wypłaty odszkodowania), chciałbym z panem który tak odważnie się zachował zwyczajnie porozmawiać i wytłumaczyć że naprawdę niewiele brakło żeby nie każdy wysiadł z mojego samochodu o własnych siłach, a jedna osoba gdyby była 5cm wyższa – prawdopodobnie nie wyszłaby z niego w ogóle.
Policja oczywiście była wezwana na miejsce, dowiedziałem się tylko że praktycznie nie ma szans na znalezienie sprawcy.
Pozdrawiam wszystkich, przepraszam jeśli chaotycznie wyszło, i z góry dziękuję za pomoc.