adamsado1452 napisał(a):Ale 100km/h na godzinę na liczniku pojawia się o wiele wcześniej niż prawdziwe 100km/h i jak użyjesz profesjonalnego urządzenia to wyjdzie ci o 0.5-0.7 sekundy więcej.
Nawet jeśli licznik systemowo zawyża pomiar przy tej prędkości o 3 km/h i biorąc pod uwagę, że trzeci bieg w GJ PE trzeba wrzucić jeszcze przed osiągnięciem setki, to różnice z tego powodu nie będą aż tak duże. Realnie rzecz biorąc, "prawdziwa" setka będzie może 0.2-0.3 sekundy później, niż ta zegarowa. Poza tym praktycznie w każdym samochodzie jest taka różnica wskazań, więc do porównania z konkurencją można ją pominąć.
adamsado1452 napisał(a):Generalnie narzekania są mocne na Infinity, Mazde, Honde, Lexusa. Na forach panuje opinia, że wyniki testów u Japończyków są "overrated",
Mazda kilka lat temu miała w Stanach spore przejścia z powodu zawyżenia mocy na papierze (do tego stopnia, że wizerunek ratowała zwrotem gotówki lub rabatem) i od tej pory raczej sumiennie podaje parametry techniczne. Nową szóstkę (2.0 165 KM, M/T, kombi) na zimowych oponach według zegarów i androidowego aDyno, przy wyłączonej kontroli trakcji, bez problemu powtarzalnie udawało się rozpędzać w klubowym teście do 100 km/h w czasie 9.2-9.4 s. Sądzę więc, że przy dobrej nawierzchni i zręcznym kierowcy wynik może być lepszy od katalogowego.
adamsado1452 napisał(a):jak kupuje auto i piszą 9.1 sekundy do 100 to oczekuje, że tak jest. A ta Mazda 6 2.0 165KM na pewno takich czasów nie ma, bo było to czuć.
Nigdy nie ufaj "dupohamowni", szczególnie w aucie, którego nie znasz. Jest cała masa czynników, które mogą Cię zwieść. Przebieg momentu w turboładowanej jednostce i wynikające z tego "uderzenie" przy niskich obrotach może być bardzo zwodnicze. Z własnego doświadczenia – pamiętam jak Globy przewiózł mnie kilka lat temu nowiutkim 130-konnym Punto 1.9 MultiJet. Pierwsze wrażenia dla osoby, która całe życie jeździła wolnossącą "benzyną", są piorunujące. W praktyce okazuje się jednak, że mimo tych kilku szarpnięć, samochód i tak potrzebuje 10 sekund, żeby się rozpędzić. Kultura i równomierność, z jakimi wolnossący silnik Mazdy rozwija moc, mogą w takim porównaniu oszukać biologiczny chronometr... Żeby nie było nieporozumień, nie namawiam do ślepej wiary w reklamowe ulotki.
adamsado1452 napisał(a):Nie wiem, może zobaczę jeszcze tą wersje GJ 2.5 jak będzie do przetestowania, ale tutaj też do czasu muszę dodać z 0.5-0.7 sekundy, jak nie więcej. Trochę podejrzanie wygląda to niskie spalanie, jak na silnik 2.5 to chyba trochę za niskie.
Po doświadczeniach z CX-5 i nową szóstką podejrzewam, że obiecane spalanie w trasie przy przestrzeganiu przepisów jest o dziwo do osiągnięcia, natomiast w mieście... To musiałoby być jakieś specjalne miasto ;), bo dla tych które ja znam, aproksymuję dodatkowe 2 litry.
Już zupełnie poza dyskusją – chyba za dużo liczysz, a za mało czerpiesz przyjemności z jazdy ;).