Strona 1 z 6

Francuskie samochody

PostNapisane: 6 paź 2005, 12:53
przez rrrradek
Załączam link z Gazety Wyborczej. Warto przeczytać także komentarze do artykułu pod spodem. a także artykuł do, którego jest link w okienku "Zobacz także"

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 0-06-04-06

Ktoś jeszcze chce francuza?

PostNapisane: 6 paź 2005, 13:10
przez Marcin L
ja nie chcę – mój ojciec ma Pugolota 405 i mimo ze jest wygodny to czasem lubi sie zepsuć to i owo – czesciej niz w mazdzie

PostNapisane: 6 paź 2005, 16:42
przez Coolbob
Mam znajomego, który miał od nowości Peugeota 406 i co roku wydawał kilka tysięcy PLN na naprawy. Wreszcie się wkurzył, sprzedał go i kupił nowego Accorda. Teraz śpi spokojnie ;)

PostNapisane: 6 paź 2005, 18:02
przez b2
Coolbob napisał(a): kupił nowego Accorda. Teraz śpi spokojnie ;)


do czasu, jak mu ukradną <lol>

PostNapisane: 6 paź 2005, 19:48
przez bajer0
Moj znajomy dwa lata temu kupil nowa 206 z salonu... beznadzieja, po dwoch miesiacach wszystko zaczelo skrzypiec, klapa sie caly czas trzesla i nie domykala... przez pol roku nie zdazyl sie co prawda popsuc, ale zawieszenie juz stracilo mocno na wlasciwosciach jezdnych no i ten halas... zaminil sie z sasiadem na dwuletniego focusa i byl bardzo zadowolony

PostNapisane: 6 paź 2005, 20:16
przez brii
Moja rodzina jest zakochana w Renaultach (jestem odszczepieńcem :D ) i nie mają żadnych problemów (raz akcja z klaksonem była – kabel się odpiął).
Renaulty w sumie to japończyki (Nissan) :]

PostNapisane: 6 paź 2005, 22:48
przez Tomasz760
ja teraz na codzień użytkuje Peugeota 206 i uważam ten samochód za porażkę. Dobrze że jest on narazie na gwarancji i całe szczęście że to samochód służbowy. Samochód ma 10 miesięcy i 60000 przebiegu i w ASO peugota powinienem dostać kartę stałego klienta. Przez ten czas użytkowania wymieniłem przednią szybę, gdyż sobie któregoś dnia postanowiła sobie pęknąć. Niedawno pompa paliwa odmówiła posłuszeństwa. W środku wszystko skrzypi, regularnie zapala mi się kontrolka poduszki powietrznej i Ci gamonie w ASO nie są w stanie tego zrobić. Za każdym razem jak jestem w serwisie to co chwila wymieniają dodatkowo jakieś części w ramach gwarancji. Do tego wszystkiego dochodzi jakieś fatum wiszące nad tym samochodem bo co chwila pokazują sie jakieś nowe zarysowania na tym samochodzie. Na dzień dzisiejszy nie ma już miejsca na elementach karoserii co by nie było gdzieś zarysowania ( wszystkie rysy powstały pod moją nieobecność).W weekend ktoś stwierdził że będą mu potrzebne moje przednie wycieraczki więc je wyrwał tuż zaraz przy śrubie mocującej :) . A dziś tak dla odmiany jakieś gamonie na parkingu w Carrefourze na Bemowie włamały mi się do niego i ukradli radio, przy czym zniszczyli zamek pasażera i powyginali blachę do około zamka. Pozostaje mi chyba ten samochód gdzieś w gliniance utopić, lub go poprostu podpalić.

