Strona 1 z 2

Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 15 maja 2013, 16:27
przez misiol
Historia jak z czeskiego filmu....

Mój przyjaciel kupił pod Warszawą używaną CX-9. Przed zakupem dostał od właściciela całą historię serwisową (ASO). Przez kilka tygodni jeździł i był zachwycony... Aż do zimy.... Kiedy to okazało się, że napęd na 4 nie działa :–(

Po kilkunastu telefonach, wizycie w serwisie, okazało się, że trzeba wymienić jakąś część (jakś wał, który zdaje napęd na tył + reduktor), która kosztuje koło 20 tysi

Poza ASO ludziez allego chcieli za nią 14 tysi... A mój przyjaciel, chcąc zaoszczędzić wybrał opcję gościa (gdzieś spod Częstochowy), który miał mu to naprawić na 4 tysie. Wstawił do niego auto, po 3 tygodniach odebrał i pojeździł....2 dni. W drodze z Wadowic do Krakowa auto nagle zaczęło dziwnie skrzeczeć i w końcu stanęło. Teraz najlepsza część. Skontaktował się z gostkiem, który naprawiał mu to auto i na lawecie mu je dostarczył. Umówili się, że gość ma to sprawdzić czy to jego wina... Po kilku dnaich dostał telefon od właściciela warsztatu, że nie popełnili żadnej pomyłki przy naprawie i UWAGA- za ponowne sprawdzenie auta jest im winien 2,5 tysia!!! Przyjaciel należy do tych bardzo spokojnych ale cała sytuacja zaczęła go przerastać. Po kilkunastu telefonach z właścicielem warsztatu zrezygnował z dochodzenia swoich praw odnośnie prawdopodobnie (opinia innych mechaników) źle wykonanej naprawy i powiedział,że chce już tylko odebrać auto... Właściciel powiedział, że jest to możliwe dopiero po uiszczeniu tej opłaty 2,5 tysia za sprawdzenie i dodatkowo liczy 200 zł za parking za dzień. Niewiele myśląc kumpel wsiadł ze swoim kuzynem w lawetę i pojechali do gościa. Ten im oczywiście auta nie chiał wydać, co więcej z podwórka chciał ich na siłę wypchnąć SPYCHACZEM! Sprawa trafiła na policję (która to była u gościa kilka razy i nic de facto nie zr0obiła) a potem na prokuraturę. Okazało się, że Klient ma dziesiątki takich spraw o naciąganie ludzi. Niby naprawia, potem, się od razu to psuje i wracają do warsztatu,gdzie później właściciel żąda ogromnej sumy z sufitu za diagnozę a potem za parking. Większość odpuszcza a to źle. Miesiąc temu na polecenie prokuratury przy asyście policji nastąpiło przejęcie samoch0odu, który był prawie kompletnie rozkręcony...
Okazało się, że po naprawie gość źle złożył skrzynię, wyciekł olej no i się zatarła...

Normalnie czeski film.... Jeśli pomyliłem jakieś detale, to przepraszam. Jak ktoś będzie zainteresowany szczegółami, to postaram się dowiedzieć. Pozdrawiam!

Re: Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 16 maja 2013, 08:09
przez Marianek
Myślę ze również to możesz opisać w dziale Moto. Oszczędzanie czasem bywa zgubne.

Re: Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 16 maja 2013, 11:08
przez misiol
Masz rację, natomiast oszczędzanie ma się nijak do złodzieja, który z premedytacją okrada ludzi. Jak mi kumpel opowiadał jak gość nonszalancko i olewczo odzywał się do policjantów to mi kopara opadła.

Wkurza mnie to, że takowe sytuacje mają miejsce :–(

PostNapisane: 16 maja 2013, 12:34
przez Seraf
Tacy fachowcy mają pewnie i układy z lokalną policją, która zapewne niejednokrotnie przymyka oczy na takie karygodne zachowania. Ogólnie tez uważam że warto walczyć z takim nieuczciwym usługodawcą (żeby nie powiedzieć jawnym złodziejem). Przykre a zarazem realne bywa to że taka walka wykańcza często fizycznie i finansowo poszkodowanego, co często odstrasza ich od wszczęcia oficjalnego postępowania, a co zarazem stanowi pożywkę dla matacza.

Re: Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 16 maja 2013, 15:27
przez misiol
Policjanci powiedzieli, że większość poszkodowanych się poddaje i płacą ten tysiąc, dwa, trzy, zeby tylko odebrać auto...

Za którymś razem, jak kolega tam pojechał razem z policją, to gość powiedział, że mogą auto zabierać. A teraz uwaga na haczyk: auto było na poziomie-1, rozebrane (odpięte zawieszenbie, skrzynia, reduktor i wiele, wiele innych- na podnośniku. Właściciel powiedział, że nie wyraża zgody, żeby ktoś w jego warsztacie coś składał więc albo zabiorą tak jak jest (nie byo takiej fizycznej możliwości) albo niech spier.....


szok!!!!!

PostNapisane: 16 maja 2013, 19:44
przez Seraf
trzeba zorganizować kilku panów co mu przemówią do rozumu <glupek2> broń boże nie namawiam do przemocy.

Re: Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 17 maja 2013, 06:23
przez misiol
Seraf napisał(a):trzeba zorganizować kilku panów co mu przemówią do rozumu <glupek2> broń boże nie namawiam do przemocy.


Poza tym, że jestem przeciwny takim metodom (przemoc budzi przemoc) to temat nie taki łatwy jak się wydaje.

Gość sam jest ze świata przestępczego i zagroził kumplowi, z wie gdzie mieszka, razem z żoną i trójką dzieci!!!


Ja bym zdrowia i życia mojej rodziny nie zaryzykował za nic w świecie.

Od tego jest policja.

A że radzą sobie, jak sobie radzą.... :(

Re: Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 18 maja 2013, 00:03
przez rafik89
to trzeba załatwić większy spychacz i ten cały jego grajdołek rozwalić :D Polecam opisać tą sprawę na piekielni.pl, często inni użytkownicy doradzają co zrobić, albo jakie kroki prawne przedsięwziąć.

Re: Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 18 maja 2013, 07:39
przez Lakcow91
Panowie to nie wiecie jak się takie sprawy załatwia? do ściany gościa i wpieldol...

PostNapisane: 18 maja 2013, 09:12
przez jaskul
Policja, zgłoszenie do prokuratury – zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Federacja konsumentów.
TVN Turbo
Uwaga
Sprawa dla reportera.
Informacja do wszystkich czasopism i portali motoryzacyjnych – nagłośnienie sprawy.
Żadnych rozwiązań siłowych.
To moja rada.

PostNapisane: 19 maja 2013, 21:56
przez misiol
jaskul napisał(a):Policja, zgłoszenie do prokuratury – zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Federacja konsumentów.
TVN Turbo
Uwaga
Sprawa dla reportera.
Informacja do wszystkich czasopism i portali motoryzacyjnych – nagłośnienie sprawy.
Żadnych rozwiązań siłowych.
To moja rada.


Dokładnie-zgadzam się z Tobą, bo przemocą to można tylko sobie problemów narobić...
Z drugiej strony... prokuratura właśnie umorzyła śledztwo...

PostNapisane: 21 maja 2013, 22:53
przez sebek-71
Do lasu z gościem, posiedział by przez noc, to by mu się wszystkiego odechciało.Oczywiście, żeby mu żaden włos z głowy nie spadł <lol>

PostNapisane: 21 maja 2013, 23:28
przez Bart0n
Wylejcie sobie kubeł zimnej wody na głowę. Skoro gość robi takie przekręty i pomimo zgłoszenia dalej to robi to nie jest to jakiś zwykły krętacz. Tacy ludzie zazwyczaj też nie działają w pojedynkę i różne rozpylacze w kieszeniach noszą. To nie tak ,że pojedziecie ze śwagrem i Mietkiem spod GSu i sprawę się załatwi. Najlepiej jak pisał jaskul, nagłośnić i narobić rabanu wokół sprawy ,żeby jak najwięcej ludzi wiedziało. Na policję to też działa, tzn. szybciej zabiorą się do roboty.

PostNapisane: 22 maja 2013, 08:21
przez brii
misiol – wysłałem Ci przedwczoraj PW – odczytaj je proszę i odpisz.

Re: Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 24 maja 2013, 08:14
przez misiol
Nowinki...

Adwokat kolegi powiedział, że jeśli sprawę mają założyć cywilną to jemu się to nie opłaca (naprawa+laweta+czas=ok 7-8 tysięcy do odzyskania)

Na miejsce mają 150 km – będą pewnie 3-4 sprawy a adwokat bierze 2 tysie za dzień...

Dlatego:

1. kumpel szuka dobrego adwokata od takich spraw na miejscu w Częstochowie
2. przyszło pismo, że w czerwcu skład sędziowski będzie rozpatrywał zażalenie kolegi i może uda się podłączyć pod sprawę karną (oskarżenie prokuratorskie a dodatkowo roszczenia kolegi)

zobaczymy...

PostNapisane: 29 maja 2013, 13:56
przez misiol
Halo, Nie ma nikogo z Częstochowy kto mógłby polecić jakąś papugę??

PostNapisane: 30 maja 2013, 10:06
przez brii
Jest ponoć dobra papuga (dla dużych korpo pracuje) ale jest droga, o innych niewiele wiem :(
Dzięki za e-maila – nawet o takim zakładzie nie słyszałem...

PostNapisane: 31 maja 2013, 07:40
przez misiol
brii napisał(a):Jest ponoć dobra papuga (dla dużych korpo pracuje) ale jest droga, o innych niewiele wiem :(
Dzięki za e-maila – nawet o takim zakładzie nie słyszałem...


W sumie dobrze, że nie znasz innych, tzn., że nie miałeś takiej potrzeby ;–)
Czy ten prawnik specjalizuje się w takich sprawach? Jeśli tak to poproszę o jakieś namiary na pw.

Ja też wcześniej nie słyszałem o takim zakładzie a jednak setki ludzi naprawiało/naprawia tam auta...

Pozdrawiam!

PostNapisane: 1 cze 2013, 07:07
przez Dominooo
Wysłałem ci info na PW.

Re: Historia jak z czeskiego filmu...

PostNapisane: 5 cze 2013, 13:04
przez antoz
misiol napisał(a):
brii napisał(a):Jest ponoć dobra papuga (dla dużych korpo pracuje) ale jest droga, o innych niewiele wiem :(
Dzięki za e-maila – nawet o takim zakładzie nie słyszałem...


W sumie dobrze, że nie znasz innych, tzn., że nie miałeś takiej potrzeby ;–)
Czy ten prawnik specjalizuje się w takich sprawach? Jeśli tak to poproszę o jakieś namiary na pw.

Ja też wcześniej nie słyszałem o takim zakładzie a jednak setki ludzi naprawiało/naprawia tam auta...

Pozdrawiam!


Daj znać czy coś się ruszyło w temacie...