Z francuskimi pozdrowieniami

Tomasz

ps. szkoda że niedają mazd jako samochody służbowe :)

PostNapisane: 7 paź 2005, 08:33
przez rrrradek
brii napisał(a):Renaulty w sumie to japończyki (Nissan)

Raczej nissan to francuz:) przecież to żabojady kupiły nissana. Szwagier miał 3 x scenica i jeśli chodzi o silnik to było w miarę ok ale elektryka ciągle gdzieś szwankowała. Poszedł po rozum do głowy i wymienił na.... Citroena C5. I jest jeszcze gorzej. Beznadzieja. oczywiście samochód pięknie się prowadzi ale najpierw trzeba go odpalić. Często się zdarza, że komputer nie pozwala. Znajomy kupił Peugeota 206 nówkę z salonu i po przejechaniu 500 km – tak 500 poszła mu skrzynia biegów. Awaria była na tyle istotna, że wymienili na nową – no po 2 tygodniach. czyli w 3 tygodnie od nowości miał już druga skrzynię biegów.
pozdr.

PostNapisane: 7 paź 2005, 15:23
przez MP3
Miałem przez 4 lata Renault 19. Przez pierwsze 3 lata miesiąc w miesiąc wrzucałem pieniądze do skarbonki – a to tylny most, a to pompa, kiedy indziej znów głowica, coby o ciągłej wymianie łożysk nie wspominać. Samochód był bardzo wygodny i tak samo awaryjny. No, ale to stary przypadek był, więc ktoś może powiedzieć, że to się zmieniło. Na to z kolei moja koleżanka, która ma od póltora roku Peugeota 307 ma taką historię: kilkanaście wymienionych na własny koszt żarówek świateł mijania, bo źle poprowadzone odwodnienia dachu i maski zalewają instalację elektryczną i w wyniku ciągłych zwarć palą się żarówki. Na koszt producenta już 4 razy wymieniono jej dźwigienkę kierunkowskazów, która bez przerwy się psuje. No i kilka dni temu słyszałem o wezwaniu do serwisu wszystkich właścicieli tego modelu, bo jakaś tam wada i tralalala...
NIGDY WIĘCEJ !!

PostNapisane: 7 paź 2005, 15:25
przez rrrradek
MP3 napisał(a):No i kilka dni temu słyszałem o wezwaniu do serwisu wszystkich właścicieli tego modelu, bo jakaś tam wada i tralalala...


No to na temat tej wady masz ten artykuł. Może się samochód zapali jak będzie stał na parkingu allbo ABS nie zadziała. Ale przecież to szczegóły:))).

PostNapisane: 7 paź 2005, 18:52
przez cwaniaq
A tak mi się peugeot'y podobały. :|
Komentarz jednego z użytkowników usenet'u... hahaha


• Re: Płonące peugeoty IP: 217.17.37.*

Przeczytaj komentowany artykuł »
Gość: greg 05.10.05, 18:33 + odpowiedz


Płonie peugeocik w lesie wiatr smętną piosnkę niesie przy ogniu zaś rodzina
pieczone dętki wcina.

PostNapisane: 7 paź 2005, 19:55
przez Waluś
brii napisał(a):Moja rodzina jest zakochana w Renaultach

Mieliśmy pierwszą generacje Megana. Auto piękne, jak na tamte czasy, zawaliście wygodne i funkcjonalne. Ale na tyle co było rewelacyjne i ładne, na tyle awaryjne. &0 tys – amory tył, 30 tys. pompa wody, kilka razy problemy z elektroniką – centralny, oświetlenie i takie tam duperele. Na fwarancji jeszcze 2 razy mieniany tłumik końcowy, przed sprzedażą – 3 lata i 80 tys km – korozja całego wydechu i stuki zawieszenia. Nie polecam. Auto super, ale nie na nasze drogi <lol>

PostNapisane: 8 paź 2005, 02:28
przez Mav
Mam Peugeota 405 (jezdzi nim ojciec) i naprawde trzeba go pochwalic. Nic sie nie psuje nic sie nie sypie. W kazdej chwili odpala i jedzie. Ma juz swoje lata – 10 a mimo to nie mozna powiedziec zeby sypalo sie w nim cos naprawde powaznego. Jedyna wada jaka w nim wystepuje (zreszta jak we wszystkich 405) sa drzwi ktore opuszczaja sie na zawiasach. ale to kwestia paru zl. Lecz z drugiej strony znajoma kupila Peugeota Partnera – nowke sztuke w salonie i po paru miesiacach ni z tego ni z owego stanal w plomieniach na srodku ulicy.

PostNapisane: 8 paź 2005, 11:02
przez Coolbob
Myślę, że Peugeot powinien zacząć produkcję grilli. Byłyby ładne i funkcjonalne :P

PostNapisane: 8 paź 2005, 19:06
przez b2
Coolbob napisał(a):Myślę, że Peugeot powinien zacząć produkcję grilli. Byłyby ładne i funkcjonalne :P


ale bardzo awaryjne <lol>

PostNapisane: 8 paź 2005, 19:10
przez Puhcio
Coolbob napisał(a):Byłyby ładne i funkcjonalne



Nom :D Robisz pstryk a peugocik ładnie płonie (patrzcie – samozapalający się grill) – nic tylko kiełbachy wrzucać hahaha <diabełek>

PostNapisane: 12 paź 2005, 22:30
przez amra
Hi hi hi... ale się uśmiałam...

Wtrącę jeszcze swoje trzy grosze. Moja koleżanka kupiła sobie nówkę 206, prosto z salonu. O tym, że wszystko w tym samochodzie skrzypi już pisaliście, więc powtarzać się nie będę. Ale jakim cudem po niecałym roku użytkowania tego samochodu praktycznie odpadł jej tłumik, bo tak przerdzewiał, to ja już nie zgadnę...

Druga sprawa – mój własny rodzony ojciec, który całe życie jeździł japończykami (z drobnym odstępstwem na rzecz Hyundai'a :| ) ostatnio w jakimś amoku kupił sobie nówkę C5. No i klnie na czym świat stoi. Komputer nawala regularnie, alarm wyje bez powodu w najmniej oczekiwanych sytuacjach, coś się w ogóle chrzani z elektryką. Na dodatek mniej więcej co 2 miesiące dostaje miłą korespondencję z Citroena, że oni go bardzo proszą, by się stawił w ASO bo coś muszą zmienić, poprawić, wymienić... I tak w kółko.

PostNapisane: 14 paź 2005, 15:48
przez Yoshi323
Francuzi robią dobre sery i wina.
I niech tak zostanie:)

PostNapisane: 14 paź 2005, 16:05
przez tomekrvf
Moja żona miała P206 45kkm przebiegu przez 5 lat i:
-kontrolka poduszki zaswiecała się co jakiś czas pomogło spięcie wtyczki od poduchy kierowcy trytytką
-uszkodzony czujnik temp cieczy do układu wtryskowego(problemy z rozruchem na ciepło, czarny dym z rury)
-dwa wtryskiwacze
-cewka zapłonowa
-mechanizm zmiany biegów nabawił się sporych luzów
-mechanizm fotela kierowcy przestał działać choc był uzywany bardzo sporadycznie
-tłumik tylny zżarty przez rudego
-pewnego dnia zaczęła wyć skrzynia(ale przestała)
-luzy w przednim zawieszeniu
-wycieki z amortyzatorów przód i tył
-uszczelniacz półosi
Jak na auto z przebiegiem 45kkm od nowości to trochę dużo

PostNapisane: 14 paź 2005, 16:14
przez Yoshi323
W roku 2001 mój kumpel odebrał z salonu nowego Peugeota 206 S-16.
Kilka dni później pojechaliśmy tym autem do Holandii.
Nagle, na autostradzie w Niemczech wyleciał cały olej z silnika. W fabryce korka nie dokręcili.
Bo francuskie auta to barrrrrdzo dobre auta.